Oceny filmów o Batmanie

[Crane]

I w obawie o swoje dobre imię nie pochwaliłeś się w temacie o kolekcjach na KMFie? 

Jak mi wpadnie jakiś kolejny film pochwalę się śliczną fotką, niczego się nie boję

Motyw z barkami nie musi ci zgrzytać drogi Giefergu. To kwestia oczekiwań i upodobań.

[(A)nonim]

Ale po co się czepiać sonaru (który jeszcze jako tako ujdzie w tej konwencji), skoro można się czepiać prawie wszystkiego co robił Joker.

[batboy]

Aktualizacja.Nie dawno oglądałem BB i TDK i batman początek  wydaje mi się lepszy.
więc zmieniam oceny BB- 11/10
                             TDK-9,5/10
wczoraj wyporzyczyłem sobie BR i B89
B89-9/10
BR-8/10
A co do animowanych to  The Batman vs. dracula- 8,5/10
                                   New frointer-7/10                                                                                                                                                                                 

[Gieferg]

Popieram, ale tylko jeśli twoje "min." oznacza minimum.

Cały plan Jokera w stosunku do Denta jest odbiciem sytuacji z Killing Joke (tyle że tam ofiarą Jokera był Gordon). Również innych nawiązań do tego komiksu w filmie nie brakuje. Jesli ktoś tego nie widzi to albo nie oglądał filmu, albo nie czytał komiksu.

Jak mi wpadnie jakiś kolejny film pochwalę się śliczną fotką, niczego się nie boję

Can't wait 

[(A)nonim]

Gieferg zwłaszcza ostatni dialog Batman-Joker. Miejscami to były prawie cytaty z KJ.

[Jon]

Nie, Gieferg.

Plan Jokera wynikał z jego zainteresowania Batmanem, a kwestia Denta ma charakter wątku całkowicie pobocznego, stanowiąc przypadkowy skutek działań Jokera. Nie można więc porównywać tego z mającym całkowicie retrospekcyjny charakter KJ, w którym Batman pełni rolę tła, a Joker... Ledgerowski Joker jest dla mnie tylko fasadą, personifikacją szalonego terrorysty, mającą wspólnego z wersją komiksową jedynie kolor włosów.

A dialog... zgraaaane.

- And, I... eee.... you and I are not so different, we're very much alike, you complete me... bla bla bla bla bla bla bla.
- Yeah, I know the drill.

[Altair]

 

yeah,drill i know

It's not so bad,Jon

[Mel]

personifikacją szalonego terrorysty

Yeah...Dwa minusy dają plus.
Chyba jedna z twoich lepszych wpadek, Jon

I nawiązując do KJ...
Batman jako tło - to jedyna rzecz z komiksu z którą ten film ma coś wspólnego

[Jon]

Mel, to nie wpadka. Nie rozpatruję Jokera jako terrorystę, ale jako performera.
To, że używa takich a nie innych środków wyrażenia siebie wynika z jego szaleństwa, ale terrorystą bym go nie nazwał
- żadna z niego Osama.

[Mel]

Wpadka, wpadka.
I tym bardziej nie nazwałabym go (ledgokera) performerem...

- on i teatralność...

Jak na razie Ledgoker już ma odpowiednie określenie, które tylko pozornie satysfakcjonuje...
Szaleniec-Anarchista

[Altair]

Czyli po prostu psychol po przejsciach

[Mel]

Psycholem po przejściach jest Joker, a Ledgoker ma więcej z socjopaty niż z psychopaty.

[Kadaver]

Mogłabyś uzasadnić swoją psychoanalizę?

[Altair]

Hmmm...Just kidding?Why so serious, panie powazny?
Posted on: 21 Marzec  2009, 22:54:48
 PS.My tak zawsze

[Jon]

(...) Batman jako tło - to jedyna rzecz z komiksu z którą ten film ma coś wspólnego

To wyszło im raczej bezwiednie. Pamiętajmy jednak- TDK to film o odpowiedzialności na przykładzie Batmana, a KJ- komiks o genezie szaleństwa na przykładzie Jokera. Postacie się częściowo powtarzają, ale chodzi o zupełnie co innego.

(...) I tym bardziej nie nazwałabym go (ledgokera) performerem...
- on i teatralność...

prawda.

Psycholem po przejściach jest Joker, a Ledgoker ma więcej z socjopaty niż z psychopaty.

Brzmi rozsądnie. Głównie dlatego, bo nie znamy origin story. Cholera wie, co czai się pod tą wodorostowatą czupryną.