Aktualności:

"Batman. Wojna w Gotham. Tom 3" od 21 maja.

Menu główne

Ulubione postacie komiksowe...

Zaczęty przez Altair, 15 Kwiecień 2009, 19:09:50

Altair

Chyba nie muszę Wam dużo wyjaśniać odnośnie tematu,no więc zaczynamy:

Moje ulubione postacie:
Joker: Genialny anarchista.Ma zajebiste poczucie humoru (choćby w Azylu Arkham ;) ) i nie waha się iść po trupach do celu,zresztą co tu uzasadniać ;)
Batman: Jest extra i tyle,mroczny,straszny i potężny ;)
Wolverine : Typowy ass-kicker.Jest niezwykle cyniczny i pewny siebie (zresztą kto by nie był,gdyby jego szkielet tworzył najsilniejszy stop metalu na świecie? ;) ) Nieraz pokazał nam,że umie skopać dupę,choćby "jakiemuś tam" Venomowi :)
Nightcrawler : Uwielbiałem jego zdolność i tą "niebieską skórkę " :P .Zresztą lubiałem jego rozterki w Ultimate X-Men :)
Spider-man : Tego za mocno nie ma co uzasadniać.Po prostu świetna postać,która dawno stała się ikoną pop-kultury.
Iron man : Cenię go za to,iż tak bardzo jego historia przypomina tą z Batmana;Miliarder bawiący się w Superbohatera :)

(A)nonim

Dobrze że wychodzisz z taką inicjatywą, tyle że fajnie byłoby napisać o każdej postaci dlaczego akurat ona. Bo samo ich wymienianie zbyt dużego sensu nie ma. ;)
Jestem Jen. Najpierw chciałabym założyć panu te rękawiczki. Sondaże mówią, że wyborcy lubią palce.

EL-Kal

V - ma dużo fajnych książek i płyt, poza tym lubię tę postać za konsekwencję w jej tworzeniu; tyle lat minęło od premiery komiksu Moore'a, a my ciągle nie wiemy, kim naprawdę była ta enigmatyczna postać. I tak ma być - żadnych nadinterpretacje i wyciskania soków z kultowej postaci.

Garfield - bo... sentyment i chyba nic więcej. Ale nawet dzisiaj jak ktoś zapyta mnie o postać, która mimo wielu przygód ani razu mnie nie znudziła lub zniesmaczyła, bez wahania wymieniłbym Garfielda.

Archie - jak wyżej.

Superman - mój pierwszy komiks TM-Semic, yo!


Lubi? rzodkiewki

Silent Dark

#3
Batman - mroczny książę z parents issues, komiksowy bohater o popkulturowym statusie Jamesa Bonda, a przy okazji zakładnik swojej popularności, co ładnie dodaje uroku we wszelkich próbach rozwoju go i jego otoczenia. A także wbrew stereotypowi samotnika (choć czy ktoś bierze jeszcze to na serio, przy ilości członków bat-rodziny) podpora całego uniwersum DC.

Superman - kaganek oświaty, promyczek nadziei, a przede wszystkim chłopak z Kansas z dobrym piórem. Niedoceniony także jeśli chodzi o jego lore w ramach DCU - kopalnia fajnych motywów science-fiction. Batman nauczył nas że człowiek może wszystko, a Superman że może latać. Przyjaźń tych dwóch jest jedną z najwartościowszych relacji superbohaterskich.

Spider-Man - przyjazny superbohater z sąsiedztwa dla klasy średniej i robotniczej. Doskonały i ponadczasowy design Steve'a Ditko. Miałem ten zaszczyt i przywilej wychować się z Peterem Parkerem obok Bruce'a Wayne'a i Clarka Kenta i nie wątpię, z całą mocą tego słowa i potencjałem na śmieszność, że Człowiek-Pająk wpłynął pozytywnie na moje dojrzewanie.

Green Arrow - gdy jeden miliarder w kostiumie taranuje publiczne budynki i obija ofiary systemu, miło gdy inny zbliżony modus operandi i gadżetami go stopuje, jak i resztę swojego peleryniarskiego światka. Arrow jest ciekawą alternatywą dla Batmana, bazując na zasłużonych motywach Robin Hooda, którego również uwielbiałem w dzieciństwie. Jestem przekonany, że gdyby pokolenie TM-Semic miało możliwość zaznajomienia się z Zieloną Strzałą więcej niż gościnnym występem po Knightfall, dobrze by z nimi ten bohater rezonował.

Wolverine - nowoczesny kowboj, ninja, samuraj, włóczęga, moczymorda, męczennik. Nieprzyjemny twardziel o gołębim (rosomaczym?) sercu zręcznie skrytym w ciele włochatego prymitywa. Nie wiem, czy Andrzej Sapkowski wzorował się na Wolverinie tworząc Wiedźmina, czy to Logan czerpał ze starszych wzorów literackich, ale podobieństwa są widoczne aż nadto.

Y - Każdy chciałby być czasem ostatnim mężczyzną na ziemi, ale bliżej mu do Yorika, tylko pozostaje jednym z wielu. Tak widzę mniej więcej przesłanie postaci.

Nightwing - Parafrazując cytat ojca Supermana - "syn staje się ojcem, a ojciec synem" - obaj mogli nauczyć się czegoś od siebie. Nightwing jest największym sukcesem Batmana, przykładem niedopuszczenia by dramat dziecka z Crime Alley zaowocował w kolejnego mściciela z traumą, a w pełnoprawnego i ważnego superbohatera.

Green Lantern - przesłanie na temat siły woli, przemawia do mnie.

Daredevil - ktoś pomiędzy Batmanem a Wolverinem. Tragiczny wojownik, który po każdym bolesnym upadku się podnosi.


Mel

Joker - Każdy na tym forum wie, że SZALEJĘ za tą postacią. Co tu ukrywać...To moja pierwsza "fikcyjna miłość" (każdy raz w życiu musi coś takiego przeżyć) pielęgnowana już od lat wczesno-szczeniackich ;D

Batman - Bo bez niego niema Jokera. I odwrotnie.

V - Tożsamość V była, jest i będzie dla nas tajemnicą. Jest to jedna tak popularna postać, której nie zgwałcono mdławymi originami czy year oneami, a sama symbolika postaci jest niebanalna oraz (mimo tajemniczej otoczki) prawdziwa. Poza tym facet ma klasę i świetny gust.

Garfield - Sentyment i przede wszystkim świetny humor ;)

Profesor Filutek oraz jego pies - Jeszcze większy sentyment! Za smarkacza znalazłam na strychu dziadka stare numery "Przekroju" i tak poznałam Profesora Filutka. Proste i nie głupie przygody tej postaci skutecznie umilały mi letnie wieczory na ponurym strychu dziadka. Cóż, wolałam to niż wysłuchiwać starczą paplaninę o łowieniu ryb. Anyway, Filutek to dla mnie już postać czystko kultowa i przyznaję, że należę do tego grona fanów twórczości Zbigniewa Lengrena ;) Ah, a mój entuzjazm po ujrzeniu pomnika Filusia w Toruniu- bezcenny.

Altair

Cytatwszystkie postacie muszą być "nie-batmanowe" Mrugnięcie
:P
Nie no nie będę się czepiał. :P
PS.Zmienię przedmowę :)

Mel

No teraz już wiesz, że nie do końca biorę Cię poważnie ;)

Altair

Czyżby ktoś tu był na mnie zagniewany? ;)

Mel

Albo ktoś po prostu nie wyczuł żartu ;)

Altair

Kto? :P Nie no dzisiaj nie jestem w sosie i dlatego ;)

Mel

#10
Ok, nie szkodzi. Zdarza się.

Zapomnijmy o sprawie.

I dobrze bo macie PW. ;)

Max

#11
1. Batman - Chyba nie muszę uzasadniać dlaczego. Jest mrocznym rycerzem, detektywem i pierwszym bohaterem jakiego poznałem. On zawsze ma u mnie drugie miejsce.

2. Joker - Bo to nemezis Batmana. Jest tak cudownie obłąkany, jego dużo ludzi zna nawet jak wyznaje prawo "komikscy som dla dzióci". Jak ktoś w innym temacie napisał - jego postać nie może się nudzić. On się codziennie kreuje na nowo.

3. Punisher - Bardzo go lubię. Ktoś tam już wspomniał że to najskuteczniejszy pogromca zła. Bez zawahania zabija przestępców. Uwielbiam czytać jego komiksy, a i filmy ma nie najgorsze. Zwłaszcza "Punisher War Zone" (2008) i "Punisher" (2004).

4. Spider-Man - Bardzo lubię Pajączka. Nadal czytam z nim komiksy. Zawsze jak ktoś mnie spytał dlaczego lubię Spider-Mana, to nie umiałem znaleźć ani jedniuteńkiego argumentu.

5. Green Lantern (Hal Jordan) - Pierwszy latarnik jakiego poznałem. Szkoda tylko że te dziady z DC Comics, namieszali i okazało się że przeznaczeniem Hala jest być w Blue Lantern Corps.

6. V - Lubię tą postać, za jej "mistyczność". Do dzisiaj nie wiadomo jaka jest jego tożsamość. Poza tym świetny film wyszedł, który również w moim mniemaniu dodał punktów postaci V. No i książki z nim też są nie najgorsze.

7. Garfield - Sentyment. Poza tym komiksy z nim zawsze mogą mnie rozśmieszyć.



Why so Happy, Members?

Mel

CytatJest tak cudownie obłąkany
Cóż za zniewieściałe podejście, Max...


Ale masz racje....TO jest cudowne.

naz_

1. Batunio - za to, za co wszyscy chyba ;p
2. Spawn - bad motherfucker. Bycie generałem piekieł samo w sobie jest badmadafakerskim zajęciem ;]
3. Punisher - jeszcze bardziej bad madafakerskie od bycia generałem piekieł jest bycie Frankiem Castle ;]
4. Lobo - za to, że wymordował wszystkich na swojej planecie by być jedynym w swoim rodzaju :)
5. Gambit - Gambit pochodził z Nowego Orleanu ( A new orleans to dla mnie taka ziemia obiecana ), grał w karty i był w X-men.
6. Logan - Logan przez całe swoje życie miał przeje***, jego postać jest uosobieniem powiedzonka "Życie jest ciężkie, a potem umierasz:D". A i tak nadal spuszcza lanie na lewo i prawo :D
7. John Constantine - za całokształt i za to, że ostatnio jak czytałem "Chorą Miłość", to przy scenie załatwienia króla wampirów mało co nie zadławiłem się orzeszkiem :D

"-To, co mogę uczynić ze sobą, zależy tylko ode mnie. Nie mogę być pewny tego, co zależy od wroga." - sun tzu

Leon Kennedy

Pierwsze dwa miejsca zajmuj? Batman i Superman. Pisa?em o nich ju? w zapomnianym temacie "Ulubieni herosi ze ?wiat DC". Dalsze miejsca zajmuj?:

Wolverine - ?wietna cyniczna, wredna, chamska posta?, sporo predyspozycje do bycia tym z?ym, a pomimo tego jest jednym z najlepszych u tych dobrych :D.

Spider - Man - G?ównie za ?wietny TAS ;D

Punisher - Zajebiste dla filmy kinowe z Lundgernem i Janem maj? swoja wymow? ;)

Green Lantern - Czytaj pierwszy post.

Hulk - Kilka ?wietnych komiksów, ca?kiem udane filmy kinowe, sama postac jest tragiczna i chyba najpot?zniejsza ze ?wiata Marvela u tych dobrych ;)

Magneto - Villain pe?n? g?b?, charakter, zdolno?ci magnetyczne i zaci?cie do kierowania innymi do osi?gni?cia w?asnych celów :). Idealny przeciwnik dla X - Men.

PS: Móg?bym doda? jeszcze, co prawda Jokera, Luthora czy Bane'a, ale zrobi?em to w innym temacie ( http://www.forum.batcave.098.pl/index.php?topic=95.15 ) i nie chcia?em by? jeszcze bardziej wtórny...