Aktualności:

"Batman. Wojna w Gotham. Tom 3" od 21 maja.

Menu główne

Marvel's Spider-Man (Insomniac)

Zaczęty przez LelekPL, 19 Luty 2025, 11:53:40

LelekPL

Szczerze nigdy nie myślałem, że będzie mi się grało w jakąkolwiek grę akcji lepiej niż w Batman Arkham. A tu przyszedł Insomniac i zrobił dwie super gry o Spider-Manie* i zaczynam się nad tym zastanawiać. Jeszcze nie jestem gotów ogłosić gier o Spider-Manie jako lepszych, ale w wielu elementach jest lepiej. Arkham nadal prowadzi pod względem Predator i wizualnej estetyki co jest bardzo ważne. Co do Free-Flow Combat to dałbym remis chyba - Batman jest bardziej intuicyjny, ale przez to robi się zbyt łatwy dla wprawionych graczy. Spider-Man natomiast też jest przyjemny, ale wymaga dużo większego skilla, bywa frustrujący, ale jest też bardziej satysfakcjonujący.

Blisko jest też jeśli chodzi o poruszanie się po mapie, zwłaszcza kiedy Arkham Knight daje Ci opcje szybowania lub batmobilu. Jednak tutaj minimalną przewagę dałbym Spider-Manowi, głównie za to, że dużo ciekawiej jest na dole. Czasami lubię sobie po prostu pochodzić po Nowym Jorku i porobić zdjęcia z przechodniami. Zwłaszcza w Miles Morales kiedy mamy świąteczne dekoracje i można sobie pozwiedzać miasto, które odkąd widziałem Home Alone 2, zawsze chciałem odwiedzić podczas świąt. Ogólnie fajnym pomysłem na kontynuacje byłoby odwiedzenie kilku miejsc, sklepów, restauracji i wejście do środka, trochę jak w GTA. Myślę, że Insomniac nawet rozważało to, kiedy podczas jednej z misji pobocznych fryzjer oferuje nam wpadniecie do niego po nową fryzurę.

Poza tym fabuła i rozwinięcie głównego bohatera są dużo lepiej wykonane w grach Insomniac. Poza Arkham Origins i teraz Arkham Shadow, Batman jest już ugruntowaną gburowatą postacią bez większego "character growth". Jest dość nudny - Peter i Miles są dużo ciekawsi i lepiej rozbudowani. Pomaga na pewno to, że gramy też nimi bez kostiumu. No i złoczyńcy też są rozwinięci - cyz to Ci główni jak Doc Ock czy Tinkerer, czy też postacie poboczne. W Arkham tylko Freeze i Jason są bardziej rozbudowanymi postaciami - reszta jest po prostu "zła" i tyle.

No i już od jakiegoś czasu co raz mniej fascynuje mnie Bruce Wayne jako postać miliardera bijącego przestępców po nocach. Mam dość gburowatego Bruce'a. Wolę go jako bezinteresownego mściciela, który nadal dba o innych - jak w kilku odcinkach TAS czy trylogii Nolana. "Zwykły" koleś, który przez przypadek stał się kimś specjalnym i pomaga lokalnej społeczności może nie jest bardziej interesującą dramatycznie postacią - ale z perspektywy inspiracji na pewno sprawdza się lepiej.

*Piszę dwie, bo gram na PC i na razie zagrałem tylko w 1 i Miles Morales, ale 2 już jest dostępna na PC, czekam tylko aż wszystkie bugi będą poprawione, żeby ją kupić i sciągnąć.

Juby

Pograłem raz trochę w dwójkę u kolegi (fana tych gier i fana Spider-Mana w ogóle). Świetna rzecz. On sam - choć woli pająka - jest zdania, że jednak Arkhamy lepsze, ale fruwanie po Nowym Jorku to czysta frajda.
Juby - polski użytkownik, polska ksywa. Czytamy i odmieniamy po polsku (Jubemu, Jubego, itd.)

"Did you see BATMAN BEGINS? I don't think you can beat that."
  - Morgan Freeman

Leon Kennedy

#2
Ograna jedynka, dwójka i oczywiście ta z Moralesem w roli głównej. Świetne tytuły, przy których spędziłem masę godzin, bawiąc się przy tym fantastycznie dobrze. Samo poruszanie się po mieście, to istna rozkosz. Odwzorowanie miasta również fantastyczne. Grafika także niczego sobie, ale to raczej żadne zaskoczenie. Wykorzystanie sporej części przeciwników Spidera, jak i ich odpowiednie rozwinięcie i walki z nimi mogą się tylko podobać. Fabuła jest tutaj bardzo mocnym atrybutem. Wciąga, a to najważniejsze. Ciężko się do czego na serio przyczepić, może niektóre czynności poboczne i tyle w sumie. Gorąco polecam.

PS: Mój już prawie 5 - letni syn uwielbia w dwójkę grać i nawet mu to wychodzi. Największy problem ma z kierowaniem kamerą i dodatkowymi zdolnościami. Jednakże ostatnio zaczął grać również w Crasha i pająk poszedł lekko w odstawkę.

Mr.G

Pierwsza część Marvel's Spider-Man była po prostu spełnieniem marzeń o idealnej grze o pajączku. Akcja, dynamika, latanie po mieście, elementy skradanki, znajdowanie plecaczków na mieście... Ta gierka też zaczęła moją przygodę z konsolą i tym samym innymi świetnymi tytułami.
Rozszerzenie z Milesem było przyjemne, ale jakoś nie zapadło mi w pamięć, a część druga (która znowuż wymusiła kupno kolejnej generacji konsoli) nie była gorsza od jedynki, ale niestety nie była też lepsza. Świetna mechanika pozostała świetną mechaniką, ale ogromny niedosyt pozostawiła fabuła. Zabrakło trochę odwagi w pomysłach, może odrobiny poważniejszych wątków, złoczyńcy mieli słabe historie, a Parker zrobił się jakiś irytujący - zaskoczyło mnie, że lepiej bawiłem się grając Moralesem, który wcześniej niezbyt mnie kupował.

A co do zestawienia Nowego Jorku z Gotham, to rozwiązania, które wprowadziła seria Arkham, okazały się bardziej pasować do Pajączka niż Nietoperza. No bo jakkolwiek przy Batmanie walka wręcz z 20 przeciwnikami naraz wydaje się mocno przesadzona, tak u Spider-Mana to się broni i jest czystą frajdą. I zgadzam się, że nawet przy maksymalnie rozwiniętym drzewku umiejętności, wiele walk - i to tych przypadkowych, na ulicach - okazywało się mocno wymagającymi, zmuszającymi do kombinowania, korzystania ze wszystkich gadgetów, dodatkowych umiejętności itd., podczas gdy jako Batman prawie gadgetów nie używałem... a przecież powinno być na odwrót!
Nowy Jork faktycznie żył i faktycznie fajnie było raz na jakiś czas zbić piątkę z przechodniem, ale Gotham - choć pozbawione cywilów - było za to przepiękne. Nie wiem czy jakaś gra tak mnie zachwyciła scenografią, drobnymi detalami, architekturą i zwykłym ulicznym brudem, jak zaułki w Arkham City. Spider-Man nie ma przypisanego mu konkretnego klimatu - to po prostu superbohater w realistycznym mieście - więc twórcy nie mieli tu czym za bardzo zaskoczyć, podczas gdy w świecie Batmana miasto jest bohaterem samym w sobie i gry o Nietoperzu świetnie to oddały.
Co do przeciwników, to w jednej i drugiej serii po prostu dostajemy ich paletę z założeniem, że raczej są nam znani i nikt nie bawi się w jakieś originy - poza świetnym wątkiem Octopusa - ale jednak seria Arkham ma lepsze smaczki na ich temat. Nagrania z sesji terapeutycznych, znajdźki mówiące nam o epizodach w życiu bardziej lub mniej znanych złoczyńców - niby u Pajączka też coś takiego się przewijało, ale nie było tak nastrojowe.

Ogólnie tylko się cieszyć, że oba moje ulubione superbohaterskie uniwersa doczekały się świetnych, solidnych gier. Nie będę próbował wyłaniać lepszej, ale warto zaznaczyć, że w przypadku Pajączka zachwycam się raczej tylko pierwszą częścią, podczas gdy każda gra z serii Arkham była równie zachwycająca.