Pochwały

[Leon Kennedy]

Leon coś zamilkł niepotrzebnie po jakimś małym zgrzycie. Mam nadzieję, że wróci szybko, bo nie kojarzy mi się z człowiekiem małostkowym i nie będzie pamiętał jakichś tam pierdół.

Chciałem trochę odpocząć. Wyszło zdecydowanie dłużej niż planowałem! W sumie nigdy nie miałem takiej przerwy od forum... Ale, stęskniłem się i ochłonąłem. Nie mam urazu do nikogo. Pozdrawiam Juby.

Leon ma małego synka, który zapewne pochłania masę czasu i - nie wiem na ile był to żart, a na ile prawda - wspomniał coś o nowotworze. Ile bym się tu z nim nie ścierał, mam nadzieję, że nie zamilkł i wciąż będzie aktywnym użytkownikiem forum.

Synek faktycznie dużo czasu mi zabiera, ale każda chwila z nim jest wspaniała. Jeśli idzie o nowotwór, to jestem parę lat po operacji. Niestety, w ostatnim czasie trochę gorzej się czuję i będę musiał to skonsultować z lekarzem. Mam nadzieję, że to nic wielkiego, ale kto wie... Tak czy siak, trza się upewnić i uspokoić.