Jedno jest pewne - po obejrzeniu Flasha, na jakieś dwa-trzy lata można przestać myśleć o superherosach. Zarówno na dużym jak i mniejszym ekranie, zarówno od DCU jak i MCU. Może to i dobrze? Trochę łeb odpocznie od tych co raz mniej atrakcyjnych multiświatów, obsadowych przepychanek i innego syfu, który jakoś dominował ponad prostą przyjemność oczekiwania na ulubione produkcje.
Zgadzam się, że pozostał jakiś niepokój po zostawieniu otwartej furtki części dawnej obsady i to jeszcze nie tej części, na którą wielu liczyło. Może to faktycznie tylko jakieś tam grzecznościowe zagranie, ale cały plan wypadłby lepiej, gdyby była jasna deklaracja o zerwaniu ze wszystkim i wszystkimi z poprzedniego filmo-uniwerso-DC-potworka.
A tak w ogóle, to nie potrafię jarać się tymi zapowiedziami. Za dużo w nich rzeczy, które totalnie mnie nie interesują. Potwory kontra naziści? Przygody na wyspie amazonek? Kto na to czeka? Nowy Superman i Batman to póki co formalność, do której podchodzić będę bez emocji aż do konkretnych ruchów w ich produkcji.
Jedyny z wymienionych projektów, który mnie zainteresował, to Supergirl, zwłaszcza w - jak to zapowiada Gunn - nieco bardziej niegrzecznej wersji. Laski w pelerynach zawsze mile widziane (nie zbanujecie mnie za tę wzmiankę, co? ). A poza tym, od dłuższego czasu sądzę, że Karę można wykorzystać do mocnej, świeżej produkcji. No ale to i tak jeszcze lata, lata, lata...
Zgadzam się, że pozostał jakiś niepokój po zostawieniu otwartej furtki części dawnej obsady i to jeszcze nie tej części, na którą wielu liczyło. Może to faktycznie tylko jakieś tam grzecznościowe zagranie, ale cały plan wypadłby lepiej, gdyby była jasna deklaracja o zerwaniu ze wszystkim i wszystkimi z poprzedniego filmo-uniwerso-DC-potworka.
A tak w ogóle, to nie potrafię jarać się tymi zapowiedziami. Za dużo w nich rzeczy, które totalnie mnie nie interesują. Potwory kontra naziści? Przygody na wyspie amazonek? Kto na to czeka? Nowy Superman i Batman to póki co formalność, do której podchodzić będę bez emocji aż do konkretnych ruchów w ich produkcji.
Jedyny z wymienionych projektów, który mnie zainteresował, to Supergirl, zwłaszcza w - jak to zapowiada Gunn - nieco bardziej niegrzecznej wersji. Laski w pelerynach zawsze mile widziane (nie zbanujecie mnie za tę wzmiankę, co? ). A poza tym, od dłuższego czasu sądzę, że Karę można wykorzystać do mocnej, świeżej produkcji. No ale to i tak jeszcze lata, lata, lata...