Wiadomości

Tego nie wiadomo, ale ja szczerze w to wątpie. W TDK Batman bedzie walczyl glownie z Jokerem, a jeśli chodzi o Two-Face'a to w filmie bedzie raczej chodzilo o Harvey'a Denta.

Szczerze w to wątpie, ale co do bonda to masz racje. Chyba jeszcze zaden film nie doczekal sie tylu kontynuacji.
Posted on: 12 Marzec  2008, 13:39:06
 Do tego to ciągle trwa, ale wygląda inaczej od ostatniej premiery.

Dobrze powiedziane Marquss.

listopad...... troche trzeba czekac, ale i tak nie śpieszy mi sie do Craiga. Mimo to zalezy mi na obejrzeniu filmu dla porównania i zobaczenia czy coś sie poprawilo od "Casino Royale"

Jak dla mnie obowiązkiem fana Batmana jest obejrzec "Batman & Robin", chociaz raz, bo wiecej sie nie da.

Obejrzec warto dla porównania.

Wszystko od początku? Bez Supermana w świecie Batmana? To brzmi pieknie, ale pewnie nawet jakby coś takiego ruszylo to po pewnym czasie powstaną te same Ligi i wszystko zacznie sie od początku.

Coś jak z filmu "Czlowiek-pies", czy jakoś tak...

Tak po glebszym przemyśleniu to chcialbym zobaczyc umierającego Batmana. Nie chodzi tu o zadną zlośliwośc do tej postaci ;p

Zapewne w tym komiksie, w którym to sie wydarzy nad grobem/zwlokami (ale to niesmacznie brzmi) bedzie stala cala Liga Sprawiedliwych. Wszyscy Ci meta-ludzie w kolorowych kostiumach. Tego nie chce zobaczyc. Jeśli nie podoba mi sie bat-rodzina, to tym bardziej nie chce zadnej ingerencji latających super-bohaterów, ale teraz i tak jest za pó?no...

Nie jestem za dobry w X-Men'ach. Kto to jest?

Napiprojekt nie pomoze w tym wypadku. Przynajmniej mi nie pomógl w odcinkach z TAS'u.

Maxie, masz moje poparcie.

Jednak pozostane przy swoim.

Batman, postrach nocy. Skrywający sie w ciemnościach przerazający mściciel i... kolorowy Robin.
Mroczny Rycerz dla mnie zawsze byl i bedzie samotnikiem. Czy to Batgirl, czy Nightwing to i tak Bruce powinien dzialac sam, w mojej opinii.


Jeśli bylbym rezyserem i jakiś producent rozkazalby wprowadzic Dicka Graysona to wprowadzilbym go jako chlopaka w kominiarce z nozem, który nocami szuka zemsty na zabójcach swoich rodziców.
Bylby to zdemoralizowany nastolatek, którego Batman początkowo postrzegalby jako zwyklego kryminaliste, ale potem zauwazylby niezwykle podobie?stwo miedzy nim, a sobą.
Oduczylby Dicka "nocnych lowów" i to by bylo na tyle jezeli chodzi o Robina. zadnych adopcji, albo szkole?.

Ja tam nigdy nie czulem sympatii do jakichkolwiek wspólników Batmana.

A jeśli ktoś poszukuje wylącznie jednocześciowych historii?