Aktualności:

"Batman. Dylan Dog/Batman. Cień nietoperza. Tom 1" w sprzedaży od 19 czerwca.

Menu główne

Nasze recenzje komiksów z Batmanem

Zaczęty przez Juby, 19 Lipiec 2009, 22:01:54


Crowridd



Scenarzysta:
Pierwszym przeczytanym przeze mnie runem Batmana był ten stworzony podczas Odrodzenia. Opinie na temat historii pisanej przez Kinga są oczywiście podzielone - ja od kilku lat zdanie na temat jego interpretacji Mrocznego Rycerza mam niezmienne. King potrafi pisać Batmana, jego Batman jest tym, którego polubiłem i pomimo słabszych zeszytów całość bardzo mocno się broni. King to dla mnie marka.

Rysownik/Inker:
Clay Mann - zeszytów narysowanych przez tego pana wiedziałem wiele. Pierwszym był chyba Red Hood and the Outlaws i już wtedy zauważyłem, że jego kreska ma styl i wyróżnia się na tle konkurencji. Nie jest to mój ulubiony artysta, ale wiem że kiedy trafię na komiks narysowany przez niego, to pod względem estetycznym się nie zawiodę. Takie smaczki, jak cień twarzy Jokera padający na drzwi czy twarz Seliny stojącej za Jokerem, który chwilę przed oddał kilka strzałów - klasa.
Jeśli chodzi o tusz, to ciężko nie zauważyć dobrze wykonanej pracy. Było kilka kadrów, gdzie się przez niego na dłużej zatrzymałem, np. Batman pytający Catwoman, czy była w danym miejscu z Jokerem. Wszystko na tym panelu można było z ich twarzy wyczytać... Prosty zabieg, a zadziałał świetnie.
Liam Sharp, jako drugi rysownik/inker też na bardzo dobrym poziomie - jego styl jest diametralnie inny, niż Manna - jego trzy zeszyty były bardzo mroczne, przerażające i pasowały do narracji, jaka miała wówczas miejsce - dla mnie na plus.

Kolory:
Tomeu Moreu/Liam Sharp - ok. Czasami świetnie, a czasami po prostu dobrze. Przez większą część czytania nie zwracałem uwagi na kolory Moreu, a to chyba dobrze. U Sharpa nie da się nie zwrócić na nie uwagi. W tym przypadku też dobrze.
 
Do ostatniego komiksu spod linii BL podszedłem więc z entuzjazmem i z pewnością, że będzie to dobrze spędzony czas. No i taki rzeczywiście był.
Kontynuacja przygód Batmana i Catwoman z runu Kinga wypadła przyzwoicie - momentami czułem się, jakbym czytał jeden z zeszytów z Odrodzenia.
Komiks przedstawia trzy odległe od siebie na linii czasu historie. Z każdą kolejną stroną wszystko było jaśniejsze, łączyło się powoli ze sobą, a ja nie miałem w ogóle poczucia, że gubię się w tej historii. Wydaje mi się, że przy tak poprowadzonej fabule naprawdę trzeba mieć talent, żeby napisać to tak, żeby czytelnik się nie pogubił.
Przeciwieństwem tak poprowadzonego scenariusza jest inny komiks DC, który czytałem w tym roku, pt. Deathstroke - Zawodowiec, napisany przez Christophera Priesta - tam gubiłem się co czwartą stronę...
 
Batman/Catwoman trzyma się kupy od początku do końca, z każdym przeczytanym zeszytem chce się coraz więcej - nie było tu moim zdaniem żadnego zapychacza, a historia toczyła się bardzo dobrym tempem.
Spoiler
Niestety jeden zabieg, który tu zastosowano mnie mocno zawiódł - Clayface. Tego pana można do każdej historii wkleić i wytłumaczyć nim prawie wszystko - wg mnie to pójście na łatwiznę. Uważam, że King mógł odpuścić sobie takie zakończenie historii głównej antagonistki; "ożywienie" jej na tym etapie historii nic nie zmieniło, a kolejne wdrożenie Clayface'a w fabułę uważam za niepotrzebne.
[Zamknij]
Wydaje mi się, że Batmana było tutaj najmniej, jednak kiedy już się pojawiał, to podsumować mogę go słowami: dramat, smutek, bezsilność i to wszystko x2.
Joker i Catwoman - główne postaci tego komiksu bardzo na plus, nie mam się do czego przyczepić, ale też nie było to nic czego nie czytałem wcześniej u Kinga.
Trochę wkurzały konwersacje pomiędzy Seliną a Heleną, które na dobrą sprawę do niczego nie prowadziły, a były za bardzo rozpisane (podobnie jak niektóre sceny pomiędzy Batmanem a Catwoman w runie Kinga).
Grayson - rozmowa o tym, dlaczego jako Robin miał strój takiego koloru, a nie innego - świetne.
Antagonistka - fajny pomysł, zawsze to jakieś odświeżenie. W pewnym momencie komiksu była już tylko tłem dla relacji Bruce - Selina. Smutnej w pewnym sensie relacji.
 
Z rzeczy, które mnie zaskoczyły, to pojawienie się na dwóch kadrach Ink, która walczy z Heleną - czytam obecnie zeszyty Batman Beyond, więc niezły zbieg okoliczności.
 
Poza główną historią tom zawiera też kilka innych zeszytów.
 
Batman Annual #2 oraz Detective Comics #1027 - te zeszyty ukazały się już u nas kilka lat temu.
#1027 to nawet oryginalna historia z dobrym zakończeniem, natomiast wizualnie jest bardzo źle. W ogóle nie mój gust.
Annual został tu przedzielony innymi historiami - nie wiem w sumie dlaczego. Bardzo, bardzo dobry komiks - chwyta za serce, jest napisany tak, żeby to właśnie zrobić - chyba jedna z lepszych rzeczy o Batmanie i Catwoman, jakie czytałem.
"Nie jestem tu by ci pomagać".
Osobiście wydaje mi się, że spotkali się na ulicy (albo na łodzi).
 
Catwoman 80th Anniversary 100-Page Super Spectacular #1 - Janin jako rysownik, więc wszystko tu zagrało pod względem wizualnym. Sama historia - prosta, krótka, życiowa i w konwencji relacji Bruce-Selina.
 
Batman/Catwoman Special #1 - pod względem wizualnym muszę się do jednej rzeczy przyczepić - Selina chodząca po linie nad ulicą. Tak źle narysowanej perspektywy nie widziałem chyba w żadnym innym komiksie. Wygląda to jakby główna bohaterka miała ponad 100 m wzrostu. Artysta ewidentnie miał krótki deadline.
 
Prawie każda historia w tym komiksie miała swoje "piosenki". Tego w komiksach bardzo nie lubię. King najwyraźniej to uwielbia.
 
W komiksie znajdziemy kilkadziesiąt wariantów okładek - świetne wydanie. Polecam.



 


Juby

#497
Dzięki za recenzję. Miło zobaczyć, że komuś poza mną też jeszcze się chce podzielić swoim zdaniem na tym forum.

Cytat: Crowridd w 02 Czerwiec  2024, 15:57:07Batman/Catwoman Special #1 - pod względem wizualnym muszę się do jednej rzeczy przyczepić - Selina chodząca po linie nad ulicą. Tak źle narysowanej perspektywy nie widziałem chyba w żadnym innym komiksie. Wygląda to jakby główna bohaterka miała ponad 100 m wzrostu. Artysta ewidentnie miał krótki deadline.
E tam, bez przesady. Gdybyś o tym nie napisał nie zwróciłbym na to uwagi, a nawet teraz myślę że odrobina dobrej woli i widzi się Selinę chodzącą po linie, a nie 8-piętrową kobietę kroczącą po ulicy. Zawinił pusty chodnik i brak cieni moim zdaniem.

Ode mnie dwie kolejne recenzje. Sen Nietoperza pozostawiony bez oceny (bo autentycznie nie wiem czy mi się podobało, czy też nie i w jakich ramach go oceniać), z kolei trzeci tom Ziemi Niczyjej to pierwszy od dwóch lat klasyczny Batman, którego oceniłem tak nisko.



https://www.batcave.com.pl/komiksy-polska-2024/sen-nietoperza/#1



https://www.batcave.com.pl/komiksy-polska-2024/batman-ziemia-niczyja-tom-3-walka-o-gotham/#1

Crowridd

Cytat: Juby w 04 Czerwiec  2024, 10:19:57Dzięki za recenzję. Miło zobaczyć, że komuś poza mną też jeszcze się chce podzielić swoim zdaniem na tym forum.
E tam, bez przesady. Gdybyś o tym nie napisał nie zwróciłbym na to uwagi, a nawet teraz myślę że odrobina dobrej woli i widzi się Selinę chodzącą po linie, a nie 8-piętrową kobietę kroczącą po ulicy. Zawinił pusty chodnik i brak cieni moim zdaniem.

No ja właśnie tylko na to zwróciłem uwagę - wygląda to z każdej strony źle.

Z Twoją recenzją Ziemi się wstrzymam - jeszcze nie zacząłem tej serii.