Aktualności:

"Batman. Wojna w Gotham. Tom 3" od 21 maja.

Menu główne

Mission: Impossible

Zaczęty przez LelekPL, 07 Wrzesień 2020, 15:08:43

Juby



Gotowe M:I-7 przesunęli z września 2022 na lipiec 2023 rzekomo po to, aby wyszło w odstępie mniejszym niż rok od części ósmej, ale część ósmą wywalili na rok 2025 i jeszcze zmieniają jej tytuł, choć poprzednia miała dopisek "Part One"...

Wynik box office Mission: Impossible Dead Reckoning, Part One był dla mnie najsmutniejszym rozczarowaniem finansowym tego sezonu, ale widzę że Paramount wyciąga z niego niewłaściwe wnioski i pracuje na kolejny. Piąta data premiery, niemal 3 lata po pierwotnie planowanej(!) i to po drugim najsłabszym filmie serii. Nawet mnie - fanowi serii - odechciewa się czekać. I niech nie pierdzielą, że to wina strajku, bo ten zaczął się 16 m-cy(!!) po rozpoczęciu zdjęć do M:I-8 - Peter Jackson w krótszym czasie nakręcił całą trylogię Władcy Pierścieni :P
Juby - polski użytkownik, polska ksywa. Czytamy i odmieniamy po polsku (Jubemu, Jubego, itd.)

"Did you see BATMAN BEGINS? I don't think you can beat that."
  - Morgan Freeman

Gieferg

"Peter Jackson was able to built this in a cave! With a box of scraps!"

Chris McQuarrie: "Well I'm sorry, I'm not Peter Jackson"
NACZELNY HEJTER MATTA REEVESA
O filmach i komiksach na filmożercach.

LelekPL

Jeśli nie skończyli kręcić to zmiana daty premiery jest zrozumiała ze wzgledu na strajk aktorów.

Q

Może ta sytuacja nauczy filmowców, że jak chcesz dzielić filmową opowieść na 2-części, to należy nakręcić całość (jak np. "Horizon: An American Saga" ale to dopiero w przyszłym przekonamy się jak to wyszło). Bo tak film sprawia wrażenia niedokończonego, a czas oczekiwania na dalszy ciąg wydłuża się.

Inny problem z ostatnim "M:I", to skok w przepaść. Większe wrażenie robił materiał z przygotowań do jego nakręcenia niż sama scena w filmie.
What was the point of all those push-ups if you can't even lift a bloody log?

Si vis pacem, para bellum (If you want peace, prepare for war)

Juby

Cytat: LelekPL w 26 Październik  2023, 19:14:37Jeśli nie skończyli kręcić to zmiana daty premiery jest zrozumiała ze wzgledu na strajk aktorów.
Podobno strajk zakończy się już w tym tygodniu (trwają ostatnie rozmowy, ale większość sporu wydaje się rozwiązana) = Cruise i Mcquarrie mieliby 8 m-cy na dokończenie filmu. Jeśli nie byłoby to wystarczające (choć jak już wspomniałem, ten film chyba pobił rekord pod względem długości okresu zdjęciowego, więc nie wiem jak mogą nie być na etapie post-produkcji :P) to i tak nie widzę powodu na przekładanie premiery aż o kolejny rok! To nie Avatar, gdzie setki osób dopieszczają każde renderowane ujęcie, a film jest w 99% wygenerowany w komputerze.
Juby - polski użytkownik, polska ksywa. Czytamy i odmieniamy po polsku (Jubemu, Jubego, itd.)

"Did you see BATMAN BEGINS? I don't think you can beat that."
  - Morgan Freeman

LelekPL

Z powrotem na plan pewnie nie bedzie tak hop siup zaraz po zakończeniu strajku. Aktorzy na pewno mieli podpisane kontrakty na inne produkcje, to samo inni członkowie ekipy potrzebni na planie - DP, spec od efektów specjalnych, choreograf, safety, itp. Więc po strajkach pewnie zacznie się dopiero zgrywanie grafików poszczególnych osób.

LelekPL

Deadpool 3 wróci na plan dopiero w styczniu, nawet jeśli umowa zostanie podpisana w tym tygodniu. Więc tak jak mówiłem, zebranie ludzi na plan też trochę zajmie im czasu.

Juby

No i to jest dobry przykład, czemu kolejna zmiana daty premiery nowego M:I tak bardzo mi się nie podoba - Deadpool 3 nagrywany był od 22 maja do 13 lipca (niecałe 2 m-ce), mają niespełna połowę zdjęć za sobą i mimo wszystko Marvel planuje, aby film trafił do kin w przyszłym roku. M:I-8 kręcili od marca 2022(!) i potrzebują na wypuszczenie filmu aż dodatkowego roku...? No bez przesady, cierpliwość fanów też ma swoje granice. Już przesadnie przekładana premiera poprzedniej części odbiła się negatywnie na filmie (trafił do kin 2 m-ce po Fast X, które powstało później i zawierało bliźniaczą sekwencję akcji w Rzymie), teraz może być podobnie.
Juby - polski użytkownik, polska ksywa. Czytamy i odmieniamy po polsku (Jubemu, Jubego, itd.)

"Did you see BATMAN BEGINS? I don't think you can beat that."
  - Morgan Freeman

LelekPL

Po pierwsze Deadpool stracił swoją datę premiery póki co, zobaczymy kiedy wyjdzie. Szczerze wątpię aby to był 2024.

Nawet jeśli im się uda to branie przykładu z Marvela jeśli chodzi o terminy nie jest zbyt dobre skoro ich postprodukcja jest wiecznie niedopracowana, a pracownicy muszą robić długie nadgodziny przy braku dodatkowych pensjo za dokrętki.

Niech robią w spokoju. Też nie jestem fanem przekładania z lata na kolejne lato byle film wyszedł tylko latem, bo robi sie wtedy niepotrzebny tłok, a wrzesień czy październik są puste, mimo że filmy tez wtedy zarabiają. Jednak jeśli film nie wyjdzie w 2024 to ja jie widzę mimo wszystko problemu.

Q

"Mission: Impossible - The Final Reckoning" w weekend jest już dostępny na przedpremierowych seansach w kinach.

Czy udało się zatrzeć słabe wrażenie do poprzedniej części? Nie. Ogląda się dobrze, ale kierunek jaki obrała ta seria od "Mission: Impossible – Fallout" to już spadek formy, a Tom Cruise coraz bardziej wygląda na swoje lata. Sceny biegania nie pomogą, kiedy można się zastanawiać, czemu nie skorzystał z jakiegoś pojazdu. Seria potrzebuje zdecydowanie nowego otwarcia. Mniejsza skala z lepszą szpiegowską intrygą.

Jako, że oficjalna premiera dopiero 23 maja, to reszta opinii oznaczę jako spoiler, chociaż nie zdradzam szczegółów fabuły.

Spoiler
Niestety "Mission: Impossible - The Final Reckoning" podąża m.in. ścieżką "Spectre", gdzie twórcy postanawiają dorobić drugie dno do poprzednich filmów. Strasznie takie pomysły są irytujące. Nawiązania do przeszłych wydarzeń to fajne smaczki, ale po co zmieniać ich sens. To tak jakby każdy film z serii był układanką puzzli, a przy ostatnim postanawiamy poprzecinać kilka puzzli z poprzednich i przemalować obrazek, by lepiej pasował do wielkich planów scenarzysty. Większa globalna stawka w cale nie pomaga. Gdzieś tam wspomina się na początku o sytuacji na świecie, ale czy później nic z tego nie ma. Większej intrygi też brak. Co gorsz film sprawia wrażenia jakby ograniczyli zdjęcia w plenerach. Sekwencja z samolotami jest tylko OK. Co gorsza kilka pytań, które były po poprzednim filmie pozostają bez odpowiedzi.
[Zamknij]

What was the point of all those push-ups if you can't even lift a bloody log?

Si vis pacem, para bellum (If you want peace, prepare for war)

Juby

Prawie pełna zgoda. Prawie, bo Fallout - mimo kilku scenariuszowych problemów - było rewelacyjne (broniło się tym, że nie zwalniało nawet na chwilę, tylko non-stop action w najlepszym wydaniu), a nowej części nie oglądało mi się "dobrze", to była żenada :(

Przez ostatnie dwa tygodnie powtórzyłem sobie całą serię na Blu-ray, więc mam ją na świeżo.
Pierwsza część pozostaje dla mnie najlepszą! Jest inna niż pozostałe (to spy thriller, nie kino akcji) i to chyba w ogóle jeden z moich ulubionych filmów Cruise'a ever.
M:I-2 widziałem chyba czwarty raz (a może nawet piąty?), za pierwszym był to dla mnie totalny shit, ale po Spectre - które wyznaczyło nowe standardy w byciu nudnym filmem o szpiegach - doceniłem ;) Do połowy nadal nudzi (pierwsza scena akcji zaczyna się po 65 minutach!), całość jest kiczowata, niedorzeczna, zbędna na tle całej serii i ma wszystkie Woo'izmy do potęgi entej, ale ma to pewien urok i gdy podchodzi się do tego jak do zamierzonej beki (finałowy wyskok z motocykli jak z pojedynku Numernabisa z Marnympopisem w Misji Kleopatrze ;D) to ogląda się nieźle.
Trójka to chyba najbardziej napakowana akcją część do czasu szóstki (i wizualnie wygląda jak film spod ręki Michaela Baya, nie J.J. Abramsa). Uwielbiam kilka pomysłów, np. na scenę przed czołówką, czy pokazanie masek "od kuchni", ale mam z tą częścią kilka problemów i nie jest to jeszcze ten moment, w którym złapałem się w bycie fanem serii.
Ghost Protocol to pierwsze M:I obejrzane przeze mnie w kinie. Znakomity pomysł na wciąż szwankujące gadżety utrudniające bohaterom wykonanie misji! Sekwencja na Burj Khalifa zawsze robi mega wrażenie (i co ważne, to chyba najdłuższy - i ostatecznie nieudany - heist w tej serii). No lubię ten film strasznie i wraca mi się do niego z przyjemnością, szczególnie ze względu na humor.
Rogue Nation to dla mnie 50/50. Ma pewne elementy, którymi wygrywa z poprzednikiem (postać kobieca, złol), ale też takie, którymi mu ustępuje (ekipa rozbita przez pół filmu, gdzie nie każdy ma ciekawą rolę do odegrania; heist pod wodą-dość krótki, łatwy i przesadnie komputerowy). Oceniam je tak samo.
Fallout - już pisałem, scenariuszowo to może być najgorsza część do tej pory, którą łatwo znitpickować, ale w przypadku takiego widowiska to nie ma znaczenia. Tempo tylko przyspiesza, stawka tylko rośnie, zwroty akcji zaskakują, a sceny akcji realizacyjnie wybitne(!), z napięciem, przez które nawet przy kolejnych powtórkach pocą mi się dłonie. Dla mnie to bez dwóch zdań najlepszy akcyjniak drugiej dekady XXI wieku. Jedynka, lub to = peak serii.

Dead Reckining Part One (LOL) było dla mnie pierwszym rozczarowaniem w M:I. To jest w zasadzie ksero Fallout, tylko stokroć gorsze. Czemu? Bo niepotrzebnie o ponad kwadrans dłuższe, z przegadanymi przestojami, słabym złolem (Gabriel), jeszcze gorszym podmienieniem Ilsy na Grace (choć ich wątek tak dobrze budowano od dwóch filmów) i SF wątkiem EjAj, którego nie znoszę (smartblood w Bondach z Craigiem i Oko Boga w F&F też sprawiły, że przestały mi się te serie podobać). Ten film w zasadzie ratuje tylko widowiskowość i sceny akcji, bo te gierki na lotnisku, pościg w Rzymie i finał w pociągu naprawdę są znakomite.

No i dzisiaj byłem na The Final Reckoning i wyszedłem z seansu śmiertelnie rozczarowany. Zawiera wszystkie wady poprzednika i podnosi je do potęgi entej. Jest jeszcze dłuższy, jeszcze bardziej przegadany (okropne sceny służące wyłącznie jako ekspozycja dla widza + rekordowa liczba retrospekcji z poprzednich części, a także z tej!), jeszcze bardziej niedorzeczny, traktujący się zbyt poważnie, patetyczny, a gdy próbuje połączyć całą serię w jedną spójną całość, niemal zahacza o retconowanie. Akcji zdecydowanie mniej niż w poprzednikach, a jak już jest, nie robi takiego wrażenia. Dwie dobre sekwencje (łódź podwodna i dwupłatowce) to mało w porównaniu z ponad 2 godzinami męczących dialogów i podbijania stawki do groteskowego poziomu, w którym Ethan stał się niemal mesjaszem. A i te sceny działają głównie dlatego, że w ich trakcie prawie nikt nic nie gada.

Oby to już był naprawdę koniec, a dla mnie chyba pozostanie nim Fallout. W tym momencie czuję, że "niemożliwe" to jest to jak spie**olono tę serię (jedną z moich ulubionych) w ostatnich dwóch odsłonach ::)
Juby - polski użytkownik, polska ksywa. Czytamy i odmieniamy po polsku (Jubemu, Jubego, itd.)

"Did you see BATMAN BEGINS? I don't think you can beat that."
  - Morgan Freeman

Q

Przy powtórkach filmy, przepełnione akcją jak "Fallout" tracą u mnie. Ostatnie dwa filmy sprawiają wrażenie jakby Christopher McQuarrie był zbyt przekonany, że dokonuje idealnych wyborów jako scenarzysta, bo tak wychwalano jego wcześniejsze dokonania.

Czy to koniec serii? Chociaż filmy skupiają się na Ethanie, to IMF ma większy potencjał, a w serii nie brakowało interesujących postaci, więc zawsze można wprowadzić reset. Mniejsza skala, mniejszy budżet, mniejsze oczekiwania i seria może odżyje.
What was the point of all those push-ups if you can't even lift a bloody log?

Si vis pacem, para bellum (If you want peace, prepare for war)

Juby

No McQuarrie zdecydowanie musi odejść. Jego scenariusz do Rogue Nation był bardzo dobry, do Fallout już znacznie słabszy (podobno weszli na plan tylko z ogólnym pomysłem i skończoną jego częścią, a resztę pisali w trakcie), a od siódemki to już ewidentna prowizorka i robienie filmów bez scenariusza, w których intryga nie ma sensu, a mimo tony ekspozycji wiele wątków wciąż jest niejasnych i pozostawionych bez odpowiedzi (np.
Spoiler
kim w końcu jest Gabriel i jak nawiązał współpracę z odBytem?
[Zamknij]
). W nowej części tylko w pierwszych trzydziestu minutach można wyliczyć tyle idiotycznych sytuacji oraz teleportacji postaci, ilu nie było w częściach 1-6 razem wziętych, a dalej jest jeszcze gorzej:

Spoiler
- W jaki sposób Ethan - który zniknął i którego przecież nikt nie może znaleźć - otrzymał kasetę VHS od pani prezydent?
- Czemu Ethan, który wie jak ważny jest klucz i jak ciężko było go zdobyć, trzyma obie połówki złączone? Nie bezpieczniej byłoby trzymać je osobno, aby w razie gdyby ktoś mu pół odebrał, nie mógł go użyć?
- Czy dyrektor CIA, za której kadencji w jej szeregach był kret /groźny terrorysta mogłaby zostać prezydentem USA?
- Przez dwa miesiące NIKT nie może znaleźć Ethana - ani jego rząd, ani odByt - a ten bez żadnej maski chodzi sobie po centrum Londynu... Co?! :D
- Czemu uwięzionej w Austrii Paris pilnuje dwóch agentów CIA z poprzedniej części? Postanowili zostać klawiszami w więzieniu w Europie? Mają misje pilnowania jej 24/7?
- W dwa miesiące Ethan zapuścił długie włosy:

Mył je szamponem, którego używali uczniowie Hogwartu między Więźniem Azkabanu, a Czarą Ognia? ;D
- Rana Paris też zagoiła się w dwa miesiące i już może napieprzać się z fikołkami!
- Grace najwyraźniej w dwa miesiące przeszła trening IMF, też już potrafi się bić i jest agentem w terenie.
- Gabriel - którego też absolutnie nikt nie mógł znaleźć (choć odByt już go nie wspomaga, więc nie wymazywał go z nagrań) - ukrywał się w Londynie w kanałach niedaleko Luthera, tak aby Tom mógł później mieć scenę biegu po Londynie xD
- Co znokautowany w Austrii agent Briggs i jacyś inni agenci CIA robią na imprezie w Londynie? Przecież o tym, że tam może być Gabriel wiedział tylko Ethan od Paris (która swoją drogą ciekawe skąd o tym wiedziała). Co tam robiła Grace też nie wiem.
- Ethan oczywiście idzie na imprezę bez maski (w końcu odByt i jego rząd i tak go nie mogą znaleźć).
- Do tego, że osoby używające w filmach paralizatorów trzymają rażone osoby (co oczywiście skutkowałoby tym, że poraziliby samych siebie) Hollywood już mnie przyzwyczaiło, ale używania paralizatora na oceanie(!) gdzie wszyscy są w wodzie, to się nie spodziewałem xD
- Skąd Kittridge wiedział, że Gabriel i Ethan będą w tym skarbcu Afryce? Przecież o zamiarach odBytu wiedział tylko Gabriel i Ethan - obaj po kontakcie z EjAj w tej zamykanej skrzyni.
- Agent Briggs zmienił nazwisko, aby nikt się nie domyślił kim naprawdę jest aż do premiery tej części ;D "My name... is... Khan." xD
- Ethan wie WSZYSTKO! O wszystkim. Zawsze.
- Były pracownik CIA zapamiętał współrzędne z jednego zdarzenia na 14 lat i wie jak się brać za rozbrajanie bomb atomowych.
- Co przez cały fil robi odByt? W poprzedniej części widać było jak coś mieszał, wymazywał z nagrań Gabriela, przechwytywał częstotliwości i podawał się za Benjiego, działał tak, aby wszystko toczyło się zgodnie z tym, co zaplanował. Tutaj tylko raz otwiera drzwi, aby skontaktować się z Ethanem i... znika. Widzimy tylko jak to niby przejmuje kontrolę nad kolejnymi arsenałami na świecie, ale już w działania Gabriela, który chce przejąć nad nim kontrolę, ani Ethana, który chce go zniszczyć, nie ingeruje w ogóle.
- Byt ma fanatyków, którzy choć nadchodzi koniec świata, go wspierają? Co?!! :D
- Gabriel w Afryce ma cały oddział ludzi, ale do ucieczki przygotował sobie DWA dwupłatowce, które pomieszczą 4 osoby! ;D
[Zamknij]

Na więcej naprawdę nie mam już siły. Jeśli ta seria ma jeszcze wrócić na ekrany, to musi się za nią wziąć ktoś nowy, ktoś kto rozumie czego jest kontynuacją (serialu o konkretnej formule) i o co w tym chodzi (heist i szpiegowanie). Bo obecnie to telenowela, w której skala zagrożenia eskalowała do takiego poziomu, że nie zdziwiłoby mnie, gdyby na koniec pojawił się Superman i pomógł Ethanowi walczyć z Bytem na księżycu :P
Juby - polski użytkownik, polska ksywa. Czytamy i odmieniamy po polsku (Jubemu, Jubego, itd.)

"Did you see BATMAN BEGINS? I don't think you can beat that."
  - Morgan Freeman