DC Universe - wątek ogólny

[Leon Kennedy]

Mnie się marzy Man-Bat . A kto by to nie był, to fajnie będzie zobaczyć kogoś zdecydowanie nowego.

[Juby]

Również od Gunna wiemy, że bat-filmy mają się nie kanibalizować tematycznie, czyli min. nie korzystać z tych samych villainów.

Przecież Gunn napisał coś dokładnie odwrotnego. Nie mają żadnej umowy z Mattem, ani żadnej twardej reguły, że nie mogą korzystać z tych samych przeciwników Batmana:
https://www.threads.com/@jamesgunn/post/DLApSICAXaU?xmt=AQF0AWxRwU517eK4rjbUplKD8Bn-uhTfORt1hQxWxlXRSA

Na 100% przeciwnikiem Batmana w DCU będzie Joker A w kwestii tego kończonego scenariusza i castingów trudno cokolwiek komentować, bo ewidentnie wygląda na to, że DC Studios czeka na wyniki finansowe ich piątkowej premiery - bez nich prace nad wszystkimi zapowiadanymi projektami są wstrzymane. W przyszłym roku wyznaczone daty premier mają jedynie Lanterns (w post-produkcji), Supergirl (w post-produkcji) i Clayface (w pre-produkcji, ale może jeszcze zostać anulowany), a na 2027 i kolejne lata już nic. Czyli czekają czy w ogóle to uniwersum będzie jeszcze istnieć jeśli zaliczą trzy klapy finansowe z rzędu. Jeśli się uda i odniosą sukcesy, kolejne projekty DCU pewnie zobaczymy w latach 2028-2029.

[Leon Kennedy]

Pierwszy test już za pasem... Zaś embargo wygasło i pierwsze opinie o Esie są dość optymistyczne. A na pewno zachęcają do wizyty w kinie     

https://naekranie.pl/aktualnosci/superman-james-gunn-pierwsze-reakcje-pochwaly-krytyka-1751956255

[Silent Dark]

Przecież Gunn napisał coś dokładnie odwrotnego. Nie mają żadnej umowy z Mattem, ani żadnej twardej reguły, że nie mogą korzystać z tych samych przeciwników Batmana:
https://www.threads.com/@jamesgunn/post/DLApSICAXaU?xmt=AQF0AWxRwU517eK4rjbUplKD8Bn-uhTfORt1hQxWxlXRSA

Na 100% przeciwnikiem Batmana w DCU będzie Joker A w kwestii tego kończonego scenariusza i castingów trudno cokolwiek komentować, bo ewidentnie wygląda na to, że DC Studios czeka na wyniki finansowe ich piątkowej premiery - bez nich prace nad wszystkimi zapowiadanymi projektami są wstrzymane. W przyszłym roku wyznaczone daty premier mają jedynie Lanterns (w post-produkcji), Supergirl (w post-produkcji) i Clayface (w pre-produkcji, ale może jeszcze zostać anulowany), a na 2027 i kolejne lata już nic. Czyli czekają czy w ogóle to uniwersum będzie jeszcze istnieć jeśli zaliczą trzy klapy finansowe z rzędu. Jeśli się uda i odniosą sukcesy, kolejne projekty DCU pewnie zobaczymy w latach 2028-2029.

Przy starcie DCU mówił, że będą się starali nie powielać tych samych tropów.

[newtime]

Póki co na prawie 100 recenzji 86 procent pozytywnych na RT. Niestety ja będę się mógł wybrać do kina dopiero po weekendzie
 
,,Największym osiągnięciem Supermana Gunna jest to, że przywrócił serce i człowieczeństwo jednemu z naszych najbardziej ukochanych i kultowych super bohaterów,,

 Kurczę nawet na The batman tak nie czekałem jak na nowy film z Superman  

[Leon Kennedy]

Oceny są bardzo zachęcające Tak czy siak, jakie by nie były, to kino w sobotę. Bilet już od dawna zakupiony. Hype i oczekiwania spore 

[MysiaParasolka]

Hype zerowy, recenzjom okołopremierowym od lat nie wierzę, ale dam zarobić Warnerowi i do kina się przejdę.

[Juby]

Wyrok jakoby ten film/aktor był najlepszym Superman od czasu Christophera Reeve'a zapadł ze dwa lata temu, więc tutaj szczególnie nie ma co zwracać uwagi na recenzje. A tym bardziej dziwi mnie powoływanie się na rottentomatoes, które jakiś czas temu usunęło sekcję "TopCritics", usunęło podgląd na średnią ocenę, a świeżość pomidora ustawiają sobie sami bez żadnej reguły. Czyli film, który ma wysoką średnią ocen 8,0/10 może mieć 70% pozytywnych recenzji, a ten z 90% pozytywnych może mieć tylko 6,1/10 i nikt się nie dowie, że to ten drugi zebrał lepsze recenzje, a produkcja z 62% może być "zgniła", podczas gdy taka z 48% pozytywnych recenzji "świeża". Makes no sense

[newtime]

Twój wyrok na ten film Juby padł jeszcze zanim byl pierwszy klaps na planie

Jasne każdy film bedzie odbierał inaczej ale jak czytam oceny recenzentów których lubie ibmam zbliżony gust i oczekiwania  to jestem bardzo dobrej myśli, zwłaszcza ze Czlowieka ze stali nie cierpię więc im dalej bedzie od niego tym dla mnie lepiej

[Leon Kennedy]

Juby wydał wyrok zaraz po ogłoszeniu, że Cavill odchodzi, i te jego złe nastawienie chyba się tylko pogłębia i umacnia

Sam odbiór filmu, nie patrząc na cyferki jest pozytywny, i to cieszy fana DC!!!

[Silent Dark]

Wszyscy macie rację, koledzy. Z obu stron emocje wobec tego filmu są skrajne. Tylko osobiście ciężar sprawiedliwości przekierowuje bardziej w stronę fanów Gunna, bo ten film był torpedowany w sieci od początku z samego tytułu braku Henry'ego Cavilla, rękoma fanatyków Zacka Snydera. Czego ja też nie krytykuje. Cavill to niedoceniony i utalentowany aktor, ale nie było sensu go podtrzymywać skoro szykował się reboot. Chcieli fresh start z nowym aktorem, i powodzenia im życzę. Pamiętam dobrze dyskusje na naszym forum, jak na pytanie o następcę Bale'a, 70% użytkowników odpowiadało że nie da się go zastąpić.

[Juby]

nie było sensu go podtrzymywać skoro szykował się reboot.

Tak jak nie było sensu trzymać Johna Ceny? Violy Davis? Żony, brata i przyjaciół Jamesa Gunna? Na razie ten reboot to zwykły bałagan, a nie twardy reset.

O jakim "moim wyroku" wy piszecie, nie mam pojęcia. Nigdy nie wypowiedziałem się o jakości filmu, którego nigdy nie widziałem (tylko o jego pewnych elementach i materiałach promocyjnych, które widziałem). Jeśli kiedyś obejrzę to ocenię i uzasadnię swoje zdanie.

[newtime]

To jest reboot na którym w jakimś stopniu składają się produkcje Gunna jak  Suicide squad oraz Pacemaker. Reboot nie zawsze oznacza pełnego restartu. Produkcje te sa kanoniczne z wyjątkiem elementów z starego Dc, która część ma być wyjaśniona w drugim sezonie Pecmaker. Pierwszą całkowicie nową produkcja w tym uniwersum bez bagażu było Creature commandos. Dlaczego tak? I czemu nie zostawił innych starych aktorów? Widocznie nie pasowali do jego wizji, najwyraźniej całe szczęście dla mnie Cavill nie pasował do Supermana jakiego on chce przestawić, podobnie jak reszta herosów dc, koniec kropka ma do tego prawo, ocenimy efekty. Czy to były dobre decyzje dowiemy się wkrótce. Tak samo czy, to  bałagan czy powtórka z rozgrywki. Pamiętam jak jeszcze przed premiera BvS nie podobała mi się masa rzeczy które Snyder zamierza zrobić ale spokojnie czekałem az jego uniwersum się tymi pomysłami obroni i się nie obroniło, tutaj mam takie samo podejście, niech Gunn robi co chce, niech nawet tylko jego rodzina gra w tych filmach, byle bym wyszedł z kina zadowolony,  tak jak pisałem, ocenimy efekty, jasne może być klapsa

O jakim "moim wyroku" wy piszecie, nie mam pojęcia. Nigdy nie wypowiedziałem się o jakości filmu, którego nigdy nie widziałem (tylko o jego pewnych elementach i materiałach promocyjnych, które widziałem). Jeśli kiedyś obejrzę to ocenię i uzasadnię swoje zdanie.

Już nie pamiętam dokładnie, mogę mylić fakty  ale od momentu zapowiedzi, twierdzisz ze nie zamierzasz oglądać, wspierać nic z tego uniwersum, bo przyszedł nowy twórca i zabrał tobie aktora i w sumie wszystko sporwadza się do tego..., Nie oglądasz żadnych materiałów, filmu którego nie zamierzasz oglądać, po czym trafiasz na jakieś zdjęcie na X oderwane od całości w słabej jakości i wtedy wypowiadasz się ze tragedia. Z takim negatywnym nastawieniem od samego początku produkcji ciężko mi uwierzyć, że jesteś w stanie podjeść do filmu z otwartą głową ale być może tak, chociaż jak rozumiem chcesz go obejrzeć nielegalnie.   

[Silent Dark]

Tak jak nie było sensu trzymać Johna Ceny? Violy Davis? Żony, brata i przyjaciół Jamesa Gunna? Na razie ten reboot to zwykły bałagan, a nie twardy reset.

O jakim "moim wyroku" wy piszecie, nie mam pojęcia. Nigdy nie wypowiedziałem się o jakości filmu, którego nigdy nie widziałem (tylko o jego pewnych elementach i materiałach promocyjnych, które widziałem). Jeśli kiedyś obejrzę to ocenię i uzasadnię swoje zdanie.

To są małe role. Postaci które wymieniłeś, nie są twarzami DCU. Sam chciałbym by Gunn zostawił genialną Sashe Call jako Supergirl, czy Merry E. Winstead jako Huntress. Natomiast zostawiając te samą twarz jako symbol rebootu - bo czym innym jest Superman jak nie symbolem całego uniwersum - stworzyłoby komplikacje. Analogicznie z Affleckiem, którego lubiłem w roli, ale był koniecznie do wymiany bo kojarzył się ze zmęczonym, mordującym Snyderowskim Batmanem. I te same skojarzenia budził w roli zresztą Cavill. Trzeba było obowiązkowo wymienić całą Ligę.

Z kolei brat Jamesa Gunna, podobnie jak Jason Momoa, powraca w innej roli, więc nie rozumiem problemu.

Na razie ten reboot to zwykły bałagan, a nie twardy reset.

W serialach DC Ci sami aktorzy powtarzali swoje role, i nikt nie krzyczał że czegoś nie rozumie, nie zadawał pytań czy to sequel. We Flashu z G. Gustinem Tina McGee (love interest Flasha z lat 90) wróciła grana przez te samą aktorkę, w reboocie oczywiście nie jako partnerka Barry'ego Allena tylko postać mentorska. Rozumiem że przykład który podałem miał dystans czasowy 30 lat, ale analogicznie w "Crisis on Infinite Earths" nie było problemów by Brandon Routh zagrał znów Supermana, jednocześnie grając w innym serialu Atoma. I w jednej scenie Atom i Superman Routha się spotkali, wymieniając dowcipne dialogi o podobieństwie fizycznym.

A u konkurencji - J. K Simmons jest Jamesonem w trylogii Raimiego i w MCU, też nikt nie umarł z tego powodu.

[Juby]

Już nie pamiętam dokładnie, mogę mylić fakty  ale od momentu zapowiedzi, twierdzisz ze nie zamierzasz oglądać, wspierać nic z tego uniwersum, bo przyszedł nowy twórca i zabrał tobie aktora i w sumie wszystko sporwadza się do tego...

No to ewidentnie nie pamiętasz, bo nie wiem ile już razy podawałem tutaj wszystkie swoje powody odwrócenia się całkowicie od kinowego DCU, a także tego, że nie sprowadza się to do samego recastu Supermana, a tego w jaki sposób go dokonano. Ale wy zakodowaliście sobie jedno i powtarzacie to w kółko aż stanie się prawdą.

To są małe role.

Tym łatwiej je zrecastować, a nie robić jeszcze większe zamieszanie czym ten cały "reboot" jest.

W serialach DC

Nikogo one nie obchodzą Dlatego mogli sobie w nich robić co im się podobało

A u konkurencji - J. K Simmons jest Jamesonem w trylogii Raimiego i w MCU, też nikt nie umarł z tego powodu.

Zły przykład. J.K. Simmons pojawił się jedynie jako cameo/fanserwis, a później w MCU poszli w multiwersum i jak najbardziej można zrozumieć/zaakceptować czemu ta postać może wyglądać identycznie w różnych światach/seriach (patrz. warianty Doktora Strange'a w Multiwersum Obłędu). W DCU nie ma to sensu, w dodatku zostają tu postacie, które nikogo nie ekscytują tak, jak powracający w 2019 J. Jonah Jameson.