Hej,
Pierwszy post, wiec mam nadzieje ze bedzie udany. Fanem Batmana jestem od lat. Fanatykiem dopiero od okolo 4. Przeczytalem wiele przygód Gacka, glównie po angielsku, jednak dumnie wspieralem polski rynek (oprócz "Rozbitego Miasta", blagalem kolesia zeby wymienil mi go na cokolwiek innego). Jednakze ponad postacią samego Batmana zawsze najbardziej fascynowal mnie Joker. Przesiadując glównie na stronkach zachodnich, wyczekując premiery TDK, nasluchalem sie mnóstwa falszywych sądów i mitów na temat Jokera, glównie ze strony "fanów". Wiec, pewnego dnia usiadlem i sklecilem Przewodnik po Jokerze, którego dlugośc CIUT wymknela mi sie spod kontroli. Chcialbym zobaczyc jak polscy fani by go ocenili. Niestety po angielsku:
http://tinyurl.com/3bgt2x
http://tinyurl.com/34xz4w
Poczekam na wersje w polskim tlumaczeniu, a wtedy z checią zabiore sie do lektury przewodnika.
Cóz, wesja Polska troche potrwa. To coś ponad 17 stron :P
Pozostaje czekac...
Uczyc sie, uczyc! Na zmywak pojedziesz i jak sie dogadasz z pracodawcą? :D
Miedzynarodowy jezyk domyslów.
przeczytalem, i sie podobalo.
kawal dobrej roboty!
mi tez sie robota wymknela, gdy pisalem akt oskarzenia przeciwko Luke'owi Skywalkerowi...
wiesz- jak sie coś lubi...
To wy sie angielskiego nie uczyliście? Chociazby w szkole? A po za tym świetne :) Musialem poświecic caly wczorajszy wieczór,ale warto :) 8/10,bo ja nigdy nie daje 10/10 z malymi wyjątkami.Wiec to powinien byc dla ciebie mam nadzieje wielka radośc i motywacja.Oby tak dalej,ziom xD
Jedyne zastrzezenie- wiecej grafik! Wiecej, wiecej grafik! Moje oczy poządają wizerunków Jokera!
Tak, tak, na IMDb (tak gdzie napisalem to poraz pierwszy) caly czas mnie gonią zebym zupdatowal i dal wiecej obrazków. Polska wersja robi sie.
Tak piekny temat o tak pieknej postaci...Poprostu zdechl...
Wielka szkoda...
Pamietam, ze w starszej edycji forum istnialo coś pod styl fan-clubu Jokera...
Piekne czasy...
Zdechl od razu- czekamy po prostu na polską wersje, która, jak zapewnia Arkard, robi sie. Nie mozna wciąz i wciąz wychwalac blazna pod niebiosa, bo spowszednieje :D
Jakoś to wszyscy robią od prawie 70 lat i jeszcze nie wyszedl z mody ;D
Nie zapominaj, ze na forum nie ma zbyt wielu entuzjastów klasycznego Jokera, wiekszośc woli juz Jokera Nolanowego....
Na jedno wychodzi... Postacie róznią sie tylko koncepcją.
Musze sie przyznac, ze od komiksowych wystepów Jokera (poza, oczywiście, KJ czy "światem w czerni i bieli"), o wiele bardziej cenie sobie jego wcielenie animowane, w rezyserii panów Diniego i Timma.
Nie zapominaj, ze i w komiksach Dini wycisnąl z niego to co najlepsze ;)
Nie wycisnąl, on nadal to robi :D
Coś rzadziej ostatnio...
Pamietam krótką, lekką i cieszącą oczy historyjke "Laughter at midnight".
Poprostu Dini potrafi z banalu zrobic dzielo! ;D
Zwlaszcza na oklaski zasluguje scena zakupu donatów :D
No glodny chlopak byl.
(http://i28.tinypic.com/mn27vk.jpg)
No i Harley znowu robila za tanią sile roboczą ;D
Niestety nie wykorzystaną w pelni...
Wątek Harley zdawal sie byc wciśniety wylącznie dla jednego śmiesznego kadru w hordą policjantów.
Fakt...To poszkodowana fabularnie postac...
(http://pics.livejournal.com/lovedatjoker/pic/0000r8dp)
Ciesz sie, ze dzieki uporowi Paula w ogóle ją mamy :D
Dzieki niemu Joker ma niezawodną i zywotną zabawke.
To co innego niz co chwile zmieniani goryle wciśnieci w symboliczne stroje. O!
Posted on: 26 Czerwiec 2008, 13:36:38
Dobry z DCAU jest jeszcze Gotham Adventures #1: With A Price On His Head.
Lekkie, miejscami wrecz dziecinne, ale z dośc dobrze ukazaną relacją miedzy Bat-rodzinką a Jokerem...W szczególności z Batgirl, gdzie Joker wykorzystuje onieśmielające slowne chwyty.
Przy okazji historia zawiera male nawiązanie do "Lśnienia" , co świetnie sie w komponowalo w sytuacje ;D
nie wiedzialam gdzie to dac: http://www.popcorner.pl/popcorner/1,81588,5589265,Joker_jako_Ronald_McDonald.html doobre xd
Taa, obrazek juz od dluzszego czasu na 4chane jest znany :)
ja sie z nim pierwszy raz spotkalam :)
Ale mimo wszystko nadal pobudza wyobra?nie ;D
Zaczynam sie martwić obecnym wyglądem Jokera. DC spada na psy tylko restart by ich uratował. Albo chociaż restart Bat-Uniwersum. Drogą wyglądu Jokera - to "coś" to nie jest prawdziwy Joker jakiego znam. Ja do końca swojego rzycia będe tylko uznawał klasycznego Jokera w fioletowym garniturze i w zielonych trochę dłuższych (takich jak na avatarze Mel) i o normalnej białej nie zmasakrowanej i rozstrzelanej twarzy.
Teraz tylko po nerwach jakie przeżywam po przeczytaniu jakiegoś obecnego komiksu z Batkiem mam już tylko jedno lekarstwo - Wdech-Wydech, i włączam TAS na moim starym VHS (http://www.dccomics.com.pl/smf/Smileys/classic/grin.gif) tylko to mnie pociesza.
Zresztą porównajcie sobie:
Obecny wizerunek pana J:
(http://www.batcave.stopklatka.pl/grafa/komiks/batman2009/batman682a.jpg)
I klasyczny, jeszcze za KG:
(http://www.alanbaxteronline.com/wp-content/uploads/2008/07/the_killing_joke.jpg)
Cytato "coś" to nie jest pawdziwy Joker jakiego znam. Ja do końca swojego rzycia będe tylko uznawał klasycznego Jokera w fioletowym garniturze i w zielonych trochę dłuższych i o normalnej białej nie zmasakrowanej i rozstszelanej twarzy.
Mówiłam już, że Cię cholernie lubię?
Mnie się przecież nie da nie lubić (http://www.dccomics.com.pl/smf/Smileys/classic/grin.gif)
To samo mówię o sobie :P
Bo wizualnie Joker obecny jest przesadzony i poskładany jak Frankenstein.
Dokładnie. Tęsknie za jego fioletowym frakiem ;P
No i wlosy by mu sie przydaly no i wogule wyglada....inaczej ; (
Włosy to on ma, tylko mocno zaczesane do tyłu z paroma kosmykami opadającymi na czoło, ale mimo wszystko wygląda tak jak mówisz. Zielone włosy i uśmiech jeszcze Jokera nie czynią.
Dokladnie trzeba byc poprostu Szalonym i byc no Jokerem ; )
Niech ktoś wrzuci jego aktualne zdjęcie.
(http://prettythings.pullbot.com/artworks/154245/bm680colorcover_medium.jpg)
;D
Kurcze nie jest aż tak źle... Ale jednak zawsze byłem za tym klasycznym wyglądem :).
Odkąd wiem co to jest Batman i widziałem Jokera to istnieje on dla mnie tylko jako komiksowa wersja. Nolan zrobił ładną mainstreamową wersję psychola która po pierwszym zdjęciu uzyskała setki fanów. Szczupły z zielonymi włosami i w garniturku to ideał.
PS: Mam pewną teorie co do Jokera :P
PPS: Witam wszystkich jako ze jestem tu nowy
Widzę masę miłośników klasycznego wyglądu trochę nudne jest to że wiele osób powtarza po sobie, ale mówi się trudno. Jak dla mnie to gdyby twarz mu zmienic na nie pokrojoną, bez tych wszystkich dziur i włosy dac normalne (rozczochraną grzywe, nie chwaląc się ja mam taką ;] ) to nie byłoby źle, te brzytwy mi się podobają, białe rękawiczki są dupne, a ten kitel lekarski jeszcze ujdzie choc Joker w płaszczu i fraku też wygląda elegancko. Po mojemu to Joker co jakiś czas mógłby zmieniac strój lecz ostatecznie wracac do zwykłego.
Ja chcę klasycznego designu Mr. J. Teatralność u Jokera to podstawa, a obecny design kompletnie niszczy styl Jokera. Jestem za powrotem klasycznego fioletowego garnituru.
No jeśli ludzie się powtarzają to chyba za czymś to przemawia. Joker Nolana miał byc współczesniejszy, pasujący do zarysu czasów i chyba bardziej pasujący do całego zarysu filmu. Jakoś nie wyobrażam sobie innego Jokera w tym filmie
Za czymś to przemawia, można to rozumiec na 2 sposoby. Lubię klasycznego, ale uważam że od czasu do czasu miło jest zobaczyc Jokera w innym stroju, nie mówie o bezpowrotnej zmianie, lecz czasem można pobawic się różnymi kostiumami, w końcu Batman też miał wiele strojów.
Darvel ale my nie pijemy do Jokera nolanowskiego tylko obecnego komiksowego. Zresztą Joker nolanowski ma klasyczny fioletowy garniak, a jako osoba ekstrawagancka i zupełnie oderwana od rzeczywistości jest usprawiedliwiony jego noszeniem nawet w XXI wieku, w realistycznej konwencji. Jokerowi komiksowemu więc tym bardziej się on należy.
O i dla przykładu Joker Bermejo poza glasgow smile i nieco dłuższymi włosami jest klasycznym Jokerem, a przecież jest żywym odwzorowaniem Jokera z TDK.
No tak tak, jak najbardziej nie mam nic przeciwko różnorodności bo sam Batman zmieniał się setki razy nie tylko w komiksach. Co do Nolana i jego Jokera mówiłem, jest bardzo dobry w TDK ale w innych by sie nie odnalazł i vice versa jeśli chodzi o pierwszego. Uważam po prostu pierwszego komiksowego sadystę Jokera jako najlepszego
Nie rozumiem, skąd te jałowe debaty nad zmianą image'u Jokera, skoro ten kitel i brzytwy to dodatki, który akurat miał pod ręką w historii "Last Rites". OK, uśmiech to już novum, ale jak następnym razem pojawi się Joker, to będzie znowu w garniaku, spokojna wasza...
To właśnie, czy będzie w garniaku, nie jest już tak oczywiste..
A tam...Jeszcze wszystko przed nami. Być może "całkiem normalny" Joker pojawi się w czwartym czy tam piątym numerze Gotham Sirens. Serią zajmuje się Dini, to i zbytnich udziwnień nie ma co się spodziewać.
W sumie to chyba ważniejsze jest jego zachowanie a nie image nie?
Jednak skoro idziemy już tą drogą, to ja zawsze byłem zwolennikiem klasyki. Więc z pewnością najlepszy image dla Mr. J to filetowy garnitur. Taki jaki jest widoczny na moim emblemacie. Uwielbiam też kostium Red Hood'a, klasyczny który nosił J zanim skąpał się w kwasie. Jednak czy chciałbym ażeby taką kompozycję nosił? jednak nie, bo takie ubranie podkreśla jego szaleństwo.
On wyraża je całym sobą, w każdym szczególe. "Joker kreuje siebie na nowo każdego dnia" - jeżeli czytaliście pewien komiks, to wiecie o co mi chodzi.
Wiesz co...Z "charakteru" też się nieco zmienił mimo formułki, że "kreuje siebie na nowo każdego dnia". Teraz to bardziej podchodzi pod makabrycznego oprawcę z szczególnym upodobaniem do rozczłonkowywania swych ofiar, plus zero poczucia humoru i ten wygląd. Taki obraz Jokera poprostu odpycha.
Myślę że razem z cyrkiem Morrisona, i postać Jokera uległa metamorfozie. Powiem ci szczerze Mel że ja sam osobiście, w kwestii Jokera tkwię w dawnych latach, mimo że jestem na bieżąco z komiksami z Uniwersum Batmana. Mr. J z obecnym wizerunkiem przypomina Frankensteina. Musze się przyznać że jak na razie leje na to ciepłym moczem, bo kiedy przyjdzie już ktoś kto doprowadzi to wszystko do porządku, i tak wszystko wróci do normy.
I teraz moje pytanie - Gdzie do ciężkiej cholery jest Dini?
Mam tak samo, Anonimowy ;) Koniec lat 70, 80 i początek 90, to według mnie najlepsze lata Księcia Zbrodni. I pod względem szaty graficznej i pod względem scenariusza.
A Dini...Właśnie pisze Gotham Sirens i szykuje nam nie małą rolę Jokera.
http://dccomics.com/dcu/comics/?cm=13369 ;)
"Now that Mr. J's secret is out in the open"
Ciekawe czy chodzi o coś większego.
Joker miał w klatce piersiowej tonę śrutu i naboi, przeżył 3 katastrofy lotnicze, tuzin noży wbitych w plecy, postrzał w głowę, upadki z wysokości (i wiele, wiele innych), a na końcu wpadł karetką do rzeki. Spoiler? Jest nieśmiertelny ;D Cały sekret.
Szaleństwo daje mu nieskończoną ilość Punktów Przeznaczenia rodem z Warhammera. ;D
Ja pierdzielę...Teraz mówisz do mnie obcym językiem ;D
;D
http://pl.wikipedia.org/wiki/Punkt_przeznaczenia ;)
A Joker korzysta z PP od swojego drugiego pojawienia się w komiksie, czyli prawie 70 lat. Niezły munchkin.
Dobra, dobra..Niech go trzymają przy życiu jak najdłużej ;D Swoją drogą, Juby powinien się teraz mocno uczepić tej postaci za olbrzymią ilość absurdów i rażący nonsens dotyczący żywotności ;D
Samo wybielenie skóry podpada, a dodajmy do tego chociażby ucieczki z Arkham w co drugą środę każdego miesiąca, niedawny pobyt na obcej planecie i przynajmniej jedno zmartwychwstanie. On na serio ma super moce. ;D
A Joker Nolana też czitował. Ale cicho.
Oj no weź już przestań, bo za moment doczekamy się tutaj prawdziwej lawiny tekstu, tabelek, kolorowych i pogrubionych czcionek oraz zażaleń, że nowi użytkownicy postradali zmysły ;D
Posted on: 31 Sierpień 2009, 19:36:05
Okładka Sienkiewiczka makes me jizz. Jak zresztą wszystkie jego dzieła.
(http://i31.tinypic.com/286qyk7.jpg)
Nie jestem pewna, ale chyba zostanie wykorzystana do któregoś numeru BATMAN: THE WIDENING GYRE.
Tyle.
Szkoda że pierwszy numer był denny i pozostałe pewnie też będą. (ale Ivy fajna jest)
Pierwsze co, to rysunki odpychają. Amatorszczyzna po znajomości ;) A historia słabo-średnia...No ale zobaczymy jak to się potoczy.
Posted on: 16 Wrzesień 2009, 09:56:54
O JEZU! Joker będzie normalny w Gotham City Sirens! NORMALNY! Bez fartucha, rozwalonej gęby i brzytw!
(http://dcu.blog.dccomics.com/files/2009/09/gcs_4_dylux-3-copy.jpg)
Jest nadzieja na normalność w DC!
A ja cała w skowronkach. Znowu.
Co tu więcej dodawać... oprócz jednego, wreszcie, wreszcie :). Stęskniłem się za nim ;), a ponoć nigdy nie odszedł tak naprawdę :P
Jezusie nazareński, Maryju kochana, Judaszu podstępny! Mr. J wreszcie normalnie wygląda! wreszcie! ale czymu ja się dziwie? jest Dini jest dobrze. Hej! jak szaleć to szaleć nie? a może Dini przejmie pałęczkę w komiksach o Batmanie, a Morrison niech spada na drzewo. A potem Bruce powróci! ;]
Morrison to tak predko nie odda paleczki i czy to zle czy dobrze, to juz kwestia gustu... I jeszcze jedno Morrison ma czasem dobre pomysly i jedno napewno trzeba mu oddac... Odwazny z niego koles ;).
Anonimowy...Uwielbiam twoją sygnaturkę.
A Diniego to po prostu już kocham.
No coz, jak tu nie lubic jego komiksow skoro robi jedne z najlepszych batytulow od kilku lat.
Dobra coś tam czytałem gdzieś że niby Joker ma powrócić w "Batman & Robin". Niestety będzie pewnie jeszcze bardziej poharatany niż w RIP. Ale patrząc na obecną serię Morrisona można mieć jakąś nadzieję że Grant zrobi jeszcze coś ciekawego z Jokerem co może czytelników pozytywnie zaskoczyć.
Z powrotem Jokera tylko jedno jest pewne... będzie ostro, krwiście i na pewno bardzo szaleńczo ;). Morrison takiego Jokera uwielbia ;)
On sobie tam może uwielbiać...I tak publika przejdzie obok tego albo obojętnie, albo z ciśnieniem.
Zobaczymy. Ja jednak jestem nawet dobrej myśli, bo Jokerowy Morrison nie jest aż taki zły... Mnie nawet momentami przypadł do gustu, bo Joker jest teraz porządnie porąbanym skurw... tnący i siekający wszystkich i wszystko. Największy minus to jego poharatana twarz, bo jednak ciut z tym przesadzają...
Porąbany jest, ale tu by się wypadało zastanowić czy jest "skurw..." na pełny etat, czy też nie. Osobiście nie przepadam za jednakowym spostrzeganiem tej postaci i wolę, aby w komiksach ustosunkował się do tego, co kiedyś padło w Arkham Asylum - że "Joker kreuje siebie na nowo każdego dnia". Inność musi być. Zresztą...każdemu zbrzydnie taka rąbanka i skąpany w świeżej krwi Joker ;D
Morrison dał takiego Pyga, więc z Jokerem jeszcze wiele może zrobić.
Moje marzenie - Joker zabijający na koniec serii Damiana. W końcu to jego ulubione zajęcie. ;D
CytatPorąbany jest, ale tu by się wypadało zastanowić czy jest "skurw..." na pełny etat, czy też nie. Osobiście nie przepadam za jednakowym spostrzeganiem tej postaci i wolę, aby w komiksach ustosunkował się do tego, co kiedyś padło w Arkham Asylum - że "Joker kreuje siebie na nowo każdego dnia". Inność musi być. Zresztą...każdemu zbrzydnie taka rąbanka i skąpany w świeżej krwi Joker
Oczywiście, że w końcu zbrzydnie i przyjdzie pora na coś innego, ale właśnie to podoba mi się najbardziej u Jokera... Bo było juz tyle różnych interpretacji Jokera i zawsze dało sie wymyślic cos jeszzce, coś chociaż o trochę innego i ama nadzieję, ze jak już wszytsko wróci do całkowitego porządku... On wyskoczy z czymś całkwicie nowym i zabójczy równoczesnie :).
CytatMoje marzenie - Joker zabijający na koniec serii Damiana. W końcu to jego ulubione zajęcie.
Lubię Damiana, ale chętnie bym to łyknął :)
CytatMorrison dał takiego Pyga, więc z Jokerem jeszcze wiele może zrobić.
Hope is dead.
CytatMoje marzenie - Joker zabijający na koniec serii Damiana. W końcu to jego ulubione zajęcie.
Dopiero na koniec serii? Oj nie jesteś wymagający ;D
Chciałbym wcześniej, ale nazwa serii będzie niepełna. Poza tym Dick jest takim cieniasem że sam sobie nie poradzi bez Damiana (tak Leon jestem wredny specjalnie ;)).
Z Damianem też by sobie nie poradził przy takich szychach jak...Joker. Zero różnicy...I jakoś ta seria mało mnie obchodzi :/ Straciłam zapał do czytania komiksów po ostatnim numerze Gotham City Sirens...
Oj, Mel spoko, pewnie niedługo Dini znowu weźmie na warsztat Jokera, jest jeszcze szansa że będzie dobrze. A Gaggy jest fajnym nawiązaniem do klasycznych historii. Nie poddawaj się. ;)
Ano Gaggy to fajne nawiazanie. Tak sie sklada, ze mam komiks, gdzie pierwsyz raz sie pojawil, wiec sprawilo mi to podwojna radosc :P
CytatChciałbym wcześniej, ale nazwa serii będzie niepełna.
Mniejsza z nazwą, aby to było coś miłego to Damianiek musi umrzeć w ramionach Bruce"a... ;). Więc siłą woli trzeba czekać ;D
CytatPoza tym Dick jest takim cieniasem że sam sobie nie poradzi bez Damiana (tak Leon jestem wredny specjalnie Mrugnięcie).
Mogę przymknąć oko na tą zniewagę ;) Ale tylko raz :P
CytatA Gaggy jest fajnym nawiązaniem do klasycznych historii
Oj no wiem, że miłe są takie smaczki, ale mnie tu bardziej zdenerwował fakt, że znowu mi spierdzielono zajawkę ;D
CytatNikt nie wspomnia? o najnowszym, czwartym numerze "Gotham City Sirens", a jest to (poniek?d) wa?ny komiks. Dini ustala tutaj nowy status dla Jokera przystosowany do dzisiejszych czasów i stylu w jaki id? komiksy superbohaterskie. Joker teraz celebruje teatralno?? i star? szko?? zbrodni, przez co bez problemu mo?e funkcjonowa? jako posta? zupe?nie komiksowa, w coraz realniejszych komiksach. Nadal zachowuje wi?c swój klasyczny charakter, nie staj?c si? przy tym anachroniczny.
To moja teoria, która si? nie sprawdzi?a. Dlaczego j? przypominam? Odwró?cie j? o jakie? 180 stopni i otrzymacie szósty numer GCS - koniec z nostalgi? i starymi gagami. Ponadto mnóstwo historii, zw?aszcza Srebrnej Epoki, wszystko w stylu Dini'ego, czyli powy?ej ?redniej.
Posted on: 02 Grudzie? 2009, 15:58:38
"Meanwhile, back in Gotham City, Alfred and a recuperating Robin are at the mercy of someone both fearsome and familiar…"
Zapowied? ósmego numeru "Batman & Robin". Oczywi?cie u Morrisona mo?e to oznacza? wszystko, patrz?c chocia?by na ostatni numer tej serii, ale ... Joker?
Posted on: 04 Luty 2010, 22:53:35
Tak dzisiaj mnie nasz?o. Joker wróci? i musz? stwierdzi? ?e Morrison wie co z nim robi?. W prawdzie nie podobaj? mi si? niektóre elementy jego wygl?du w RIP, ale ca?a reszta zachwyca (tu równie? Danielowi nale?? si? brawa chocia?by za szalone spojrzenie). Kiedy wchodzi na scen? ma si? odczucie ?e nie jest to jaka? p?otka, czy nawet pierwszoligowy przeciwnik g?ównego bohatera, to prawdziwy nemezis, b?d?cy w symbiozie z g?ównym bohaterem, do tego stopnia ?e jest ponad tym wszystkim. ?mieje si? z Hurta i Black Glove i czeka a? Batman wygra, a w mi?dzyczasie podrzyna gard?a.
Podobnie teraz w Batman & Robin, ca?y wielki ?art z Domino Killera, genialna gra Morrisona z to?samo?ci? Sextona, ?wiadcz?ca o wspomnianej przeze mnie symbiozie jego i Bruce'a, i na koniec 12 numeru znowu te ciarki i odczucie ?e mamy do czynienia z "przest?pc? wy?szej klasy". Oczywi?cie nie wiadomo co Morrison teraz wymy?li ale jak na razie jestem na tak.
O tak, ten cameback był godny postaci i można nawet powiedzieć, że Joker ewoluował w pewnym stopniu...A może dojrzał? W każdym razie, to pierwszy raz, kiedy postarał się o tak dopracowany w każdym szczególe (oprócz angielskiego akcentu) "żart"... Zgodzę się z (A)nonimem, że obecność Jokera zmienia nieco spostrzeżenie na całość, a jak sobie pomyślę, że Joker nawiedzał nas od pierwszego numeru Batman & Robin, to ogarnia mnie przyjemny dreszcz ;D Choroba fangirlska - aż ponownie prześledziłam wszystkie numery.
Btw...Może by tak zmienić nazwę tego topicu na "Joker" (jak już mamy "Catwoman" i "Bane")? Trochę zamazaliśmy cel głównego tematu jakim jest "przewodnik..." i uprawiamy wolną amerykankę.
Zmiana nazwy to dobry pomysł.
Done.
Joker zapewnię rozpocznie siekę, przynajmniej tak wnioskuje po zapowiedziach dalszych numerów (pewnie dlatego Dick jest uznany za zmarłego). Ciekawe czy clown dalej będzie chciał wykończyć Hurta.
Pewnie będzie, ale patrząc na zapowiedzi kolejnych numerów nie wykończy. Zresztą ciężko by było skoro Hurt to rzekomo diabeł.
Joker załatwiający diabła to byłoby coś. ;D
Byliby sobie równi.
No jednak istota zła to nawet dla Jokera wyzwanie, to nie jakiś tam Darkseid, czy inny Nekron. Nie żeby się tym przejmował, w końcu już sprzedał duszę za paczkę cygar.
Niestety ''Clown Prince of Crime'' nigdy nie otrzyma? takiej typowej swojej serii, w komiksach DC przewija? si? go?cinie w seriach innych postaci takich jak Catwomen czy Robin. Ewentualnie mia? jakie? swoje mini serie, nigdy jednak nie mia? niczego du?ego. W 1975 roku by?a pierwsza i jedyna jak do tej pory próba stworzenia tej serii, niestety 1976 dobieg? jej koniec (w sumie doczeka?a si? 9 komiksów). Troch? szkoda ?e tak si? sta?o...
(http://media.comicvine.com/uploads/1/13211/265691-2733-120748-1-joker-the_super.jpg)
Czytanie tej serii sprawia mi BÓL. Jest przesycona kiczem i cenzurą, ale był jeden moment, który mi się nawet spodobał - 9 numer, walka Jokera ze swoim impostorem to poezja.
Z drugiej strony szkoda, że nie dotrwała do dzisiaj i tez mnie dziwi brak jakichkolwiek znaków na reaktywację. Może DC ma coś w tam planach, ale wolę nie robić sobie zbytniej nadziei.
E tam, Joker i tak ma sporo swoich tytu?ów. Przecie? by?y "The Man Who Laughs", "Devil Advocate", czy "Joker", albo ostatnio "Joker's Asylum", którego wkrótce b?d? kolejne cze?ci. Dobrze, ?e go nie nadu?ywaj?.
Nadużyciem nie jest wydawanie takiego jednego komiksu raz na miesiąc.
Roy ma rację, Jokera lepiej nie nadużywać, wtedy robi większe wrażenie. Zresztą sporo scenarzystów nie ma dla niego ciekawego pomysłu.
No fakt...O?mieszaj? go na d?u?sz? met?. W tym przypadku macie racj?, ale nie mówi? nie, aby cz??ciej wydawali dobre oneshoty z Jokerem ;D
A "Joker's Asylum" bym wykre?li?a z tej listy, Roy. Mo?e i pojawia si? tam Joker, ale praktycznie nie s? to historie o nim.
Nie wiem czy chciałbym regularnej serii o Jokerze. Raz, to o czym już mówicie, jest prawdopodobieństwo pisania totalnych bzdur. Dwa, nie wiem czy chciałbym widzieć w regularny sposób Jokera. Dużo lepiej się go ogląda jak pojawia się nagle, gdy nie wiemy co myśli i planuje.
Spójrzmy na "Infinite Crisis", Joker miał tylko rolę epizodyczną, a zrobił wrażenie sto razy większe niż np. w przereklamowanym "The Man Who Laughs".
Tak nawiązując do 12 numeru Batman and Robin. Podczas czytania tych kilku ostatnich stron po raz pierwszy będąc pod tym napięciem w głowię brzmiała mi pewna melodia. I oto, co postanowiłem zrobić, żeby to pokazać: http://www.megavideo.com/?v=M7XZZ06O
Melodia mi do końca nie pasuje, ale fajnie zrobiony filmik. Swoją drogą jakich programów użyłeś?
Sony Vegas
Mnie osobiście melodia pasowała bo buduje napięcie tak samo jak czytanie kolejnych kadrów tych stron :)
Według mnie nawet pasuje ;) Może mam przykre skojarzenia z TDK, ale synchronizacja niemal perfekcyjna (troszkę za szybko zostały pokazane niektóre chmurki) - szczególnie nagle urywający się na "HaHaHaHa" koniec.
Posted on: 30 Maj 2010, 11:11:22
To straszne...Właśnie się dowiedziałam, że Joker od początku i do końca był starannie przemyślaną kreaturą na wzór Elishi Cuthbert, Moynahan, Piper, Anastaci, Diesela, a nawet TYRY BANKS! Brutalne życie:
(http://i48.tinypic.com/2i8w31s.png)
Btw, ponownie sobie przejrzałam "The Killing Joke" i doszłam do wniosku, że pre-Joker, to fikcyjna reinkarnacja młodego Brada Dourifa:
(http://www.nndb.com/people/591/000056423/dourif.jpg)
Jest perfekcyjny.
Ja nie spodziewałem się że Joker ma coś z Vin Diesela.
A Dourif to dobry aktor więc by się nadał.
Cytat: (A)nonim w 29 Maj 2010, 10:38:44
w przereklamowanym "The Man Who Laughs".
Rzeczywiście ta historia i ten komiks jest dość przereklamowany, spodziewałem się że mnie wciągnie. Niestety poza kilkoma momentami, nie było tu nic godnego uwagi. Sam Joker też jakoś mnie nie zaskoczył swoim szaleństwem, nie zamieszał jakoś rewelacyjnie. Próżno szukać tu poziomu takiego jak w Killing Joke, gdzie jednak mielimy nie jako genezę powstania Jokera.
Raczej chyba już nie uświadczymy tak dobrego komiksu, jak TKJ i radzę sobie odpuścić porównywanie innych historii do tej duetu Moore & Bolland. Znacznie zawyżyli poprzeczkę, na której budujemy swoje oceny i w wielu przypadkach są bardzo zaniżone.
Btw, The Man who Laughs jest dla mnie kolejną, typowo jokerową historią, która raczej by się wpisała w taki poziom Batman: Confidential niż one shot spod sztandaru "musisz to mieć". Po prostu nie rozumiem też tej masowej egzaltacji tym komiksem...
Ja nie rozumiem masowego podniecenia nad TKJ, bo to historia dobra, szalona i mocno wbijaj?ca si? w psychik?, ale ma?o rozbudowana, zbyt prosta i za szybko zako?czona, za ?atwo rozklepany zosta? genialny plan Jokera.
The Man Who Laughs to naprawd? ekstra komiks, konkretne, standardowe ?ledztwo Bruce Wayne'a. Do tego Joker i?cie zabójczy, zarówno w walce wr?cz jak i po przez swoich pomocników, którzy nie cofn? si? przed mordowaniem (tchórzostwo Jokera, jakby to Pickard powiedzia?). To, ?e tak wszystko ?atwo wychodzi Jokerowi jest przera?aj?ce w?a?nie.
I najwi?kszym zarzutem tego komiksu jest to, ?e za bardzo czerpie z innych powie?ci - O'Neila g?ównie. Obczajcie 50-ty numer Batmana wydany w Polsce, ten z ok?adk? Bollanda, to zrozumiecie o co mi chodzi.
CytatJa nie rozumiem masowego podniecenia nad TKJ, bo to historia dobra, szalona i mocno wbijaj?ca si? w psychik?, ale ma?o rozbudowana, zbyt prosta i za szybko zako?czona, za ?atwo rozklepany zosta? genialny plan Jokera.
Ale TKJ i The Man Who Laugh, to zupe?nie dwie ró?ne bajki...W tym, ?e TKJ jest w pewnym rodzaju innowacyjny, a TMWH jest jedynie ?wietnie rozbudowan? wersj? historii z któr? ju? mieli?my do czynienia w "Images" (50 numer TM Semic). Po drugie TKJ porusza problematyk? relacji Batman/Joker i mo?na powiedzie?, ?e Moore genialnie to rozwi?za? nie pozostawiaj?c z?udze? co do zb?dnych teorii, a za? w TMWH mo?emy uraczy? ?atw? do przewidzenia histori? z dobrym przebiegiem wydarze?, ale gdzie tu jakie? g??bsze przes?anie? Punkt za?amania na ko?cu historii (nie przytaczaj kwestii Batmana wahaj?cego si? nad puszczeniem Jokera do toksyn, bo to si? tyczy jego "regu?", a nie osoby)? Puenta? Joker trafi? bez s?owa do pierdla dla walni?tych, a Batman znów triumfuje. Tyle.
Cytat
I najwi?kszym zarzutem tego komiksu jest to, ?e za bardzo czerpie z innych powie?ci - O'Neila g?ównie. Obczajcie 50-ty numer Batmana wydany w Polsce, ten z ok?adk? Bollanda, to zrozumiecie o co mi chodzi.
Có? poradzi?...Joker to inspiruj?cy poeta i samodzielny goniec - wszystkim to imponuje ;D
Cytat: Roy_v_beck w 14 Czerwiec 2010, 20:06:16
Ja nie rozumiem masowego podniecenia nad TKJ, bo to historia dobra, szalona i mocno wbijaj?ca si? w psychik?, ale ma?o rozbudowana, zbyt prosta i za szybko zako?czona, za ?atwo rozklepany zosta? genialny plan Jokera.
I mo?e w?a?nie dlatego ?e jest prosta zdoby?a uznanie, Joker nie musi mie? przecie? zawsze genialnych i zarazem skomplikowanych planów. Od tego s? inny np Ridder, Joker to Joker. On ma wprowadza? chaos i zamieszanie swoj? osob?, ?miej?c si? przy tym szalenie.
Cytat
The Man Who Laughs to naprawd? ekstra komiks, konkretne, standardowe ?ledztwo Bruce Wayne'a. Do tego Joker i?cie zabójczy, zarówno w walce wr?cz jak i po przez swoich pomocników, którzy nie cofn? si? przed mordowaniem (tchórzostwo Jokera, jakby to Pickard powiedzia?).
Jednak to nie jest historia a? tak porywaj?ca, Joker w walce wr?cz nigdy nie by? i?cie zabójczy.Tutaj niby co? próbuje, a i tak standardowo obrywa od Batmana. Pomocnicy Jokera tu akurat na plus, clowny ale wygl?daj?cy jak gangsterzy. Natomiast z tym tchórz ostem i Picardem nie wyje?d?aj lepiej, bo on jeszcze wpadnie w samozachwyt i si? podnieci.
Cytat: Mel w 14 Czerwiec 2010, 20:43:47TMWH jest jedynie ?wietnie rozbudowan? wersj? historii z któr? ju? mieli?my do czynienia w "Images" (50 numer TM Semic)
Wole jednak "Images" (TM-Semic 1/1995), mo?na by powiedzie? ?e to typowe starcie Batmana i Jokera. Jednak nie do ko?ca bym si? z tym zgodzi? , Joker jest tu szalony i bezwzgl?dny. Jednak zw?aszcza podoba mi si? tu jego ''punktacja'' wzgl?dem Batmana na pocz?tku, a na samym ko?cu wykorzystana przeciwko niemu przez Batmana w?a?nie. To pokazuje ironie Batmana, nie jako kpienie sobie z Jokera i pewien element psychologiczny.
Cytat: MelTMWH możemy uraczyć łatwą do przewidzenia historię z dobrym przebiegiem wydarzeń, ale gdzie tu jakieś głębsze przesłanie? Punkt załamania na końcu historii (nie przytaczaj kwestii Batmana wahającego się nad puszczeniem Jokera do toksyn, bo to się tyczy jego "reguł", a nie osoby)? Puenta? Joker trafił bez słowa do pierdla dla walniętych, a Batman znów triumfuje. Tyle.
Zaraz, zaraz. A w Zabójczym Żarcie to Joker idzie do nieba, a Batman do piekła? Też kończy się na powrocie do Arkham. A w Gościu, który się śmiał nie idzie bez słowa tylko z ostrzeżeniem, że zabije tych ludzi kiedy indziej.
A przesłanie? To chwila, w której Bruce poddaje się działaniu tej toksynie i zaczyna rozumieć motywację Jokera. Motyw, który później został wykorzystany w "Jokerze" Azzarello - czego Joker nienawidzi - wszystkiego, stąd zrozumiał, że jego celem nie są tylko ważne postacie Gotham, ale całe miasto. Dobre pokazanie klauna jako czystej nienawiści.
Cytat: AnarkyJoker nie musi mieć przecież zawsze genialnych i zarazem skomplikowanych planów.
Ale akurat w TKJ ma jeden z najoryginalniejszych i najgenialniejszych planów w historii, który do prostych też nie należał, w końcu cały cyrk musiał kupić, aby go wykonać. Lekki strzał w stopę akurat ten argument jest.
CytatWole jednak "Images" (TM-Semic 1/1995), można by powiedzieć że to typowe starcie Batmana i Jokera. Jednak nie do końca bym się z tym zgodził
Fajny komiks to ogólnie jest, ale początkowe zignorowanie Jokera przez Batmana jest naiwne, no i później też rozpoznanie w nim Red Hooda po głosie to naciągany motyw. Ale fakt, Joker w tym komiksie również jest bardzo bezwzględny.
Cytat: Roy_v_beck w 14 Czerwiec 2010, 21:08:55
A przesłanie?
Ośmielę się stwierdzić że lepsze przesłanie miał "Images" , nie tyle względem Jokera a Batmana właśnie. Do końca życia Batman będzie żył z poczuciem winy, że gdy spotkał Jokera po raz pierwszy pozwolił mu odejść, przyczyniając się pośrednio do śmierci trzech osób... Tak więc triumf nad Jokerm i jego szaleństwem, okupiony został śmiercią niewinnych.
Cytat: Roy_v_beck w 14 Czerwiec 2010, 21:08:55
Lekki strzał w stopę akurat ten argument jest.
Nie jeśli brać pod uwagę niekiedy bardziej skomplikowane plany innych przeciwników Batmana
CytatZaraz, zaraz. A w Zabójczym Żarcie to Joker idzie do nieba, a Batman do piekła? Też kończy się na powrocie do Arkham. A w Gościu, który się śmiał nie idzie bez słowa tylko z ostrzeżeniem, że zabije tych ludzi kiedy indziej.
Czyli suchar...W przeciwieństwie do znaku zapytania jaki nam pozostawił Moore na końcu TKJ.
CytatA przesłanie? To chwila, w której Bruce poddaje się działaniu tej toksynie i zaczyna rozumieć motywację Jokera.
Naciągane, prawda? Nigdy mi się nie podobał motyw włażenia JAKKOLWIEK w umysł Jokera z próbą poznania jego motywów - tak naprawdę Joker nie posiada stałego motywu, a jedynie działa impulsywnie nie kłócąc swoich tymczasowych widzimisi ze strategią, więc ten detal z efektem toksyny był niczym ignorancja ze strony scenarzysty.
CytatDo końca życia Batman będzie żył z poczuciem winy, że gdy spotkał Jokera po raz pierwszy pozwolił mu odejść, przyczyniając się pośrednio do śmierci trzech osób... Tak więc triumf nad Jokerm nad jego szaleństwem, okupiony został śmiercią niewinnych.
Powtórkę z rozrywki mamy w TMWL.
Cytat: Roy_v_beck w 14 Czerwiec 2010, 21:08:55
Fajny komiks to ogólnie jest, ale początkowe zignorowanie Jokera przez Batmana jest naiwne
Bo to dotyczy przesłania końcowego lub puenty którą wyjaśniłem w poprzednim poście
Cytat: Mel w 14 Czerwiec 2010, 21:18:51
Powtórkę z rozrywki mamy w TMWL.
A nie rozgrywki ?
Akurat pod tym kątem bardziej podobał mi się "Images"
Akurat Images i TMWL są oparte na Batmanie #1. ;)
Wejście w umysł Jokera powinno się skończyć natychmiastowym szaleństwem. W ogóle co to za komiks o Batmanie i Jokerze bez chemii między tymi dwoma? Wejście Jokera powinno mieć porządnego kopa.
CytatWejście Jokera powinno mieć porządnego kopa.
Akurat i w "Images" i w TMWL nie można narzekać na złe wejście. Joker stopniowo podsycał strach, który opanowywał całe Gotham, a takie metody zazwyczaj podtrzymują już napiętą sytuację i pozostawiają ofiary w niepewności, co się przyczynia do wybuchu paniki i chaosu po pewnym czasie. Schemat działań i jakże skuteczny. Jasne, że z gwałtowniejszymi metodami Joker też sobie radzi równie dobrze, ale woli je wykorzystywać w zabawach z samym Batmanem ponieważ wie, że jego nieprzewidywalność i impulsywność jest bodźcem rozbrajającym. Szkoda tylko, że ostatni raz taki "Bum Skarbie!" mieliśmy właśnie w TKJ i w A Death In The Family.
Posted on: 14 Czerwiec 2010, 21:50:01
(http://i50.tinypic.com/4r7p85.jpg)
Kamień z serca ~
(http://i45.tinypic.com/2j9yts.jpg)
(http://a.deviantart.net/avatars/w/t/wthplz.png)
Czy każdy przeciwnik Flasha, to cienias i Link z Zeldy?
Cytat: Melale woli je wykorzystywać w zabawach z samym Batmanem ponieważ wie, że jego nieprzewidywalność i impulsywność jest bodźcem rozbrajającym. Szkoda tylko, że ostatni raz taki "Bum Skarbie!" mieliśmy właśnie w TKJ i w A Death In The Family.
E tam, w powieści Azarello też był impulsywny i nieprzewidywalny. W "Arkham Asylum: Tales of Madness" miał mocne wejście, gdy znajdywał strażników więziennych ukrytych w ciemności, a chwilę później usmażył jednemu głowę przy rozmowie przez telefon.
A i zapomniałem dodać, że ekstra zabawne te strony. Dziwne, że żaden z przeciwników Batmana nie jest gejem.
To wejście niby miało robić wrażenie a po mnie spłynęło jak po maśle. Żadnego postrzału córki, łomu, czy zamiany adresu.
Mel musisz poczytać coś z Captainem Coldem, albo Zoomem.
Cytatw powieści Azarello też był impulsywny i nieprzewidywalny.
Bo nie miał konkretnego planu, a poza tym ta historia był o...Niczym. O takie przedstawienie zwykłych czynności wykonywanych przez Jokera zaraz po opuszczeniu Arkham. Rozproszenie czasu było tak ograniczone, że nawet nie zdążył pomyśleć o Batmanie, a przecież o niego głównie mu chodzi.
CytatW "Arkham Asylum: Tales of Madness" miał mocne wejście, gdy znajdywał strażników więziennych ukrytych w ciemności, a chwilę później usmażył jednemu głowę przy rozmowie przez telefon.
Też uważam to za zwykłą czynność z jego strony ;D Dla niego Ci ludzie są jedynie mięsem, a okazy typu Gordony i Robiny są wygodnym priorytetem w kwestii relacji Batman/Joker.
CytatTo wejście niby miało robić wrażenie a po mnie spłynęło jak po maśle
W sensie, że te wiadomości przez telewizję i stopniowe szerzenie paniki? Też nie przepadam za Jokerem wykorzystującym te metody, albo potrafię spojrzeć na wszystko w pozytywnym aspekcie i tu trzeba przyznać, że zdecydował się skuteczny typ terroryzmu.
Metody były dobre, ale brakowało w nich stylu, chemii i nie wiem jak to nazwać... elokwencji?
Chorej pasji i obsesji, którą tak się Joker szczyci. Chyba o to chodzi.
I chyba też... żartu.
Dopóki nie staje się ironią, ale tu masz rację.
Posted on: 14 Czerwiec 2010, 23:19:22
(http://i46.tinypic.com/10r1csg.jpg)
= RESPECT =
TKJ miało pokazać że kontras między batmanem a joker nie jest do końca taki jednoznaczny, są swoim przeciwieństwem co każdy wie ale kiedy pod koniec komiksu wspólnie śmieją się z dowcipu jokera ta różnica zaciera się zupełnie, widać że po wydarzeniach przedstawionych w komiksie czyli okaleczeniu barbary i próbie złamania jima obaj potrafią przejść do szarej codzienności, tylko szaleńcy po takiej historii są zdolni do czegoś takiego, czyli jednak tak bardzo nie różnią się do siebie, na zasadzie dwóch biegunów które przyciągają się wzajemnie...hmmm...taki mój wywód :D
Posted on: 15 Czerwiec 2010, 16:53:02
Poza tym uważam że to Joker jest zależny od Batmana a nie na odwrót. Batek i bez jokera ma mnóstwo roboty natomiast książę zbrodni gdyby nie batek nie miałby godnego siebie przeciwnika, nie mógłby w pełni rozwinąć skrzydeł, Batman bardzo rzadko jest głównym celem ataków Jokera, większość jego planów ma na celu prowokowanie nietoperza do wzięcia udziału w grze. Jeśli chodzi o komiksy (przyznaje że duże ich nie czytałem) to chyba jedyną sytuacją w której Jokerowi chodziło tylko i wyłącznie o zabicie Batmana był Batman/Lobo ale wtedy Joker miał nóż na gardle, a raczej pana haczyka :D
?adna nowo??, Killing Joke97 ;) I Batman/Lobo to elseworld, wi?c si? nie liczy, ale takich sytuacji by?o znacznie wi?cej i tylko w tych starszych komiksach (40's do 80's). W latach 80's nast?pi?y pewne przemiany dotycz?ce "ujawnienia" analogicznego stosunku postaci (i wysypu homoseksualistów w komiksach), jak np. w przypadku Batmana i Jokera, gdzie obydwoje zostali uznani za równie chorych i zale?nych od siebie, bo jak wiadomo "szaleniec szale?ca zrozumie". Potem pojawi? si? taki Miller, który nada? kolorków relacji Bat/Clown, ale w efekcie to by?a tylko alternatywna historia, wi?c mimo swoich dalszych gejowskich zagra? dla zabawy Joker nadal pozostaje niezidentyfikowany w tej kwestii (nawet dwa razy mu si? zdarzy?o pokaza?, ?e ma co? w rodzaju a crush on Black Canary, ale to stare dzieje). Ró?nie ludzie interpretuj? t? posta? i co do jednego mo?na mie? pewno??: kocha nienawidzi? Batmana i kocha by? przez niego znienawidzonym i b?dzie robi? wszystko, aby w takim stanie pozosta?. Ca?a zale?no?? opiera si? na obsesji jednego z tych szale?ców, który najzwyczajniej na ?wiecie ci?gnie tego drugiego w dó? - brocha Jokera(patrz: Harley Quinn). Porównaj to do bagna, które powoli ci? wci?ga, a w pobli?u nie ma ?adnej ga??zi, liny lub pomocnej d?oni, której by? si? chwyci?. Takie te? jest szale?stwo i Batman ju? si? dawno w nim utopi?.
Zatem od tego momentu s? od siebie zale?ni i nawet pozostawieni sami sobie, ale to Joker nap?dza t? ca?? chor? relacj?.
"homoseksualizm Jokera"...? No nie, ludzie z DC powinni już dawno temu otrzeźwieć, lub chociaż nie korzystać z usług tego samego dilera co Morrison. Ciekawe kim wg Nich była taka Jeannie... "przykrywką"? Rozumiem, że TKJ niby miał być (w założeniu) historią oderwaną od bieżących numerów Gacka, ale w końcu reperkusje z tej historii (Barbara Gordon...) miały ciąg dalszy w zwykłych miesięcznikach. No dobra, może istnieć jeszcze taki ciąg myślowy, że Mr.J "zboczył" w wyniku urazu psychicznego, ale wydaje mi się to nieco naciągane... dawał by chyba jakieś "oznaki" wcześniej gdy nie był rozchichotanym szaleńcem.
Harley Quinn to z kolei inna beczka (sorry za określenie...). Jest ona po prostu "maskotką" Jokera, nie braną na poważnie (powaga i Joker...hmm) tak jak Jeannie.
Uwielbiam że gdy do czegoś oczywistego doczepia czy też doszywa łatką lub etykietę, w tym wypadku związaną z homoseksualizmem. No cóż podtekstów można się doszukiwać wszędzie, zarówno w tym że Joker to homoseksualista jak i w tym że Harley Quinn to jego przyzwoitka. Już nie będę mówił że Batmana i Robina też co nieco łączy, i tak okazuje się że wykorzystywał Jasona, Dicka a potem Tima.
:DHa, dobre... a jaką "role" pełnił Alfred?
Zajmowa? si? dok?adnie w dzieci?stwie ma?ym Bruce'm pod nieobecno?? rodziców
Jak wida? nawet Alfredowi mo?na przyszy? jak?? ?atk? homoseksualn? ;)
O nie, więc całkiem możliwe, że Alfred także posiada "podwójna tożsamość"... i "działa" po zapadnięciu zmroku :D
Akurat ta zabawa z homo-nie wiadomo jest ciekawym zabiegiem, np. właśnie dlatego wątek związku Batman-Joker tak świetnie się sprawdził w TDKR. Joker zwracający się do Batmana "skarbie" wzbudza wręcz odrazę, to jego uczucie jest tak chore że wręcz niepokojące. A co do tego dilera, to u Morrisona też się ten wątek pojawił, w Arkham Asylum o ile dobrze pamiętam Joker chciał złapać/złapał Batmana za tyłek. Zresztą Joker miał tam być transwestytą, ale nie pozwolono na wprowadzenie tego pomysłu.
CytatO nie, więc całkiem możliwe, że Alfred także posiada "podwójna tożsamość"... i "działa" po zapadnięciu zmroku
Robi za Jokera jak u Gaimana. ;)
Albo za ciocię Batmana.
Dlatego też wspomniałam, że różnie ludzie interpretują Jokera w aspekcie seksualnym. Dla mnie na przykład nie ma znaczenia czy jest homo, bi, hetero czy też batseksualny. U niego to nie robi żadnej różnicy jeżeli nie przykłada do tego wagi. Jest po prostu symbolem, któremu samodzielnie można dodać definicję.
CytatJoker zwracający się do Batmana "skarbie" wzbudza wręcz odrazę
I zauważyłam też, że jako JEDYNY nazywa Batmana w taki przesłodzony sposób. I nie mam tu na myśli tylko TDKR. Wie jak wkurzyć gacka i tyle.
Jeśli w danej historii Joker ma być odrażający, to niech taki będzie. Te jego homoseksualne zapędy na pewno dają dobry efekt, ja osobiście niezbyt za tym przepadam. Dla mnie odrażający styl Jokera to raczej brutalność, mordowanie ze śmiechem na ustach bez skrupułów, wyrzutów sumienia, szaleństwo i choroba psychiczna. Taki ma być Joker, nieprzewidywalny,nieokiełznany.
CytatTe jego homoseksualne zapędy na pewno dają dobry efekt, ja osobiście niezbyt za tym przepadam.
I w pewnym sensie właśnie o to chodzi.
CytatDla mnie odrażający styl Jokera to raczej brutalność, mordowanie ze śmiechem na ustach bez skrupułów, wyrzutów sumienia, szaleństwo i choroba psychiczna.
No oczywiście, ale dobrze dodać coś do tego. Więc Joker mówiący o tym że kocha Batmana, bo ten liczy jego ofiary to coś pięknego. I tym bardziej jest nieprzewidywalny i nieokiełznany. Ma po prostu chory umysł.
CytatDla mnie na przykład nie ma znaczenia czy jest homo, bi, hetero czy też batseksualny.
Jest też teoria że jest zwyczajnie aseksualny.
CytatI zauważyłam też, że jako JEDYNY nazywa Batmana w taki przesłodzony sposób. I nie mam tu na myśli tylko TDKR. Wie jak wkurzyć gacka i tyle.
W TDKR on nawet nie chciał wkurzyć Gacka. On go po prostu "kochał". ;)
CytatTe jego homoseksualne zapędy na pewno dają dobry efekt
Owszem, dają dobry efekt, co pomaga Jokerowi w wielu sytuacjach, ale tak szczerze, to nigdy bym nie określiła go jako "proud gay". Po prostu, to do niego nie pasuje jako do gościa, który trzyma wszystkich na muszce i trzęsie całym Gotham oraz okolicami. Ale przywdziewanie purpury i rubinowe usta, to dosyć niepokojące detale, które wzięłabym pod uwagę, jakbyśmy mieli do czynienia z rzeczywistością.
Cytat
No oczywiście, ale dobrze dodać coś do tego. Więc Joker mówiący o tym że kocha Batmana, bo ten liczy jego ofiary to coś pięknego. I tym bardziej jest nieprzewidywalny i nieokiełznany. Ma po prostu chory umysł.
Exactly. To go czyni takim "odrażającym" jakiego chcemy i właściwie znamy.
CytatW TDKR on nawet nie chciał wkurzyć Gacka. On go po prostu "kochał". ;)
Fakt (Fe! Millerowskie geje i podstarzałe prostytutki), ale raczej miałam tu na myśli konfrontację z Black Mask etc, etc.
Wiem, chciałem zaznaczyć że millerowski Joker jest bardzo specyficzny. A jednocześnie idealnie oddaje ducha tej postaci, nawet ją wzbogacając. ;)
To prawda, wyszło na plus. Szkoda jedynie, że był pozbawiony poczucia humoru. Anyway, to dość stara internetowa sklejka z różnych komiksów i scen, które niby wpływają na homoseksualną stronę Jokera: http://media.comicvine.com/uploads/5/51883/985514-joker_is_gay_super.jpg (osobiście dodałabym jeszcze kilkanaście komiksów). Mało widać, ale mniej więcej można się zorientować do którego komiksu sięgnąć.
W każdym razie, wygląda na to, że nie tylko w obecności Batmana bywa taki "inny", ale też uwielbia zaznaczać jego wyjątkowe uczucia w sytuacjach w których osamotnienie i brak uwagi biorą górę. Nie tyle co chce tym zdenerwować Batmana, ale daje innym do zrozumienia, aby się nie wtrącali w jego "związek". Najwidoczniej wie, jak wpłynąć na podświadomość, ale momentami aż do przesady - interpretacja postaci zjeżdża na zły tor i powstają fancluby BatmanxJoker/yaoi/slash ;D
Cytat: (A)nonim w 11 Lipiec 2010, 20:38:08
No oczywiście, ale dobrze dodać coś do tego.
Tylko po co, by jeszcze bardziej go wynaturzyć ? starczy to już wymieniłem
Joker to postać, która pozwala na nieograniczoną interpretację stanu. Wynaturzenia nigdy zadość, a nawet są zalecane ;) Zresztą jest zmienny, jak pogoda i na dodatek równie pokręcony...Jednego dnia jest homoseksualnym mordercą, a drugiego zaś jest Riddlerem o skłonnościach czysto masochistycznych.
CytatTo prawda, wyszło na plus. Szkoda jedynie, że był pozbawiony poczucia humoru.
Akurat w tym komiksie to też się dobrze sprawdzało. Joker był "szczęśliwy" dopiero kiedy pojawił się Batman.
CytatWynaturzenia nigdy zadość, a nawet są zalecane
No i warto czasem spróbować czegoś nowego, bo zastój może prowadzić do znużenia. A bez eksperymentów nie byłoby i Five Ways Revenge i Killing Joke.
"Szczęśliwy" był, ale szkoda, że jednak nie rzucił jakimś fajnym tekstem. Zresztą Miller chyba lubi z niego robić zimnego i sztywnego drania, który obija panny (i te lekkich obyczajów i te z wysokiego statusu społecznego) tak często, jak przejawia objawy metroseksualne.
Cóż, w każdym razie, nie przepadam za Millerowskim Jokerem. Jest coś w nim innego, oryginalnego, ale jednak brakuje tej jokerowości w Jokerze i nie mam tu na myśli tego spowszedniałego szaleństwa, chaosu i wygłupów, a raczej ikonę jaką prezentuje i nią zazwyczaj jest .
Tego z TDKR uwielbiam bo jest właśnie świetną zgrywą z wcześniejszego przedstawienia Jokera, zwłaszcza tego z Silver Age. W nim nie ma nic wesołego bo i obecny świat nie jest dla Jokera wesoły. A dodatkowo to chyba u Millera po raz pierwszy tak silnie pokazano symbiozę Batman-Joker.
I dlatego też Joker z All Star które rzekomo ma być prequelem TDKR nie bardzo mi podchodzi, bo wolałbym standardowego "wesołka". Joker z TDKR jest Jokerem wypalonym.
To pewnie ten podeszły wiek, (A)nonim. Faktem jest, że Miller skutecznie odcisnął piętno na obecnym Jokerze i chwała mu za to, bo lubię tą niezrozumianą relację między Batkiem i Clownem. Ale i tak się cieszę, że taki Joker był jednorazowy...Wiesz, mówi się, że raz, a dobrze i nie liczę tutaj All Star.
Cytat: (A)nonim w 12 Lipiec 2010, 10:46:50Joker był "szczęśliwy" dopiero kiedy pojawił się Batman.
Podniecał się jego widokiem i na jego widok zabawiał się sam ze sobą ;)
Dobra riposta, co do tej całej spekulacji:
Spoiler
(http://26.media.tumblr.com/tumblr_l3obocMol61qaw861o1_500.jpg)
Nie wiem, kto to narysował (znalazłam na tumblr.com), ale trafne.
W sumie mnie nie razi fakt, że Mr.J może być homo (w końcu w jednej sekundzie może zacząć "grać" kogoś zupełnie innego). Bardziej razi mnie brak dbałości scenarzystów o swoje "produkty", które dają czytelnikom. Większość ze scenarzystów nie potrafi jakoś zbudować całego w miarę logicznego kontekstu do danego zachowania Jokera. Dobra, zagmatwałem to nieco, posłużę się więc przykładem Mistique z X-menów, która nagle stała się jedną z największych wariatek, co nie było do końca dobrze uzasadnione przez scenarzystę (chodziło tam o śmierć Destiny, co miało rzekomo wywołać szok Mystique). Można było z tego zrobić całkiem sensowną historyjkę, gdyby rzeczywiście scenarzysta bardziej się postarał...
Podsumowując, chodzi o to, że niektóre zachowania głównych bohaterów wynikają tylko z "widzimisię" scenarzysty, lub też on nie jest w stanie (wynika to z braku logicznego sposobu rozumowania, przykład-Morrison) Nas czytelników przekonać, że to wszystko ma sens...
A teraz z innej beczki:
(http://img227.imageshack.us/img227/5513/jokermenson.jpg)
Gdy przeglądałem pierwsze strony w tym temacie, trafiłem na ten obrazek... mój brat wchodząc do pokoju zerknął na monitor i się spytał: "Co to? Ten %$^%... Marilyn Manson?" Rzeczywiście jest podobieństwo.... i to spore, nie?
Fakt, jest troch? Mansowaty, ale bardziej bym stawia?a na jakiego? Doctor Death'a skrzy?owanego z Silent Hillem i domieszk? "Repo! The Genetic Opera". W sumie, nie wiadomo, co to jest...W ka?dym razie ma?o co przypomina Jokera, ale zd??y?am si? przyzwyczai? do tego designu.
Najlepsza jest róża na czole ;). A uśmiech pierwsza klasa :P.
Joker to jest jedna z nielicznych postaci przy której ciągle można eksperymentować i wyciągnąć coś nowego na powierzchnie. Ciekawe jaki będzie za 20 lat...??
Róża, odbyt...Ile ludzi, tyle skojarzeń z tą blizną.
Za dwadzieścia lat będzie jednookim cyborgiem z odbytem na czole.
Posted on: 16 Lipiec 2010, 14:28:03
Oż... Ten Joker z DC Universe Online jest seksem:
(http://i31.tinypic.com/k2h0tz.png)
Po raz pierwszy spodobał mi się design Jima Lee.
I...umm:
(http://sphotos.ak.fbcdn.net/hphotos-ak-snc4/hs177.snc4/38177_412980448471_99160148471_4714176_2377405_n.jpg)
...No ma dosyć oryginalne obuwie (1:13):
http://www.youtube.com/watch?v=0lNFRLrP014
Jim Lee znów pokazał klasę. Świetny uśmiech i fryzura ;). Luthorek również nieźle się prezentuje :D
A teraz dwa zupełnie różne spojrzenia na naszego "milusińskiego":
(http://a.imageshack.us/img835/2370/14465333.jpg)(http://a.imageshack.us/img840/435/joker1vd2.jpg)
To dopiero się nazywa "odmienna wizja postaci". ;)
O, dobrze, że przytoczyłeś Rossa, bo mi się przypomniała jedna z jego najlepszych ilustracji:
(http://img823.imageshack.us/img823/1199/pic013q.jpg)
Klasyczny Dracula. Jakże dobrze wygląda na Jokerze ten styl ;D
Już niebawem będzie pewnie wyglądał tak :D
(http://www.cartoonscrapbook.com/01pics/countduckula02.jpg)
Lepsze i to niż Morrisonowaty sadomasochista z odbytem na czole.
Nie wiem mnie Dracula jakoś nie kręci, ale kończąc jego temat...
(http://www.toonpool.com/user/984/files/batman_y_dracula_152055.jpg)
Wolę Draculę niż błyszczące się wampiry i neo-dzieci nocy słuchające death metalu i noszące ankh na szyi.
A Joker i tak w każdym stroju prezentuje się znakomicie:
(http://www.alexrossart.com/galleries/justice_ms/joker_full.jpg)
I ciągnąc temat Rossa:
(http://www.heroicfineart.com/catalog/images/Ross_Mythology_Joker_450.jpg)
Jokerowość pełną gębą.
Ten rysunek który pokazała Mel jest genialny! prawdziwa esencja Jokera. Świetny realistyczny styl Rossa bardzo mi się podoba (jednak daleko mu do takich artystów jak Jim Aparo, Norm Breyfogle, czy Brian Bolland) i naprawdę szanuję tego artystę. Człowiek ma swoje pomysły, i zwykle naprawdę są niezłe. Z pewnością bardziej podoba mi się Joker w wersji Draculi, niż ten który widzieliśmy ostatnio, czyli zakrwawiony, i poharatany i jeszcze nie wiadomo co :P, gdzie jest fioletowy garnitur ja się pytam?, pozdrawiam.
Ross na dobr? spraw? nie rysowa? nigdy nic wi?kszego z Jokerem, ale i tak wol? jego styl ni? Aparo, Breyfogle'a (sorry) i Bollanda. Nie mam nic do zakrwawionego i poharatanego Jokera, bo Tony Daniel naprawd? rewelacyjnie rysuje. Teraz tylko czekam jak Finch poka?e Jokera.
Może to i dobrze, że nie rysował. W ogóle jakoś jego styl mi nie pasuje do epickich mieszanek wszystkich herosów, którzy przez realizm wyglądają w swoich trykotach żenująco. To też tyczy Jokera jako postaci groteskowej i energicznej - u Rossa Joker to taki zawsze elegancki starszy pan, wymuskany maestro (czasami Dracula i piknikujący kawaler)...W sam raz na plakat promocyjny, ale nie do komiksu.
Także do mnie nie trafia Joker w wersji Rossa (jego styl w ogóle mi nie pasuje do komiksów stricte superbohaterskich, chociaż nie zmienia to faktu, że jest on świetnym rysownikiem-profesjonalistą... tylko każda historia, w zależności od konkretnego gatunku, wymaga odpowiedniego twórcy). Ross moim zdaniem "aż przesadza" z tym hiperrealizmem, przekroczył akceptowalną przeze mnie granice w dążeniu do jak najrealniejszego rysowania. Sporo osób może też mu zarzucić brak własnego stylu i "chronienie się" pod szyldem hiperrealisty. No cóż, Brian Bolland, który też jest realistą w rysowaniu komiksów, zatrzymał się w odpowiednim momencie... nie wykonał dodatkowego kroku za którym znalazłby się w jednym szeregu z Rossem. Rysunek Bollanda (i Joker w jego wykonaniu) przy całym swoim realizmie, ma jednak swój własny styl... który tylko częściowo dostrzegam w pracach Rossa.
Cytatstyl... który tylko częściowo dostrzegam w pracach Rossa.
A posiada takowy? Przecież jego prace są równie schematyczne, co Jima Lee... Chociaż ten drugi stroni od hiperrealizmu. W każdym razie u obu panów brakuje tej "elastyczności", która jest zastąpiona wymuskanymi modelami i przemyślaną konstrukcją.
Btw, już dzisiaj nie ma takich dżentelmenów jakim jest Joker:
(http://i36.tinypic.com/sd380y.png)
Szarmancki, modny i błyskotliwy, a jego urok osobisty sprawia, że rozpromienione kobiety mdleją na jego widok.
(Lubię tę ilustrację. Oj, bardzo.)
Lee brakuje elastyczności? Ma najbardziej pomysłowe ułożenia kadrów, jakie widziałem. Wszystkie te detale, którymi wypełnia obrazki, jak chociażby zwierzęta, no i postacie, które biją czasem prosto w kadr. Sprawdza się we wszystkim.
A o Rossie wszyscy tak gadacie i tu mówicie, że nie ma stylu głównie dlatego, że nie zauważyliście, iż Ross po prostu nie tuszuje zazwyczaj swoich prac. Zobaczcie "Kingdom Come Superman Special" to tam pokazane jest, że potrafi świetnie rysować i normalnie, bez farbek.
Ale to pomysłowe ułożenie kadrów nie jest równoznaczne z tą "elastycznością". Najlepiej scharakteryzuje, moim zdaniem, Jima Lee (i częściowo Rossa, chociaż ten dla mnie jest jednak "ciut wyżej" od mr. Lee) porównanie do manierystów, którzy nastali po mistrzach renesansu. Oni też "dopieszczali" swoje prace do granic możliwości, jednak ich pracą brakowało własnego "charakteru".
CytatLee brakuje elastyczno?ci? Ma najbardziej pomys?owe u?o?enia kadrów, jakie widzia?em
No te? wcze?niej napisa?am, ?e u?ywa przemy?lanej konstrukcji, co trudno nazwa? "elastyczno?ci?" - czyli pewnej spontaniczno?ci, która nadaje kadrom wi?cej liryki ni? architektonicznego be?kotu, jak to bywa?o u X-menów a'la Lee.
A Ross, Ross...Ma ograniczone pomys?y, nie jest wyj?tkowo pomys?owy, czy nawet nie sili si? na wykreowanie czego? nowego. Cho? "umie rysowa?" (nie uwzgl?dniam w tej chwili jego ?rodków pomocniczych w postaci modelów i zdj??), to w jego pracach brakuje g??bi, która zosta?a zast?piona hiperrealizmem. Po prostu jest epicki, a za razem niesamowicie nudny i pospolity.
CytatZobaczcie "Kingdom Come Superman Special" to tam pokazane jest, ?e potrafi ?wietnie rysowa? i normalnie, bez farbek.
Zmieni? metod?, a nie "styl" i nadal ci?gn?? swoj? star? szko??.
Najlepszy jest Joker ten od Jim Aparo, polityk pełną gębą. Abasador Iranu którego chroni immunitet i któremu Batman i Superman mogą skoczyć. Po co mi dżentelmen, skoro mam mordercę która jeszcze gra organom ścigania na nosie i ręka sprawiedliwości go nie dosięgnie. Triumf jakby nie patrzyć pełną gębą, pełną uśmiechniętą gębą.
(http://27.media.tumblr.com/2NkZ9DKAOgalsoh5XsgCeFXfo1_400.jpg)
I tak dostał kilka kulek z maszynówki i wpadł rozwalonym śmigłowcem do wody. Dupa, a nie immunitet.
Ale liczy się że przeżył i wymknął się sprawiedliwości
To na co mu immunitet, którym się egzaltujesz?
Ok, wiadomo, że "Śmierć w rodzinie" to pozycja obowiązkowa, ale nie wiem po co dali ten wątek z Jokerem, jako ambasadora Iranu... Jest to zabieg poniżej norm komiksowego banału. Już lepiej wypadły akcje w Emperor Joker, bo tam przynajmniej każde głupstwo wytłumaczono paranormalnymi wątkami.
Sprawa "immunitetu Jokera jako ambasadora Iranu" przywodzi mi na myśl robienie z porządnego komiksu "gadzinówki, tworzonej na polityczne zamówienie". Heh, słabe moim zdaniem... zupełnie niepotrzebne mieszanie aktualnej (wówczas) polityki w sprawy czysto komiksowe. Tak samo jak (niedawna) okładka z Obamą w jednym ze Spiderów. Ehhh...może teraz Joker "chwilowo zastąpi na stołku samego Kim Dzong Ila"? :P
Oh, lub nie tylko... Zawsze sądziłam, że dobrze by na nim (na Jokerze ofkoz) leżał czarny mundur Waffen SS ;D
Tylko czekać aż Bruce Wayne zostanie burmistrzem Gotham :P.
Cytat: Mel w 02 Wrzesień 2010, 20:03:41
To na co mu immunitet, którym się egzaltujesz?
Heh i mówi to osoba która sama egzaltuje się Jokerem, przecież to jasne. Immunitet ma po to by po 1 zagrać Batmanowi na nosie, ten ma mordercę Jasona Todda właściwie na wyciągnięcie ręki ale Jokera chroni immunitet (clown doskonale o tym wie) no i wtrąca się w to Superman. A po 2 by na Zgromadzenie Ogólnym Narodów Zjednoczonych, dokonać kolejnej zbrodni za pomocą gazu...
Owszem, egzaltuje się Jokerem, ale nie słabym scenariuszem,który powinien się skończyć na eksplozji magazynu. Tu też świetnie by się wkomponowała wizja z Under The Red Hood(film), która się kończy surową ciszą, a ta sprawa z ambasadą, to jeden tani i banalny shit (wiadomo, że Joker i tak by sobie poradził bez immunitetu). Jak i obecność Supermana.
Cytat: RafBat w 02 Wrzesień 2010, 20:14:44
Heh, słabe moim zdaniem... zupełnie niepotrzebne mieszanie aktualnej (wówczas) polityki w sprawy czysto komiksowe. Tak samo jak (niedawna) okładka z Obamą w jednym ze Spiderów.
Polityka nie od dziś ma wpływ na wiele sfer, nawet na komiksy i bynajmniej nie uważam to za coś złego. Taki zabieg stara się urealistycznić w jakimś stopniu ten fikcyjny komiksowy świat, a z perspektywy czasu sprawa Iranu jest problem dla świata jeśli chodzi o badania tego kraju nad energią atomową i dostęp do broni jądrowej.
CytatOh, lub nie tylko... Zawsze s?dzi?am, ?e dobrze by na nim (na Jokerze ofkoz) le?a? czarny mundur Waffen SS ;D
Heh, troch? zbyt mocno ta koncepcja wali Spirit'em (gul gul gul...heh)... Ha, ju? zobaczy?em przed oczami Samuela L. Jacksona i Scarlett Johansson w mundurkach SS... a po?rodku nich Joker, opieraj?cy si? o ich ramiona... ;)
Cytat: Mel w 02 Wrzesień 2010, 20:23:46
Owszem, egzaltuje się Jokerem, ale nie słabym scenariuszem,który powinien się skończyć na eksplozji magazynu. Ta sprawa z ambasadą, to jeden tani i banalny shit (wiadomo, że Joker i tak by sobie poradził bez immunitetu). Jak i obecność Supermana.
Akurat w tej historii nie widzę słabości w scenariuszu, eksplozja magazynu to za mało. To jest właśnie to, Joker który wręcz kpi sobie (jest tego świadom) i czuje się bezkarny. Batman któremu wręcz zdrowy rozsądek przysłania chęć zemsty i Superman jako strażnik jego sumienia i moralności.
Opowiadanie z Obamą w Spider-manie było bardzo fajne, zresztą to było kilka stron, zupełnie nie związanych z główną historią. Widziałem, że na okładce Guardians of the Globe też jest Obama. On się pojawił parę razy w komiksach.
A Aparo to tam bez rewelacji narysował to.
CytatPolityka nie od dziś ma wpływ na wiele sfer, nawet na komiksy i bynajmniej nie uważam to za coś złego.
A ja jednak uważam... Polityka ma to do siebie, że jest zmienna, a komiks, jako dobro kultury (mimo wszystko), powinien być "nieprzemijającym dobrem"... oczywiście mam tu na myśli komiks "z ambicjami". Przez głupie "mieszanie się do polityki" przez Jerzego Wróblewskiego, nie jest on teraz wymieniany jednym tchem z np Christą czy Chmielewskim, jako jeden z "ojców polskiego komiksu".
Cytata z perspektywy czasu sprawa Iranu jest problem dla świata jeśli chodzi o badania tego kraju nad energią atomową i dostęp do broni jądrowej.
Szkoda tylko, że komiks "made in USA" tak samo "ochoczo" nie sygnalizuje innych, równie a może nawet bardziej ważnych, problemów świata.
Cytateh, troch? zbyt mocno ta koncepcja wali Spirit'em (gul gul gul...heh)... Ha, ju? zobaczy?em przed oczami Samuela L. Jacksona i Scarlett Johansson w mundurkach SS... a po?rodku nich Joker, opieraj?cy si? o ich ramiona... ;)
Samuel L. Jackson w mundurze SS - pure win, ale jednak Joker kipi sadyzmem, który mo?na odzia? w te szaty pana ?ycia i ?mierci ;D Na moment, bo i tak wol? jego nie?miertelny, gejowski purpurowy frak. Pi?knie si? komponuje z zieleni?.
Czy mówi?, jak Harley?
Obiecuje, ?e przestan?...Cytat
Batman któremu wr?cz zdrowy rozs?dek przys?ania ch?? zemsty
Batman by si? opami?ta? nawet bez Supermana i tego immunitetu. Jedynie raz mu si? zdarzy?o naprawd? zaatakowa? Jokera (du?o pó?niej, kiedy DC zdecydowa?o troch? podr?czy? Jokera jako nietykalnego villaina) i wtedy te? posz?o o bab? (a jak?e inaczej), a nie o pyskuj?cego szczeniaka w zielonych figach.
CytatA Aparo to tam bez rewelacji narysowa? to.
Mówimy o scenariuszu, nie rysunkach, które rzeczywi?cie nie by?y najlepsze, ale trzyma?y godny poziom.
PS: G?owy pa?stw w komiksach, to naprawd? ?adna rewelacja...W X-Menach si? pojawia? Bush i to nawet nagi (BRRR!)
Cytat: RafBat w 02 Wrzesień 2010, 20:37:28
Polityka ma to do siebie, że jest zmienna, a komiks, jako dobro kultury (mimo wszystko), powinien być "nieprzemijającym dobrem"...
Raczej polityka ma to do siebie że jest po prostu brudna. A z komiksu nie róbmy już nieskalanej dziewicy, bo jednak różne rzeczy że tak najogólniej mówię mają, miały i będą mieć na komiks różny wpływ. Komiks to jednak wizualna forma sztuki narracyjnej, wydarzenia polityczno-społeczne na sztukę miały jednak zawsze wpływ.
Cytat: RafBat w 02 Wrzesień 2010, 20:37:28
Szkoda tylko, że komiks "made in USA" tak samo "ochoczo" nie sygnalizuje innych, równie a może nawet bardziej ważnych, problemów świata.
Sam sobie odpowiedziałeś na to - "made in USA"
Cytat: Mel w 02 Wrzesień 2010, 20:39:47
Batman by się opamiętał nawet bez Supermana i tego immunitetu.
No nie wiem, przecież śmierć Jasona Todda z rąk Jokera odcisnęła na nim mocne piętno
Cytat
Mówimy o scenariuszu, nie rysunkach, które rzeczywiście nie były najlepsze, ale trzymały godny poziom.
To wreszcie nie były najlepsze czy trzymały godny poziom ?
Mała rada: Nie próbuj łapać za słówka, bo ciężko Ci to idzie.
Nie powiedziałeś w sumie nic nowego Anarky, powtórzyłeś tylko zasadniczą kwestie z twojego wcześniejszego posta. Ale wracając do meritum, to zgoda, komiks też potrafi być "brudny" czy też wykorzystywany w określonych celach (nawet politycznych), ale po tym się poznaje komiks "z ambicjami"-czy jego twórcy ulegają pewnym naciskom czy też nie... Dla mnie komiks z Batmanem (i Jokerem) w roli głównej został częściowo "zbrukany" przez to "wchodzenie do polityki".
Raczej RafBat jeszcze uzupełniłem swoją wcześniejszą wypowiedz. Jednak wracając do tej historii i tego komiksu, nie wiadomo czy twórcy ulegli pewnym naciskom politycznym czy też nie umieszczając akurat ten wątek z Jokerem. Ciężko jednoznacznie stwierdzić jak było naprawdę. "A Death in the Family" to jednak naprawdę dobra historia, z uważam dobrymi rysunkami. Było to też wyjście dla twórców jak pozbyć się niepopularnego przez czytelników Jasona Todda. Przy okazji dotyka porusza wiele współczesnych problemów społecznych i politycznych, takich jak libańska wojna domowa , konflikt arabsko-izraelski i głód w Etiopii.
Cytat
Comics ranked A Death in the Family #15 on a list of the 25 greatest Batman graphic novels.
Akurat Death in the family ma tylko jeden dobry moment, wiadomo jaki. ;)
Akurat z tym się nie zgodzę, aczkolwiek moment śmierci Jasona Todda jest na pewno wyróżniający się jeśli chodzi o tą historie. Ja osobiście do dobrych momentów zaliczyć mogę jeszcze rozmowę Batmana z Supermanem na temat śmierci Jasona Todda i rozmowę Batmana z Jokerem, gdzie ten pierwszy daje temu drugiemu jeszcze szansę...
Kurde, szkoda tylko, że Joker nie pobił Jasona na śmierć. Ok, w pewnym stopniu Boston Brand mu przeszkodził (ha-ha), ale zawsze jedyne co mi się mniej podobało w tej całej śmierci, to eksplozja. Jasne, była skuteczna, ale jakby Joker jeszcze trochę pobawił się łomem, to by osiągnął podobny efekt (nawet od strony wizualnej...W sumie zawsze się dziwiłam, że po takim wybuchu zwłoki Jasona były w jednym kawałku). Po prostu dla mnie taka zaserwowana przez psychopatę z łomem śmierć byłaby brutalniejsza, w sam raz pasująca do Jokera, którego mało obchodzi jak giną ludzie (poza Batmanem). Nie chodzi o gore, a zakpienie sobie z ofiary... Eksplozja była zbyt oficjalna, a robin, jak to robin - zwykłe mięso ;D
Anyway, znowu ma rudzika w garści (batman & Robin #14)...Może tym razem Mr.J zabawi się bez jakichkolwiek hamulców.
CytatW sumie zawsze si? dziwi?am, ?e po takim wybuchu zw?oki Jasona by?y w jednym kawa?ku
Mel, chyba nie chcia?aby? ?eby Gacek, w tej sentymentalnej scence, kiedy trzyma w swoich ramionach Jasona, trzyma? w jednej r?ce jego nog? (drugiej by nie znalaz?...) a w drugiej g?owe.... nie, to by nie przesz?o. ;) Tu nie chodzi o sam? "moralno?? ludzi z DC", ale te? o samych Czytelników, którzy mogliby by? "lekko" zdegustowani. No... i tego nostalgicznego efektu (po?egnania Bruce'a ze swoim m?odocianym wspólnikiem) by nie by?o. :P
Wiesz, zdarzało się, że z ludzi została dosłownie marmolada, a w imię hołdu i nostalgii chowano ich na Wawelu - wcale nie skromny efekt.
...ale nie ilustrował tego wszystkiego Jim Aparo...
Fakt, nie zdążył.
CytatWiesz, zdarzało się, że z ludzi została dosłownie marmolada, a w imię hołdu i nostalgii chowano ich na Wawelu - wcale nie skromny efekt.
Wiem że to skończony offtop, jednak taki jeden pan co go na Wawelu pochowano nie był w aż tak złym stanie. I więcej nie już gadajmy o stanie zwłok dobrze? bo w każdej formie przyprawiają mnie o dreszcze ;D.
Cytatjednak taki jeden pan co go na Wawelu pochowano nie by? w a? tak z?ym stanie
Wiem, mam zdj?cia z katastrofy pod Smole?skiem.
CytatI wi?cej nie ju? gadajmy o stanie zw?ok dobrze? bo w ka?dej formie przyprawiaj? mnie o dreszcze
Kwestia przyzwyczajenia ;D
Ok, przenios? tutaj temat Jokera, który si? rozkr?ci? w "Batman and Robin". Przyzwyczai?am si? ju? do Morrisonowatego Jokera, cho? nadal mnie dra?ni? blizny etc, etc...Ale fakt jest taki, ?e Grant w ko?cu sprowadza Jokera do korzeni, do dawnego "trybu ?ycia", który obfitowa? w niespodzianki, eksplozje i co najwa?niejsze clown znowu gra pierwsze skrzypce ;D No a? mi?o si? go czyta po kilku latach rzezi i dr?twych Joker's Asylum.
Btw, kto? zauwa?y?, ?e Joker jest jedyn? postaci? z universum Batmana (nie ogólnie z DC), która burzy 4 ?cian?? Jasne, to odejmuje na sterylnym klimacie w jakim si? obraca, ale te? czyni z niego posta? wyj?tkow?, a nawet (cho? to zabrzmi naiwnie) sprawia wra?enie i? wie o swojej obecno?ci w
komiksie ;D O taki zanotowany szczegó?, lecz dotycz?cy tylko jednej postaci z ca?ej licz?cej setki postaci galerii Bat-universum.
Weź no podaj przykłady jakieś, bo ja np nie potrafię sobie przypomnieć gdzie Joker mógł burzyć 4 ścianę.
Dobitnym przyk?adem mo?e by? Superboy #93 (z lini "Last Laugh), czy Joker's Asylum, gdzie jest narratorem swoich opowiada?, ale te? pomy?l ile to razy Joker w komiksach przemawia? "Nie przegapcie tego", "Nie próbujcie robi? tego w domu" adresuj?c do czytelnika ;D
Hm, Last Laugh kiedyś przeglądałem, musiało mi minąć.
I pardon...Jeszcze był jeden przypadek z Two-Face w Arkham Asylum: A serious House on a Serious Earth. Też skutecznie wyburzył 4 ścianę, kierując w stronę czytelnika pytanie "A kto opiekuje się wami?".
To jeszcze nic. Czytał ktoś może She Hulk z Marvela? nie raz w komiksach można było zauważyć oczko które do nas puszczała, burzenie czwartej ściany, i jej kłótnie ze scenarzystami ;D.
Miałam na myśli głównie bat-universum i nawet nie rozważałam całego DC, bo z niego można wyciągnąć jeszcze Lobo czy Super Boya. A w Marvelu to norma - taki Deadpool jest dobrym przykładem ;D
Od jakiegoś czasu seria Action Comics jest skoncentrowana na Luthorze, który szuka rozproszonego Czarnego Spektrum pozostawionego po Pierścieniach Czarnych Latarników. W numerze 897 w swoich poszukiwaniach trafi do celi Jokera w Arkham. Bo najwyraźniej Joker przyciąga Czarne Światło. ;D
Dziwi to kogoś? ;D Rozumiem, że Joker, to Joker, ale już trochę nudzą z tym wyszczególnianiem tej postaci. Wystarczy, że z samym przysłowiowym diabłem ma na pieńku.
No ale hej, przyciąganie Czarnego Światła to jest coś. ;D
Równie dobrze można by narzekać na to że Batman został przyjęty do Korpusu Sinestro. To takie smaczki dla fanów.
No fakt...Wci?? to ma?o potrzebny detal w Arkham i w ogóle w Gotham, ale trudno.
Posted on: 20 Pa?dziernik 2010, 17:53:37
(http://img547.imageshack.us/img547/208/gcscv20.jpg)
GOTHAM CITY SIRENS #20
Written by PETER CALLOWAY
Art by LEE GARBETT
Cover by GUILLEM MARCH
With The Joker’s return to BATMAN comics in recent months, it was only a matter of time before Harley Quinn took notice. Will she abandon her Sirens and return to the side of her true love? Well, she might not have a choice! And what happens between Selina and Harley when they realize that the objects of their respective affections are mortal enemies?
On sale FEBRUARY 23 • 32 pg, FC, $2.99 US
-
Cud ok?adka. No troch? min??o od dnia, kiedy to Joker próbowa? podci?? gard?o Harley, a sam zarobi? od niej kulk? w rami?, wi?c mo?liwe, ?e kwiatami jej teraz nie powita... Po?yjemy,zobaczymy. Osobi?cie wol? Jokera, jako singla, bo ka?dy kolejny pomocnik jest bardziej jak kula u nogi, ale przyznam, ?e bywa?y i mi?e, czy zabawne chwile w statusie JokerxHarley. Rzadziej, ale by?y takie.
Ah, btw:
CytatAnd what happens between Selina and Harley when they realize that the objects of their respective affections are mortal enemies?
Ta cz??? zapowiedzi jest po prostu...bez sensu.
Spoko, większość zapowiedzi jest bez sensu. ;)
Szkoda tylko że nie pisze tego Dini. :(
Posted on: 16 Listopad 2010, 13:33:13
http://www.dccomics.com/dcu/comics/?cm=16594
Najwyraźniej jednak Dini w najbliższym czasie zajmie się Panem J.
Posted on: 17 Listopad 2010, 12:43:21
Z C2E2:
"Berganza podobnie jak czytelnicy chętnie zobaczyły Scarecrowa ponownie jako członka Korpusu Sinestro. Chciałby też zobaczyć, jak wyglądałby Yellow Lantern Joker."
Byłoby słodko. ;D
O czym dokładnie jest historyjka pod tytułem "Joker", którą Egmont planuje w tym roku wydać...
Nie czyta?e?? Komiks swego czasu g?o?ny by? i to bardzo. A historyjka jest o Jokerze, który wychodzi ze szpitala psychiatrycznego Arkham i gangsteruje, ?eby mie? jakie? pieni?dze na prze?ycie. Ko?uje sobie ekip? i przejmuje ró?ne inne biznesy, rywalizuj?c z Penguinem i Two-Face'em. ?wiat pokazany w tej powie?ci graficznej wystylizowany jest na ten z "Mrocznego Rycerza" Nolana, co stanowi jedn? z wi?kszych zalet tego albumu. Niestety ca?o?? doprawiona jest ckliw? i nieistotn? narracj? jednego z g?ównych bohaterów, stworzonych specjalnie na potrzeby tego komiksu. No i zako?czenie jest równie urwane i niespuentowane jak w "All-Star Batman and Robin", tyle ?e kontynuacji tego ju? nikt nie planuje zrobi?.
"Joker" to taki "Scarface" tylko że Jokerze, przez co wyszło nie wiadomo co. Nic ciekawego ogólnie, od siebie nie polecam.
A jaki według Was jest najsłabszy wizerunek Jokera, jaki mogliście kiedykolwiek oglądać? Kto najsłabiej narysował Jokera, że ten nie był do siebie podobny? Wiem, że każdy z Was ma własne wyobrażenie tej postaci, chodzi mi więc o prace rysownika po oglądaniu których jedyne co wam przychodziło na myśl to to: what the fuck?! To na serio miałby być Joker?!
Jak dla mnie, to najgorszy wizerunek MrJ to ten z serialu animowanego 'THE NEW BATMAN ADVENTURES'...
Bia?a bu?ka z czarnymi oczkami... Bardzo brakuje mi tego 'czerrrrrwonego' u?miechu... a co za tym idzie, posta? wygl?da jakby by?a niedoko?czona =/
Chyba wiem o czym mówisz. Rzeczywiście, Joker słabo tam wyglądał. Ale pytając o najsłabsze przedstawienie Jokera, jakie widzieliście, chodziło mi głównie o skupienie się na komiksie. A tam, wg mnie, najkiepawiej narysował go John Byrne. Sorry, szanuje go jako rysownika ale Joker mu ewidentnie nie wyszedł.
Naraże się dalej i powiem, że Joker w stylu Jima Aparo też mi nie leżał. Ten styl był zbyt karykaturalny a za mało realistyczny.
Rozumiem... ale serial animowany to te? 'rysunek' =)
W ka?dym razie jeszcze si? nie spotka?am z takim przedstawieniem MrJ'a, który tak by mnie zniesmaczy? jak ten w 'THE NEW BATMAN ADVENTURES'
Zgadzam si?, ?e Joker z TNBA jest bardzo kiepski. Ma?e porównanie jak si? zmieni?:
(http://i41.tinypic.com/sg2zo5.jpg)
Od siebie dodam, ?e mnie zniesmaczy? Joker z kreskówki The Batman:
(http://i48.tinypic.com/md0fti.jpg)
Przy okazji, jak ju? jeste?my przy rysunkowym Jokerze, to najlepszy jest tutaj :) Zeller's Batman Joker Commercial (http://www.youtube.com/watch?v=Wu29pEuuVg8#)
Żeby o katowaniu Jokera nie pisać w temacie o Robinie, przeniosłem się tu. Chyba najlepszym mordooklepem jaki dostał Mr J był ten, którego doświadczył od Batmana w Knightfallu. Wiecie zapewne o jaki moment chodzi. To były solidne bęcki... aż miło popatrzeć.
Damian - ok, rozumiem twoje zdanie Leon Kennedy, że ten młokos zrobił to co inni już dawno chcieli, tylko trochę mi się to nie podoba, bo:
- osobistych porachunków z Jokerem to on chyba nie miał nigdy.
- był za młody, głupio patrzeć jak ktoś taki leje takiego zasłużonego weterana zbrodni.
- to trochę nieedukacyjne, taka przemoc u takiego młodziaka. ;)
- plusem są rysunki, bo biją te z Jasonem bijącym Jokera.
Pytanko - DotF, malunki na ciałach, do której historii z Jokerem nawiązuje scena pierwsza z prawej?
Spoiler
(http://i50.tinypic.com/6j1vvb.png)
Detective Comics #741, No Man's Land.Spoiler
Komiks, w którym Joker zastrzeli? Sarah Essen Gordon
Dzięki. Tak myślałem, że to z jakiegoś eventu, którego nie czytałem.
Spoilery z Death of the Family.
Niedawno ponownie przeczyta?em histori? Snydera z New 52 Death of the Family. Tym razem ju? w wydaniu zbiorczym. Ca?o?ciowo, komiks zyska? u mnie sporo od czasu pierwszej lektury. Kilka wcze?niej krytykowanych przeze mnie motywów teraz mi si? podoba. Wiedzia?em ju?, ?e nie b?dzie specjalnie ?adnej rewolucji, nie oczekiwa?em szokuj?cego zako?czenia i mog?em skupi? si? konkretnie na akcjach i pomys?ach Jokera. Uwa?am, ?e jest to bardzo dobra opowie?? o ksi?ciu zbrodni. Osobi?cie znajduje si? u mnie na miejscu numer trzy, zaraz za The Man who laughs oraz oczywi?cie Killing Joke.
Plusy historii to na pewno:
- makabryczny wygl?d klauna. Te wszystkie lataj?ce wokó? niego i siedz?ce mu na uszach muchy. Momentami widok gnij?cego mi?sa, obrzydliwe dzi?s?a, przekrzywiona skóra po otrzymywanych ciosach w g?ow?, podczepione usta linkami i agrafk? - to wszystko by?o ?wietne. Jego wzrok, rysowany przez Gregga Capullo równie? jest zabójczy. Genialnie to wida? cho?by w scenie w Arkham, w momencie chowania si? za fa?szyw? Wonder Woman.
- liczne nawi?zania do poprzednich przygód z Jokerem. Ja bardzo uwielbiam te wszystkie ho?dy i wzmianki, a tutaj by?o ich bardzo du?o. Co chwil? teksty ?ywcem wyj?te z Nolana, wspominanie starych przygód podczas dialogów jak i na tym rysunku na cia?ach. Nie sprawdza?em tego dok?adnie, ale zdaje si?, ?e praktycznie ka?da znacz?ca historia z Jokerem przed DotF mia?a tutaj swój "go?cinny wyst?p". ?wietny by?by to ho?d, gdyby jednak Joker oficjalnie zgin??.
- dialogi, a raczej g?ównie monologi nemezis Batmana. To si? naprawd? rewelacyjnie czyta. W zasadzie ci??ko jest mi sobie wyobrazi? jak to b?dzie wygl?da?o przet?umaczone na j?zyk polski. Te wszystkie przeci?gania, okrzyki i punchline'y mog? do?? ?a?o?nie brzmie? po naszemu i z pewno?ci? nie b?d? robi?y takiego wra?enia jak czytane w oryginale. Snyder tak zgrabnie napisa? Jokera doprowadzaj?c do tego, ?e praktycznie kiedy tylko klaun otwiera usta, to zawsze jest "speach" godny uwagi. Brawa za to.
-backupowe historie, czyli co tam Joker zdzia?a pokazane lekko od kulis. Dobre go?cinne wyst?py Riddlera, Twoface'a czy cho?by Pingwina. Dodatkowe scenariusze by?y bardzo dobrym uzupe?nieniem g?ównej fabu?y.
- kilka nie do ko?ca rozwi?zanych spraw. Zgin?? czy nie zgin??? Zna to?samo?? Bruce'a czy nie zna? Osobi?cie bardzo lubi? takie niedopowiedziane rzeczy. Sprawia to, ?e taka lektura pozostaje mi d?u?ej w pami?ci ni? taka ze wszystkimi domkni?tymi w?tkami.
Fajnie te?, ?e Snyder chcia? co? swojego wnie?? do szerszej mitologii Nietoperza. Scena odwiedzin Bruce'a u Jokera w wi?zieniu czy geneza wisz?cej karty z jego wizerunkiem znajduj?cej si? w Jaskini.
Minusy to pewnie b?dzie to nieszcz?sne zako?czenie. To akurat cecha charakterystyczna Snydera z New 52. Wielu ludziom si? nie podoba?o, ?e praktycznie nic konkretnego si? nie sta?o, nikt nie zgin??, a bat rodzinka dalej dzia?a prawie w takim samym sk?adzie. Moim zdaniem to wina szumnych zapowiedzi m. in. Snydera, który obiecywa? epickie zako?czenie i porównywa? DotF do Killing Joke i w ogóle, ?e b?dzie miazga. Gdyby o tym wszystkim zapomnie? i czyta? to jako "zwyk??" histori? z Jokerem, to wtedy zabawa jest przednia. Nikt inny nie potrafi wp?yn?? na psychik? Batmana w tak negatywny sposób jak to robi Joker w tym komiksie.
(http://i42.tinypic.com/jintc8.jpg)
CytatW zasadzie ciężko jest mi sobie wyobrazić jak to będzie wyglądało przetłumaczone na język polski.
No właśnie! Czy Egmont ma w planach wydanie tego komiksu? Ktoś wie?
Po tym co napisał Rado, bardzo bym chciał żeby to w najbliższym czasie w PL jednak się pojawiło. Może Mucha weźmie to na ruszt. Nie chciałbym kupować po prostu znowu wersji oryginalnej, po czym po 4 miesiącach ukażę się wersja np egmontowska z twardą okładką i pewnymi dodatkami.
Cytat: Rado w 13 Grudzień 2013, 21:22:41
(http://i42.tinypic.com/jintc8.jpg)
Brrr... co ta małpa z sobą zrobiła?!
CytatNo właśnie! Czy Egmont ma w planach wydanie tego komiksu? Ktoś wie?
W 2014, jest news o tym na głównej.
Mo?e b?dzie to g?upie b?d? naiwne pytanie, ale czy Batman jest ?wiadomy tego, ?e 'stworzy?' Jokera? :)
Chodzi mi o to, czy w obecnym kanonie uniwersum, Batman ma wiedz? - od Jokera, lub sam powi?za? fakty - ?e facet, którego po?rednio umie?ci? w kwasie, sta? si? psychopatycznym klaunem?
Tak, jest tego świadomy. W Death of the Family jest pewna scena w ACE Chemicals, czyli miejscu "narodzin" Jokera, w której słyszymy wewnętrzny monolog Batmana mówiący nam, że Bruce często studiuje skład mazi, do której wpadł klaun. Robi to by znaleźć ten tajemniczy składnik, który wpłynął na transformację Jokera. Fragment tego monologu:
(http://i42.tinypic.com/14adh5x.jpg)
Dzi?kuj? za odpowied?. Ta wiedza na ten temat, to chyba nowo??, któr? zawdzi?czamy New 52? Wydaj? mi si?, ?e przed tzw. restartem nie by?o nic na ten temat. To by?y raczej spekulacje, czy Bruce wie o tym zwi?zku przyczynowo-skutkowym, który z Jack'a Napiera zrobi? Jokera.
Teraz, jak wida? na tym kadrze, ta sprawa nie?le trapi Batmana. Tylko ?eby przypadkiem, badaj?c t? ma?, nie odkry? cudownego lekarstwa na jokerowato??.
No, ale nie takie pomys?y ju? przechodzi?y w DC. ;)
W starym uniwersum Batman też o tym wiedział. Np. w The Man who laughs, czyli takim jokerowym roku pierwszym, Bruce w wyniku śledztwa dochodzi do tego. Wszystko było podlane lekką tajemnicą, tak jak to zwykle bywa z originem klauna. Batman nie był do końca pewien czy Red Hood i Joker to ta sama osoba, ale tak, domyślił się tego.
Innym przykładem może być nasz pięćdziesiąty numer Batmana od Semica, czyli numer 1/95 "Wizerunki". Tam, pod koniec komiksu, Batman stwierdza, że Joker i Red Hood to ten sam człowiek. Poznał go po głosie.
Gdyby Batman i rodzinka nie wieidzeli, że RH to Joker, to Jason musiałby mieć cholernie duży zbieg okoliczności, że akurat przywdział taki a nie inny pseudonim i kask ;)
Uwaga na spoiler jeśli ktoś nie czytał DotF nie czytać dalej.
Co teraz będzie z twarzą Jokera? Jakieś pomysły? Będzie odcinał swoim ofiarom i codziennie chodził w nowej? Czy może Hush mu ją zreperuje jakoś? Czy będzie chodził po prostu z mięchem zamiast twarzy? Bo raczej już tej przegnitej nie założy.
Joker, wedle zapowiedzi Snydera, znowu powróci (tym razem pełen nienawiści, a nie sympatii), więc pewnie wtedy się dowiemy.
Jeżeli to była sympatia to ja czekam na nienawiść z szerokim uśmiechem na twarzy.
Aaa... w ko?cu kupi?em DotF i wczoraj pó?nym wieczorem zacz??em j? czyta?. Kurde, co? przefajnego. Dobrze, ?e zdecydowa?em si? na ten w?a?nie album, a nie np na Wolverine'a, który chocia? nie g?upi, w sumie nic nowego nie wnosi. Jak dla mnie za? DotF to komiks rewelacyjny, bardzo wci?gaj?cy, no i oczywi?cie posiadaj?cy bardzo dobry klimat, który jest chyba najtrudniejsz? rzecz? do uzyskania przez scenarzyst?. Snyder jest chyba wybawicielem dla Batmana, któremu ró?nie si? powodzi?o przy innych scenarzystach. Zwyczajnie nadaje si? do pisania o nim historii. Za? Greg Capullo jest kolesiem do którego zd??y?em si? ju? przyzwyczai? i musz? powiedzie?, ?e zaczyna mi si? podoba? jego sposób ilustrowania. Nie wszystko musi od razu by? superrealistycznie rysowane, ?eby by?o dobre. Zw?aszcza, ?e chyba w?a?nie Batman doczeka? si? najlepszego towarzysz?cego rysunkom koloringu. Jest ?wietnie stonowany i nie przesadzony.
Dzisiaj pewnie wezm? si? za kolejne cz??ci albumu. Polecam Wszystkim ten album, którzy go jeszcze nie czytali. :)
A wg mnie żeruje ten komiks tytułem na legendzie Death in The family , tutaj nikt z rodziny nie umarł więć tytuł nic nie wnosi.
Najwyraźniej nie chodziło o tę rodzinę.
Też tak myślę, zwłaszcza, że Joker ma wrócić pełen nienawiści a nie sympatii. Chyba słowa Batsa zalazły mu mocno za skórę - i nie tylko tej na twarzy. ;) Coś się skończyło.
Szybka opinia o "Death of the Family"
Moim zdaniem komiks jest bardzo przeci?tny. Ju? przed lektur? s?ysza?em opinie w stylu 'dupy nie ma, sza?u nie urywa'. I w sumie, racja. Ot, takie czytade?ko. Ma to jaki? klimat, scena w komisariacie niez?a, pe?na smaczków ale poza tym takie sobie. Nowy wygl?d Jokera nie pasuje mi wcale. Mo?e i pomys? jest ciekawy, ale strasznie psuje mi to odbiór postaci. Joker to go??, który nie musi wygl?da? strasznie, ?eby przera?a?. Sam fina? komiksu zwyczajnie rozczarowuje... Nie ?a?uje jako? bardzo tych 60 z?, ale w sumie mo?na by?o du?o lepiej spo?ytkowa? taki grosz. Coraz mocniej popadam w ?wiadomo??, ?e New 52 nie jest dla mnie.
Też uważam, że ten tytuł jest przeciętny. Nie odbiło swojego większego piętna na status quo rodziny Batmana, zapowiadał bardzo wiele i zakończyło się niczym. Ostatni numer to była istna karuzela natomiast - byłem pod olbrzymim wrażeniem tego co odważyli się zrobić z pomocnikami, aby potem dowiedzieć się, że było to tylko kłamstwo. Słabe i mało wpływowe.
Dawno nikt nie odwiedza? Jokera. Tzn, tematu Jokera, pora go zatem od?wie?y?.
Rok 2016 by? nie tylko wielkim powrotem Batmana na du?y ekran, ale przede wszystkim wielkim comeback'iem Ksi?cia. Nie by?o go w kinach od 2008 roku. Czy jego powrót zadowoli? fanów? Czy by?o na co czeka??
W tym roku mieli?my do czynienia z dwiema produkcjami. Film fabularny i animowany. Teoretycznie trudniej spieprzy? film animowany, bo wizja pokazanej tam postaci jest autorstwa wielu czuwaj?cych nad produkcj? osób. Efekt finalny to wizja ca?ego studia, a nie tylko umiej?tno?ci aktorskich pojedynczej osoby i charakteryzatorów, itp.
Materia? ?ród?owy, na którym bazowa? film animowany, jest po prostu z najwy?szej pó?ki. Broni si? sam. Twórcy animowanego Zabójczego ?artu otrzymali zwyczajnie gotowy co najmniej bardzo dobry scenariusz. Moim zdaniem, Joker nigdzie indziej nie by? a? tak dobrze przedstawiony.
Mimo tych atutów, otrzymanych na wst?pie, okaza?o si?, ?e i takiego samograja mo?na spieprzy?. A to ju? raczej wyczyn.
Animacja sama w sobie jest czym? koszmarnym. O wadach technicznych tego dzie?a pisa?em ju? bezpo?rednio w temacie traktuj?cym o tym filmie. To zwyczajnie krok w ty? w dziedzinie robienia produkcji kreskówkowych dla powa?nego widza. Nie ta technika, by? mo?e brak nale?ytego czasu nad sam? prac? przy animacji.
Gorszym jest jednak to, ?e twórcy filmu odwa?yli si? gmera? w samej fabule. Cel by? niby szczytny, zrobi? z oko?o 50 stron komiksu wystarczaj?co d?ugi film. Jego po?owa jednak jest ca?kowicie zb?dna i niepotrzebnie rozmydla ca?o?? historii. Pierwsz? cz??? zostawi?, bo nie dotyczy ona Jokera. W cz??ci w?a?ciwej jest jednak bardzo s?abo. Bardzo s?abo z Jokerem. Chwilami tylko przypomina on siebie z komiksu. Graficznie jest bleee... jednak i tu pogwa?cono scenariusz Moore'a. To wszystko jest jakie? nijakie. Nie ma wystarczaj?cego ?adunku emocjonalnego. Szczerze mówi?c, mam w d... histori? Jokera, bo ten Joker z animacji jest zwyczajnie ma?o ciekawy. Wierzcie mi, naprawd? mo?na lepiej zrobi? adaptacj? tego albumu komiksowego.
Ten Joker si? nie popisa?, a co z Jokerem od Leto? Jest nieco lepiej. Facet naprawd? próbowa? wzi?? si? porz?dnie za przygotowania do tej roli. Wczu? si? w t? posta? i chwa?a mu za to. Jednak ten Joker równie? pozostawia wiele do ?yczenia. Wygl?da na zbyt komercyjnego. To raczej produkt ni? prawdziwa posta?. Niby ostry przez swój wizerunek, tatua?e, sztuczne z?by, ale jednak bardziej wychuchany. Niektórzy mówi?, ?e to Joker-gangster, a nie tylko porz?dny ?wir. Jednak, moim zdaniem, to bardziej Joker-cosplay'owiec. Miejscami bardzo sztuczny i nieprzekonywuj?cy. Daleko mu do dwóch poprzedników. Dodatkowy czas ekranowy chyba niewiele by zmieni? w moim odbiorze tej postaci.
Podsumowuj?c, raczej powszechnie nie uwa?a si? za zbyt dobry powrót Mrocznego Rycerza na ekrany kin w tym roku. Jednak i powrót Jokera nie wypad? najlepiej. Mo?e to b?dzie nieco kontrowersyjne, ale uwa?am, ?e Joker niekoniecznie musia? pojawi? si? w Suicide Squad. Trzeba by?o chyba jednak poczeka? na solowy film z Batmanem w roli g?ównej.
Moim zdaniem Jokera Leto było tak mało w filmie, że po prostu nie da się go ocenić obiektywnie. To nie tak, że ten Joker jest niewyraźny tylko jego rola w scenariuszu jest niewyraźna i nijaka.
Dla porównania wyobraźmy sobie, że w The Dark Knigt wycięli by wszystkie sceny z Jokerem pizostawiając tylko motym pościgu, palenia pieniędzy i powiedzmy scenę dowcipu (Leto miał podobnie dobrą scenę "Really, really bad"). Wtedy też byłby to Joker nijaki, dużo gorszy od poprzednika.
Które sceny najbardziej "budowały" postać Jokera Leadgera? Tak naprawdę 5 genieaknych monologów/dialogów: dwie opowieści o bliznach, scena dialogowa z Gordonem i potem Batmanem po aresztowaniu, scena z Dentem w szpitalu i ostatni dialog z Batmanem jak Joker wisiał do góry nogami. To właśnie w tych scenach widać geniusz aktorski Leadgera.
A czy scenariusz dał szansę Leto zagrać choć jedną taką scenę? Nie. Więc przy tak nijakim napisaniu postaci nie da się jej odegrać inaczej.
To nie rola Leto była nijaka ale po prostu rola Jokera w scenariuszy filmu.
Trzeba poczekać na inny film z bardziej rozbudowaną postacią Jokera by coś więcej i obiektywnie powiedzieć o kreacji Leto.
Postać ocenić można spokojnie - jest słaba. Jedynie aktora ciężko jest ocenić, bo Leto specjalnie za nic nie winię
Trochę za mało go było by w pełni oceniać, ale jak chcesz, to ja uważam, że był całkiem ok, taki gangsta Joker, potrafiący być nawet trochę przerażający, zakochany w Harley co mi odpowiada. Odnośnie SS czekam na jedną scenę z nim i Harley pokazująca ich toksyczny związek :D
Ps: A aktor świetny ;)
Zamiast chaotycznego psychopaty, który robi wszystko na co ma ochotę w danej chwili, dostaliśmy Bonnie i Clyde, albo jakiegoś Romeo. Jedyne co w tym filmie miał wspólnego z chaosem to jego sporadyczne i kompletnie niepotrzebne pojawienie się na ekranie.
A jeśli chodzi o Leto to nie miałem na myśli jego ogólny dorobek aktorski (gdzie miewał swoje wzloty i upadki), tylko jego w tej jednej roli. Raczej jest niemożliwe, aby go ostatecznie ocenić za tą postać... a tym bardziej mówić, że był świetny :P
A kto mówi, że był swietny, bo raczej nie ja. Twierdzę tylko, że aktor świetny, a w roli Jokera był ok. Sam czekam na więcej, aby móc się nim w pełni nacieszyć i ocenić.
Wracaj?c do komiksowego a nie filmowego Jokera. Uwa?am, ?e wizja Scotta Snydera, przedstawiaj?ca Jokera jako pradawne z?o, chocia? nawet fajna i od?wie?ajaca posta?, w sumie mi nie podchodzi.
Ten Joker jest zbyt grubymi ni?mi szyty. On nie mo?e by? postaci? z fantastyki, ?eby by? gro?nym. Tylko realny i w sumie ludzki Joker jest naprawd? przera?aj?cy dla mnie.
Wybieram wersj? nie Snydera, a Alana Moore'a.
Fajnie napisa? Bukowski:
"Zauwa?y?em, ?e na obu kra?cach drabiny spo?ecznej – w?ród bogaczy i zupe?nych n?dzarzy – szale?cy cz?sto mog? si? swobodnie porusza?".
I ten moorowy Joker, najpierw jako biedak, a potem d???cy do bogactwa przest?pca, idealnie pasuje do opisu Bukowskiego.
http://www.batcave.com.pl/2018/07/sdcc-2018-pierwsze-szczegoly-o-three-jokers/#comments (http://www.batcave.com.pl/2018/07/sdcc-2018-pierwsze-szczegoly-o-three-jokers/#comments)
Ciekawa informacja. Wreszcie coś w miarę oryginalnego oraz coś co może nieźle namieszać w batversum. Zastanawiam się jaki finał będzie tej historii. Czy twórcy będą chcieli podążać dalej drogą zapoczątkowaną przez Snydera, czyli siać wśród czytelników niepewność co do przeszłości Jokera. Czy jest on rzeczywiście pradawnym złem, czy tylko sobie jaja robi, podrzucając sfingowane artefakty związane ze swoją wcześniejszą działalnością.
W każdym razie, zapowiada się naprawdę nieźle. Pewnie na jesieni przyszłego roku ta historia ukaże się w Polsce, o ile termin amerykańskiej premiery nie ulegnie przesunięciu. Najpóźniej na początku 2020 r. Egmont powinien to wydać. Tak myślę.
Warto czekać. Joker i jego roztrojenie jaźni, heh. ;D
Na mnie niesamowite wrażenie zrobiła lektura ,,Jokera" Briana Azzarello. Za Jonny'm mogę powtórzyć: ,,Nie znam szczegółów, nadal nie wiem, dlaczego... Jokera wypisano z Azylu Arkham". Joker to choroba, na którą nie ma lekarstwa, oprócz Batmana! Ten komiks mnie zachwycił, ale też pokazał, jakim szaleńcem jest tytułowy bohater.
Kilka dni temu była Catwoman, dziś przyszła pora na jubileuszowe okładki tego, którego zwą The Clown Prince of Crime.
(https://filmozercy.com/uploads/images/original/bb8d201f-baf3-418a-bb00-963cad02f214.jpeg) (https://filmozercy.com/uploads/images/original/85184e9a-ea4e-4811-be35-ca03748139da.jpeg) (https://filmozercy.com/uploads/images/original/1f0b7255-8949-41a2-b604-f6c74356f4bd.jpeg) (https://filmozercy.com/uploads/images/original/88894c4d-7f63-415f-817b-5f31253c4807.jpeg) (https://filmozercy.com/uploads/images/original/83c99b81-81c0-46b0-a3b8-91a45153ffdd.jpeg) (https://filmozercy.com/uploads/images/original/4654e697-c015-407c-9953-a211f4fdae8a.jpeg)(http://) (https://filmozercy.com/uploads/images/original/55360a8e-e2f2-4afc-be2f-a1d83151ee3f.jpeg) (https://filmozercy.com/uploads/images/original/8e85e356-7b75-4610-b5ae-c54d916271a2.jpeg) (https://filmozercy.com/uploads/images/original/cb9a16f8-12d2-49a4-be86-f22cc552bf3e.jpeg)
Wariant w środku z The Killing Joke IMHO najlepszy. Szkoda, że tym razem nie trafiła się żadna wersja filmowa, ani nawet któreś z wcieleń Hamilla. :-\
Ze trzy okładki z tych zaprezentowanych są niezłe, ale może tylko jedną byłbym zainteresowany w celu zakupu.
Właśnie, mam do Was pytanie, jak ktoś bardziej orientuje się co dzieje się na rynku amerykańsko-kanadyjskim. Jak to teraz wygląda z Comics Code Authority? Niektóre same okładki są kurde bardzo brutalne. Czy CCA ma jeszcze jakiś wpływ na zgodę publikacji, czy jest to teraz tylko opinia, która może ale nie musi być brana pod uwagę?
W Polsce to znam tylko w pobliżu jedną osobę, która kupuje regularnie oryginały z USA. Niestety są to tylko Marvele, a głównie Spidery – w większości ugrzecznione. W Stanach z dalszej rodziny nikt komiksów nie kupuje z tego co wiem. A jak jest to z Batmanami? Bo są one bardziej brutalne, mocne od Spider-Mana?
Ale lipnie wypadł Jim Lee i Lee Barmejo ze swoimi okładkami. Ich powinny być jednymi z najlepszych, a są jednymi z najsłabszych.
Z tego co ja wiem, to wydawnictwa przestały brać CCA pod uwagę i wprowadziły swoje własnie ograniczenia lub oznaczenia typu "suggested for mature readers" lub jakieś imprinty typu np. Marvel MAXX, które z marszu były dla dorosłych. CCA nie było (lub przestało być) jakimś prawem narzuconym przez bogów, do którego każdy musiał się stosować. Z tego co rozumiem, to było coś w rodzaju zewnętrznego organu, do którego zwracały się wydawnictwa z prośbą o ocenę komiksów. Wszyscy po prostu zrezygnowali z usług tegoż. Mam nadzieję, że dobrze pamiętam, bo czytałem o tym już dość dwano.
Pamiętam, że Comic Code Authority to dosyć stara sprawa była, chyba z lat 50-tych. No i kiedyś ich autoryzacja była przymusowa dla komiksów skierowanych do dzieci i młodzieży. Nawet w latach 80-tych surowo zwracali uwagę na treść. Kiedyś chyba Frank Miller mówił o jakimś swoim problemie z nimi.
Dobra, teraz nie znajdę numeracji oryginalnych Batmanów z The Killing Joke – no i kurdebele mi Batcave podpadło, że nie można tego tak łatwo znaleźć, niby klasyka, a informacji trudno odszukać. Rado, też nie umieściłeś w swoim artykule o Zabójczych Żartach danych w stopce o oryginałach. Heh, taki mały zarzut – ale do meritum, tam chyba pojawia się mały, bo mały ale jednak cycek. A wtedy to chyba było ważne dla dopuszczenia do druku komiksu? Jak to przeszło, może ktoś zna odpowiedź?
O jaką dokładnie numerację "Killing Joke" pytasz? ZŻ wyszedł jako one-shot. Mimo swojej objętości przypominającej zwykłe wydanie zeszytowe, to nie był "normalny" numer seryjny.
Źle się wyraziłem. Chodziło mi o znalezienie stopki redakcyjnej, gdzie bym znalazł informacje w którym konkretnie miesiącu i roku został wydany TKJ. Dopiero jak doszedłem do debiutu w Detective Comics #587 Corrosive Mana to dowiedziałem się, że Zabójczy Żart był wydany w marcu 1989 roku. Swoją drogą, miały rozmach skurczybyki z TM-Semic skoro tak szybko wydały go w Polsce.
W marcu 1989? A to ciekawe, Tim Burton i Sam Hamm musięli mieć w takim razie wgląd w ten komiks wcześniej, skoro wzorowali się na nim przy pierwszym Batmanie, którego zdjęcia zakończyły się 12 stycznia 1989.
Brakuje mi właśnie pełnej pewności, że to był marzec w 100% Niby jest info o tym w DC#587, ale czy może ktoś to jeszcze potwierdzić?
Cytat: Juby w 12 Czerwiec 2020, 08:04:53W marcu 1989? A to ciekawe, Tim Burton i Sam Hamm musięli mieć w takim razie wgląd w ten komiks wcześniej, skoro wzorowali się na nim przy pierwszym Batmanie, którego zdjęcia zakończyły się 12 stycznia 1989.
A dlaczego musieli mieć wgląd w ten komiks i czym przejawiało się to wzorowanie na nim podczas pracy nad filmem? Ok, we współczesnych wersjach TKJ Burton wymieniał ten komiks jako jeden ze swoich ulubionych ze świata Batmana. Jest tu jednak inny origin Jokera, a nawiązań jakoś nie zauważyłem.
Wgląd mogli mieć, bo przecież Bolland tak długo tworzył ten komiks, że wkurzył i Moore'a jak i same władzę DC, które zabroniły mu pokolorowania go po swojemu.
Killing Joke wyszedł w 1988, a nie w 1989 roku. Niektóre źródła podają różne miesiące, ale te zawsze 88 rok.
Mam trzy wydania TKJ, ale nie mogę do nich dotrzeć, bo są spakowane na czas remontu. W wydaniu Tm-Semic na pewno nie ma żadnej informacji, bo wtedy ich nie podawali. W wydaniach twardookładkowych, po angielsku i po polsku, z pewnością musi być jakaś informacja. Teraz tylko nie mogę tego sprawdzić.
Zasugerowałem się DC o numerze 587, gdzie jest taka oto reklama:
(https://1.bp.blogspot.com/-RuZMRy3LK7c/XuPL82gTuFI/AAAAAAAAAa8/ea8nWWRRSFMSaByndjZMTgdWBf2D7qr8QCLcBGAsYHQ/s1600/RCO022.jpg)
DC #587 był wydany w czerwcu 1988 roku.
Może to reklama jakiejś ulepszonej wersji, która miała się ukazać dopiero w następnym roku? Szkoda naprawdę, że chwilowo nie mam jak przeczytać we własnych albumach, kiedy wyszedł oryginał. Nie to, że nie dowierzam Tobie, Rado. Może sam komiks powstał w 1988 roku, ale kiedy trafił na rynek? Bolland w tych rozszerzonych współczesnych wydaniach mówił chyba coś o roku swoich prac nad tym albumem.
DC #587 ma na okładce czerwiec 1988, ale do sprzedaży trafił 8 marca.
Co do TKJ, to najczęściej podawaną datą trafienia do sprzedaży jest 29 marca 1988.
Czyli jednak na ponad pół roku przed wejściem na plan pierwszego Batmana Burtona. :)
Dzięki za informację. Nie wiedziałem, że wtedy też były stosowane te praktyki z wypuszczaniem komiksów z datą wyprzedzającą faktyczny czas.
Daty okładkowe na komiksach różnią się od dat fizycznych premier w sklepach, gdyż służyły one głównie sprzedawcom, by wiedzieli, kiedy zwrócić niesprzedane egzemplarze.
Takie pokręcone oznaczenie stosowano też w UK i Kanadzie.
Dopiero w ostatnich latach zrezygnowano z umieszcznie dat na okładkach komiksach.
Cover arty Jasona Faboka do Three Jokers, które zadebiutuje 25 sierpnia.
(https://filmozercy.com/uploads/images/original/3f1fee49-6a28-4a96-b3b8-5b9f65f03af8.jpeg) (https://filmozercy.com/uploads/images/original/4ada14cd-1993-42fb-9b03-d072f5e83733.jpeg) (https://filmozercy.com/uploads/images/original/a7551322-8830-4d18-8517-9be071d19477.jpeg) (https://filmozercy.com/uploads/images/original/4a83136c-298c-4acd-98f1-23c09c05be60.jpeg) (https://filmozercy.com/uploads/images/original/36faea8c-e5e8-45ad-8365-d6cd7eb45cf3.jpeg) (https://filmozercy.com/uploads/images/original/8bcd9c38-9ada-44e9-8330-a225fd95d4d0.jpeg)
O proszę, jest śmiejąca się ryba :D
Ryba będzie legendarna, niestety trzeba się z tym już pogodzić. ;)
Naprawdę porządna robota Jasona Faboka. Czy tylko ja tu widzę naprawdę olbrzymie wzorowanie się na stylu Briana Bollanda? W sumie to nie zarzut, bo bardzo miło zobaczyć coś zrobionego w temacie Batmana prawie, że przez niego, tylko innymi rękami.
Są też chyba dwa odniesienia do Nicholsona. Malowanie twarzy i spojrzenie zza krat niczym "Here's Johnny!"
Bardzo bollandowskie bym powiedział. Ta z aparatem i z kotem rybą to normalnie jak hołd - wyglądają zajebiście.
Oj kuszą te okładki kuszą. Poczekam na opinie tej miniserii, jeśli będzie warta przeczytania, to może się skuszę na na te warianty, o ile będą w przystępnej cenie.
Ja poczekam na polskie wydanie, bo znając politykę Egmontu, na 100% doczekamy się wydania zbiorczego, może jeszcze w 2021.
A tej ryby chyba długo mi nie zapomnicie, co? ;D
Bardzo w stylu Bollanda i zbyt przewidywalne (komiksowy Joker). Mogli dać filmowych klaunów z odwołaniem się do filmów i tylko jednego komiksowego.
Ale Funky, to już nie są jubileuszowe okładki, tylko cover arty do nowej serii komiksowej o Jokerze, w której clown właśnie tak będzie wyglądał! Po co mieliby na okładkach przedstawiać wersje filmowe, które z tą serią nie mają nic wspólnego? ;D
Myślałem że to rysunki jubileuszowe ;), dla mnie zbyt podobne do tego co było w Killing Joke
Po raz pierwszy dowiedziałem się, że rysunki nawiązujące do The Killing Joke mogą się komuś nie podobać. W każdym razie są zarobione w podobnej stylistyce, która mnie urzeka swoją dbałością o szczegóły. Ta technika sama w sobie nie jest najłatwiejsza.
Nie napisałem że rysunki nawiązujące do Killing Joke mi się nie podobają ale niech to będzie nowy wizerunek Jokera a nie ciągle ta sama estetyka. Coś nowego i świeżego.
Już sama zapowiedź z lipca 2018 roku dawała jasno do zrozumienia, że będzie to między innymi nawiązanie do Zabójczego Żartu Bollanda.
W końcu ma być ujawnione, o co chodziło w informacji, którą otrzymał Batman korzystając z Krzesła (tronu) Mobiusa. To ten pojazd na którym siedzi Metron.
Batman dowiedział się, że Joker "składa się z trzech". O co chodzi, ma być ujawnione. No i podobno ma być to kanoniczne, więc to nie będzie żadna alternatywna historia. To tak jak z postrzeleniem Barbary przez Jokera w TKJ. Miało to slutek na wszystkie późniejsze historie.
Już sam pomysł na ten komiks średnio mi podchodzi, dziwne. To że ma to być kanoniczne mnie nie przekonuje chciałbym obejrzeć coś co nie odwołuje się w estetyce aż tak do TKJ.
To mini-seria o Jokerze, a nie jeden komiks. Również poczekam na wydanie zbiorcze od Egmontu.
I tu nie będzie picia tylko do TKJ. Oprócz tematu Batgirl/Barbary mają być też poruszane wątki pierwszego spotkania Batmana z Jokerem i śmierci Robina.
Według mnie Joker na tych artach ma taki uniwersalny look, nie jakiś wybitnie Bollandowy. Jedyne wyraźne nawiązania do
The Killing Joke są w dwóch poniższych wariantach, które mogą okazać się alternatywnymi okładkami do jednegonumeru (wszak cover-artów wyszło 6, a numerów mini-serii ma być 3).
Cytat: Juby w 26 Czerwiec 2020, 18:35:33(https://filmozercy.com/uploads/images/original/4ada14cd-1993-42fb-9b03-d072f5e83733.jpeg) (https://filmozercy.com/uploads/images/original/8bcd9c38-9ada-44e9-8330-a225fd95d4d0.jpeg)
Funky, jubileuszowe coverty wrzucałem w tym temacie stronę wczęściej. ;)
Tych specjalnych okładek (określanych Premium Variant Covers) ma być 9:
premium warianty okładek do 1. numeru, w sprzedaży od 25 sierpnia:
Red Hood (Variant A)
Joker Fish (Variant B)
Joker Bomb (Variant C)
premium warianty okładek do 2. numeru, w sprzedaży od 29 września
Joker Behind Bars (Variant D)
Death in the Family/Top Hat & Monocle (Variant E)
Joker Applying Makeup (Variant F)
premium warianty okładek do 3. numeru, w sprzedaży od 27 października
Batman: The Killing Joke Hawaiian shirt and camera (Variant G)
Stand-Up Comedian (Variant H)
"Endgame" Mohawk (Variant I)
Czyli Red Hood z 1. numeru, a nawiązujący do TKJ z 3.
Cytat: Q w 01 Lipiec 2020, 10:32:07Tych specjalnych okładek (określanych Premium Variant Covers) ma być 9:
No i jest 9, a ze standardowymi łącznie 15! ;)
(https://pbs.twimg.com/media/EdPGyt1XoAAEXha?format=jpg&name=large)
źródło (https://twitter.com/JasonFabok/status/1284589514657234944?ref_src=twsrc%5Etfw%7Ctwcamp%5Etweetembed%7Ctwterm%5E1284589514657234944%7Ctwgr%5E&ref_url=https%3A%2F%2Ffilmozercy.com%2Fwpis%2Fdc-pokazuje-kolejne-okladki-do-trzech-jokerow)
O co w sumie chodzi z tymi trzema Jokerami?
Nie bardzo jestem w temacie.
Jak Batman siedział na krześle Mobiusa miał dostęp do wszechwiedzy i zadał pytanie "Kto jest Jokerem?", a odpowiedzią było to, że jest trzech Jokerów, co sugeruje, że trzy różne osoby są Jokerami. Ta historia ma to wyjaśnić.
Choć ja spodziewam się, że okaże się, że Joker ma poprostu dziwny rodzaj roztrojenia jaźni i wszystkie te wersje są w jednej osobie. Jeden pewnie będzie bardziej żartownisiem, inny anarchistą, a jeszcze inny seryjnym mordercą czy coś takiego. Albo inna tego typu komiksowa głupota.
Mnie się tam w sumie nawet i ten Twój pomysł podoba 😎 Tylko kwestia ukazania.
Tak teraz myślę, że już chyba o to pytałem 🙃
Zamiast pytać wystarczyło wpisać "Three Jokers" w szukajkę na stronie głównej i przeczytać którykolwiek news na ten temat.
W sumie mogłem zrobić jedno i drugie i... tak zrobię. Będzie to mój pierwszy raz gdy z tego korzystam 😜
Na jutubowym kanale BatCave zawitał niedawno film o "Killing Joke" w wydaniu Absolute. Może jeszcze jest ktoś ciekawy co takie wydanie w sobie zawiera...
To jest bardzo dobry opis tego wydania komiksowego albumu. Szczerze mówię, że bardzo mnie przekonała ta prezentacja i będę polował właśnie na tą wersję Zabójczego Żartu. Przyznam Rado, że masz odpowiedni głos i tempo mówienia do takich rzeczy, a poza tym znasz się na temacie – nie pozostała na świecie chyba żadna wersja TKJ, której byś nie miał.
Co do samej twojej formy prezentacji albumu. Wymieniłem już zalety – spokojny głos z dobrą dykcją, ale oczywiście, na profesjonalnego lektora nie nadajesz się tylko z jednego względu – lektor ma jeszcze tzw oryginalny głos. Nie umniejsza to faktu, że fajnie się słucha twoich opinii. "Zabolało" mnie to "szkicy", a tak to pełna profeska.
Ja pierniczę, ale bym sobie zobaczył ten scenariusz. Kurde, nie żartujmy. ;D Zobaczyć to ja bym chciał te szkice Bollanda – ale to musiała być przyjemność je oglądać.
Dałem lajka na facebooku już kilka dni temu. Mam tylko dwie uwagi (poza wspomnianym "szkicy" zamiast "szkiców" pod koniec):
1. Egmont wydał Zabójczy żart w 2012 roku, a nie w 2014 (wiem, bo kupiłem pierwsze wydanie, później wznawiali go kilkukrotnie, w nowszymi logosami DC na froncie okładki).
2. S-I-dorkiewicza? :D Pan Tomasz to polak, myślę że jego nazwisko czyta się po polsku, przez "si" na początku.
Reszta - rewelacja. Dobry montaż i naprawdę masz odpowiedni głos do tego typu prezentacji, bardzo dobrze się ciebie słucha. Czekam na więcej. :)
Dzięki za uwagi i miłe słowa. Trochę błędów pewnie będzie się po drodze zdarzało. Za montaż (i korektę), to by trzeba bardziej kelenowi podziękować - on trzyma nad tym główną pieczę.
Znalezione na facebooku
(https://i.imgur.com/56tlq0m.jpg)
Joker otrzyma od DC własną regularną serię komiksową (https://filmozercy.com/wpis/joker-otrzyma-od-dc-wlasna-regularna-serie-komiksowa)
No tak, Jokera nigdy za wiele. Właśnie na to czekali fani. ::)
"Czyżby znowu Joker"?
Ja tam czekam na trzech Jokerów. I na szczęście nie mam jego przesytu. Chodź jest go sporo tu i tam 😂
Też mnie ilość Jokera nie rusza. Jak dla mnie to jeszcze lepsza postać niż Batman, więc nie widzę problemu.
Joker lepszy od Batmana? Herezja.
Cytat: Rado w 16 Grudzień 2020, 14:15:13"Czyżby znowu Joker"?
(https://i.imgur.com/XS5LK.gif)
Powiedzmy, że oboje to równie świetne postacie 🤎 i będzie git 😋
Myślę, że z nową serią będzie tak jak z poprzednimi próbami robienia regularnych wydań z Jokerem. Dobre pomysły na scenariusze pewnie szybko się wyczerpią. Daję nowej serii maks. z dwa lata.
Kilka oczywistości o tym, o czym piszemy od dawna. Chyba
@newtime ze dwa lata temu pisał, że przynajmniej w tej grze o
Suicide Squad póki co go nie ma. Tja... ;D
Ale za to w Gotham Knights jak go nie było tak nie ma ;)
Nie ma potrzeby cytowania w całości postu bezpośrednio nad twoim, na którego odpowiadasz ;)
- Juby
Dokładnie, był chyba wspomniany raz czy dwa i to nie z imienia.