Forum BatCave

Inne => Inne filmy i seriale => Wątek zaczęty przez: Huntersky w 11 Maj 2009, 16:34:36

Tytuł: Star Trek
Wiadomość wysłana przez: Huntersky w 11 Maj 2009, 16:34:36
(http://gfx.filmweb.pl/po/48/10/324810/7249744.2.jpg?l=1241403823000)
Fanem nigdy nie byłem, widziałem parę odcinków klasycznego serialu i Voyagera. Niemniej zachęcony trailerami, opiniami,  Abramsem i Peggiem postanowiłem pójść do kina.

Uważasz, że po IJ4 kino przygodowe umarło, Nowa Trylogia SW była słaba, a Transformers głupie? Zapraszam na Star Trek.
Cytat: FilmwebFilm "Star Trek" to opowieść o początkach największej przygody wszech czasów, to niezwykła historia podróży młodej załogi na pokładzie statku kosmicznego U.S.S. Enterprise. W czasie tej wyprawy wypełnionej akcją, humorem, ale też i walką z czającym się w kosmosie niebezpieczeństwem, młodzi rekruci muszą znaleźć sposób na powstrzymanie zagrażającego ludzkości zła.

Losy galaktyki znajdują się w rękach Jamesa Kirka (Chris Pine), wiecznie spragnionego przygód chłopaka z Iowa, oraz Spocka (Zachary Quinto), którego wychowało społeczeństwo odrzucające wszelkie emocje. Żywioł i rozum. Instynkt i rozsądek. To niezwykłe partnerstwo będzie jedyną siłą, która ocali załogę przed niewyobrażalnym niebezpieczeństwem i pozwoli dotrzeć tam, gdzie nikt inny nie miał odwagi.

Film sponsorują słowa ,,humor", ,,efektowność", ,,lekkość" i ,,epickość". Ale największym plusem są postacie i gra aktorów. Naturalni, kiedy trzeba - zabawni i charyzmatyczni. Chris Pine i jego Kirk to strzał w dziesiątkę. Jest to typowy zawadiaka, który na każdym kroku dostaje w mordę, jest lekkomyślny, aby na końcu okazać się urodzonym dowódzcą i bohaterem. Nie sposób go nie lubić i mu nie kibicować. Spock to Spock, Quinto jest zimny i wygląda jak trzeba. Na osobną wzmiankę zasługuje Simon Pegg, który jest świetny (jak zwykle) jako Scotty. W ogole obsada jest dobrana wyśmienicie. Miło też ponownie zobaczyć Leonarda Nimoya.

Akcyjka jest konkretna, emocjonująca i dobrze zrealizowana. Efekty specjalne...no właściwie nie są specjalnie, ot, standard, ale trafiają się niezłe ujęcia, w abramsowym stylu. Muzyki też bym arcydziełem nie nazwał, ale kilka niezłych motywów ładnie uzupełniało obraz.

Podsumowując: Najlepszy film przygodowy ostatnich lat.
9/10
(http://www.mudkip.pl/upload/637_Nowy-2.png)
Tytuł: Odp: Star Trek
Wiadomość wysłana przez: Mihcim w 11 Maj 2009, 17:16:47
Nooo to juz jestem przekonany ze spokojnie moge sie wybrac do kina dzieki Huntersky ; )
Tytuł: Odp: Star Trek
Wiadomość wysłana przez: Gieferg w 12 Maj 2009, 23:56:12
Mój kontakt z uniwersum Star Treka zaczął się od serialu Next Generation, potem obejrzałem pierwsze cztery filmy kinowe i na tym się skończyło - przez ostatnie blisko 15 lat nie miałem ze Star Trekiem żadnej styczności, a na film wybrałem się zachęcony zwiastunami i pozytywnymi recenzjami. No i nie żałuję - bawiłem się bardzo dobrze (a żona nawet lepiej).

Nowy Star Trek w całkiem zgrabny sposób łączy modne ostatnimi czasy restartowanie serii z bardziej tradycyjną kontynuacją - całkiem mi się to połączenie podobało, niby mamy historie opowiadaną na nowo ale pozostającą w związku z tym co widzieliśmy wcześniej. J

est to po prostu kawał solidnego, przygodowego sf i choć w zachwyt nie popadam to chętnie obejrzę to ponownie i postawię na półce, a także z przyjemnością wybiorę się na kolejną część.

Z rzeczy które mi nie przypadły do gustu:

- przerysowany, na siłę zabawny i ogólnie z d*py Scotty
- wygląd wnętrza statku - zwłaszcza wszelkich maszynowni, które kojarzyły mi się bardziej z Titanikiem niż USS Enterprise (choć przyznam, że nie pamiętam jak to wyglądało w starszych filmach)
- trochę po macoszemu traktowany czarny charakter
- brak klasycznych motywów muzycznych


Ocena to mocne 7/10 (w porywach nawet 8, ale to się rozstrzygnie po seansie na DVD)
Tytuł: Odp: Star Trek
Wiadomość wysłana przez: El Cornetto w 13 Maj 2009, 00:36:19
- brak klasycznych motywów muzycznych - no tak, cała końcówka to jeden wielki main theme z lat 60tych. Nie mówiąc już o tym, że każdy film miał zupełnie inną muzykę.

- - wygląd wnętrza statku - zwłaszcza wszelkich maszynowni, które kojarzyły mi się bardziej z Titanikiem niż USS Enterprise (choć przyznam, że nie pamiętam jak to wyglądało w starszych filmach) - wierz mi, gorzej :]
Tytuł: Odp: Star Trek
Wiadomość wysłana przez: Gieferg w 13 Maj 2009, 01:13:50
Cytat- brak klasycznych motywów muzycznych - no tak, cała końcówka to jeden wielki main theme z lat 60tych. Nie mówiąc już o tym, że każdy film miał zupełnie inną muzykę.

Dobra, brak za*ebistych motywów Goldsmitha z Motion Picture  (żadnej innej muzyki ze Star Trek nie pamiętam), teraz lepiej? :P

Cytatwierz mi, gorzej :]

No ok, ale mogli to zrobić lepiej bo miałem wrażenie że oglądam wnętrze jakiejś współczesnej nam fabryki, a nie statku kosmicznego.

Tytuł: Odp: Star Trek
Wiadomość wysłana przez: El Cornetto w 13 Maj 2009, 01:16:34
Jeżeli chodzi o muzykę Goldsmitha - to owszem. Dla mnie to Bóg wszelkich soundtracków. :]. Ogólnie The Motion Picture to najlepszy Trek jaki powstał. O!
Tytuł: Odp: Star Trek
Wiadomość wysłana przez: Gieferg w 13 Maj 2009, 01:18:53
Własnie mam zamiar go sobie teraz przypomnieć, a potem, o ile nie okaże się, że okazął się dla mnie niestrawny (15 lat temu mi się nawet podobał - to był jeden z pierwszych filmów jakie sobie nagrałem na VHS), przyjdzie kolej na powtórkę z pozostałych filmów (przynajmniej tych w których są Kirk i Spock), jakoś mnie tak seans w kinie do tego zmotywował.
Tytuł: Odp: Star Trek
Wiadomość wysłana przez: Debart w 13 Maj 2009, 13:06:22
Jako urodzony Trekker, byłem na filmie i... nie mam wciąż recenzji. Wciąż nie jestem przekonany na odpowiednimi słowami, które by opisały film i moje wrażenia. Ogólnie - umarł Trek, nie żyje Trek. Czy też jak mówił jeden ze sloganów "To nie jest Trek twojego ojca". Stanowczo nie. Ale czy to źle? Nie wiem. Dla mnie 8/10

Przyłączam się do narzekań na muzykę i maszynownię. Klasyczna maszynownia trekowa w każdym serialu wyglądała jak duża serwerownia z rdzeniem warp w centrum. Maszynownia w jedenastym filmie przypominała mi hutę stali.. Próbuję się pocieszać, że "dawna" maszynownia gdzieś tam była, ale nie załapała się na film, a my oglądaliśmy jedynie "industrialne" zaplecze. Niemniej czuję lekki niesmak po tym. Tak samo nie wiem czy się ludzie zachwycają jeżeli chodzi o Scottiego. Gorszy był jedynie niemrawy Sulu...Pozostała część załogi świetnie, "Sylar" wykonał dokładnie to czego po nim oczekiwałem i na plus zaliczam świetną kreację Kirka, szczególnie doceniam jego transformację.

Umarł Trek, niech żyje Trek!
Tytuł: Odp: Star Trek
Wiadomość wysłana przez: Gieferg w 13 Maj 2009, 16:37:06
CytatTak samo nie wiem czy się ludzie zachwycają jeżeli chodzi o Scottiego

Scotty w tym filmie był jak wrzód na zdrowym ciele. Gość nie pasował mi ani do roli, ani do filmu ogólnie, rola była przeszarżowana i wkurzająca - jak się pojawiał czułem się jakby mi ktoś wylewał kubeł zimnej wody na głowę - zupełne wyrwanie z klimatu filmu, równei dobrze mógłby się tam pojawiać Rowan Atkinson. Niech lepiej gościu wraca do tych swoich komedyjek w stylu Hot Fuzz i nie pcha się tam gdzie pasuje jak pięść do twarzy. A Sulu - cóż, Sulu był ok bo nie wkurzał. Ogólnie cała załoga oprócz beznadziejnego Scotty'ego wypadła dobrze, ze szczególnym wskazaniem na Spocka i McCoya.


Spoiler
czy tam nie było paskudnego błędu, kiedy to Enterprise  rusza z Wolkana na napędzie warpowym, a kilka minut później Kirk zostaje wywalony na tą lodową planetę, z której gołym okiem widać Wolkan? Biorąc pod uwagę jaki dystans statek powinien pokonać przez ten czas to raczej dośc dziwne, ale może coś źle pamiętam.
[Zamknij]
Tytuł: Odp: Star Trek
Wiadomość wysłana przez: Debart w 13 Maj 2009, 16:53:06
Moje przeoczenie! McCoy najlepiej odwzorowuje oryginał z całej ekipy. Nadto jest świetnie napisany, nawet wizualnie jest podobny, brakuje mi słów uznania dla tej kreacji. Udało się zachować delikatną równowagę między ironicznym, dowcipnym i moralizatorskim aspektem "pierwszego" lekarza Gwiezdnej Floty. Brawa!

Narzekam na Sulu, gdyż był zbyt barwny. Oryginał nawet mówił jak robot;) i ogólnie rzadko kiedy wyróżniał się z całej ekipy. A tu nagle mamy z nim pojedynek na miecze godny innej gwiezdnej sagi(...).
Spoiler
Najchętniej bym wyciął całą tą scenę z wiertłem z filmu (każdą!) i zastąpiłbym to jakimiś torpedami z czerwoną materią. Byłoby ciężej dyskutować z logiką takiej broni. Każdy widział z jaką łatwością udało się rozwalić to wiertło małemu stateczkowi! Aż dziw że na Wolkanie nikt nie wykazał się odpowiednim refleksem tylko z wolkańskim spokojem obserwowali, jak ktoś im się wkopuje do jądra planety;)
[Zamknij]

Wracając jeszcze do Scottiego; tragedią jest jeszcze ten futrzak co mu towarzyszy:/ Tak jakby Abrams pozazdrościł Lucasowi Jar Jar Binksa (Pozdro Jacson^^). Rozumiem, że intencją ekipy było wprowadzenie dodatkowej postaci nastawionej na komedię. Ale powiedzmy sobie uczciwie, Checov w zupełności wystarczał! Tym bardziej, że został napisany tak, że był śmieszny i nie drażnił, ba, pasował do oryginału, mimo braku podobieństw fizycznych. Mechanik był, jak napisano wyżej z trochę innej bajki.
Spoiler
Niemniej, dla mnie najlepszym dowcipem filmu, podkreślę ponownie że czuje się trekkerem, była kwestia Scottiego na temat teleportacji psa admirała Archera. Niestety, na sali byłem jedynym, który zrozumiał typowo fanowski dowcip i wyszedłem na debila, śmiejąc się samotnie do rozpuku!
[Zamknij]

Tytuł: Odp: Star Trek
Wiadomość wysłana przez: Gieferg w 13 Maj 2009, 19:41:28
Im dłużej się nad tym filmem zastanawiam i im więcej o nim czytam tym głupszy mi się wydaje:

Spoiler

- Gwiezdna flota wysyła na misję załogi złożone praktycznie z samych kadetów (bo cała właściwa flota akurat jest zajęta).
- Spock wywala Kirka ze statku na lodową planetę - posunięcie nieco dziwne i jakby nie na miejscu, nie wystarczyło go zamknąć? Czy aby za coś takiego nie nalezałoby Spocka postawić przed sądem?
- na Vulcanie nie ma żadnej obrony, nie są w stanie nic zrobić wobec zagrożenia, z którym (jak później w filmie widac) może sobie spokojnie poradzić jeden mały statek
- głowny villain mści się na Spocku za to, że ten nie zdołał uratować jego planety mimo że ten ostatni robił zdaje się co mógł w dodatku poważnie ryzykując życiem
- organizując akcję ratunkową na pokład wrogiego statku wysyła się... dwóch ludzi, przypadkiem są to ci którzy aktualnei dowodzą statkiem...
- dość zabawnie wygląda jak kadeci mianują się to kapitanem to pierwszym ofcierem i każdy słucha ich rozkazów
- Nero w zasadzie zamiast detonować kolejne planety mógłby skasować gwiazdę, która w przyszłości zniszczy jego planetę.

[Zamknij]

Na wiele podobnych kwiatków zwracają uwagę ludzie w komentarzach na IMDB.

Rzeczywiście czuje się rękę scenarzystów Transformers...
Tytuł: Odp: Star Trek
Wiadomość wysłana przez: El Cornetto w 13 Maj 2009, 21:23:17
Ech, wiele z tego da się wytłumaczyć, tylko trzeba jednak trochę w Treku siedzieć, albo pomyśleć.

Spoiler

- Gwiezdna flota wysyła na misję załogi złożone praktycznie z samych kadetów (bo cała właściwa flota akurat jest zajęta). - Jakbyś nie zauważył każdy z nich przeszedł specjalne przeszkolenie. Flota poszła cała dlatego ze wszczęto ''czerwony alarm'' i każdy żołnierz został zmuszony do wylotu na statek. Mało tego, zostali przydzieleni do niższych stanowisk [poza Spockiem, ale on jak wiadomo - jest inny] a jedynie dzięki własnej inteligencji i szczęściu wspięli się wyżej.
- Spock wywala Kirka ze statku na lodową planetę - posunięcie nieco dziwne i jakby nie na miejscu, nie wystarczyło go zamknąć? Czy aby za coś takiego nie nalezałoby Spocka postawić przed sądem? - Kirk nie był oficjalnie członkiem Enterprise. Mogli by go zabić i nic by się nie stało, bo Kirk i tak złamał już regulamin za który pewnie groził mu sąd wojskowy.
- na Vulcanie nie ma żadnej obrony, nie są w stanie nic zrobić wobec zagrożenia, z którym (jak później w filmie widac) może sobie spokojnie poradzić jeden mały statek. - Tak, na Vulcanie nie ma żadnej obrony dlatego ze Vulcan jest planetą w 100% pokojową, nie posiadającą żadnej broni.
- głowny villain mści się na Spocku za to, że ten nie zdołał uratować jego planety mimo że ten ostatni robił zdaje się co mógł w dodatku poważnie ryzykując życiem - Wszystko wynikło przez złe zrozumienie się. Spock owszem robił co mógł, ale też spieprzył sprawę i opóźnił przybycie Nero na planetę Romulus. O to poszło.
- organizując akcję ratunkową na pokład wrogiego statku wysyła się... dwóch ludzi, przypadkiem są to ci którzy aktualnei dowodzą statkiem... - Ok, to jest głupota.
- dość zabawnie wygląda jak kadeci mianują się to kapitanem to pierwszym ofcierem i każdy słucha ich rozkazów. - Spock nie był kadetem. Spock odsłużył bodaj 20 lat na Enterprise, ale ponieważ jest Volcaninem starzeje się znacznie wolniej i dlatego wygląda jak kadet.
- Nero w zasadzie zamiast detonować kolejne planety mógłby skasować gwiazdę, która w przyszłości zniszczy jego planetę. -  Jak chcesz zniszczyć gwiazdę z takiej odległości? :]
[Zamknij]
Tytuł: Odp: Star Trek
Wiadomość wysłana przez: Gieferg w 19 Maj 2009, 23:10:54
Nie ma chyba sensu zakładać oddzielnego tematu dla starszych filmów, więc nieco z innej beczki:

Zacząłem ostatnio powtórkę ze Star Trekami i jak dotąd:

Star Trek: The Motion Picture

zacząłem oczywiście od pierwszego filmu, który był jednymz pierwszych filmów jakie nagrałem sobie na VHS wieki temu (w dodatku knocąc coś z ustawieniami, tak, że film miałem nagrany bez kolorów i pamiętałem go przez to jako czarno-biały). Star Trek: The Motion Picture to pierwszy z długiej serii filmów kinowych spod znaku ST, a spośród tych, które widziałem (pierwsze cztery) chyba najbardziej się wyróżniający swoim tempem i klimatem - film jest po prostu wolny. Akcja toczy się do przodu z szybkością kulawego żółwia, dłużyzny nieraz dają się we znaki (jak chocby scena gdy Kirk i Scotty lecą na pokład Enterprise i przez jakieś 5 minut   mamy okazję podziwiać statek z każdej możliwej strony), a fabuła jest dośc prosta i chyba tylko w jednym momencie ma miejsce całkiem fajne zaskoczenie. Mimo to jakoś lubie ten film i mam ochotę obejrzeć go znowu mimo że dopiero co go widziałem (DVD już w drodze).

Jedną z największych zalet jest muzyka - Goldsmith stworzył prawdziwe arcydzieło, a soundtrack z tego filmu z miejsca wskoczył do mojego top-10 najlepszych/ulubionych ścieżek dźwiękowych, szkoda, że twórcy kolejnych częsci uznali, że muzykę zrobi już kto inny i że nie ma być ona utrzymana w tym klimacie co muzyka z The Motion Picture...

waham się między 7 a 8/10 zobaczymy po kolejnym seansie.

Star Trek II: The Wrath of Khan

Film jest zupełnie inny niż The Motion Picture, na pewno szybszy, na pewno łatwiejszy w odbiorze, na pewno się aż tak nie wlecze...ale czy lepszy? Nie wydaje mi się. Co ciekawe, wrażenia mam podobne jak 15 lat temu kiedy to również trzy kolejne Star Treki (II, III i IV) nie robiły na mnie większego wrażenia. Film niby ogląda się fajnie, przynajmniej do pewnego momentu, ale jakieś to takie bez smaku.

Irytuje nieco głowny zły i jego ekipa, którzy to osobnicy wyglądają jakby się urwali z Conana Barbarzyńcy, daje się we znaki brak znakomitej muzyki Goldsmitha i niestety Horner nie daje rady go zastąpić - dodatkowo w pewnym momencie miałem wrażenie że słysze muzykę z Aliens...no cóż, nie od dzisiaj wiadomo że Horner znany jest z kopiowania samego siebie. Niższy niż w przypadku TMP budżet też daje o sobie znać - efekty specjalne chwilami nie dają wręcz przestać myślec o tym, że to...no własnie...efekty, do tego przestarzałe i kłujące w oczy. Obronną ręką wychodzi natomiast obsada, a właściwie to częśc obsady, a konkretnie tylko załoga Enterprise znana już z serialu i TMP, reszta niestety wyraźnie odstaje i nie jest zbyt przekonywująca.

ogółem nieco naciągane 6/10 (bo mimo wszystko film się nieźle ogląda) ale jeśli to miała być jedna z lepszych częsci to aż się boję zabierać za te gorsze...
Tytuł: Odp: Star Trek
Wiadomość wysłana przez: El Cornetto w 20 Maj 2009, 00:26:23
Cytatefekty specjalne chwilami nie dają wręcz przestać myślec o tym, że to...no własnie...efekty, do tego przestarzałe i kłujące w oczy.
Wszystkie modele to te wzięte z TMP. Większość ujęć Enterprise to kopie albo niewykorzystane fragmenty TMP. :P
Tytuł: Odp: Star Trek
Wiadomość wysłana przez: Gieferg w 20 Maj 2009, 23:30:27
CytatWszystkie modele to te wzięte z TMP. Większość ujęć Enterprise to kopie albo niewykorzystane fragmenty TMP.

Sporo ujęc owszem i tym nie mam wiele do zarzucenia (poza tym oczywiście że są skopiowane). Ale już ujęcia z udziałem drugiego statku i końcowa bitwa raczej skopiowane nie były i wyglądały po prostu słabiutko. Poza tym to co robiło największe wrażenie w TMP to bynamniej nie Enterprise a V'ger, a jego tu akurat nie ma :P
Posted on: 20 Maj  2009, 01:11:28

 Star Trek III: The Search for Spock

Trzecia część ST pozytywnie mnie zaskoczyła, film okazał się być bardziej wciągający od poprzednika, a pewna dawka humoru sprawiła że oglądało się go przyjemniej - ot takie przyjemne kosmiczne kino przygodowe. Nie rzucały się też specjalnie w oczy braki w efektach specjalnych, dodatkowo głowny przeciwnik ( w tej roli znany z Powrotu do Przyszłości i Rodziny Addamsów Christopher Lloyd) wypadł o niebo lepiej niż Khan w STII (no a poza tym lubię Klingonów). Zmiana odtwórczyni roli Saavik na plus (nie żebym miał coś przeciwko poprzedniczce ale kojarzyła mi się za bardzo z rolami w "Północ Południe" oraz "I kto to mówi" i nieco wybijała z klimatu).

Mogę chyba powiedzieć , że oglądając częsc trzecią jakoś bardziej wczułem się w klimat Treka i teraz tym bardziej nie mogę się doczekać by zabrać się za ciąg dalszy. Nawet muzyka Hornera jakoś bardziej mi się podobała choć znowu dały się słyszeć podobieństwa do Aliens.
Do częsci czwartej ST muzykę zrobił Rosenman, autor nieszczesnego score'a do Robocopa 2 - jestem już przygotowany na najgorsze...

Ocena - mocne 7/10
Tytuł: Odp: Star Trek
Wiadomość wysłana przez: El Cornetto w 20 Maj 2009, 23:38:25
Część czwarta z tego co wiem to straszna kupa i niepotrzebne odejście w stronę komedii. Sam jeszcze nie oglądałem - boję się :P.

CytatAle już ujęcia z udziałem drugiego statku i końcowa bitwa raczej skopiowane nie były i wyglądały po prostu słabiutko. Poza tym to co robiło największe wrażenie w TMP to bynamniej nie Enterprise a V'ger, a jego tu akurat nie ma
Zgadzam się co do V'Gera, nie zgadzam się co do kiepskich efektów. W końcu to pierwszy film z CGI :]. Ogólnie na efekty w tym filmie wydano większą część budżetu. Aktorzy nawet grali pół darmo byle tylko Trek trafił do kin.
Tytuł: Odp: Star Trek
Wiadomość wysłana przez: Gieferg w 20 Maj 2009, 23:44:12
CytatCzęść czwarta z tego co wiem to straszna kupa i niepotrzebne odejście w stronę komedii. Sam jeszcze nie oglądałem

Ja oglądałem, ale 15 lat temu, wypowiem się na jej temat prawdopodobnie pojutrze bo jutro chyba nie znajdę czasu na obejrzenie. Natomiast z tego co czytałem (bo przez parę ostatnich dni sporo sie naczytałem w tym wiele recenzji soundtracków do poszczególnych filmów z serii) najwieksza kupa to częśc piąta, której jeszcze nie widziałem, ale która na pewno ma przynajmniej jedną zaletę - Goldsmith's back!
Tytuł: Odp: Star Trek
Wiadomość wysłana przez: Q w 21 Maj 2009, 19:46:21
Nie jestem fanem serialu, widziałem kilka odcinków i gdzieś tam kiedyś któryś z filmów. Dlatego też nie planowałem oglądać "Star Treka", ale dobre opinie i zwiastun na ekranie kin zaintrygowały mnie. I było warto.

Po Batmanie i Bondzie odmłodzona została kolejna kultowa serie i tak wyszło jej to na dobre. Początki działania załogi U.S.S. Enterprise dostarczają wielu wrażeń i są początkiem wspaniałej przygody na wysokim poziomie.

Jak już wspomniałem nie jestem fanem serii, tak więc pewnie wielu aluzji i smaczków nie dostrzegłem, ale po oglądnięciu filmu Abramsa już czekam na kontynuację.

Gdyby się uprzeć to w "Star Treku" można znaleźć wiele nielogiczności, lub też schematów, które wielokrotnie wykorzystywane były w filmach przygodowych, ale po co szukać dziury, skoro film doskonale spełnia swoje zadanie, czyli dostarcza rozrywki wprowadzając widza w wir przygody.
Aby więcej filmów przygodowych trzymało taki poziom jak film J. J. Abramsa.
Tytuł: Odp: Star Trek
Wiadomość wysłana przez: Gieferg w 27 Maj 2009, 23:42:08
Ciąg dalszy odświeżania serii:

Star Trek IV: The Voyage Home

Czwarta odsłona kinowego Treka z pewnością wyróżnia się spośród innych. Raz - miejscem, a raczej czasem akcji, dwa - komediowym charakterem. Film jest całkiem przyjemny w odbiorze, ale jako część serii trudno go oceniać - nie dziwię się, że niektórym może takie odejście od tego co zazwyczaj w tych filmach oglądamy nie przypaść do gustu. Mnie bardziej przeszkadzało niemal powielenie pomysłu z pierwszego filmu - sonda zbliżająca się do ziemi wysyła sygnały na które musi uzyskac odpowiedz bo w przeciwnym razie narobi bałaganu... Wybitnie wkurzająca jest też muzyka, autorstwa tego samego pana, który kilka lat później sprawi, że Robocop 2 będzie miał najgorszy score w trylogii. O ile już muzyka Hornera z dwóch poprzednich filmów niespecjalnie przypadła mi do gustu, tak jeśli zestawić ją z wesolutkimi brzmieniami z częsci czwartej wypada nagle wręcz rewelacyjnie.

Aktorsko poziom jest utrzymany - starzy znajomi nie zawodzą, szczególnie Spock (którego brakowało nieco w poprzedniej odsłonie) noszący się tutaj jak jakiś ni to karateka ni to mnich i McCoy.

Mimo naiwnej nieco fabuły i swego komediowego charakteru częśc IV nie zaniża specjalnie poziomu serii. Powrót do niej po 15 latach okazał się doświadczeniem całkiem przyjemnym.

Ocena - 6/10 (byłoby wyżej gdyby nie muzyka i odtwórczośc w stosunku do TMP)

Posted on: 24 Maj  2009, 22:56:43

 Star Trek V - The Final Frontier

Wiele złego słyszałem przed o tym filmie i do jego obejrzenia zabierałem się ze sporymi obawami. Miała to być najgorsza częśc Gwiezdnej Sagi, cxo niektórzy doradzali mi wręcz bym ją sobie odpuścił. Obejrzałem i...

Najgorsza część? Z której strony ja się pytam?

Początek wyglądał nieco jak "Gwiezdne wojny", pustynna planeta, pełna dziwacznych istot knajpa, zakapturzone postacie... Chwilę potem przywitał mnie znajomy motyw muzyczny - taaaa, to rozumiem, Jerry Goldsmith powraca w glorii i chwale przywracając swoje rewelacyjne motywy z pierwszego filmu kinowego - duży plus. Film podobnie jak poprzednia częśc ma sporo elementów komediowych i...bardzo dobrze - dzięki temu po prostu lepiej i przyjemniej się to ogląda. Sam pomysł na fabułę również okazał się być całkiem niezły, co prawda w momencie gdy
Spoiler
nasi bohaterowi spotykają "Boga", przez chwile ogarnęło mnie zwątpienie co do sensowności scenariusza, to już następujący chwilę później zwrot akcji wyprowadził mnie z błędu
[Zamknij]
. Dodatkowo są Klingonowie ich Bird of Prey (i oczywiście motyw przewodni) co zawsze liczę na plus.

Film trzyma poziom serii, a nawet jest jednym z jej mocniejszych punktów (jak dotąd widziałem pierwsze pięć), całkowicie w trekowym klimacie i trzymający się idei przewodniej całej serii ("tam gdzie nie dotarł żaden człowiek").

Ogółem - mocne 7/10

Posted on: 27 Maj  2009, 00:39:21

 Star Trek VI - The Undiscovered Country

Ostatnia odsłona gwiezdnej wędrówki z klasycznym składem okazuje się być również jedną z dwóch najlepszych (obok części pierwszej). Film jest całkowicie odmienny od tego co prezentowały poprzednie dwie części, a i z całej serii się wyróźnia swym polityczno-kryminalnym charakterem.

W zasadzie gdyby nie brak muzyki Goldsmitha, który doskwiera zwłaszcza gdy ma się do czynienia z Klingonami, nie miałbym chyba tej częsci nic do zarzucenia. Kawał solidnego SF i aż się łezka w oku kręci przy ostatnich, pożegnalnych scenach 


8/10
Tytuł: Odp: Star Trek
Wiadomość wysłana przez: El Cornetto w 30 Maj 2009, 18:28:17
Obejrzałem ostatnimi dniami IV i V.

No więc tak.

Star Trek IV - The Voyage Home
Lepszy niż się spodziewałem, ale niespecjalnie mi się podobał. Za mało Treka w Treku (zdecydowanie wolę kosmiczne wojaże), poza tym ta podróż w czasie jest tak naciąganym motywem, że aż boli. Skoro tak łatwo przenieść się w czasie to każdy Klingon mógłby to wykorzystać i zniszczyć ziemian zanim Ci nawiązali by pierwszy kontakt z Volcanami, ale ok...niech im będzie. To co jest zdecydowanie na plus to fajne/logiczne przeciągnięcie wątków z trójki. Podsumowując - 5/10.


Star Trek V - The Final Frontier

Najlepszy w tym filmie jest tytuł i ogólny zarys fabuły. Pierwsze sceny też są świetne. Biją takim Mad Maxem albo nawet Nieśmiertelnym 2. Zaskoczył mnie śmiejący się Volcanin...mało tego...zaskoczył mnie Volcanin z brodą. O ile jego uczucia wyjaśniono logicznie o tyle nie wiem skąd ten zarost. Wszak Volcanie jako rasa byli pozbawieni włosów wszędzie za wyjątkiem głowy i brwi. Trochę to niekonsekwentne. Poza tym fabuła jest okropnie naciągana. Główny zamysł był na szóstkę (szukanie Boga w kosmosie - co za materiał na film!) ale jego rozpisanie to śmiech na sali. Scotty biega z jakimiś śmiesznymi urządzeniami po statku, w ogóle statek niby nowy, a cały do kitu. Kwatera główna zamierza wysłać rozwalony statek zamiast kogoś innego, równie doświadczonego. (Dlaczego nie wysłali Exelciora pamiętanego z trójki?!). Ponadto Sulu i Chekov - nawigatorzy gubiący się w lesie? Nie, dziękuję - postoję. Nie powiem, nie jest to najgorsza część - kilka rzeczy jest całkiem w porządku - końcówka też niczego sobie (nie licząc głupiego zachowania Klingonów.), o ile pamiętam Star Trek VII - Generations był znacznie głupszym filmem.

O tak na marginesie - kiepskie [statyczne] efekty spieprzyły kilka scen, aż boli.

Ogólnie 4/10.

Na dniach obejrzę VI i VII. Ostatnie filmy, jakie mi zostały do przypomnienia sobie.
Tytuł: Odp: Star Trek
Wiadomość wysłana przez: Gieferg w 01 Czerwiec 2009, 21:35:35
Star Trek - Generations

Pierwszy film kinowy z załogą z serialu TNG jest idealnym przykładem filmu, przy którym możemy powiedzieć "To już nie to samo". Niby jest Kirk, choć jego rola jest dośc nijaka, niby na chwilę pojawiają się Chekov i Scotty, ale brak tu tego uroku jaki cechował poprzednie filmy serii. Załoga kapitana Picarda nie ma zresztą nawet okazji "rozwinąć skrzydeł" i dać się polubić komuś, kto nie zna serialu (ja w zasadzie nie znam, ale oryginalnego też nie znałem, a załogę Kirka polubiłem dośc szybko). Daje się nieco we znaki "serialowy" feeling zwłaszcza w drugiej połowie filmu.
Spoiler
Zresztą wszystko co następuje po rozbiciu się Enterprise-D jak dla mnie jest jakieś takie wyprane z emocji, a śmierć Kirka nie robi wrażenia - wielki kapitan spadł i przygniótł go jakiś mostek - dużo lepsze pożegnanie Jim zaliczył w poprzednim filmie..
[Zamknij]

Aktorsko tak sobie - McDowell nie zabłysnął, załoga podobnie, a Whoopi Goldberg ma daremną rolę. Poza tym nijaka muzyka - ale tu pocieszam się, że już od następnej częsci powraca Goldsmith  Na plus niezłe efekty specjalne w sekwencjach kosmicznych.

Ogółem - po chwili wahania - naciągane 5/10 zwłaszcza za niezłą pierwszą połowę filmu.
Tytuł: Odp: Star Trek
Wiadomość wysłana przez: El Cornetto w 01 Czerwiec 2009, 22:19:19
Z tego co pamiętam to zdecydowanie najgorszy/najgłupszy film z tej serii. Debilny jest sam zamysł, że oto Picard może cofnąć się do dowolnego miejsca w czasie i zamiast przyciągnąć ze sobą całą armię żołnierzy w celu zatrzymania McDowella on bierze jednego starego dziadka Kirka.

Edit. Jako, że pamiętam kolejne filmy z załogą TNG mogę powiedzieć, że First Contact i Nemesis to dwa najlepsze filmy z tą ekipą. FC przede wszystkim za arcyklimatyczne sceny z Borgami a Nemesis to w końcu film kinowy pełną parą ze zgrabnym scenariuszem, efektami i reżyserią na poziomie. Bardzo żałuję, że w 2002 roku mając szansę nie poszedłem na niego do kina.
Tytuł: Odp: Star Trek
Wiadomość wysłana przez: Gieferg w 03 Czerwiec 2009, 23:39:02
Star Trek - First Contact

Nuda. Porażająca nuda. W scenach z Borgami nie dopatrzyłem się żadnej klimatyczności. Nic. Zero. Fajne pierwsze 15 minut, a potem do samego końca walka z obezwładniającą sennością. Po tym nie mam już nawet ochoty sięgać po dwie ostatnie częsci, ale obejrze je żeby mieć zaliczone...

3/10  a byłoby niżej jakby nie Goldsmith.
Tytuł: Odp: Star Trek
Wiadomość wysłana przez: El Cornetto w 04 Czerwiec 2009, 11:14:39
Insurrection można sobie odpuścić bo to w sumie takie dwa odcinki serialu połączone w jedno, ale Nemesis to dla mnie 4 najlepszy Trek [Po STVI, TMP i ST XI].
Tytuł: Odp: Star Trek
Wiadomość wysłana przez: Corso w 04 Czerwiec 2009, 11:26:30
Wielu ludzi traktuje Star treka - Nemesis jako popłuczyny, najgorsza część. Ja mam mieszane uczucia, ani zły ani dobry. Co prawda świetny jest początek filmu. Pozdrawiam.
Tytuł: Odp: Star Trek
Wiadomość wysłana przez: El Cornetto w 07 Czerwiec 2009, 16:48:49
Star Trek VI - The Undiscovered Country

Wow!

Szczerze mówiąc, gdy zasiadałem do tego filmu nie spodziewałem się tak dobrego widowiska. Toć ten film nie odbiega poziomem czy klimatem nic a nic od klasycznej trylogii Lucasa. Mało tego - mógłby być jej rozwinięciem (gdyby oczywiście było to to samo uniwersum). Świetny film, począwszy od reżyserii Nicholasa Meyera (ten gość to gość z wizją - muszę się bliżej przyjrzeć jego pozostałym filmom), przez scenariusz, aktorów aż po muzykę (tak muzykę!), która świetnie współgra z filmem - prawda, że nie jest to poziom Goldsmitha, ale Jerry by tu zwyczajnie nie pasował. To nie jest historia o odkrywaniu kosmosu - to kryminał dziejący się praktycznie w jednym-dwóch miejscach i jako taki przy pomocy intensywnej muzyki utrzymywał mnie w niecierpliwości aż do konkluzji. Widać, że Nimoy to facet z główą, bo w przeciwieństwie do Shatnera wespół ze scenarzystami stworzył historię logiczną i trzymającą w napięciu.

BTW. Scena egzekucji w stanie nieważkości - awesome!

8,5/10. Najlepszy Trek jaki powstał.
Tytuł: Odp: Star Trek
Wiadomość wysłana przez: Gieferg w 07 Czerwiec 2009, 17:58:16
CytatWidać, że Nimoy to facet z główą, bo w przeciwieństwie do Shatnera wespół ze scenarzystami stworzył historię logiczną i trzymającą w napięciu.

eee...ale ossochozzii ? 
Tytuł: Odp: Star Trek
Wiadomość wysłana przez: El Cornetto w 07 Czerwiec 2009, 18:30:52
Nimoy był współscenarzystą, pomysłodawcą i producentem The Undiscovered Country (Tak samo z resztą jak części trzeciej), a Shatner był współscenarzystą, producentem i pomysłodawcą The Final Frontier. Różnica jest widoczna gołym okiem.
Tytuł: Odp: Star Trek
Wiadomość wysłana przez: Gieferg w 08 Czerwiec 2009, 11:26:43
No to chyba, że tak. Wiedziałem jak dotąd tylko o tym że Nimoy reżyserował trójkę i czwórkę.

Wczoraj zabrałem się za Insurrection. Niestety, nie dałem rady. Dotrwałem do jakiejś 18 minuty kiedy to stwierdziłem że w sumie to mam gdzieś co się w tym filmie dalej będzie działo i wolę obejrzeć po raz piąty Krótkie Spięcie 2 :P  Jakoś filmy z Picardem (w przeciwieństwie do tych z Kirkiem) mnie w ogóle nie bawią, może jeszcze do tego wrócę, ale potrzebuję dłuższej przerwy.
Tytuł: Odp: Star Trek
Wiadomość wysłana przez: El Cornetto w 10 Czerwiec 2009, 14:12:55
Mówiłem Ci, odpuść sobie Insurrection i obejrzyj Nemesis - na dobrą sprawę jedyny dobry film z Picardem.

A ja właśnie obejrzałem Generations. Za dużo nie napiszę, poza tym że to jeden z najbardziej przeciętnych filmów jakie w życiu widziałem. 5/10
Tytuł: Odp: Star Trek
Wiadomość wysłana przez: Q w 30 Czerwiec 2009, 19:42:32
Od 1 lipca TV Puls będzie emitowała dwa odcinki Star Treku dziennie (pn-pt, godz. 16:30 i 23:30; sob-niedz. 9:30 i 10:30), oczywiście będzie to klasyczna seria z 1966 roku.
Tytuł: Odp: Star Trek
Wiadomość wysłana przez: Huntersky w 05 Lipiec 2009, 23:22:07
The Motion Picture
Naprawdę dobry film. Mimo, że momentami się dłuży, zachwyca zdjęciami i efektami (tak, w 2009 roku!), a przede wszystkim ,,postacią" V'gera. Samo idea V'gera jest bardzo pomysłowa i nowatorska. Końcowy twist to mistrzostwo. Poza tym podobał mi się poważny klimat i ogólna ,,dojrzałość" filmu.
Jeśli chodzi o wady, to oprócz dłużyzn tradycyjnie wymienię kostiumy. O ile obcisłe gatki wyglądały w miarę na kobietach, to na mężczyznach już nie bardzo. ;p
8/10
Tytuł: Odp: Star Trek
Wiadomość wysłana przez: Hydro w 12 Grudzień 2012, 13:25:30
IMAX Poland potwierdził, że prolog nowego Star Treka również zobaczymy w Polsce ;D

"Prolog Star Trek Into Darkness będzie wyświetlany w kinach IMAX przed seansami Hobbita o godz. 15:30, 19:00 w dniach 25-29.12 oraz 14:30, 18:00 w dniach 30.12-3.01."
Tytuł: Odp: Star Trek
Wiadomość wysłana przez: LelekPL w 21 Lipiec 2019, 15:37:54

Czy inni widzieli? Picard wraca, tak samo Data i Seven. No wyglądo to bardzo obiecująco i będzie dobrą odskocznią od Orville'a, bo Discovery było niemal nieoglądalne.
Tytuł: Odp: Star Trek
Wiadomość wysłana przez: Q w 21 Lipiec 2019, 16:18:22
Na nowe odcinki przyjdzie "Orville" przyjdzie poczekać aż do końca 2020, ale że premiera będzie na Hulu to Seth MacFarlane będzie miał większą swobodę.

"Star Trek: Picard" po zwiastunie zapowiada się dobrze, czuć klimat Star Treku, czego w Discovery brakuje.
Tytuł: Odp: Star Trek
Wiadomość wysłana przez: Night_Wing [usunięty] w 28 Marzec 2020, 21:22:54
Czy "Star Trek: Discovery", serial emitowany od 2017 roku na Netflixie, da się spójnie określić i powiązać z serialem, "Star Trek: The Original Series", pierwocinami startrekowskiej myśli, emitowanej w latach 1966-69? Co w ogóle pośród małoekranowych produkcji z tego Uniwersum ma palmę pierwszeństwa, jest najważniejsze i buduje się wokół niego cały świat Star Treka? Czy istnieje tu w ogóle takie pojęcie? I co istotne, co ewentualnie stanowi, a co nie stanowi Kanonu w materii Star Treka? Bo właśnie z tym serialowym dylematem mam z lekka irytujący i zgryźliwy problem, gdyż nie ukrywam chciałbym z całą mocą zaangażowania zacząć zapoznawać się z tym Uniwersum, najlepiej zaczynając od wnikliwego oglądania seriali: od najważniejszych produkcji począwszy, czyli uporządkowanych zgodnie z jakąś chronologią wydarzeń tego Wszechświata seriali, jeśli takowa rzecz jasna ,,struktura ważności" tu istnieje. Moja znajomość Star Treka polega na obejrzeniu kiedyś, hen daleko w przeszłości, filmu z 2009 roku i jego sequela z 2013 roku z Benedictem Cumberbatchem w roli Khana, oraz doświadczeniu oldschoolowej kreskówki "Star Trek: TAS" z lat 1973-75. I tyle w temacie, nic poza tym. Dlatego zabierając się za pierwszy w moim geekowskim życiu aktorski serial z tego fantastyczno-naukowego Uniwersum, chciałbym mieć pewność za co się zabrać, aby dobrze poznać ten świat, i nie mieć problemów z chronologią wydarzeń tego, co w ujęciu przestawienia wydarzeń w całym Star Treku ma miejsce. "Star Trek: Discovery", a może "The Original Series" lub coś innego?