Ostatnio na YT trafiłem na fajny, krótki materiał poświęcony pierwszej aktorskiej adaptacji Batmana. Nie znalazłem odpowiedniego wątku, w którym mógłbym go wkleić, więc zakładam nowy poświęcony dwóm kinowym serialom z lat 40. XX wieku. Wspomniane video poniżej:
Więcej o serialach tutaj:
https://www.batcave.com.pl/old/index2.php?id=seriale/batman1943
https://www.batcave.com.pl/old/index2.php?id=seriale/batman_and_robin1949
Czasami korci mnie, aby spróbować to obejrzeć (całość jest na YT), ale jak widzę
te fragmenty to chyba nie dałbym rady.
Bardzo ciężko by się to ogl i raczej bez szans, że kiedykolwiek spróbuję. Dla mnie już Batman z 66 jest w cholerę ciężko strawny.
Nie jest tak źle. I zawsze to mniej odcinków niż w przypadku "Batman"a z Westem, więc jak jakość nie odstraszy to całość można ogarnąć.
No ilość odcinków i czas ich trwania (w sumie niewiele ponad 4h każdy) działają na korzyść tych seriali. Szkoda, że nie były to animacje, bo taki Superman (1941-1943) do dziś ogląda się świetnie. Aktorskie produkcje budżetowe nie trzymają się tak dobrze.
Zmieniłem nazwę wątku, bo była trochę za długa.
Jest jeszcze jeden plus, który powinieneś docenić. Brak udziału Jokera ;)
(https://media1.tenor.com/m/wpdk4U4veaMAAAAC/robert-de-niro-you.gif)
Lata 40. to musiałby być piękne czasy :) Wtedy raczej nikt na 2 lata przed premierą serialu z Batmanem nie potrafił przewidzieć co dokładnie będzie w ostatniej scenie. Nie to co teraz.
Wiem, że było w kinach, ale przesunąłem do sekcji Seriale.
Co do Batmana 1943 to widziałem dwa pierwsze odcinki. Poza typowym na tamte czasy antyazjatyckim wrogiem to ogląda się nieźle, ale też nie miałem większej ochoty kontynuować. Raczej musiałbym zmusić się, żeby tylko skompletować produkcje Batmanowe, ale skoro uznałem, że i tak nigdy nie dokończę Gotham to i do tego się zmuszać nie ma sensu.
Nie ma problemu. Może niech Q zmieni nazwę działu na "Seriale aktorskie i animowane", to rozwiąże problem z właściwym umiejscowieniem tematu.
- Juby