Forum BatCave

Inne => Inne filmy i seriale => Wątek zaczęty przez: vincent w 18 Czerwiec 2012, 23:38:02

Tytuł: Rebooty,sequele prequeli i spin offy sequeli,czyli o tym jak kino się zmieniło
Wiadomość wysłana przez: vincent w 18 Czerwiec 2012, 23:38:02
Filmy zeszły na psy. Zamiast robić dobre, ambitne produkcje, Hollywood sypie wygładzonymi tasiemcami.
Wystarczy porównać ilość krwi, brutalność oraz ilość scen erotycznych w filmach kiedyś i dziś. Masakra.

W dodatku ten biznes całkowicie się wypala, co widać po ilości rimejków. Nowy Total Recall to dla mnie Totalna Profanacja. Kolesie chcą drugi raz wymyślić koło i od razu widać, że im się nie uda, bo film zapowiada się na kolejną srajtaśmę rodem z holiłudź, gdzie wszystko jest przewidywalne, efekciarskie, zjebane i robione pod pidżi 3+.

Ostatnio pierwszy raz w swoim życiu zobaczyłem Starship Troopers (tego samego reżysera co Robocop i Total Recall) i zostałem wgnieciony w fotel. Byłem wniebowzięty - bo film był genialny i strasznie smutny - bo teraz już takich produkcji nie ma. Kiedyś filmy miały duszę, w Troopersach CGI jest bardzo mało, a większość efektów była robiona na serio - krew, flaki, statki w kosmosie (na wzór starej trylogii Lucasa), PRZEPIĘKNE wnętrza, wszystko wymuskane i dopracowane.

Jak taki film zrobiliby dziś? CGI CGI CGI CGI CGI CGI.

Zrobione. No chyba coś tu jest nie tak? Gdzie się podziały filmy, gdzie ludzie za nie odpowiedzialni mieli określony budżet i wolną rękę? Dopiero, gdy artysta ma wolną rękę, może zrobić coś, co się będzie wyróżniało i będzie piękne. A nie moda na sukces z holiłud. Każdy film wygląda tak samo, każdy trailer wygląda tak samo, do cholery jasnej - muzyka w każdym typowym filmie akcji teraz jest taka sama!

Owszem, są jakieś wyjątki typu Nolan, Tarantino, Rodriguez itp, ale wciąż są to TYLKO wyjątki.

Nowy Robocop.. płakać z żalu się chce. Za parę lat zrobią remake Matrixa i Incepcji.

Pzdr.
Tytuł: Odp: Rebooty,sequele prequeli i spin offy sequeli,czyli o tym jak kino się zmieniło
Wiadomość wysłana przez: Altair w 19 Czerwiec 2012, 02:48:08
Zgadzam się z Vincentem, naprawdę trudno teraz obejrzeć film, który nie jest remakiem lub jakimś prequelem naładowanym tandetnym CGI. Kiedyś filmy miały więcej duszy. Nowy Robocop raczej nie jest potrzebny, stary miał ten ciężki, brudny klimat Detroit z lat 90, którego raczej nie da rady przełożyć kalka w kalkę na lata współczesne/niedaleką przyszłość.

Apropos remaku Matrixa to kiedyś wyczytałem na jakimś portalu o możliwym prequelu, więc... :P
Tytuł: Odp: Rebooty,sequele prequeli i spin offy sequeli,czyli o tym jak kino się zmieniło
Wiadomość wysłana przez: Charism w 19 Czerwiec 2012, 13:58:23
Cytat: vincent w 18 Czerwiec  2012, 23:38:02
Wystarczy porównać ilość krwi, brutalność oraz ilość scen erotycznych w filmach kiedyś i dziś. Masakra.


Z resztą posta się niejako zgodzę, ale z tym nie. Dziś w kinie jest bardzo mało scen erotycznych oraz brutalności. Jedynie krwi jest duzo wiecej, ale to i tak tylko w dennych pseudohorrorach.
Tytuł: Odp: Rebooty,sequele prequeli i spin offy sequeli,czyli o tym jak kino się zmieniło
Wiadomość wysłana przez: vincent w 19 Czerwiec 2012, 14:31:37
Napisałeś dokładnie to co ja. Czytanie ze zrozumieniem się kłania ;)
Tytuł: Odp: Rebooty,sequele prequeli i spin offy sequeli,czyli o tym jak kino się zmieniło
Wiadomość wysłana przez: Johnny Napalm w 19 Czerwiec 2012, 15:10:56
Też chciałem to wytknąć, bo prawda jest taka, że definicja mocnej sceny się obecnie zmieniła. Nawet jak powstaje film o cyborgu w postapokaliptycznym świecie, to z pewnością zobaczymy trochę krwi, ciosów adresowanych bezpośrednio na ryj, no i ktoś ewentualnie zginie, ale to w miarę możliwowści poza kadrem, może tylko trochę krwi się pojawi, ale bez brawury. Nie będzie odstrzeliwanych rąk, masakry gliniarzy, itp.

Mało jest scen naprawdę mocnych, bo obecnie wytwórnie kombinują tak - będzie za ostro, to nam zmienią kategorię i nici z wpływów z dzieciarni.
Kiedyś jak robili film o przyszłości,  z cyborgami, to nie kombinowali z góry tego, że koniecznie musi być dla danej kategorii wiekowej.  SF nie musi być koniecznie dla wszystkich, w tym dzieci.
Tytuł: Odp: Rebooty,sequele prequeli i spin offy sequeli,czyli o tym jak kino się zmieniło
Wiadomość wysłana przez: Charism w 19 Czerwiec 2012, 18:33:13
Cytat: vincent w 19 Czerwiec  2012, 14:31:37
Napisałeś dokładnie to co ja. Czytanie ze zrozumieniem się kłania ;)

Ach, myślałem, że optujesz, że dzisiaj jest wiecej cycków i brutalności, mój błąd. ;)
Tytuł: Odp: Rebooty,sequele prequeli i spin offy sequeli,czyli o tym jak kino się zmieniło
Wiadomość wysłana przez: vincent w 19 Czerwiec 2012, 20:01:08
Jeszcze co do mocnych scen, znajdzcie teraz film, w ktorym znana aktorka pokroju Sharon Stone pokaze swoja wagine do kamery jak w Basic Instinct ... ;)
Tytuł: Odp: Rebooty,sequele prequeli i spin offy sequeli,czyli o tym jak kino się zmieniło
Wiadomość wysłana przez: LelekPL w 19 Czerwiec 2012, 20:20:24
Jest film w którym znany aktor pokazuje swojego penisa - świetny Shame z Fassbenderem.

Film robią dobre, a nawet wybitne, do tej pory, trzeba tylko wiedzieć gdzie szukać, bo na pewno nie w większości popcorniaków.
Tytuł: Odp: Rebooty,sequele prequeli i spin offy sequeli,czyli o tym jak kino się zmieniło
Wiadomość wysłana przez: vincent w 20 Czerwiec 2012, 00:35:03
Oglądałem Shame. Jeden z lepszych filmów wyprodukowanych w ostatnich latach. Byłem w szoku, do kina poszedłem nie wiedząc o filmie zupełnie nic i zostałem totalnie zaskoczony. Coś pięknego ;)
Tytuł: Odp: Rebooty,sequele prequeli i spin offy sequeli,czyli o tym jak kino się zmieniło
Wiadomość wysłana przez: Altair w 20 Czerwiec 2012, 20:44:55
W temacie o prequelu RoboCopa pojawiła się nam ciekawa dyskusja o tym co się dzieje ostatnio w gałęzi rozrywki zwanej kinematografią... Twórcy filmowi coraz częściej sięgają po odgrzewanie kotletów, które smakowały wiele lat temu. Wg mnie coraz częściej ludziom z Hollywood brakuje pomysłów. Niestety, coraz rzadziej dostajemy coś nowego, coś co nie jest kalką przeszłości. Mało tego! Rebooty zazwyczaj wypadają dużo gorzej niż oryginalne filmy. Ew. otrzymujemy masę sequeli naprawdę średnich filmów. Pytanie brzmi: Czym to jest spowodowane? Naprawdę brakiem pomysłów? Chęcią szybkiego, mało wymagającego od wytwórni zarobku?
Zapraszam do dyskusji...
Tytuł: Odp: Rebooty,sequele prequeli i spin offy sequeli,czyli o tym jak kino się zmieniło
Wiadomość wysłana przez: LelekPL w 20 Czerwiec 2012, 22:39:31
Sam sobie odpowiedzia?e? na pytanie, tylko niepotrzebnie da?e? znak zapytania na koniec:

CytatCh?ci? szybkiego, ma?o wymagaj?cego od wytwórni zarobku
No i praktycznie tylko dlatego. Tak jest ?atwiej i niby bez ryzyka.
W gr? jeszcze wchodz? wszystkie "brand names", czyli korzystanie ze znanego ju? produktu, najcz??ciej z ju? wyrobion? grup? wielbicieli. Kiedy?, np. w latach 80tych czy nawet w 90-tych, za takie "marki" studia jeszcze uwa?a?y w g?ównej mierze gatunki filmowe. Dlatego jak tylko jaki? gatunek zrobi? furor? to natychmiast robili mnóstwo kopii, ale tylko w obr?bie samego gatunku, a nie konkretnego filmu. Star Wars by?y popularne, natychmiast dano pieni?dze na Obcego, pe?nometra?owy Star Trek czy Starmana. "Co?" zdoby?o popularno?? to wrócono do Porywaczy cia?, czy dano woln? r?k? Carpenterowi. Halloween dominowa?o w?ród horrorów to pojawi? si? Pi?tek 13go, Hellraiser czy Freddy. W latach 90tych Krzyk przywróci? do ?ycia horror to dostali?my Koszmar minionego lata czy Walentynki. Nie mówi?c o Schwarzeneggerach, Stallone'ach i Van Damme'ach, którzy te? swoje filmy robili ta?mowo. Obecnie jest troch? inaczej. Tzn. te? kopiuje si? sam techniki, jak np. "found-footage" "ghost/demon movies" czy "torture-porn", ale obecnie studia du?o cz??ciej za "mark?" traktuj? sam film, sam? franczyz?, a nie gatunek, dlatego poszli w stron? remake'ów, adaptacji gier, gier planszowych, ksi??ek czy sequeli po latach. Te te? zdarza?y si? w przesz?o?ci, ale najcz??ciej by?y podyktowane tym, ?e twórca chcia? co? przekaza?, co? zmieni? lub odda? ho?d, jak np. Co?, który wyszed? fenomenalnie, czy Clue, które po prostu mia?o ciekaw? przes?ank?. Dlatego je?li kiedy? uwa?ano, ?e trzeba zrobi? co? na podob? Co? to zrobiono kolejnych Porywaczy cia?, albo inny film z par? Rusell-Carpenter, a teraz robi si? po prostu prequel, czy raczej "premake". Albo jak chcia?o si? mie? sukces na miar? Zabójczej Broni, zrobiono jeszcze lepsz? Szklan? Pu?apke, teraz robi si? po prostu kolejn? Szklan? pu?apk?. Niby nie ryzykujesz tyle, niby masz od razu fanów i gotowy scenariusz. Jednak to si? nied?ugo im odbije, ju? si? nawet im odbija, takimi tworami jak Battleship. Ale póki ludzie b?d? nadal chodzili na bezduszne filmid?a pokroju Transformersów, czy Alicj? w krainie czarów to nadal b?d? takie filmy produkowa?. Bo w ostatnich latach Incepcja by?a tylko jedna, ale ró?nych gówien które zarobi?y mnóstwo kasy ca?e mnóstwo, jednak producenci niestety nie zauwa?aj? jeszcze tego, ?e mo?e po prostu za rzadko produkuj? tak? Incepcj? czy Source Code i dlatego nie maj? z nich tak cz?sto profitów.

Jest na szcz??cie druga strona tego medalu. Jakkolwiek wi?cej tych gównianych filmów by nie by?o, to trzeba zauwa?y?, ?e teraz w ogóle robi si? wi?cej filmów i nadal mo?na znale?? du?o naprawd? dobrych filmów, wed?ug mnie praktycznie tyle samo. Mój Top 10 z ostatniego roku to tylko jeden prequel (Planeta Ma?p) i dwa filmy spoza Hollywood (Ujrza?em diab?a i Artysta), a tak to same oryginalne produkcje na bardzo wysokim poziomie, w tym filmy z gatunków sci-fi, thriller, akcja czy komedia, wi?c nie tylko dramatami si? ?yje.
Tytuł: Odp: Rebooty,sequele prequeli i spin offy sequeli,czyli o tym jak kino się zmieniło
Wiadomość wysłana przez: vincent w 20 Czerwiec 2012, 22:56:48
Air świetnie to ujął. Tyle, że regres nie tyczy się tylko filmów, ale także i gier. Wystarczy spojrzeć na przykładową okładkę CD-Action - Call of Duty: Black Ops II, Resident Evil 6, Lost Planet 3, Crysis 3, Wiedźmin 2, Risen 2 i tylko DWA nowe tytuły, reszta to rimejki. Dla porównania niedawno wziąłem do ręki numer z chyba 97 roku. Było tam z 10 tytułów takich jak Fallout, Jedi Knight itp, które do dziś się wspomina jako legendarne. Teraz potrafią robić w większości tylko kolejne części.

Niestety, coraz trudniej wymyślić coś oryginalnego, dlatego sięga się po to, co działa i przynosi hajs.

PS. Fajnie by było, jakby mod przeniósł tu tamte posty, bo były dobre.

Zrobione.
Tytuł: Odp: Rebooty,sequele prequeli i spin offy sequeli,czyli o tym jak kino się zmieniło
Wiadomość wysłana przez: Altair w 21 Czerwiec 2012, 00:37:55
Cytatmoże po prostu za rzadko produkują taką Incepcję czy Source Code i dlatego nie mają z nich tak często profitów

Apropo, bo temat tego filmu też tu chciałem poruszyć... Czy tylko mi "Source Code" wydał się naprawdę genialny? Wreszcie coś świeżego! Końcówka wbiła mnie w fotel... Ale chyba nie odniósł jakiegoś wielkiego sukcesu?
Tytuł: Odp: Rebooty,sequele prequeli i spin offy sequeli,czyli o tym jak kino się zmieniło
Wiadomość wysłana przez: vincent w 21 Czerwiec 2012, 01:00:02
Jak najbardziej super film, zaskoczył mnie. Moim zdaniem jednak końcówka lekko skopana, film powinien się skończyć 5 minut wcześniej według mnie ;) W sumie nie interesuje mnie, czy odniósł sukces, czy nie. Ważne, że trafiłem na niego do kina.
Jeszcze wymieniony tu przez Aira I Saw The Devil jest genialny, nietypowy i bardzo, bardzo brutalny. Jeden z tych filmów, które MOCNO wwiercają się w pamięć. Polecam.
Tytuł: Odp: Rebooty,sequele prequeli i spin offy sequeli,czyli o tym jak kino się zmieniło
Wiadomość wysłana przez: LelekPL w 21 Czerwiec 2012, 12:05:39
Source Code był świetny według mnie. Nie zarobił w prawdzie takich pieniędzy jak Incepcja, ale chodziło mi o to, że był to naprawdę dobry oryginalny film sci-fi, za którym stała logiczna fabuła i technologia i nieco magiczne/filmowe elementy (zakończenie). Poza tym film się zdecydowanie zwrócił przy swoim budżecie i gdyby miał lepszy marketing zarobił by jeszcze więcej. Bardzo czekam na więcej filmów Duncana Jonesa bo Moon i Source Code to dla mnie początek kariery nowego wielkiego reżysera. Miał w planach zrobić kolejny film sci-fi Mute, ale miała to być bardziej ambitna produkcja pod względem skali. Teraz ta produkcja ucichła niestety ale mam nadzieję, że do niej wróci...

Na szczęście przyszły rok zapowiada się na prawdę dobrze pod względem wysokobudżetowych oryginalnych produkcji. Dość powiedzieć, że moje trzy najbardziej oczekiwane filmy roku 2013 to wszystko nowe filmy sci-fi: Oblivion, Elysium i Pacific Rim, które brzmią fenomenalnie i za którymi stoją prawdziwi wizjonerzy gatunku. Może coś się ruszy z tym... choć za każdym razem jak nabieram trochę nadziei to czytam takiego newsa, że można się znowu załamać (np. podobno mają robić reboot Zmierzchu... Zmierzchu!)

PS. Fajnie, że coraz więcej osób widziało Ujrzałem diabła. Ji Woon Kim to też świetny reżyser który nota bene robi oryginalny film akcji/współczesny western z Arnoldem.
Tytuł: Odp: Rebooty,sequele prequeli i spin offy sequeli,czyli o tym jak kino się zmieniło
Wiadomość wysłana przez: vincent w 21 Czerwiec 2012, 15:13:18
Jeszcze co do filmów sci-fi, polecam Sunshine. Obraz fenomenalny, w głównej roli genialny jak zwykle Cillian Murphy, scenografia dorównuje tej z Moon. O ile w Moon chodziło o ciężki klimat, w Sunshine poza wciągającą atmosferą mamy drastycznie narastające napięcie i dużo więcej akcji. Klaustrofobiczne przeżycie. Polecam ;)

Tych nowych produkcji, które wymieniłeś nie kojarzę, będę musiał poczytać, ale jestem pozytywnie nastawiony do każdego nowego filmu sci-fi (o ile nie jest rebootem).

Żeby pozostać przy temacie, nie lubię też gdy amerykanie biorą zagraniczny film i nagrywają go po swojemu (wystarczy porównać Ring oryginał i papkę z USA). Wiecie, że ma powstać remake Intouchables? Żałosne. Chyba jedyny przerobiony przez hollyłódź film, który podobał mi się bardziej niż oryginał to genialny The Departed.
Tytuł: Odp: Rebooty,sequele prequeli i spin offy sequeli,czyli o tym jak kino się zmieniło
Wiadomość wysłana przez: LelekPL w 21 Czerwiec 2012, 16:44:27
Sunshine te? jest ?wietny. Pi?kne efekty, ca?a ta podró? jest po prostu niesamowita. Bardzo ?a?uj?, ?e nie obejrza?em go w kinie.

Co do remake'ów filmów zagranicznych to si? zgadzam jak najbardziej. Infiltracja jest te? idealnym przyk?adem dobrze zrobionego tego typu remake'u, bo nie jest robiony scena w scen?. Ma swoj? wizj? i wnosi wiele nowego. Ale istnienia takich produkcji jak Kwarantanna czy Let Me In ju? nie rozumiem i nie zamierzam wi?cej ogl?da?. To, ?e amerykanom nie chce si? czyta? napisów nie jest wystarczaj?cym powodem na robienie filmu od nowa.
Tytuł: Odp: Rebooty,sequele prequeli i spin offy sequeli,czyli o tym jak kino się zmieniło
Wiadomość wysłana przez: Altair w 21 Czerwiec 2012, 18:56:50
Sunshine widziałem już trochę czasu temu, ale ten film też zrobił na mnie świetne wrażenie... Pomysł z całą ekspedycją, jej rozmachem i tymi tajemniczymi morderstwami... Naprawdę dobre kino sci-fi.

Air, poważnie? Reboot zmierzchu? Pewnie z Seliną Gomez i Zackiem Effronem... (Chociaz zdanie o tym drugim troszkę zmieniłem po oglądnięciu 17 again. Zaskakująco ciekawa komedia).
Tytuł: Odp: Rebooty,sequele prequeli i spin offy sequeli,czyli o tym jak kino się zmieniło
Wiadomość wysłana przez: LelekPL w 21 Czerwiec 2012, 20:32:31
To tylko plotka póki co, ale jest na tyle absurdalna, że kto wie czy nie jest prawdziwa...

Co do Efrona to kiedyś przepowiadałem, że może być nowym DiCaprio (w tym sensie, że wcześniej był wyśmiewany za swoje role, a potem stał się poważnym aktorem). Na razie wydaje się jednak, że przepadł, choć 17 Again rzeczywiście nie był taki zły.
Tytuł: Odp: Rebooty,sequele prequeli i spin offy sequeli,czyli o tym jak kino się zmieniło
Wiadomość wysłana przez: Charism w 21 Czerwiec 2012, 21:05:53
Cytat: Altair w 21 Czerwiec  2012, 00:37:55
"Source Code" . Ale chyba nie odniósł jakiegoś wielkiego sukcesu?

http://boxofficemojo.com/movies/?id=sourcecode.htm

Budzet 32 - 147 zarobku. ;)
Tytuł: Odp: Rebooty,sequele prequeli i spin offy sequeli,czyli o tym jak kino się zmieniło
Wiadomość wysłana przez: Altair w 21 Czerwiec 2012, 22:49:54
Zarobił 4,5 razy więcej niż nań wydano... To w sumie całkiem nieźle. ;)

Effron trochę próbował się chyba ostatnio odciąć od tej disneyowskiej otoczki, ale nie za bardzo to wyszło.
Tytuł: Odp: Rebooty,sequele prequeli i spin offy sequeli,czyli o tym jak kino się zmieniło
Wiadomość wysłana przez: Rado w 29 Grudzień 2013, 14:13:10
Cytat: Doctus w 29 Grudzień  2013, 07:21:18
Kolor skóry nie ma nic wspólnego z oddaniem nale?ycie postaci.

Moim zdaniem ma. Dla mnie od razu zmienia si? odbiór takiej postaci, któr? obserwowa?em od wielu lat na kartach komiksu. Wiadomo jaka jest definicja adaptacji. Mog? zmienia? du?o po to by dostosowa? produkt do nowego odbiorcy, ale niech robi? to poprzez zmienianie takich szczegó?ów jak majtki na kostiumie Supermana, a nie kolor skóry Perry'ego. Po co wpychaj? na si?? czarnoskórych? Ch?? zyskania afroameryka?skiej widowni? Taka moda? Nie wierz?, ?e nie by?o akurat dobrych bia?ych aktorów dost?pnych. Postacie powinny mie? swój oryginalny kolor skóry, cho?by z szacunku dla twórców, którzy wymy?lili ich takimi jakimi s?. Wyobra?acie sobie czarnego Jonaha Jamesona? Dla niektórych Perry White to taki w?a?nie Jonah.

Cytat: Doctus w 29 Grudzień  2013, 07:21:18
bo jako? Ryan Reynolds by? bia?y a mimo to strasznie s?abo wypad? jako Hal Jordan/Green Lantern. Tak?e te ?mieszn? kwesti? koloru skóry zostawmy za sob?, bo dopóki wybór aktora do danej roli b?dzie podyktowany trosk? o jako?? filmu i wiar? w umiej?tno?ci aktora, tak nigdy nie b?dzie mi to przeszkadza?o.

Tutaj akurat nie trafi?e?, bo Hal Jordan jest bia?y. Kolejny Green Lantern - John Steward jest murzynem.
Tytuł: Odp: Rebooty,sequele prequeli i spin offy sequeli,czyli o tym jak kino się zmieniło
Wiadomość wysłana przez: LelekPL w 29 Grudzień 2013, 14:18:30
Cytat: Rado w 29 Grudzień  2013, 14:13:10
Moim zdaniem ma. Dla mnie od razu zmienia si? odbiór takiej postaci, któr? obserwowa?em od wielu lat na kartach komiksu. Wiadomo jaka jest definicja adaptacji. Mog? zmienia? du?o po to by dostosowa? produkt do nowego odbiorcy, ale niech robi? to poprzez zmienianie takich szczegó?ów jak majtki na kostiumie Supermana, a nie kolor skóry Perry'ego. Po co wpychaj? na si?? czarnoskórych? Ch?? zyskania afroameryka?skiej widowni? Taka moda? Nie wierz?, ?e nie by?o akurat dobrych bia?ych aktorów dost?pnych. Postacie powinny mie? swój oryginalny kolor skóry, cho?by z szacunku dla twórców, którzy wymy?lili ich takimi jakimi s?. Wyobra?acie sobie czarnego Jonaha Jamesona? Dla niektórych Perry White to taki w?a?nie Jonah.

Nie chodzi o "anty-rasizm", to nie ma nic do rzeczy. Po prostu wybieraj? najlepszego aktora do roli i to wszystko. Je?li jego kolor skóry nie ma znaczenia dla tej postaci, nie kszta?tuje jej, wtedy nie trzeba zwraca? na niego uwagi i nale?y wybra? najlepszego odtwórce. Dobry przyk?ad to Michael Clarke Duncan, który budow?, g?osem i ogólnie prezencj? pasowa? idealnie na Kingpina (tu ju? nie wnikam jak wyszed? sam film). Lawrence Fishburne to kolejny przyk?ad, gdzie praktycznie nie masz wielu takich aktorów jak on, z takim g?osem i pewno?ci? siebie, dominacj?. A grali postacie gdzie ich kolor skóry jest nieistotny, nie posiadaj? ?adnych cech kulturowych. Twórcy nie wymy?lili sobie Perry'go bia?ego. Wybacz, ale to nonsens. W tamtych czasach nie by?o takiego wyboru, ka?dy by? bia?y i oni nie zastanawiali si? jakiego koloru skóry ma by? Perry White, po prostu my?leli jak? ma by? postaci?. Kolor skóry jest nieistotny bo wtedy ka?dy by? bia?y. To, ?e wtedy funkcjonowa? rasizm, nie znaczy, ?e mamy go kultywowa? do dzisiaj, nie robi? ?adnej ró?norodno?ci, prawdziwie odzwierciedlaj?ce dzisiejsze spo?ecze?stwo (ale znowu, tylko wtedy je?li to ma sens, wybieramy najlepszego dost?pnego aktora). Je?li kto? uwa?a inaczej to troch? jest to przykre, bo pokazuje jak bardzo ludzie nadal w XXI wieku zwracaj? uwag? na ras? kiedy jest ona nieistotna.

Jeszcze raz podam par? przyk?adów, gdzie i ja bym przyzna?, ?e jest to ca?kowicie sprzeczne z tym co te postacie reprezentuj?, np. Black Panther musi by? czarny. To jest istotne. Tak samo Tonto musi by? Indianinem (a nie Johnny Deppem). Przy bia?ych postaciach praktycznie takie wymagania si? nie zdarzaj? bo ka?dy bohater jest tzw. "generic hero" mo?e by? ka?dym bo nie ma ?adnych konkretnych korzeni kulturowych. Wyj?tkiem takim aby uzmys?owi? ludziom kiedy kolor skóry jest wa?ny (aby potem wiedzieli kiedy nie ma znaczenia) i nie jest to tylko jaki? "anty-rasizm" jest Erick Lensherr. On musi by? ?ydem, wi?c powinien by? bia?y. To jest cz??? jego dziedzictwa kulturowego bez czego straci?by ca?e mnóstwo swojej postaci. W przeciwnych wypadkach jest to nieistotne je?li chodzi o komiksy. Mo?e Jonah Hex jeszcze, bo ci??ko by by?o aby to by? czarny bohater ze wzgl?du na czasy w jakich funkcjonuje. Ale w innych wypadkach nale?y szuka? najlepszego aktora, niezale?nie od jego koloru skóry. Tutaj jeszcze mo?emy sobie powiedzie? co zrobi? z takimi postaciami jak Luke Cage, Blade czy Storm. Których kolor skóry wcale nie jest istotny, ale dziwne by by?o gdyby go zmienili. Czemu? Bo s? to jedni z pierwszych czarnoskórych bohaterów. Nawet je?li w fikcyjnym ?wiecie nie ma to znaczenia, to jest to nadal dziedzictwo kulturowe, wi?c dziwne by by?o zmieni? ich kolor skóry. Nie niemo?liwe, ale zwyczajnie niesmaczne, ze wzgl?du na to co to znaczy?o w tamtych czasach.

Czy jest to pozyskiwanie afro-ameryka?skiej widowni? W niektórych przypadkach jest to bardzo mo?liwe, w ko?cu to biznes, ale kiedy nie ma to wp?ywu na posta? nadal nie widz? problemu. Natomiast w?tpi? aby to by?a przyczyna za Perrym czy innymi ostatnimi przyk?adami. Gdyby chcieli pozyska? jak?? widowni? to byliby to Azjaci, ze wzgl?du na to jak u nich rynek kinowy si? rozwin??. A jednak takich zmian nie wida?
Tytuł: Odp: Rebooty,sequele prequeli i spin offy sequeli,czyli o tym jak kino się zmieniło
Wiadomość wysłana przez: Rado w 29 Grudzień 2013, 14:52:16
CytatNie chodzi o "anty-rasizm", to nie ma nic do rzeczy. Po prostu wybieraj? najlepszego aktora do roli i to wszystko.

To co piszesz o "generic hero" ma sens, ale jak wi?c wyt?umaczysz kwesti?, ?e praktycznie nie ma sytuacji, w której to oryginaln? czarn? posta? odgrywa bia?y aktor? Do roli bia?oskórych cz?sto jest tak, ?e najlepiej nadaje si? akurat czarny, ale odwrotnie ju? tak nigdy nie ma?

Przyk?adowo Storm z X-men w wykonaniu Berry. Aktorsko kupa straszna, jednak j? wzi?li. Z pewno?ci? by?y lepsze bia?e aktorki do odegrania tej roli. I co z tego, ?e komiksowa Strom pochodzi z Afryki? Tak samo jak Magneto jest ?ydem. Dla Hollywood takie motywy to jest nic. Mog? zmieni? dos?ownie wszystko bez problemu, tak jak np. zrobili przy I am legend z Smthem. Oryginalna posta? Roberta Nevilla to by? prosty cz?owiek z prowincji, zwyk?y robol z chodz?cy w wytartych d?insach ze s?om? w butach. Jego wie?niacka geneza z ca?? pewno?ci? odgrywa?a du?? rol? w powie?ci - kto czyta? ten wie. Jednak Hollywood nie przeszkadza?o zrobi? z niego genialnego wysportowanego naukowca i do tego zmieni? mu kolor skóry. My?lisz, ?e z Magneto by tak nie mogli post?pi?? Akurat tego nie zrobili, ale kto wie jakie mieli plany. Przez przyk?ad Nevilla z "I am legend" chc? pokaza?, ?e oni nie szanuj? do ko?ca koncepcji postaci tylko wpychaj? na si?? czarnoskórych.

Inny przyk?ad, to czemu np. w Spawnie wzi?li Michaela Jai White'a, a nie innego lepszego, bia?ego aktora? Karateka z niego ?wietny, ale akurat do roli Spawna tego nie potrzeba. ?adnych afroameryka?skich korzeni. Specjalnie nie musieliby nawet modyfikowa? originu. Nie ma ?adnych scen walk wr?cz, w których móg?by si? popisa?. Sama magia i diab?y. Nie by?o lepszego bia?ego aktora do roli?

Inny przyk?ad (mniejszego kalibru ze wzgl?du na trzecioplanow? posta?) to Joe Robertson ze Spidermana. Oryginalnie jest czarny i "akurat" najlepiej nadawa? si? równie? czarny aktor. Podobnie Amanda Waller, Michonne z Walking Dead. Chc? pokaza?, ?e kiedy mamy do czynienia oryginalnie z czarn? postaci?, to zawsze w filmie/serialu jest czarna, ale kiedy mamy do czynienia z bia??, to akurat znajduj? lepszych czarnoskórych aktorów. Moim zdaniem te przyk?ady mog? pasowa? do teorii spiskowej o anty rasizmie.
Tytuł: Odp: Rebooty,sequele prequeli i spin offy sequeli,czyli o tym jak kino się zmieniło
Wiadomość wysłana przez: LelekPL w 29 Grudzień 2013, 15:41:02
No i w ten sposób sam sobie odpowiedzia?e? na to pytanie niejako. Chodzi o statystyk?. Wymieni?e? praktycznie wi?kszo?? czarnoskórych postaci. Je?li zmienisz jedn? tak? posta? nagle oka?e si?, ?e to 10% wszystkich takich postaci. Jest ich zwyczajnie BARDZO ma?o wi?c taka zmiana b?dzie bardziej dotkliwa i dostrzegalna. Je?li zrobisz tak z bia?? postaci? zrobi?e? to z 0,0001% postaci (to s? oczywi?cie przerysowane liczby, ale jak si? pomy?li to wcale nie tak dalekie od prawdy). Takich przyk?adów i tak jest bardzo ma?o, wi?c jak je dodasz wszystkie do siebie to i tak nie osi?gnie to takiego pu?apu jak zmiana jednej czarnoskórej postaci. Dlatego poda?em te? przyk?ady Cage'a czy Blade'a. To, ?e w ko?cu pojawi?y si? postacie czarnoskóre to jest wielkie wydarzenie kulturowe, zmiana tego by?aby niesmaczna ze wzgl?du na to jak? wag? wprowadzenie tych postaci mia?o dla ?wiata komiksu, nawet je?li jako bohaterowie nie posiadaj? wi?kszych cech kulturowych.

No i nie zrozumia?e? mnie chyba kiedy chodzi?o mi o znaczenie kulturowe. Piszesz o Jestem Legend?, kiedy wyra?nie z mojej wypowiedzi wynika?o, ?e z tak? zmian? bym si? nie zgadza?. Nie czyta?em jednak ksi??ki, ale skoro jest jak piszesz to je?li jego pochodzenie jest istotne to nie powinni tego zmienia?. O tym przecie? pisa?em. Natomiast nadal nie zgadzam si?, ?e Hollywood zrobi?o to ze wzgl?dów rasistowskich. Nic tego nie sugeruje. Po pierwsze ksi??ka zosta?a napisana w 1954, a akcja filmu dzieje si? w naszych czasach. To jest dominuj?ca zmiana, która zmieni?a posta?, a nie jej kolor skóry. My?l?, ?e si? zgodzisz. Po drugie, czemu w takim razie Will Smith? W tamtym czasie by? jedn? z najwi?kszych gwiazd na ?wiecie i jego kolor skóry znowu nie gra? roli, po prostu studio znowu chcia?o najlepszego (w tym wypadku najbardziej dochodowego) aktora. Tym bardziej, ?e przed Smithem kontaktowano si? z Gibsonem, Cruisem i Douglasem. Wida? wyra?nie, ?e szukano gwiazdy, która wypromowa?aby film, a nie czarnego aktora. Prosta sprawa, która nie ma nic wspólnego z rasizmem.

Jeszcze raz powtórz?, zmiana Blade'a czy Cage'a nie jest niemo?liwa, ale by?aby potwarz? dla odwagi ich oryginalnych twórców, którzy byli pionierami je?li chodzi o tworzenie pozytywnych czarnoskórych postaci w komiksie. Jest to dziedzictwo kulturowe. Wróc? tutaj do Perry'go na chwil? - jego twórcy nie wykazali si? ?adn? odwag?, ani nie zastanawiali si? nad tym czy ma by? bia?ym. Po prostu taki by?, bo tacy byli wtedy wszyscy. Jest to nieistotne i zupe?nie inna sytuacja ni? w przypadku Blade'a.

Czemu natomiast Spawn nie jest bia?y? To jest dobry przyk?ad, ale... Tutaj mieli?my jeden film. I powtarzam ponownie takich postaci jak Spawn jest zaledwie garstka, natomiast na ka?dego Spawna, któremu nie zmieniono koloru skóry (a mo?na, ja problemu nie widz?) ja Ci mog? wymieni? setki czy nawet tysi?ce bia?ych bohaterów, którym tego koloru nie skóry nie zmieniono (Batman, Superman, Luthor, Joker, bla bla bla). Jest to statystyka. Po prostu czarnoskórych bohaterów, czy zw?aszcza Azjatów, jest ?miesznie ma?o w fikcji. 95% generic heroes to biali bohaterowie. I tu masz swoj? odpowied?. Zmiana koloru skóry czarnego bohatera jest zwyczajnie bardziej drastyczna bo jest ich ?miesznie/strasznie ma?o, wi?c takie jednostronne zmiany wynikaj? z ewidentnego i niekwestionowanego rasizmu dawnych lat, a nie ?adnego "anty-rasizmu" lat obecnych.
Tytuł: Odp: Rebooty,sequele prequeli i spin offy sequeli,czyli o tym jak kino się zmieniło
Wiadomość wysłana przez: Doctus w 29 Grudzień 2013, 17:42:04
CytatTutaj akurat nie trafi?e?, bo Hal Jordan jest bia?y. Kolejny Green Lantern - John Steward jest murzynem.

Nie jest jeszcze tak ?le z moj? pami?ci?, ?eby twierdzi? ?e Hal Jordan by? czarny. Rado, czytaj ze zrozumieniem. Nie napisa?em ?e Jordan mia? by? lepsz? postaci? bo zagra? go bia?y aktor, a chcia?em da? do zrozumienia ?e mimo dobrania aktora zgodnie z kolorem skóry z komiksów i tak posta? zosta?a odegrana fatalnie. Niezale?nie od tego czy posta? odegra czarny czy bia?y aktor, i tak spieprzy? robot? mo?e ka?dy z nich, dlatego w?a?nie uwa?am ?e powinni?my da? sobie spokój z t? wizualn? retoryk? i postawi? na odwzorowanie cech z komiksów, przedstawienie dobrze postaci jak i ca?ej historii. Uwa?am ?e wspomniany wcze?niej Perry White grany przez Laurence'a Fishburne'a by? postaci? kiepsko zagran?, nie dlatego ?e Perry w komiksach by? bia?y, a dlatego ?e Fishburne oraz Goyer nie przy?o?yli si? do odwzorowania nale?ycie tej postaci.

CytatWyobra?acie sobie czarnego Jonaha Jamesona? Dla niektórych Perry White to taki w?a?nie Jonah.

Wyobra?am sobie Jonaha Jamesona zagranego przez odpowiednio charyzmatycznego i zabawnego aktora. Jego kolor skóry nie ma tu nic do rzeczy, bo je?eli mia?bym do wyboru mia?kiego i nie?miesznego bia?ego aktora, a dajmy na to Azjat?, który czuje posta? i wie jak powinien zagra? JJJ, to jako fan Spider-Mana wybra?bym te drug? opcj?. W?a?nie z szacunku do orygina?u, i tego jak powinien zosta? przedstawiony Jameson. Skoro ju? przytoczy?e? Marvela, to dobrym przyk?adem jest równie? wybór Michaela B. Jordana do roli Johnny'ego Storma/Human Torcha w reboocie Fantastic 4. Josh Trank wybra? Jordana nie dlatego ?e chcia? mie? kolorow? dru?yn?, od tak bo poprawno?? polityczna trzeba promowa? (od razu podkre?l?, ?e ?mieszny mnie polityczna poprawno?? i to nie o ni? mi i Lelkowi tutaj chodzi) ale zna? dobrze Jordana, pracowa? ju? z nim przy innym filmie o nadludziach, i wiedzia? ?e to dobry wybór. Wybra? go bo podoba mu si? jego kunszt a nie kolor skóry.

CytatTo co piszesz o "generic hero" ma sens, ale jak wi?c wyt?umaczysz kwesti?, ?e praktycznie nie ma sytuacji, w której to oryginaln? czarn? posta? odgrywa bia?y aktor? Do roli bia?oskórych cz?sto jest tak, ?e najlepiej nadaje si? akurat czarny, ale odwrotnie ju? tak nigdy nie ma?

Ja jestem sprawiedliwy, i mam taka sam? opinie co do czarnoskórych postaci, i tu akurat si? ró?nie z Lelkiem, bo uwa?am ?e je?eli jaki? bia?y aktor ma ?wietne predyspozycj? do zagrania bohatera, który w oryginalne jest czarnoskóry, to nie widz? przeciwwskaza? aby tak si? sta?o. Mo?ecie mnie za to pokroi?, ale uwa?am ?e Idris Elba by?by ?wietnym Batmana a Vin Diesel ?wietnym Luke'm Cage'm. Cuba Gooding Jr. ma moim zdaniem predyspozycje do wiernego odtworzenia Komisarza Gordona, a Thomas Jane by?by moim zdaniem ca?kiem niez?ym Johnem Stewardem.

CytatPrzyk?adowo Storm z X-men w wykonaniu Berry. Aktorsko kupa straszna, jednak j? wzi?li. Z pewno?ci? by?y lepsze bia?e aktorki do odegrania tej roli.

Powinni nie patrz?c na kolor skóry wybra? aktork? wedle umiej?tno?ci. Z tym ?e rola Storm w filmowych X-Men nie by?a na tyle znacz?ca, aby Berry musia?a si? wykaza? nie wiadomo czym. Akcja skupia?a si? na Wolverinie, i to Hugh Jackman mia? si? wywi?za? dobrze z roli. Nie chc? sra? do w?asnego koryta, ale rzadko kiedy w filmach komiksowych otrzymujemy jakie? niesamowite kreacje, i w wi?kszo?ci to po prostu rzemie?lnicza robota aktora. Du?o tak?e zale?y od scenariusza, którego je?li jest s?aby to nawet najlepszy aktor nie uratuje.
Tytuł: Odp: Rebooty,sequele prequeli i spin offy sequeli,czyli o tym jak kino się zmieniło
Wiadomość wysłana przez: Rado w 29 Grudzień 2013, 18:56:39
CytatNo i w ten sposób sam sobie odpowiedzia?e? na to pytanie niejako. Chodzi o statystyk?. Wymieni?e? praktycznie wi?kszo?? czarnoskórych postaci. Je?li zmienisz jedn? tak? posta? nagle oka?e si?, ?e to 10% wszystkich takich postaci. Jest ich zwyczajnie BARDZO ma?o wi?c taka zmiana b?dzie bardziej dotkliwa i dostrzegalna. Je?li zrobisz tak z bia?? postaci? zrobi?e? to z 0,0001% postaci (to s? oczywi?cie przerysowane liczby, ale jak si? pomy?li to wcale nie tak dalekie od prawdy). Takich przyk?adów i tak jest bardzo ma?o, wi?c jak je dodasz wszystkie do siebie to i tak nie osi?gnie to takiego pu?apu jak zmiana jednej czarnoskórej postaci. Dlatego poda?em te? przyk?ady Cage'a czy Blade'a. To, ?e w ko?cu pojawi?y si? postacie czarnoskóre to jest wielkie wydarzenie kulturowe, zmiana tego by?aby niesmaczna ze wzgl?du na to jak? wag? wprowadzenie tych postaci mia?o dla ?wiata komiksu, nawet je?li jako bohaterowie nie posiadaj? wi?kszych cech kulturowych.

To, ?e jest ma?o postaci czarnoskórych tego nie wybroni?. Zgadza si?, ?e zrobienie z Catwoman czy Kingpina murzynów to jest ma?y procent w stosunku do ogólnej liczby odwzorowanych postaci. Ja jednak patrz? na to wszystko pod troch? innym k?tem ni? Ty. Mianowicie z perspektywy fana, ?eby nie powiedzie? fanboya. Za?ó?my, ?e czyj?? ulubion? ksi??k? jest "Jestem Legend?". Czyta? j? milion razy, a potem widzi Smitha i czuj? si? lekko zszokowany. Co go wtedy obchodzi statystyka? Co go wtedy obchodzi, ?e to i tak jest ma?y procent ca?o?ci? Dla niego Robert Neville czy Wilson Fisk czy Perry White to s? ulubie?cy i to, ?e maj? inny kolor skóry k?óci mu si? to z jego w?asn? wizj? i uwielbieniem dla danego charakteru. Dla takich osób te dane, to ?adne uzasadnienie. Dla nich te zmiany s? w?a?nie dostrzegalne i niesmaczne.

CytatNo i nie zrozumia?e? mnie chyba kiedy chodzi?o mi o znaczenie kulturowe. Piszesz o Jestem Legend?, kiedy wyra?nie z mojej wypowiedzi wynika?o, ?e z tak? zmian? bym si? nie zgadza?. Nie czyta?em jednak ksi??ki, ale skoro jest jak piszesz to je?li jego pochodzenie jest istotne to nie powinni tego zmienia?. O tym przecie? pisa?em. Natomiast nadal nie zgadzam si?, ?e Hollywood zrobi?o to ze wzgl?dów rasistowskich. Nic tego nie sugeruje. Po pierwsze ksi??ka zosta?a napisana w 1954, a akcja filmu dzieje si? w naszych czasach. To jest dominuj?ca zmiana, która zmieni?a posta?, a nie jej kolor skóry. My?l?, ?e si? zgodzisz. Po drugie, czemu w takim razie Will Smith? W tamtym czasie by? jedn? z najwi?kszych gwiazd na ?wiecie i jego kolor skóry znowu nie gra? roli, po prostu studio znowu chcia?o najlepszego (w tym wypadku najbardziej dochodowego) aktora. Tym bardziej, ?e przed Smithem kontaktowano si? z Gibsonem, Cruisem i Douglasem. Wida? wyra?nie, ?e szukano gwiazdy, która wypromowa?aby film, a nie czarnego aktora. Prosta sprawa, która nie ma nic wspólnego z rasizmem.

Nie wiem z kim si? kontaktowano przed Smithem. Ja patrz? kogo finalnie wybrano. Takie "dane" do kogo dzwoniono równie dobrze mo?na w?o?y? pomi?dzy to, ?e teraz do roli Green Lanterna przymierzany jest Denzel Washington. I zrozumia?em o co Ci chodzi?o. Chcia?em tylko zaznaczy?, ?e dla Hollywood kultura, z której wywodzi si? dana posta? to jest pryszcz i równie dobrze mog? zrobi? z Flasha Latynosa. Nie powinni tego robi? - zgadza si? - ale robi?. Przekona?e? mnie troch?, ?e to faktycznie mog? nie by? wzgl?dy anty rasistowskie, ale z tego co opisujesz, to wcale nie jest lepsze. Bior? najbardziej dochodowego aktora? Oba te przyk?ady mo?na w?o?y? do worka pod tytu?em "przypodobanie si?". Czy to przypodobanie si? czarnoskórej widowni czy te? mo?e producentom, bo "oto jest Will Smith to b?dzie wi?cej kasy na produkcj?". Ja wiem, ?e to jest Hollywood, ??dza pieni?dza, tylko wyniki si? licz? i tak dalej, ale gdzie tu szacunek dla originu postaci i twórców? Przypu??my, ?e Ja? Mela jest teraz topowym i najbardziej dochodowym aktorem. Czy to znaczy, ?e wzi?liby go do roli Cyborga w Justice League? Bro? Bo?e nie ?miej? si? z kalectwa, ale id?c logik? "bierzemy obecnie najlepszego" to wcale mo?e nie by? ?mieszne. "Pal licho czym ta posta? Cyborga do tej pory by?a, dzwo? do Meli, Jerry! On jest teraz na topie". Troch? si? wyg?upiam teraz oczywi?cie, ale mam nadziej?, ?e mnie rozumiecie...

CytatRado, czytaj ze zrozumieniem.

Masz racj?, przepraszam, ?le Ci? zrozumia?em.

Takie postaci jak Batman, Superman czy James Bond s? na razie nie do ruszenia je?li chodzi o kwesti? zmiany koloru skóry, ale w ich otoczeniu ju? od dawna kombinuj?. Przyk?adem jest cho?by Money Penny. Rozumiem kwesti? zmiany czasów i dostosowania si? do wspó?czesnego ?rodowiska, aczkolwiek to te? dzia?a tylko w stron? bia?o-czarn?, bo w czarno-bia?? ju? nie. Uhura jest nadal czarnoskóra tak jak w latach sze??dziesi?tych.

Na koniec, zgodz? si?, ?e gdy wymy?lano tych wszystkich bohaterów nie by?o zbytnio jeszcze miejsca na postaci afro amerykanów. Pewnych rzeczy nie przeskoczysz, mówi si? trudno. Niech wykazuj? si? na innych polach, wymy?laj? nowe ?wiaty Ultimate, byle tylko nie kolidowa?o to z wersj? oryginaln? i nie by?o typowym komercyjnym skokiem na kas? "bo on jest obecnie na topie".

A co do Jordana w roli Johnny'ego Storma... Ech, nie móg? sobie zagra? Cyborga za kilka lat? Albo jakiego? przeciwnika FF? Mo?e w charakteryzacji jakiego? genera?a Skrulli albo co?? Na pewno miejsce by si? dla niego znalaz?o w filmie. Musia? akurat Johnny'ego. Co z jego siostr? wtedy? Rodze?stwo przybrane? Rasowo wymieszani rodzice? Przecie? to na kilometr ?mierdzi poprawno?ci? polityczn?. Albo mo?e w ogóle nie b?d? rodze?stwem?

William Fichtner b?dzie gra? Shreedera w nowych ?ó?wiach. Mitologia ?ó?wiowa olana totalnie. Mo?emy si? nie zgadza? co do koloru skóry, ale przyznacie, ?e czasem te posuni?cia wyboru obsady s? do dupy.
Tytuł: Odp: Rebooty,sequele prequeli i spin offy sequeli,czyli o tym jak kino się zmieniło
Wiadomość wysłana przez: Doctus w 29 Grudzień 2013, 19:15:16
CytatEch, nie móg? sobie zagra? Cyborga za kilka lat?

Do roli Cyborga wg mnie pasowa? ca?kiem nie?le Lee Thompson Young, który gra? te posta? w Smallville.
Niestety ju? go nigdy wi?cej nie zagra.

CytatA co do Jordana w roli Johnny'ego Storma... Ech, nie móg? sobie zagra? Cyborga za kilka lat? Albo jakiego? przeciwnika FF? Mo?e w charakteryzacji jakiego? genera?a Skrulli albo co?? Na pewno miejsce by si? dla niego znalaz?o w filmie. Musia? akurat Johnny'ego. Co z jego siostr? wtedy? Rodze?stwo przybrane? Rasowo wymieszani rodzice? Przecie? to na kilometr ?mierdzi poprawno?ci? polityczn?. Albo mo?e w ogóle nie b?d? rodze?stwem?

A co to za dyskryminacja, jak czarny to musi by? adoptowany albo Skrullem? :D hehe, a tak na powa?nie, to pami?taj Rado ?e nie chodzi?o o wrzucenie go do filmu ?eby wrzuci?, tylko kompletowano obsad? i szukano konkretnej osoby do roli Human Torcha. To co napisa?e? zabrzmia?o tak, jakby Trank zatrudni? Jordana ?eby w filmie gra? czarnoskóry aktor, i to stwierdzenie uwa?am jest bardzo uw?aczaj?ce dla dobrze zapowiadaj?cego si? re?ysera i filmu. Chronicles ogl?da?o mi si? na tyle przyjemnie, ?e daje mu kredyt zaufania i czekam na now? F4 bardziej ni? na Avengers, mimo ?e perspektywa obejrzenia filmu jest niestety jeszcze dosy? odleg?a. Co do tego jakoby Johnny mia?by by? adoptowany - czemu nie? mo?e to by? ciekawa zmiana wzgl?dem komiksu, i pewna rysa na relacjach Johnny'ego i Sue któr? mo?na jako? rozwin?? w filmie.
Tytuł: Odp: Rebooty,sequele prequeli i spin offy sequeli,czyli o tym jak kino się zmieniło
Wiadomość wysłana przez: LelekPL w 29 Grudzień 2013, 19:21:34
Cytat: Rado w 29 Grudzień  2013, 18:56:39
Mianowicie z perspektywy fana, ?eby nie powiedzie? fanboya. Za?ó?my, ?e czyj?? ulubion? ksi??k? jest "Jestem Legend?". Czyta? j? milion razy, a potem widzi Smitha i czuj? si? lekko zszokowany. Co go wtedy obchodzi statystyka? Co go wtedy obchodzi, ?e to i tak jest ma?y procent ca?o?ci?

No i teraz wracamy do tego co nas poró?ni?o na samym pocz?tku - jak bardzo wa?ny jest kolor skóry. Tego ju? nie zmienimy. Dla mnie widz?c takie zmiany nie robi to ?adnych problemów, a Smith poza tym jest jeszcze dobrym przyk?adem bo wed?ug mnie... spisa? si? w tej roli BARDZO dobrze. Je?li ten film mia? jakie? problemy to by?y one w drugiej po?owie, ale kiedy Smith sam porusza? si? po ekranie, uwa?am, ze spisa? si? rewelacyjnie. Wracaj?c do materia?u ?ród?owego, by? mo?e ta posta? by?a zgwa?cona. Ja nie wiem, ale czy nie uwa?asz, ?e by?a bardziej zniszczona przez zmiany w scenariuszu, zmiany w scenerii i ogólnym rozrysowaniu postaci, ni? przez kolor skóry? Bo wed?ug mnie, akurat te pierwsze zmiany by?y drastyczne, wybranie Smitha, czarnego aktora, po tych zmianach ju? nie mia?o znaczenia.

Z tym, ?e zabiegi Hollywood bywaj? irytuj?ce to si? zgodz?, zw?aszcza kiedy na si?? pchaj? gwiazdy do filmów, które w ogóle nie pasuj? do tej roli, jak np. Tom Cruise w Jack Reacher. Jednak najcz??ciej po obejrzeniu tych filmów, przekonuj? si? do tych kreacji, bo mimo, ?e zrobili co? innego ni? w materiale ?ród?owym, to cz?sto wychodzi to im nadal dobrze. Inaczej, ale to nie znaczy, ?e ?le. Szczerze mówi?c nie mog? teraz nagle wpa?? na jakie? fatalne wybory aktorów do ról. Mo?e w starych filmach przy filmach historycznych, gdzie Azjatów grali biali aktorzy, albo Kevin Costner jako Robin Hood, czy nie ze wzgl?dów kulturowych - Jake Lloyd i Hayden Christensen w Star Wars, Denise Richards jako naukowiec w Bondzie. Ale ogólnie uwa?am, ?e nawet te z pocz?tku najbardziej szokuj?ce decyzje castingowe potem ko?czy?y si? bardzo ciekawie.

Co do Jordana to oczywi?cie chodzi o ich relacje z Trankiem, gdzie wyszed? im bardzo ciekawy film, a sam Jordan jest ?wietnym aktorem. Nie wiem jak oni to rozwi??? teraz z Sue, niew?tpliwie trzeba wzi?? relacje rodzinne pod uwag?, i by? mo?e Sue teraz równie? b?dzie czarnoskóra, ale ca?kowicie rozumiem Tranka i jego wybór. Tak jak pisze Doctus - lubili ze sob? pracowa? i zrobi? to jeszcze raz. Ja tu nie widz? ?adnej poprawno?ci politycznej, tylko dwóch ludzi chc?cych ze sob? pracowa?.

Na koniec, ?eby nie by?o, ?e sam Ciebie o co? pos?dzam, np. o rasizm bo uwa?asz inaczej ni? ja. Wiem z jakiej perspektywy Ty na to patrzysz, wol? tutaj nie u?ywa? s?owa 'fanboy', ale raczej "purysta", który chcia?by jak najbardziej wiernego odwzorowania komiksu/materia?u ?ród?owego. Pod ka?dym wzgl?dem. I jest to sprawiedliwe. Ja jednak wol? jak filmy robi? pewne zmiany w materiale ?ród?owym, który lubi?em, aby ogl?da?o mi si? to ?wie?o (i nie chodzi mi tu o zmiany koloru skóry). Dobrym przyk?adem wydaje mi si? animowany Year One, który mi si? nie podoba? bo by? zbyt podobny do komiksu, nie by?o w nim nic ciekawego przez to. Te? lubi? kiedy film oddaje ducha powie?ci, komiksu, ale czasem zmiany potrafi? tchn?? w produkcje nowe ?ycie, je?li nie s? robione na si??.
Tytuł: Odp: Rebooty,sequele prequeli i spin offy sequeli,czyli o tym jak kino się zmieniło
Wiadomość wysłana przez: Doctus w 29 Grudzień 2013, 19:48:32
CytatTeż lubię kiedy film oddaje ducha powieści, komiksu, ale czasem zmiany potrafią tchnąć w produkcje nowe życie, jeśli nie są robione na siłę.

Czym innym jest oddać ducha jakiegoś komiksu, a czym innym jest nakręcenie jego kalki. A ja nie chcę takowej kalki, ponieważ daną historię czytałem już w komiksach i  na ekranie chciałbym zobaczyć po prostu coś nowego. Uważam że właśnie taką kalką jest animowany Rok Pierwszy, a filmem który opowiedział własną historię jednocześnie oddając ducha tego komiksu jest Batman Begins. TDKR też nie był wierną adaptacją Knightfall, właściwie to wszystko zrobił po swojemu, a jednak film oddał ducha tej historii łamiąc Batmana i pokazując jak musi ponownie powstać i założyć pelerynę.
Tytuł: Rebooty,sequele prequeli i spin offy sequeli,czyli o tym jak kino się zmieniło
Wiadomość wysłana przez: Johnny Napalm w 29 Grudzień 2013, 20:02:51
A ci znowu swoje. Tylko czarni aktorzy Wam w głowie, to chyba jakiś fetysz. Lekko podchodzi pod trolling, takie poruszanie w kółko tematu, po którym spodziewamy się draki.
Każdy i tak pozostanie przy swoim zdaniu, bo zwyczajnie każdy ma inne wyobrażenia względem tego jak chciałby, żeby dana postać wyglądała w filmie. Jednym podoba się kanoniczne podejście do bohaterów w filmie, więc najlepszym wyjściem jest przeniesienie komiksu jeden do jednego, inni zaś lubią kiedy wszystko jest pokręcone, pozmieniane i nawet sam strój bohatera w minimalnym stopniu nie przypomina oryginalnego z komiksów.
CytatKolor skóry jest nieistotny bo wtedy każdy był biały. To, że wtedy funkcjonował rasizm, nie znaczy, że mamy go kultywować do dzisiaj, nie robić żadnej różnorodności, prawdziwie odzwierciedlające dzisiejsze społeczeństwo
CytatZmiana koloru skóry czarnego bohatera jest zwyczajnie bardziej drastyczna bo jest ich śmiesznie/strasznie mało, więc takie jednostronne zmiany wynikają z ewidentnego i niekwestionowanego rasizmu dawnych lat, a nie żadnego "anty-rasizmu" lat obecnych.
Większość amerykańskich twórców mainstreamowych z tamtych czasów było Żydami. Czy w związku z tym byli oni rasistami? Hm...
CytatWyjątkiem takim aby uzmysłowić ludziom kiedy kolor skóry jest ważny (aby potem wiedzieli kiedy nie ma znaczenia) i nie jest to tylko jakiś "anty-rasizm" jest Erick Lensherr. On musi być żydem, więc powinien być biały.
A słyszałeś o istnieniu czarnych Żydów? Swoją drogą nieźle gnojonych w Izraelu.
Mógłby więc być czarnym Żydem, nie tracąc wiele ze swojego dziedzictwa. Po prostu, zmiana koloru skóry raz robi różnice, a innym razem nie. I to mi się w tej praktyce nie podoba.
Tytuł: Odp: Rebooty,sequele prequeli i spin offy sequeli,czyli o tym jak kino się zmieniło
Wiadomość wysłana przez: Doctus w 29 Grudzień 2013, 20:26:49
CytatWiększość amerykańskich twórców mainstreamowych z tamtych czasów było Żydami. Czy w związku z tym byli oni rasistami? Hm...

A od kiedy to się jakoś wyklucza? ktoś może mieć żydowskie korzenie i być rasistą, ktoś może być czarny i być antysemitą. Nie takie toksyczne połączenia widział już współczesny świat. Zupełnie tak jakby rasistą mógłby być tylko biały człowiek. Za dużo o Ku Klux Klaie się nasłuchałeś, teraz jak ktoś nie lubi czarnych to nie ma koniecznie w pakiecie nienawiści do żydów, katolików, muzułmanów i wszystkich innych. Rasizm od dawna nie jest już narzędziem jedynie białych ludzi. Dużo się słyszy o zabójstwach białych o podłożu rasistowskim, ale nie mówi się o tym tyle co o zabijaniu czarnych, bo niestety króluje głupia poprawność polityczna. I właśnie tej poprawności nie chcę w filmach. Nie przeszkadza mi zmiana koloru skóry postaci, bo znaczy ona dla mnie mniej więcej tyle co zmiana koloru włosów Lois w MoS. Przeszkadza mi jednak branie do jej roli aktora który ma po prostu zamknąć usta wszystkim którzy stwierdzą że w tle dyskryminuje się Afroamerykanów.
Tytuł: Odp: Rebooty,sequele prequeli i spin offy sequeli,czyli o tym jak kino się zmieniło
Wiadomość wysłana przez: LelekPL w 29 Grudzień 2013, 20:28:01
Cytat: Johnny Napalm w 29 Grudzień  2013, 20:02:51
Większość amerykańskich twórców mainstreamowych z tamtych czasów było Żydami. Czy w związku z tym byli oni rasistami? Hm...

Po pierwsze to czemu nie? W czym bycie żydem przeszkadza w byciu również rasistą? Po drugie, twórcy komiksów, czy reżyserzy nigdy nie mieli wtedy absolutnie wolnej ręki. Podobnie jak i dzisiaj, ale wtedy takie odważne ruchy nie przeszłyby przez cenzurę. Chyba nie muszę tłumaczyć jak różne czasy pod względem rasowym to były wtedy?

Cytat: Johnny Napalm w 29 Grudzień  2013, 20:02:51
A słyszałeś o istnieniu czarnych Żydów? Swoją drogą nieźle gnojonych w Izraelu.
Mógłby więc być czarnym Żydem, nie tracąc wiele ze swojego dziedzictwa. Po prostu, zmiana koloru skóry raz robi różnice, a innym razem nie. I to mi się w tej praktyce nie podoba.

Nie, nie słyszałem. Zwłaszcza o takich w obozach koncentracyjnych w Polsce. Cóż nadal uważam, że byłoby to dziwne gdyby Erick był czarny, bo jest to WYSOCE niespotykane w jego pochodzeniu, ale jakbyś znalazł mi rozsądne wytłumaczenie to zwracam honor.

Cytat: Johnny Napalm w 29 Grudzień  2013, 20:02:51
A ci znowu swoje. Tylko czarni aktorzy Wam w głowie, to chyba jakiś fetysz. Lekko podchodzi pod trolling, takie poruszanie w kółko tematu, po którym spodziewamy się draki.

Chciałbym jeszcze zauważyć, że to Rado rozpoczął ten temat, osoba, która jest przeciwnego zdania, a więc ten uszczypliwy i niepotrzebny komentarz był kompletnie nietrafiony. Jeśli Ty uważasz, że ten temat jest niepotrzebny to proszę bardzo, nikt nie każe Ci pisać, ani nawet tego czytać. Ale teksty w stylu, że "niektórzy wolą pokręcone wizje od tak" są tu niepotrzebne bo nikt tu tak nie uważa.
Tytuł: Odp: Rebooty,sequele prequeli i spin offy sequeli,czyli o tym jak kino się zmieniło
Wiadomość wysłana przez: Doctus w 29 Grudzień 2013, 22:37:29
CytatJe?li Ty uwa?asz, ?e ten temat jest niepotrzebny to prosz? bardzo, nikt nie ka?e Ci pisa?, ani nawet tego czyta?.

Nigdy nie zrozumiem tej retoryki 'przesta?cie o tym rozmawia? bo nie ma to znaczenia'. Mamy ten komfort ?e forum internetowe nie jest bezpo?redni? form? kontaktu, a pisemn?, wi?c nic nie stoi na przeszkodzie ?eby? doda? ten temat do ignorowanych Johnny, lub po prostu go nie czyta?. A teksty jak ten o 'czarnym fetyszu' bardziej zalatuj? trollingiem ni? nasza dyskusja.