Aktualności:

"Batman: Długie Halloween" w sprzedaży od 29 maja.

Menu główne

Bondy

Zaczęty przez Q, 21 Styczeń 2008, 14:44:53

TheBeatles

Funky prosiłbym o zdjęcie z "głupim wyrazem twarzy"Craiga

Funky

#316
Obejrzyj sobie "Casino" to zobaczysz pełno min z tym charakterystycznym drewnianym wyrazem twarzy ;) (A)nonim - dlatego mam wrażenie że nie mają już pomysłu na samą postać Bonda. Jeżeli Broccoli i Wilson chcieli stworzyć coś dobrego mogli powrócić do 007 w stylu Daltona. Poważnego gościa ktory ma klasę, a tej po prostu Bond Craiga nie ma.



Specjalnie dla TheBeatles typowa mina Craiga. Taki sam drewniany wyraz twarzy miał w "Casino" i "Quantum". Zero szyku i elegancji i niestety daleko mu do dobrze wychowanego i poważnego Daltona (o urodzie już nie mówiąc bo Craig idealnie nadawałby się na nowego Red Granta)

P.S. Plus dla TheBeatles mina debila z siłki w 6 sekundzie http://www.youtube.com/watch?v=yaR-SXX7K8I Wystarczy porównać jego urodę z innymi aktorami w roli Bonda. Craig po prostu nie ma twarzy i wzrostu do tej roli.

TheBeatles

w 6 sekundzie jest rysunek Fleminga przedstawiający Bonda. Poza tym to nie jest "drewniana twarz" to jest poważna mina. To jest drewniana twarz

Craig wygląda 100 razy lepiej niż Lazenby który miał cytując Tomasza Beksińskiego"urok bułgarskiego tenisisty"

Funky

#318
Ah sorki zły link tutaj jest dobry http://www.youtube.com/watch?v=CO69ljFnr_w (5 oraz 6 sekunda wyraz twarzy i głowa jak u typowego mięśniaka z osiedlowej siłowni) Już Lazenby był lepszym Bondem mimo że był takim zwykłym człowieczkiem. Przynajmniej miał lepsze maniery i urodę (która też nie była za dobra) Craig to dla mnie anty-Bond, człowiek ktory idealnie nadawałby się na psychopatycznego zabójcę a la Red Grant ale nie na czarującego agenta.

P.S. Drewniany wąsacz ma weselszy wyraz twarzy niż Craig ;D

Leon Kennedy

CytatP.S. Drewniany wąsacz ma weselszy wyraz twarzy niż Craig

A niech se ma. Bond Craiga nie jest od miłych/weselnych twarzyczek, a od skopania i zniechęcenia wszystkich do wchodzenia jej Królewskiej Mości w drogę :D

Deuce

Mi również Craig nie pasuje do roli Bonda. Pomijając już wygląd, chodzi mi bardziej o podejście do pracy jego postaci. Bond Daniela angażuje się całkowicie w swoją pracę, żyją nią oraz podchodzi do niej zbyt osobiście. To go różni od wszystkich poprzedników. Tamci traktowali pracę jak pracę. Liczyło się wykonanie zadania i zebranie wypłaty. Każde zadanie to tylko praca bez żadnego, większego zaangażowania osobistego. Właśnie taki Bond był dla mnie najlepszy. Daniel Craig to całkowite zaprzeczenie dawnych aktorów.
Z poprzedników najbardziej podobali mi się Pierce Brosnan oraz Roger Moore.
"To już nowa gra -- Nie ma czasu na miękkie rękawiczki !"
~ Jean Paul Valley - Batman

Funky

Leon Kennedy wszyscy w roli Bonda dobrze bili swoich przeciwników. Tylko Craig robi to z "finezją" osiedlowego koksu ;)

A tak BTW to Craig na ile filmów ma podpisany kontrakt?

Leon Kennedy

CytatDaniel Craig to całkowite zaprzeczenie dawnych aktorów.

I dobrze, bo chyba po raz pierwszy tak diametralnie zmienili Bonda ;)
Cytat
Leon Kennedy wszyscy w roli Bonda dobrze bili swoich przeciwników.

Cóż mogę powiedzieć... :P

(A)nonim

#323
Niektórzy chyba mają podobny problem co przy kłótni Burton-Nolan, nie widzą że konwencja nowych Bondów jest zupełnie inna niż starych. Bond więc nie spuszcza na pana Buźkę tony cegieł jednocześnie popijając martini i całując się z piękną kobietą, tylko próbuje przeżyć w krwawej jatce, gdzie człowiek zazwyczaj się bije z finezją osiedlowego koksa, bo nie ma czasu na dżentelmeństwo. Możecie więc co najwyżej narzekać że konwencja wam nie pasuje.
Jestem Jen. Najpierw chciałabym założyć panu te rękawiczki. Sondaże mówią, że wyborcy lubią palce.

Funky

Ja tam na konwencję "Casino" nie narzekam, chociaż "Quantum" mi się nie spodobało (ale to przez słabą historię i non-stop akcję) Tylko odtwórca Jamesa Bonda jest dla mnie beznadziejny, gdyby powrócili do stylu Daltona (z twarzą Gorana Visnjicia lub Yannicka Bissona) to byłbym zadowolony :) Nie chodzi o konwencję tylko o głównego bohatera.

(A)nonim

Ale narzekasz na to:
"Zero szyku i elegancji i niestety daleko mu do dobrze wychowanego i poważnego Daltona (o urodzie już nie mówiąc bo Craig idealnie nadawałby się na nowego Red Granta)"
A to nie wina jedynie aparycji Craiga, ale również konwencji filmu, ten Bond nie ma być playboyem i dżentelmenem, tylko upartym, jeszcze trochę nieokrzesanym (skoro mówiliśmy o drewnie) agentem wykonującym naprawdę trudne zadania.

A Quantum nawet całego nie obejrzałem, nie wiem jak mogli zmarnować taki potencjał po Casino.
Jestem Jen. Najpierw chciałabym założyć panu te rękawiczki. Sondaże mówią, że wyborcy lubią palce.

Funky

#326
Eee tam do takiej konwencji idealnie nadawałby się Dalton (lub 007 w tym stylu) któremu rownież daleko do takich playboyów jak Moore i Brosnan. No i był to poważny agent ale miał to co Bond MUSI mieć. A mianowicie klasę to co go wyróżnia od innych. W przypadku "The Living Daylights" i "Licence to Kill" idealnie połączyli twardy charakter Bonda z dobrymi manierami. I efekt był rewelacyjny (szkoda że Dalton zagrał tylko w dwóch filmach)

(A)nonim

Ale właśnie w Casino, Bond specjalnie nie ma tego co powinien mieć, i z tego powodu niechętnie zakłada garniak i ma w dupie czy będzie wstrząśnięte, czy zmieszane. Dlatego to zresztą tak fajnie wychodzi, twórcy kombinują z archetypową postacią zabawiając przez to widzów różnymi smaczkami i kontrastując nowego Bonda ze starym, przy czym nie przekreślają zupełnie starego. Rozumiem że konserwatywnym fanom Bonda może to nie pasować, ale to narzekanie z serii "Ledgoker to nie Joker". ;)
Jestem Jen. Najpierw chciałabym założyć panu te rękawiczki. Sondaże mówią, że wyborcy lubią palce.

Funky

#328
Ale taki facet naprawdę nie jest Bondem, to tylko podróbka która nie pasuje do świata 007 (kasyn i luksusu) A co do Jokera to Heath może za dużo mlaskał i mógł być ciutkę czystszy ale za to w tą rolę włożył całą duszę i serce. Zresztą nie widzę tutaj narzekań z serii "Ledgoker to nie Joker". Joker Ledgera przynajmniej był psycholem jak komiksowy klaun. A Craig to drewniany facet który w porównaniu z innymi Bondami chyba źle się czuje w wieczorowym stroju i który jest tak inny w negatywnym sensie od innych odtwórców tej roli. No i to kwestia gustu dla ciebie to jest fajne że tak zmienili postać Bonda a dla mnie na siłę włożyli w smoking chama o urodzie typowego przeciwnika 007 (Idealnie wyglądałaby walka Bond kontra blond henchman Craig) Dla mnie Bond musi mieć chociaż trochę klasy i manier żeby był Bondem ;)

LelekPL

Rozumiem ciebie Funky, bo Craig na pewno nie jest archetypem Bonda. Praktycznie nigdy go nie przypomina, ale z drugiej strony taki by? rzeczywi?cie zamys?. Ostanie Bondy Brosnana pokaza?y, ?e ta posta? ju? si? przejad?a, no bo ile? mo?na. 23  filmy, czy ile tam ich by?o, to musi by? jaki? z rekordów. I podoba?o mi si?, ?e zrobili z t? postaci? co? zupe?nie innego. Zgadzam si? jednak z tob?, ?e mo?e to nie jest kierunek w którym powinni dalej brn??. Raz si? uda?o, ale przy Quantum cz?sto sobie zadawa?em pytanie "po co?". To równie dobrze móg? by? jakikolwiek inny super agent w typie Bourne'a czy Ethana Hunta, którzy nota bene robi? to znacznie lepiej. Bond by? inny od pozosta?ych agentów, przejad? si? owszem, ale przejad? si? te? wspó?czesny Bourne'owsky agent, wi?c nie wiem czy warto i?? dalej w tym samym kierunku. Mo?e lepiej przeczeka? par? lat i wypu?ci? co? ?wie?ego.