Aktualności:

"Batman: Ziemia Niczyja. Walka o Gotham. Tom 3" w sprzedaży od 29 maja.

Menu główne

Ostatnio ogladalem...

Zaczęty przez Leon Kennedy, 26 Marzec 2008, 15:09:07

Mr.G

O tak, Tajne przez Poufne to jedna z tych lepszych komedii, na której faktycznie chce się śmiać i po której człowiek po prostu czuje się lekko. Popieram Cię Islid co do krytyki amerykańskich pseudo-komedii bazujących na najbardziej prymitywnych instynktach i też przy tym wątku chciałem wspomnieć o "Ted". Ktoś już o tym wspominał? Bo nie wątpię, że wielu oglądało, wszak film był dość mocno reklamowany... ale po co? Po co tworzyć i chwalić się stworzeniem historii tak beznadziejnie niesmacznej i irytującej, że ma się po prostu zły dzień po obejrzeniu, czy raczej próbie obejrzenia owego dzieła? Szkoda słów, naprawdę szkoda.

Nie zapominajmy o polskich filmach. Głośno było o Pokłosiu, ale proponuję porzucić całą tę wiecznie żywą w naszym kraju polityczną nagonkę i po prostu podejść do tego filmu, jak do każdego innego, a prawdopodobnie nie rozczarujecie się. Jest to bowiem bardzo dobry polski thriller, ze świetną grą aktorską, kiedy trzeba trzymający w napięciu, opowiadający historię wartą przemyślenia.

isild87

Drogi Mr. G - jesli juz, to nie Islid tylko Isild (potwornie mnie drazni gdy ktos to przekreca) a jesli chodzi o komedie amerykanskie to zgadzam sie z Toba, 100 razy wole juz humor angielski ze starych dobrych seriali typu Allo, Allo jak i Co ludzie powiedza, czy chocby Czarna Zmija (Black Adder) - jednym z filmow ktory probowalam obejrzec ostatnio to esencja kina pokroju American Pie, czyli 40-letni prawiczek ale odpadlam po 10 minutach co i tak jest dosc dlugo jak na mnie  ;D

Mr.G

Przepraszam za literówkę, palce szybciej piszą niż oczy patrzą, droga Isild. Racja, "Isild" brzmi ładniej :)
Jakkolwiek zgadzamy się w kwestii amerykańskiego "dowcipu", tak ja muszę stwierdzić, że nigdy też nie przemawiał do mnie humor angielski. Oczywiście nie ulega wątpliwościom, że angielski ma klasę w przeciwieństwie do ich zachodnich sąsiadów, czego dowodem są całe szeregi zwolenników, ale osobiście wolę coś ciepłego wzbudzającego po prostu uśmiech niż produkcje mające na celu wyciśnięcie z widza łez śmiechu. Świetnym przykładem są "Nietykalni" - komedia po prostu doskonała, ale nie żebym twierdził, że Francuzi są mistrzami komedii, choć zdarza im się zrobić coś naprawdę dobrego.

Wracając do tytułu tegoż fragmentu forum, wróciłem właśnie z Sępa. Co raz częściej polskie produkcje różnego gatunku, w tym filmy sensacyjne, dążą do wzorowania się na zachodzie z lepszymi lub gorszymi efektami, a właśnie w Sępie można znaleźć tyle owoców pozytywnych tychże zaczerpnięć, co i negatywnych. Są dobre momenty akcji, ale są też dłużyzny. Są ciekawe postacie, ale są i wprowadzone wręcz na siłę. Muzyka bardzo dobrego zespołu Archive jest wręcz stworzona do filmów sensacyjnych, ale można z nią było zrobić jeszcze więcej dobrego.
Warto jednak obejrzeć. Warto ostatecznie stwierdzić, że polskie kino sensacyjne radzi sobie co raz lepiej i warto doczekać do naprawdę ciekawego finału.

Funky

CytatNie zapominajmy o polskich filmach. Głośno było o Pokłosiu, ale proponuję porzucić całą tę wiecznie żywą w naszym kraju polityczną nagonkę i po prostu podejść do tego filmu, jak do każdego innego, a prawdopodobnie nie rozczarujecie się. Jest to bowiem bardzo dobry polski thriller, ze świetną grą aktorską, kiedy trzeba trzymający w napięciu, opowiadający historię wartą przemyślenia.

"Pokłosie" w swojej wymowie chce pokazać że Polacy to wciąż anty-semicka dzicz która nienawidzi Żydów. Film jest bardzo jednostronny i do relacji polsko-żydowskich (które były skomplikowane i których nie sposób zaliczyć do kategorii "Polacy Antysemici" i "Wspaniali empatyczni Polacy") podchodzi w taki sposób jak na Zachodzie (gdzie często przypisywany jest nam udział w Holokauście i "polskie obozy zagłady") Film Pasikowskiego w swojej wymowie ideologicznej niestety powtarza bajkowe tezy Jana Tomasza Grossa. A temat jest oczywiście bardzo ciekawy dlatego też polecam książki Marka Jana Chodakiewicza historyka który bada stosunki polsko-żydowskie oraz tematykę Holokaustu.

Maskotka

W tym temacie ze swojej strony mogę polecić "Naszą Klasę" Słobodzianka; wystawianą zdaje się jeszcze w Teatrze na Woli, jeśli ktoś z warszawy.
A żeby nie było, że offtop: ostatnio oglądałam "Whatever Works" i polecam, choć inne filmy Allena polecam bardziej;)

Funky



"Szpieg"

Jako fan Jamesa Bonda już dawno chciałem zobaczyć całkowite przeciwieństwo 007, i było warto przmęczyć się z nudnym Jerzym. ;) Film mnie oczarował dusznym mrocznym klimatem rozgrywanym w czasie zimnej wojny. Mamy normalnych przeciwników (komunistów i kreta który dla nich pracuję) a nie żadne zmyślone super organizacje. Niestety czasami jest trudno zrozumieć o co tak naprawdę chodzi (często się gubiłem) i myślę że przesadzili z tak pokręconą fabułą. Niestety sam Smiley to bohater strasznie nudny który wypada blado na tle swoich kolegów z wywiadu. Oczywiście mimo tych minusów jest to rewelacyjna produkcja szpiegowska (atmosfera jest po prostu wspaniała) która pokonuje kilka produkcji o agencie 007. I mam nadzieję że Barbara Broccolli oraz Michael G. Wilson jednak postanowią robić filmy właśnie w takiej konwencji. Mniej wybuchów i akcji a więcej szpiegostwa z prawdziwymi agentami obcych państw.

8/10

isild87

#771
Dla tych ktorzy jeszcze nie mieli okazji ogladac - polecam obejrzec klasyk spod reki Stanleya Kubricka - Mechaniczna Pomarancza (1971) - pozycja obowiazkowa dla fanow nieco pokreconego kina :)
Calkiem niedawno obejrzalam go ponownie, by przypomniec sobie swoja mini recenzje z Filmwebu, sprzed paru lat - opisalam tam wowczas swoje wrazenia dotyczace glownej postaci:

"Alex DeLarge - Chyba jedna z najlepiej ukazanych skrzywionych postaci w historii kina.
Alex jest młodym człowiekiem z tzw."dobrego domu", jednak tryb zycia jaki prowadzi, daje z początku mylne wyobrażenie o nim. Alex jest przywódcą małego gangu, który uczestniczy i czerpie niezłą zabawę w aktach wandalizmu, dręczeniu ludzi, gwałtach czy kradzieżach.
Alex jednak w przeciwieństwie do swoich prostackich i ograniczonych kolegów jest inteligentny i bystry, a poza tym porywczy, chytry i nieobliczalny, jak również wrażliwy na piękno muzyki klasycznej, która odzwierciedla jego nastroje zależnie od sytuacji.
Ubrany na biało, w czarnych szelkach i fikuśnym kapelusiku, patrzący spod sztucznych rzęs, zarówno na swoich kumpli jak i ofiary, Alex wydaje się być zdolny do wszystkiego, a mimo to w jakiś sposób nie można mu odmówić swoistego, demonicznego uroku, jakim emanuje na ekranie.  ;D
Czyżby dlatego, że czlowieka zło od niemal zawsze skrycie pociągało?
Dla samego Alexa jego czyny są zwykła zabawą, oderwaniem się od nudnego życia, dowodem na to że posiada pewnego rodzaju siłę i władzę nad innymi, że jest bogiem swojego małego świata pełnego   anarchii - bez zasad, nakazów i zakazów, dlatego nie musi się liczyc z nikim i z niczym"


Opisujac swoje wrazenia z filmu - pozycja obowiazowa dlas fanow nieco pokreconego kina :)

Funky

Mi w "Mechanicznej Pomarańczy" najbardziej podoba się ten charakterystyczny klimat (który został dobrze przeniesiony z książki Burgessa) oraz fantastyczna elektroniczna muzyka Wendy Carlos. I mimo tego że u Kubricka nie mamy ostatiego rozdziału powieści to film jak i dzieło Burgessa oceniam tak samo (czyli rewelacyjnie ;) )

Johnny Napalm

Ja "Mechaniczną pomarańcze" oglądałem jeszcze w liceum, no i szczerze mówiąc nie podobał mi się wtedy ten film. Może po kolejnym seansie, po latach, film wywrze na mnie większy wpływ i będzie w stanie mnie zainteresować, bo szczerze mówiąc z poprzedniego seansu pamiętam tylko cycki - ale zrzucam to na okres błędów i wypaczeń wynikających z wieku.

A "ostatnio oglądałem" TDK... po raz pierwszy z polskim lektorem.  :) Całkiem fajna sprawa, nie powiem.
THE EARTH WITHOUT ART IS JUST EHh...

Mel

CytatCałkiem fajna sprawa, nie powiem.
Słuchanie tego tłumaczenia było prawdziwą torturą :/

bart-allen

Moi rodzice byli ostatnio na Sugar Man o Rodriguezie. Fajowy soundtrack. Polecam
http://www.youtube.com/watch?v=NbvbCwVGAu8 za kim byłeś...Nie jestem głupim nie jestem trollem jestem....DC-maniakiem

isild87

A ja w koncu obejrzalam najnowszy film pana Tarantino, czyli rezysera ktorego zawsze bardzo cenilam - Django, i nie zawiodlam sie  ;D  Co prawda, czarnego humoru bylo tym razem wyjatkowo malo, ale za to byly niezle dialogi, swietna gra aktorska (szczegolnie Waltz, DiCaprio i L.Jackson) a podczas ogladania mialam wiele skojarzen z kultowym juz Kill Billem - chodzi mi motyw zemsty, walki i bezwzglednych ludzi, czerpiacych ucieche z zadawania bolu innym - nie brakowalo tez kilku brutalnych i krwawych scen.           
Sam film juz teraz oceniam na mocna 7, bo niestety, wedlug mnie moglby byc nieco krotszy. Ale i tak Tarantino wciaz daje rade.  ;)

lady_ozzy

Akurat 'czarnego humoru' by?o tam do?? sporo... i to za spraw? Samuela L. Jacksona =)

P.S. Prosze Mnie o nic nie pos?dza?, po prostu umiera?am ze ?miechu na dialogu S.L.J z Leo... i ta ekspresja Samuela w wypowiadaniu kwestii min o 'spaniu w du?ym domu' =)
<br /><br />[glow=red,2,300]Dom to organizm... żywiący się szaleństwem...<br />To labirynt, który śni...<br /><br />...a ja się zgubiłam...[/glow]

Johnny Napalm

#778
Walc z Baszirem

Oglądałem go wczoraj i nie powiem, że nie zrobił na mnie wrażenia. Tylko jakiego?
Jeśli chodzi o warstwę wizualną, to rozpierdzielał mnie nie raz na maksa. Czasami jednak nie było się nad czym zachwycać, gdy widać było wyraźnie, że jest to zwykła animacja robiona klatka po klatce z filmu fabularnego. Mimo to, elementy zajebiaszcze poprawiały zdecydowanie odbiór całości - jak chociażby taniec tego żołnierza w morzu kul. To było niezłe. :) Film też miał nie najgorszą atmosferę, pewnie wpływ na nią miała kolorystyka użyta w filmie. Brudne kolory, dużo niebieskiego i brudnego pomarańczowego dawało niezłe wrażenie. Coś bardziej krzykliwego by tylko zaszkodziło tej produkcji.
Ok, niby więc fajnie i spoko, tylko scenariusz już nie był taki godny uwagi. Leciał mocno sztampą, opowiadającą o tej typowej traumie żołnierza, który napatrzył się na to i owo. Niestety, scenariusz nie pozwalał mi uwierzyć w całą ta historię - nie o to, że tak było, tylko że na tego gostka miało to rzeczywisty wpływ, bo jednak to nie było to... Łowca jeleni - o tu mogę uwierzyć, że chłopa zmartwiła cała ta sytuacja, wojna w sensie.
Poza tym film mocno manipuluje ludźmi. Od razu mamy wiedzieć, kto dobry a kto zły. Jeśli Izraelczyk zabije Muzułmanina, to jest to połączone z kozacką muzyką, dodatkowo okraszone wesołą atmosferą, gdy np strzelający do żołnierzy z Merca uciekają, a ci próbują go trafić - no i po kolei - trafiają w Araba na osiołku, potem bombardują przypadkowo całe miasto, żeby go trafić i oczywiście burzą domy i zabijają niewinnych przypadkowo, mimo wszystko nie trafiając w tego Merca. No, po czymś takim co głupszy powie, że nie mieli cela i przejdzie nad tym do porządku dziennego. W końcu rozgrzesza z myślenia klimat tych scen, gdy zabijają... przepraszam, mylą się izraelscy żołnierze.
No, jednak kiedy robią to Moronici, to są mordercami przez duże M. Ok, pewnie byli winni i dokonali tych mordów. Nie usprawiedliwiam ich, chociaż ważny byłby sam kontekst wydarzenia, a ten nie został pokazany w filmie. Nie podoba mi się ta manipulacja widzem, że raz jest na żarty, a później na serio. W końcu Izraelczycy nie byli tam na ostrych wakacjach w Vegas, co momentami chyba autor chciał przekazać.
Mimo wszystko polecam ten film, bo na pewno wart jest obejrzenia i wyrobienia sobie zdania, lub zainteresowania problemem, który został w nim w uproszczonej formie wskazany.
THE EARTH WITHOUT ART IS JUST EHh...

BlackBat

Spartacus: Blood & Sand

O w mordę, dawno nie oglądałam czegoś tak zajebistego :D Przede mną jeszcze 2 sezony i prequel, powiem szczerze nie mogę się doczekać :D Sceny walki i hmm...obfitość krwi oraz brutalność podbiły me serce. Oczywiście fabuła sama w sobie też jest świetna, zwłaszcza w ostatnim odcinku, który rozkręca akcję na następne sezony. Uwielbiam postać Crixusa, który bądź co bądź jest także Sladem Wilsonem w Arrow, oraz  Lucy Lawless jako Lucretię. Polecam tym, którzy lubią mocne seriale i nie razi ich nadmiar krwi i "gołego cyca", męskiego bądź damskiego ;D
"Last time I moved this fast, Hitler was still alive"