Z innej beczki: nie denerwuje was to, że Bruce wrócił, a jakby go nie było? Po co był ten cały szał i emocje z jego powrotem skoro niby to "znów jest wśród nas" a w komiksach prawie wcale się nie pojawia? Po dwóch numerach INC widać że seria raczej nie będzie się skupiała na nim, tylko na nowych batmanach i radosnym łubu-dubu, o Dark Knight nie można na razie nic powiedzieć poza rysunkami ładnymi. "Batman" z Danielem ma wzloty i upadki ale to Dick. Tomasi w B&R dobrze się zapowiada ale tu też Dick do spółki z Damianem. Najlepszy poziom ma jak zwykle Detective Comics ale tu też to samo. Veto! Dla Batmana sprowadzanego do roli mistrza Miyagiego czy innego Splintera który pojawia się na pierwszej albo ostatniej stronie zeszytu żeby powiedzieć że jest ze wszystkich dumny. Jeśli już ma być takie status quo to niech chociaż w Detective Comics będzie Bruce, żeby względna równowaga była.