Aktualności:

"Batman: Długie Halloween" w sprzedaży od 29 maja.

Menu główne
Menu

Pokaż wiadomości

Ta sekcja pozwala Ci zobaczyć wszystkie wiadomości wysłane przez tego użytkownika. Zwróć uwagę, że możesz widzieć tylko wiadomości wysłane w działach do których masz aktualnie dostęp.

Pokaż wiadomości Menu

Wiadomości - JaRo II

#76
 Również się cieszę, że w drugiej części pojawi się Electro. Wlicza się on do moich ulubionych przeciwników Spidera (Scorpion, Mysterio i Rhino to pozostałe pozycje). I też podoba mi się to, że wykorzystują przeciwników z drugiej ligi, bo ileż razy można wałkować problem Goblina (w trylogii Raimiego o goblinach było aż za dużo mowy), z drugiej strony dobrze byłoby zobaczyć poprawioną wersję Venoma (to jeśli chodzi o tych z pierwszej ligi).
Liczę, że oprócz Electro pojawi się jeszcze jeden przeciwnik. Jeden wróg na film to za mało (tym bardziej, że poza "Spider- manem III" Spider ma zawsze po jednym przeciwniku na film), dwóch przeciwników to tak w sam raz, zawsze więcej się dzieje na ekranie.

Z wyboru Electro się cieszę, ale i jednocześnie nie. Trzy rzeczy związane z tą postacią już mnie dobiły, otóż:

- Ma się pojawić całkowita przeróbka jego kostiumu. Owszem, stary kostium znany z komiksów może i dziś śmieszy kiczowatością, ale zawsze mi się on podobał. Można by go trochę dopasować do tych naszych nudnych- poważnych- realnych czasów, ale żeby go odrazu przerabiać to przesada.

- Postać ma być tragiczna, nieszczęśliwa, na to, że stanie się złym mają mieć wpływ nieszczęśliwe doświadczenia życiowe... Aż się we mnie kotłuje, gdy czytam takie pierdoły. Czy każdy wróg musi być mega nieszczęśliwy. Czy Spider nie może choć raz dostać normalnego złego skurwiela, który jest zły bo tak mu odpowiada?! Wkurzają mnie już te przykre doświadczenia, za sprawą których miły facet zmienia się w kryminalistę.

- I po trzecie. Ostatnio bardzo modna kwestia koloru skóry. Odrazu zaznaczam (żeby co wrażliwsi się uspokoili), że nie jestem rasistą, ale mnie już naprawdę w*****a to, że tak kombinują z tym kolorem skóry. Ostatnio w Hollywood panuje jakaś poroniona moda na tym punkcie. Skoro w komiksie (czyli w pierwowzorze) Electro był biały, to tak samo należałoby zrobić w filmie. Trzymajmy się oryginału, po jaką cholerę tak kombinują, komu chcą przez to zrobić przyjemność, a komu chcą dokuczyć?!

W sumie zapowiada się na to, że Spider będzie miał wroga o ksywie Electro, ale w niczym postać nie będzie przypominać swego pierwowzoru. Do premiery jeszcze trochę czasu jest, więc może akurat mnie pozytywnie zaskoczą, ale póki co będę narzekać.
#77
 Na dzień dzisiejszy najbardziej oczekiwane przeze mnie filmy nadchodzących lat to:

- "Niezniszczalni III", "Człowiek ze stali", "Liga Sprawiedliwych", "Flash", "Batman- reboot", "RoboCop", "Żółwie Ninja", "Avengers II", "Captain America II", "Piraci z Karaibów V", "Ant Man", "Niesamowity Spider- Man II".

Póki co, na te produkcje czekam najbardziej. Pierwsze miejsca zajmują u mnie nowe wersje "RoboCopa", "Żółwi Ninja" oraz trzecia odsłona "Niezniszczalnych".
#78
Inne filmy i seriale / Odp: Superman: Man of Steel
28 Styczeń 2013, 15:20:08
 Nigdy nie przepadałem za Supermanem. Zawsze mnie drażniło w tej postaci to, że nie ma na twarzy żadnego nakrycia- maski, a i tak nikt go nie rozpoznaje. Stare filmy ze Supermanem też mnie nie przekonały, najbardziej złościł mnie fakt, że praktycznie w każdym jako wróg występował Lex Luthor, już stawało się to nudne, zupełnie jakby Superman nie miał innych wrogów.
Swoje zdanie na temat Supermana nieco zmieniłem zaczytując się w komiksach TM- Semic. Mimo iż nadal jest to postać, za którą mało przepadam, to jednak bardzo spodobał mi się cały komiksowy wątek cyklu "Doomsdey" (później go schrzanili za sprawą Supermanów- naśladowców). Nie mniej Superman to chyba najlepszy przykład bohatera, który nie przetrwał próby czasu. Był pierwszym komiksowym superbohaterem, uchodzi za tego najsławniejszego, ale dziś postać ta wygląda po prostu śmiesznie.

Mimo obojętności jaką żywię do tej postaci, to przyznać muszę, że zwiastun "Człowieka ze stali" bardzo mi się spodobał. Są duże szanse na to, że w końcu w świecie filmowym Superman zostanie przedstawiony godnie, tak jak na to zasługuje ktoś kto szczyci się mianem najsławniejszego superbohatera. Film zapowiada się naprawdę ciekawie, jest jedną z najbardziej wyczekiwanych przeze mnie premier kinowych tego roku. Chciałbym zobaczyć trylogię epicko zwieńczoną historią z "Doomsdeya".

Na film czekam także ze względu na to, że ma on być pierwszym oficjalnym odcinkiem serii "Liga Sprawiedliwych". Ciekawi mnie, jakie wprowadzą nawiązanie do Ligii. Mówi się, że film "Green Lantern" także ma wchodzić w ten skład i Ryan Reynolds jako Latarnia ma zasilić skład Ligii. Są to na razie domniemania, ale jeśli tak ma być to fajnie byłoby na końcu "Człowieka ze stali" zobaczyć nawiązanie do "Green Lantern".
I na koniec spodziewam się także nawiązania do Lexa Luthora. Ten facet mnie już nudzi, ale to klasyk i musi się pojawić (w pierwszej części pewnie jako zapowiedź, a w drugiej zapewne rozwinie skrzydła już na całego).
#79
Inne gry / Odp: Uncharted
28 Styczeń 2013, 13:44:07
  "Uncharted III: Oszustwo Drake'a".

W czasie zimowo- ?wi?tecznej przerwy w ko?cu zabra?em si? za trzeci? ods?on? tej serii. Nie zawiod?em si?. Gra wci?ga ju? od samego pocz?tku, fabu?a jest genialna, a sam fina? w tym mitycznym zaginionym mie?cie wgniata w fotel. Gra bardzo mi si? spodoba?a, je?eli chodzi o postacie to najbardziej zaskoczy? mnie Sullivan (motyw z jego ?mierci?), podoba?y mi si? tak?e nawi?zania do przesz?o?ci- dzieci?stwa Nathana. Przedstawiono w tym motyw poznania si? Nathana z Sullivanem. Mimo ca?ego mojego zachwytu trzecia cz??? nie przebi?a genialnej cz??ci drugiej. "Uncharted II" postawi? poprzeczk? bardzo wysoko i wida?, ?e ci??ko b?dzie j? przebi?. "Uncharted III" to bardzo dobra gra, niemniej ust?puje miejsca poprzedniczce.
Aktualnie seria "Uncharted" jest jedn? z moich ulubionych (obok serii "Hitman"). Ca?a trylogia trzyma bardzo wysoki poziom.

Moja ocena:  10 / 12.
#80
Inne filmy i seriale / Odp: Bondy
03 Grudzień 2012, 12:20:24
 Recenzja prosto z kina.    !!Tekst mo?e zawiera? spoilery!!

G?ówny aktor.
Daniel Craig mimo ju? trzeciego udzia?u nadal wzbudza w?ród publiczno?ci mieszane uczucia. Moje uznanie facet zdoby? ju? po "Quantum of Solace" i uwa?am, ?e z filmu na film jest coraz lepszy. Wiadomo, do Seana Connery'ego i Pierce'a Brosnana jest mu daleko (poda?em ich, gdy? to moi wzorcowi odtwórcy Jamesa Bonda), ale i tak uwa?am, ?e Daniel dobrze si? wywi?zuje ze swojej roli.

Ogólne plusy.
Muzyka w wykonaniu Adele jest ?wietna. Spodoba?a mi si? na d?ugo przed premier? i doskonale si? jej s?ucha w trakcie napisów pocz?tkowych. Jedna z najlepszych piosenek z bogatej bondowskiej filmografii, jednak?e moj? ulubion? nadal pozostaje "A view to a kill" zespo?u Duran Duran.
Na uwag? zas?uguj? tak?e bardzo dobre zdj?cia oraz przepi?kne i klimatyczne krajobrazy, chyba jeszcze ?aden filmowy Bond nie by? tak pi?kny plastycznie, a fina? w starej Szkocji jest po prostu pi?kny, mroczny i przejmuj?cy.
Na plus zas?uguje tak?e spora ilo?? nawi?za? i smaczków dla fanów cyklu, a samo zako?czenie (scena w gabinecie M) jest jakby ?ywcem wyj?ta z pierwszych Bondów (nawet w tle jest ten obraz na ?cianie- statek na wzburzonych falach).

Czarny charakter. Raul Silva.
Daniel Craig mia? pecha do przeciwników. Le Chiffre by? postaci? nudn?, nijak? i bez charyzmy, nawet nie do?y? do fina?u. Dominic Green by? postaci? s?abo rozpisan? w scenariuszu, ale bardzo dobrze zagran?. Z tak nijakiej postaci aktor Mathieu Amalric stworzy? ma?? pere?k? i wycisn?? ile si? da?o. Nie zmienia to jednak faktu, ?e Dominica mocno kr?powa? scenariusz, który tej postaci nie pozwoli? si? w pe?ni rozkr?ci?. I tak nowy Bond w wykonaniu Daniela Craiga nie doczeka? si? godnego przeciwnika, którego zapami?taj? pokolenia. A? do teraz.
Raul Silva to jeden z najciekawszych bondowskich przeciwników. Takich typów jak on po prostu uwielbiam. Facet jest pewien siebie, jest wygadany, ma charakter, osobowo??, idealnie dopasowane garnitury, ma poczucie humoru i brak szacunku dla ludzkiego ?ycia. Jakby tego by?o ma?o jest genialnym strategiem i wygl?da na to, ?e jest totalnym psychopat? (jego ostatnia rozmowa z M jest bardzo niepokoj?ca). Raul Silva jest takim przeciwnikiem, na jakiego czeka?em od lat. Facet ma klas? i styl i lubi widowiskowe wej?cia. Dodatkowo ma to co bardzo ceni? w czarnych charakterach- posiada ukryt? deformacj? twarzy i bardzo bolesn? przesz?o??.
Jakie? wady? No, niestety s?. Pierwsza- zdecydowanie za d?ugo musimy na Raula czeka?. Pojawia si? on gdzie? po godzinie trwania filmu. Zdecydowanie za d?ugo trzeba czeka? na tak genialn? posta?. Druga wada- od czasów "?mier? nadejdzie jutro" czekam na naprawd? trzymaj?cy w napi?ciu pojedynek na pi??ci mi?dzy Bondem, a jego wrogiem. Niestety, filmy z Craigiem tego nie oferuj?. Co prawda w "Quantum of Solace" Bond bi? si? z Dominiciem Greenem, ale to jeszcze nie by?o to. Liczy?em, ?e dojdzie do otwartego pojedynku ze Silv?, w trakcie którego Bond wybije mu z ust protez? i raz jeszcze zobaczymy jego deformacj?. Niestety, tak si? nie sta?o. Nie zmienia to jednak faktu, ?e Raul jest idealnym czarnym charakterem, a sam fina? i tak dostarcza wielu emocji.

Zaskoczenia.
Nie zna?em ?adnych spoilerów na temat tego filmu. Dosz?y mnie tylko nieoficjalne s?uchy, ?e ma si? pojawi? czarnoskóra Moneypenny i tyle. Film mnie jednak zaskoczy?, a szczególnie zako?czenie. To co si? sta?o ze star? pani? M. Nie spodziewa?em si? tego. Trzeba przyzna?, ?e odesz?a z klas?, a Ralph Fiennes mo?e by? jej doskona?ym nast?pc?. Nowy Q jako? mnie nie powali?. Zawsze by?em przyzwyczajony, ?e Q to by? starszy zdziwacza?y pan, a teraz mamy w tej roli jakiego? m?okosa z czupryn? jak z lat '70tych. Mo?e si? sprawdzi, ale wola?bym w tej roli powrót Johna Cleese'a. Natomiast panna Moneypenny ma u mnie plusik, ciekawie przedstawiono jej relacje z Bondem.

Sean Connery.
Podobnie jak i Air Jordan tak samo i ja odnios?em wra?enie, ?e ten Szkot w finale- Kincade by? tworzony pod Seana. Wielka szkoda, ?e Sean nie zagra? tej go?cinnej, symbolicznej roli. Od dawna licz?, na to, ?e Sean wyst?pi w którym? z nowych Bondów, przez krótk? symboliczn? i pami?tn? chwil?. Uwa?am, ?e by?by on ?wietnym nowym Q.

Fina?.
Lokacja do fina?owej opowie?ci jest po prostu przepi?kna. Opustosza?y, stary dwór, lasy, jezioro, wrzosowiska, klimat z "Psa Baskerville'ów" a? bije po oczach. Sporo emocji i zaskocze?. Bardzo dobry fina?, zabrak?o mi w nim tylko walki wr?cz mi?dzy Bondem a Raulem, ale poza tym jest bardzo dobrze.

Minusy.
Otó?, nowy cykl o Bondzie uchodzi za powa?ny i realistyczny. Nie ma wyszukanych gadgetów i innych cudawianek. Bond rzekomo jest bardziej ludzki ni? jego poprzednicy. Jest to jedna wielka bzdura. Bond w tym filmie wykonuje takie akcje, jakby by? niezniszczalnym Terminatorem. Akcja z kopark?, akcja z motorami na dachach, akcja z wind?- ten facet niczego si? nie boi i wszystko potrafi. I gdzie niby ta jego "ludzko??"?
Drugi mój zarzut to zbyt pó?ne pojawienie si? Raula Silvy. On jest g?ównym nap?dem drugiej po?owy filmu. Pierwsza po?owa filmu w?a?nie troch? cierpi na zbyt ma?? ilo?? akcji, a dialogi w niej s? troch? przyd?ugie.

Podsumowanie:

"Skyfall" spodoba? mi si?. Uwa?am, ?e jest to jeden z lepszych (ale nie najlepszych) filmowych Bondów, na pewno najlepszy z trylogii Daniela Craiga. Raul Silva to wymarzony przeciwnik, a sam film cz?sto zaskakuje. By? mo?e przy kolejnych seansach film spodoba mi si? jeszcze bardziej, nie wykluczam tego.
Czy id?c do kina w?a?nie takiego filmu oczekiwa?em? Szczerze mówi?c, liczy?em, ?e b?dzie jeszcze lepszy. Z tym filmem sprawa jest dziwna, bo liczy?em na co? jeszcze lepszego, a jednak nie wyszed?em z kina rozczarowany, a wr?cz zadowolony. Nadal w pami?ci mam ostatni? scen? z M, która mnie bardzo zaskoczy?a i nadal w pami?ci mam ?wietn? scen? wie?cz?c? film. Scen?, która sugeruje nam powrót do korzeni, tak przez wielu (te? i przeze mnie) oczekiwany.

Moja ocena:  9 / 12.
#81
Inne filmy i seriale / Odp: Nasza kolekcja DvD
02 Grudzień 2012, 14:09:58
 Mam pytanie do Gieferga.

Niedawno kupiłem sobie na dvd mój ulubiony film fantasy- "Legendę" z 1985 roku. Czas trwania filmu= 90 minut. Tymczasem wydanie tego filmu na blu ray jest dłuższe chyba o jakieś 30 minut. Zastanawiam się nad zakupem, ale jestem ciekaw czy ta dłuższa wersja z blu ray zawiera jakieś naprawdę dobre, klimatyczne sceny (np dokończenie wątku goblina) czy może jest to tylko przeciągnięcie dialogów między postaciami? Pytam Ciebie, bo widzę, że masz to wydanie w swojej kolekcji.
#82
Cytat: Funky w 02 Grudzień  2012, 04:04:00
Druga pozycja która mnie bardzo zaskoczyła (pozytywnie) to horror Jamesa Herberta "Inni" Historia prywatnego detektywa Nicka Dismasa który jest niepełnosprawny idealnie pokazuje co może doprowadzić brak empatii i zasad moralnych w medycynie. Czasami zaczynają męczyć zbyt długie wątki (opisy które są zbyt rozległe) to mimo wszystko jest to świetne połączenie kryminału z horrorem i sprawami paranormalnymi.

W ogóle James Herbert to jeden z ciekawszych twórców literatury grozy. Sam mam mnóstwo jego książek, nie czytałem jeszcze wszystkich, ale szczerze mogę polecić książkę- "Nawiedzony". Jest to w sumie typowy horror o nawiedzonym, starym dworze. Rodzina, która zamieszkuje ten dwór prosi detektywa o zbadanie sprawy. Książka może jakoś szczególnie nie zaskakuje (chodzi o budowanie akcji), ale jest wciągająca i klimatyczna. Samo zakończenie trzyma w napięciu i dosyć straszy.

"Nawiedzony" = moja ocena: 8 / 12.

W niedługim czasie biorę się za resztę pozycji spod znaku Herberta:
- "Jonasz", "Księżyc", "Dom czarów", "Fuks", "Ocalony", "Szczury" oraz "Szczury II: Kryjówka"*.

* Trylogia "Szczury" to bodaj najsławniejsza pozycja w dorobku Jamesa Herberta.
#83
Inne filmy i seriale / Odp: Bondy
28 Wrzesień 2012, 11:08:49
 Bardem wygląda genialnie na tych zdjęciach. Blond włosy (niczym u szalonego Maxa Zorina), świetny garnitur. W tej postaci widać potencjał, może to być jeden z najlepszych przeciwników Bonda. Zobaczymy jak scenariusz go potraktuje, bo ostatnimi czasy wrogowie Jamesa byli słabo rozpisani.
#84
 Co do wypowiedzi Kelena:

- ?mier? Bane'a mnie denerwuje i nic tego nie zmieni. Taki przeciwnik jak on zas?u?y? na widowiskowy koniec. Co z tego, ?e wybuch?a wojna? Nolan znajduje czas (w trakcie tykaj?cej bomby) na inne pierdo?y (chocia?by idiotyczna ko?cowa przemowa Thalii), a nie znalaz? czasu na godne u?miercenie Bane'a?! Po prostu Nolan go ola?, zabrak?o mu pomys?u na u?miercenie tej postaci i tyle. Ja sam mia?bym nawet pomys?, jak w tej fina?owej scenie zwie?czy? ?ywot Bane'a w lepszy sposób.

- Co do Flassa. Nie Kelen, nie pomyli?em tej postaci z inn?. Zamiast Flassa (który pojawi? si? bodaj?e tylko w jednym komiksie) mogli wstawi? Harveya Bullocka, który jest bardziej znan? postaci? i te? (podobnie jak i Flass) nigdy nie mia? przesadnie czystego sumienia.

- Troch? nie rozumiem Kelen Twojego stwierdzenia o regule, ?e niby ka?dy bohater musi ponie?? ?mier?. Akurat, je?li chodzi o postacie komiksowe, przeniesione na ekran to jeszcze ?aden nie zosta? u?miercony (chyba, ?e zaliczymy nies?awny film "?mier? Niesamowitego Hulka"). ?aden bohater pochodzenia komiksowego jeszcze nie zosta? u?miercony na ekranie, wi?c nie widz? tu ?adnej regu?y. ?mier? Batmana by?aby t? pierwsz? i po raz kolejny Nolan z?ama?by pewne zasady w tego typu kinie, a tak to po prostu zabrak?o mu jaj. Zako?czenie "Mroczny Rycerz powstaje" nieustannie kojarzy mi si? z familijnymi filmami studia Disneya- bohater le?y na ziemi, dzieci ju? zaczynaj? p?aka?, ?e zmar?, a? tu nagle "niespodziewanie" okazuje si?, ?e prze?y?. Wkurza mnie takie co?. Albo zgin??, albo w ogóle pomijamy tak? scen?. Dla mnie scena ko?cowa w Pary?u jest po prostu naiwna. Nawet widzowie u mnie w kinie zareagowali na ni? z niesmakiem, po sali polecia?y teksty- "to by?o to przewidzenia" lub "typowe".
#85
 Mi się za to bardzo spodobało wydanie z maską. Coś takiego świetnie by wyglądało na półce z filmami. Czy coś wiadomo czy i u nas w Polsce się to pojawi?

Co do wydań filmów z książeczkami- ja osobiście lubię takie wydania, ładnie się to wszystko prezentuje. Rozczarowało mnie jednak wydanie książeczki do filmu "Avengers", zamiast rzetelnie opisać jak powstawał film, udzielić jakichś ciekawostek, to po prostu skrócili wcześniejsze odcinki serii. Natomiast wydanie batmańskiej trylogii z książeczką wygląda naprawdę obiecująco.
#86
 Spó?niona recenzja prosto z kina.

Z recenzj? zwleka?em dosy? d?ugo, g?ównie ze wzgl?du na dosy? ograniczony wolny czas. Zastanawia?em si? pocz?tkowo, gdzie j? umie?ci?, gdy? s? tu dwa tematy, po?wi?cone opiniom na temat tego filmu. Przejrza?em je i zdecydowana wi?kszo?? u?ytkowników udzieli?a si? w temacie bie??cym, st?d te? i ja si? tu wypowiem.
Swoj? recenzj? skróc? do okre?lenia poszczególnych plusów i minusów filmu, gdy? ta forma akurat teraz bardziej mi pasuje.

Plusy filmu:

+ Bohaterowie. Ka?da posta? wnosi co? ciekawego do opowie?ci, wszyscy s? ?wietnie zagrani i przedstawieni. Najwi?ksze moje uznanie zdoby? Bane i John Blake.

+ Scenariusz. Ciekawa, wci?gaj?ca opowie??. Sporo emocji i wzruszenia.

+ Ciekawostki dla fanów, widoczne odniesienia do komiksu.

+ Sporo nawi?za? do wcze?niejszych cz??ci, plus go?cinny wyst?p Jonathana Crane'a.

Przejd? teraz do minusów:

- U?miercenie Bane'a. Taki kto? jak on zas?u?y? na godn? i widowiskow? ?mier?. Tymczasem Bane zosta? zabity jak jaki? drugorz?dny zbir.

- Origin Thali, a mianowicie fakt, ?e w finale opowie?ci jej bohaterka ukrad?a origin Bane'owi.

- ?mier? Thali. U?miercona niczym w jakim? tandetnym B- klasowym produkcie. W ogóle w finale Nolan potraktowa? swoich wrogów w bardzo idiotyczny sposób, zako?czy? ich w?tki na typowe 'odwal si?'.

- Kulej?cy Bruce Wayne i o?mioletnia przerwa dla Batmana. Ten w?tek wydaje mi si? grubo przesadzony. A? tyle lat min??o od jednego filmu do drugiego? Bez sensu. I niby sk?d u Bruce'a ta kontuzja? Po upadku z budynku w finale "Mrocznego Rycerza"? Nawet je?li tak, to przez osiem lat nie wydobrza? po tej akcji? Dziwne to wszystko, tym bardziej, ?e w "Mrocznym Rycerzu" po tej akcji Batman jeszcze biega? i prowadzi? batmotor, nie wygl?da? na go?cia z kontuzj?.

- Brak jakiejkolwiek wzmianki o Jokerze. Nie wymaga?em tego, aby si? on pojawi?, ale mogli da? chocia? jedn?, krótk?, symboliczn? scenk?, w której zaznaczono by jego obecno??.

Mieszane uczucia:

- Wmieszanie w intryg? Thali al Ghul. W sumie jest jej niedu?o, ale jej w?tek wydaje mi si? zbyteczny. Nie przeszkadza mi ona, ale te? uwa?am, ?e troch? niepotrzebnie pod koniec gmatwa ona troch? fabu??.

- Scena z ?amaniem kr?gos?upa. Czeka?em na ni?, a do seansu nie wiedzia?em czy ona si? w ogóle pojawi. Bardzo mnie ucieszy? fakt, ?e j? przedstawiono. Zabrak?o mi jednak w niej epicko?ci i jednak, ciarki mnie nie przesz?y. Liczy?em, ?e lepiej j? przedstawi?, ale liczy si? fakt, ?e w ogóle j? wstawili.

- Scena po?cigu. To ju? tradycja, ka?dy Batfilm ma widowiskow? scen? po?cigów samochodowych. Mia?y j? filmy Burtona, filmy Schumachera. W filmach Nolana te? by?y i zarówno w obu wygl?da?y ?wietnie. Natomiast scena po?cigu w trzecim Batmanie zawodzi. Nie jest z?a, ale jak dla mnie jest za ma?o widowiskowa i zabrak?o mi w niej sceny, któr? si? zapami?ta. W ogóle ca?a scena po?cigu = Batman + policja + motory = jest pozbawiona powera.

A teraz o samym zako?czeniu. I tu mam mieszane uczucia. Z jednej strony mamy bardzo dobre, dramatyczne i wzruszaj?ce zako?czenie. U mnie wzruszenie pojawi?o si? ju? w momencie, gdy John Blake spojrza? za wylatuj?cym w powietrze Batmanem. Ale to nic w porównaniu ze scen?, w której Alfred p?acze nad grobem Bruce'a. Bardzo wzruszaj?ce i pi?kne.  Pisz?c pi?kne mam na my?li scen? z pomnikiem. Natomiast z drugiej strony tak ponure i dramatyczne zako?czenie psuje troch? fakt, ?e Batman jednak prze?y?. Nie wiem co my?le? o tej ostatniej scenie w Pary?u. W sumie jest to szcz??liwe zako?czenie, ale wydaje mi si? naci?gane. Chyba wola?bym zako?czenie bez tej jednej sceny w Pary?u... tu ci??ko mi stwierdzi?, bo zako?czenie jest przejmuj?ce, a jednocze?nie troch? naci?gane.

I jeszcze jedno. W filmach tych denerwuje mnie to, ?e cz?sto pojawia si? posta? wymy?lona na potrzeby filmu, a jest ona bardzo podobna do znanych postaci z komiksu. Przyk?ady:

- Flass = Harvey Bullock.

- Ramirez = Renee Montoya.

W tej cz??ci te? tak jest. Posta? grana przez Matthew Modine'a to wykapany porucznik Kitch znany z komiksów. Czemu zatem aktor gra posta? specjalnie stworzon? na potrzeby filmu? Wiem, mo?e to i ma?o istotne czepianie si?, ale mnie to dra?ni.

Podsumowanie:

"Mroczny Rycerz" to praktycznie film idealny. Podniós? on poprzeczk? bardzo wysoko. "Mroczny Rycerz powstaje" to film bardzo dobry, ale nie przeskoczy? poprzeczki poprzednika. Otrzymali?my ?wietne zwie?czenie trylogii, ale jest to nieodparte uczucie, ?e jednak czego? zabrak?o. Pewne rzeczy mo?na by?o rozegra? troch? inaczej, mo?e wtedy by?oby lepiej. Po oczach rzuca si? tak?e brak Jokera, który zapewne poci?gn??by ten film w du?o lepszym kierunku, ale to ju? nie jest wina twórców. Film jest w ka?dym b?d? razie bardzo dobrym dzie?em. Czu? pewien niedosyt, ale i tak Batman mo?e si? poszczyci? kolejnym bardzo dobrym filmem na swoim koncie.

Podsumowuj?c prac? Christophera Nolana.
Nie nazwa?bym tego go?cia geniuszem, jak pisze wi?kszo??, gdy? pope?nia on b??dy, których powstydzi?by si? niejeden. "Batman: Pocz?tek" nadal mnie nie przekonuje. Ale jestem Christopherowi bardzo wdzi?czny za jego dwa ostatnie filmy o Mrocznym Rycerzu. Nikt wcze?niej nie przedstawi? Batmana w tak powa?nym, inteligentnym i realistycznym ?wietle. To dzi?ki temu cz?owiekowi Batman podniós? si? z upadku, który zgotowa? mu Joel Schumacher. To dzi?ki Nolanowi otrzymali?my bardzo dobre filmy z Batmanem, a by? mo?e jedn? z lepszych trylogii w historii kina. I za to jako fan postaci Batmana jestem mu bardzo wdzi?czny.

Moja ocena dla filmu:   10  /  12.
#87
The Dark Knight Rises (SPOILERY) / Odp: Bane w TDKR
23 Wrzesień 2012, 13:46:35
Bane to obok Jokera najlepszy czarny charakter z universum Nolana. W ogóle to jeden z najlepszych przeciwników ostatnich lat. Bane w tym filmie doskonale udowadnia, ?e jak ma?o kto zas?uguje na miano prawdziwej Zguby i ogromnego wyzwania dla Batmana. Za? jego g?os jest po prostu genialny. Zastrze?enia jednak te? mam. Nie podoba mi si? fakt, ?e w finale opowie?ci Thalia ukrad?a Bane'owi origin. Ju? si? cieszy?em, ?e to on by? tym dzieckiem wychowanym w wi?zieniu (jak w komiksie). Druga sprawa, która mnie zdenerwowa?a to sposób u?miercenia Bane'a. Taki kozak, niezniszczalna kupa mi??ni, mistrz sztuk walki, prawdziwe zagro?enie dla Batmana... kto? taki umiera od jednego pocisku z batmotoru??!! Nie mog?em w to uwierzy?, ca?y czas liczy?em, ?e Bane si? za chwil? podniesie, ?e jeszcze nie powiedzia? ostatniego s?owa. A jednak by?o inaczej.
W ka?dym b?d? razie jest to bardzo dobry, wr?cz wzorcowy czarny charakter. W postaci tej kuleje zwie?czenie jej w?tku (?mier?, przek?amanie originu), ale poza tym Bane to prawdziwy geniusz z?a. Powiedzia?bym nawet, ?e Bane narobi? duuuu?o wi?kszego zamieszania i chaosu w mie?cie ni? sam Joker.
#88
 Również i ja wątpiłem w to, czy Anne poradzi sobie z tą rolą. A jednak dała radę. Dorównała kultowej już kreacji Michelle z "Powrotu Batmana". Czy ją przebiła? Moim zdaniem nie, ale wywiązała się ze swojego zadania bardzo dobrze. W ogóle Kobieta Kot w "Mroczny Rycerz powstaje" to bardzo ciekawa postać. Najciekawsze jest to, że Anne, która nie grzeszy urodą w tym filmie wygląda naprawdę pociągająco. Może to kwestia makijażu i świetnie dopasowanego do niej obcisłego kostiumu, ale w każdym bądź razie aktorka wywiązała się ze swojej roli na duży plus.
#89
 Z postaci niewykorzystanych w universum Nolana mi osobiście zabrakło Pingwina i Człowieka- Zagadki. Obaj bardzo by pasowali do wizji świata Gotham według Nolana. Liczę, że obaj panowie pojawią się za to w nowej serii, która powstanie za kilka lat.
#90
 Brak Jokera to spora wada zako?czenia trylogii, trzecia cz??? a? si? o niego prosi. Na pewno odegra?by on jak?? istotn? rol? w tym filmie. Najbardziej z?o?ci jednak fakt, ?e nawet o nim nie wspomniano. W tej ostatniej cz??ci wspomniano wszystkie istotne postacie, które pojawi?y si? we wcze?niejszych cz??ciach, a w?a?nie jednego i najwa?niejszego- Jokera ca?kowicie pomini?to. Mogli da? chocia? jedn? scen?, symbolizuj?c? nam, ?e on gdzie? tam jednak jest, np gdy Bane uwalnia wi??niów z Arkham. Jego ludzie otwieraj? poszczególne pomieszczenia, podchodz? do kolejnej celi. Ju? jeden z ludzi Bane'a ma j? otworzy?, gdy drugi ?apie go za r?k? i krzyczy- "Nie! Tego nie. Szef zabroni?", po czym nast?puje uj?cie na drzwi od celi i na napis na nich= Joker. By?aby to bardzo dobra scena, bo ?wiadczy?aby o wy?szo?ci Jokera, o tym, ?e nawet taki kozak jak Bane ma przed nim obawy i nie chce go wypuszcza?.

Tak sobie analizowa?em ostatnio Jokera z serii Nolana. Doszed?em do wniosku, ?e to posta? w sumie niespe?niona. Zacz??o si? ?wietnie- sporo namiesza? w Gotham, nawi?za? "wi??" z Batmanem. Pó?niej by?o ju? tylko gorzej. Na osiem lat zamkni?to go w zak?adzie. Na OSIEM lat?! A? ci??ko uwierzy?, ?e TAKI Joker nie próbowa? uciec, ?e kto? taki wytrzyma? w ciszy osiem lat. Nagle po o?miu latach Batman umiera. Wiadomo?? ta na pewno dociera do Jokera. Jaki on ma teraz cel w ?yciu? Siedzi zamkni?ty, nie ma Batmana (dla którego Joker "?y?"). Czy zatem jego ekscesy z "Mrocznego Rycerza" mia?y sens? Joker w tej chwili pozostaje postaci? przegran?, traci wszelkie swoje motywacje i sens ?ycia. Tak ja to widz?.