Aktualności:

"Batman: Długie Halloween" w sprzedaży od 29 maja.

Menu główne
Menu

Pokaż wiadomości

Ta sekcja pozwala Ci zobaczyć wszystkie wiadomości wysłane przez tego użytkownika. Zwróć uwagę, że możesz widzieć tylko wiadomości wysłane w działach do których masz aktualnie dostęp.

Pokaż wiadomości Menu

Wiadomości - JaRo II

#271
 Przytoczę kilka śmiesznych momentów, które spotkały mnie tuż przed premierą filmu. Otóż...

Jak byłem w wojsku w sierpniu to dowództwo uznało, że należy nas wysłać do cywilizacji, czyli do kina. Zrobili listę, wezwali nas na świetlicę i pan plutonowy zaczął czytać tytuły filmów, a my mieliśmy wybrać jeden, na który pójdziemy.
W momencie, gdy plutonowy przeczytał "Mroczny Rycerz" uśmiechnął się z kpiną i powiedział- Co to ma być?
Powiedziałem, że film o Batmanie, na to jeden z szeregowych:
- Kto ci pójdzie na Batmana?
Drugi szeregowy pośpiesznie skomentował: Batman to bajka jak skur*****, tak samo jak ten Hellboy co teraz leci.

Grupa uznała definitywnie, że na Batmana nie pójdziemy, mimo, że jeden z nich (który cieszył się szacunkiem) skomentował:
- Mój kumpel był na tym i mówił, że zaje*****.

Jednakże szeregowi doszli do wniosku, że są zbyt poważnymi i dojrzałymi ludźmi i na bajkę nie pójdą. Wybrali film - "Mumia: Grobowiec cesarza Smoka"....
Można rzecz, że film bardzo ambitny, głęboki i poważny, żadna tam bajka...

Dowództwo planowało nasz drugi wypad do kina. "Mumia" o dziwo, nie zdobyła uznania ze strony szeregowych, zaskakujące, ale... zastanawiali się, czy by nie pójść za drugim razem na Batmana. Wszystko popsuł jednak pan kapral, który był w kinie i tak to skomentował:
- Ten film to chu****- zapanowała cisza- to znaczy średni, trochę nudny. A ten sławny Joker jest przereklamowany, daleko mu do Nicholsona. ogólnie film niezły.

A zatem dostaliśmy trzy różne opinie na temat tego filmu od jednej osoby:
- chu****,
- średni,
- niezły.

Jednakże to wystarczyło, aby zniechęcić szeregowych, w końcu słowa kaprala są święte. Tym razem wybrali film "Uprowadzona" z Liamem Neesonem....
Na szczęście autobus nie odpalił i nie pojechaliśmy. Później oglądałem ten film na kompie, straszna żenada, nudny, przewidywalny, bez polotu.

Mimo wszystko cieszę się, że ominął nas seans Batmana. Poszedłem sobie na niego na pierwszej przepustce (z rodzinką) i oglądnąłem ze spokojem i w skupieniu, nie bojąc się, że jakiś szeregowany zacznie w trakcie seansu bawić się komórką, albo, że zacznie wygłaszać swe przemyślane i dogłębne uwagi.
w każdym bądź razie w trakcie seansu miała miejsce zabawna scena. Otóż...

Film już trochę trwał, nagle przyszła na seans spóźniona para (ojciec, matka) i ich dziecko chłopczyk, może miał 8- 9 lat. Siedli sobie jakieś trzy rzędy przed nami. Może nie upłynęło pięć minut i jest scena jak Joker wyskakuje z worka na zwłoki. Chłopczyk rozpłakał się, wtulił się w rodziców, ojciec przytulił go do siebie. Zbulwesrowani tą sceną rodzice wyszli, zabierając dzieciaka ze sobą.

Nie wiem czemu, ale patrząc na nich i na reakcję dzieciaka poczułem wielką satysfakcję. Naprawdę. Nasze polskie, niezbyt skomplikowane społeczeństwo nadal uważa Batmana za bajkę dla dzieciaków. Fajnie było zobaczyć złość i rozczarowanie w oczach rodziców, a łzy dzieciaka były prawdziwą nagrodą. Powróciły dobre, stare czasy Burtona, kiedy to matki były oburzone seansem "Powrotu Batmana".

Drugi raz ucieszyłem się podczas innej przygody...
Byłem w Beverly Hills- wypożyczalnia dvd w Krakowie. Jakiś gość koło 50- siątki coś tam pożyczył i podszedł do kasy. Pani siedząca za ladą, 20- kilka lat, powiedziała:
- Zapraszamy jutro na premierę najnowszego Batmana.
Gość:
- A to jest dla dzieci czy coś poważniejszego?
Kobieta:
- Zdecydowanie poważniejszego, dla dorosłych widzów.

Krótkie słowa, a jak mnie ucieszyły. Miło było poczuć, że Batmanowi na ekranie przywrócono cześć i chwałę.
#272
The Dark Knight / Odp: Najlepszy moment w filmie
14 Grudzień 2009, 09:08:27
 Moje ulubione sceny to:

1. Joker klaszcz?cy w d?onie na cze?? Gordona.
2. Joker zje?dzaj?cy z góry pieni?dzy.
3. Dwie Twarze podrzucaj?cy monet?, która ma decydowa? o jego ?yciu i Batmana i Gordona (?wietna scena, muzyka i dramaturgia, naprawd? wida? w Harvey'u desperacj? i utrat? sensu ?ycia, ju? mu na niczym nie zale?y)
4. Joker wychodz?cy tanecznym ruchem ze szpitala.
5. Joker podchodz?cy do celi, gdzie zamkni?ty by? chi?czyk.
6. Upadek ci??arówki (bardzo efektowne, zdecydowanie najlepsza scena katastroficzna z pojazdem w tle).
7. Joker wysiadaj?cy z ci??arówki i to jak si? zachwia?, oraz pó?niejsza scena jak naplu? na swojego cz?owieka.
8. I samo zako?czenie, uciekaj?cy Batman i krzyk ch?opa- 'Batmanie!', a? mnie carki przechodz?.

W filmie jest wiele d?u?szych i krótszych scen, które s? naprawd? ?wietne i zapadaj? w pami?ci. Spo?ród tych wymienionych najbardziej lubi? scen? egzekucji Dwóch Twarzy (obok Pingwina jak dla mnie najdramatyczniej u?miercony wróg batmana) i scen? z upadkiem ci??arówki, bardzo widowiskowa.
#273
 Nie każdy jest tak domyślnym geniuszem jak Ty, ale nie przesadzajmy, zakończenie w tym fllmie zaskakuje, bo
Spoiler
nie łatwo się domyślić, że główny bohater ma rozdwojenie jaźni (szczególnie po scenie w kopalni, gdzie na jego oczach Górnik- morderca zabił faceta)
[Zamknij]
. W kręgu osób podejrzanych do samego końca pozostają trzy osoby- szeryf, główny bohater i murzyn- zastępca szeryfa. Myślę, że zakończenie było zaskakujące i tym samym dobre, przynajmniej rozmawiałem z osobami, które ten film widziały i na każdej z nich scena z ukazaniem tożsamości mordercy zrobiła wrażenie.
#274
 '?wiat wg Kiepskich' bardzo lubi?, jest to mój ulubiony serial komediowy. Zamierzony absurd i g?upota nie maj? granic, co jest oczywi?cie wielkim plusem serialu, ?wietny chumor, typowo polskie problemy (alkochol, brak pracy, kasy, zawi?c s?siedzka) i wzorowe, bardzo naturalne aktorstwo. Nie wszyscy lubi? ten serial, twierdz?c, ?e jest on skierowany do ludzi prostackich, ale nie zgadzam si? z tym, pod przykrywk? niby g?upiutkiej historyjki kryje si? sporo g??bi i jest poruszanych tak?e du?o istotnych problemów. Jak dla mnie bardzo odwa?ny i mistrzowski serial, o jego sile ?wiadcz? chocia?by liczne nagrody i nominacje i ogromna ogl?dalno?c.
Moja ulubiona postac, to Waldu?, go?c by? niesamowity. Rozczarowuje mnie tylko bierz?ca seria Kiepskich. Zbyt cz?sto zmienia si? lokalizacja, w starych odcinkach akcja toczy?a si? g?ównie w kuchni, sypialni, przedpokoju, korytarzu, czasem piwnicy i by?o w porz?dku, teraz Kiepscy za du?o podru?uj? co traci na klimacie. Takie zmiany s? niepotrzebne. Dra?ni mnie równie? i to ca?kiem mocno sam Ferdek. Dawniej by? pe?en pomys?ów, ?ycia, a teraz chodzi taki zmulony, gburowaty i mówi jakby mia? kluchy w z?bach. Co? mi si? wydaje, ?e Kiepscy chyl? si? ku upadkowi, na co wskazuj? liczne krytyki fanów i widzów, których rozczarowa?a ostatnia seria. Mimo wszyskto dla mnie zawsze to b?dzie ?wietny serial.

Taka ciekawosta: Dariusz Gnatowski, aktor graj?cy Boczka odwiedzi? kiedy? moj? mie?cin? (na wakacje, 2004 roku). Przyjecha? wynaj?tym autobusem na mecz pi?ki no?nej. Jest faktycznie kawa? ch?opa, skronie ma ca?kiem siwe, wydawa? si? byc sympatyczny. Mama zrobi?a mi zdj?cie jak przy nim sta?em. Super! Tylko, ?e pó?niej sprawdzili?my, ?e nie by?o kliszy w aparacie...
Pozosta? tylko autograf. Ponoc wraz z Boczkiem przyjecha? wtedy te? Ryszard Kotys, graj?cy Pa?dziocha. Jak g?osi plotka/ legenda, na samym wst?pie po wyj?ciu z autobusu aktorzy udali si? na obiad do pobliskiego budynku (budynek by? zamkni?ty tego dnia dla reszty t?umu). Ponoc podczas jedzenia spo?ywao alkochol, Pa?dzioch tak si? opi?, ?e nie móg? wstac z krzes?a. wieczorem, tak ?eby nikt nie widzia? przetransportowano go do autobusu. Jak by?o naprawd? to nie wiem, bo Ryszarda Kotysa w ogóle nie widzia?em, a to, ?e on by? to tylko plotka. z drugiej strony plotk? t? potwierdzaj? osoby, które zajmowa?y si? organizacj? tego przedsi?wzi?cia, tak ?e chyba co? musia?o byc...
#275
 Ja chciałbym w końcu zobaczyc mojego ulubieńca- Scorpiona, bardzo ciekawa postac, jeden z popularniejszych wrogów Spidera. Tych najważniejszych już mieliśmy na ekranie (Goblin, Octopus i Venom) więc teraz nadeszła pora na tych popularnych pokroju już wykorzystanego Sandmana. Scorpion idealnie pasuje mi na czwartą częsc, wynajęty przez J. J. Jamesona, by dopasc Spidera, aby odkryc kto kryje się pod jego maską. Jeden wróg to jednak za mało, można by w końcu użyc Lizarda (i to on pasowałby na dowódcę).
Wiele plotkowano o Lizardzie połączonym siłami z Carnagiem. Jakoś nie widzi mi się ten projekt, Carnage to całkiem spoko gośc, jest jednak za ostry, na co Raimi nie pozwoli, poza tym Raimi sam przyznał, że on lubi tylko wrogów, na których się wychował, a niestety Carnage i Venom to nie jego pokolenie. Venoma dodał na siłę, co ewidentnie widac z Carnagiem też mogłoby nie wyjśc.
Co do plotek na temat Morbiusa- mam nadzieję, że się nie pojawi. Nie lubię tej postaci, Spider ma zdecydowanie dużo więcej ciekawszych i popularniejszych wrogów od niego, wampirami niech się zajmuje Blade.
Ostatnio pojawiły się wieści, że by może pojawi się Sęp, a w jego roli John Malkovith. Sęp, byłoby super. Mówi się też o Felicji Hardy jako o wspólniczce Sępa...
Jak już pisałem ja chciałbym Scorpiona (i jeszcze kogoś, może Lizard), aczkolwiek podejrzewam, że na postaci typu Scorpion, Mysterio, Elektro i Rhino (moi ulubieni) przyjdzie nam jeszcze długo poczekac, a może i w ogóle się nie pojawią. Ech...
Tak swoją drogą to Raimi zupełnie nie potrafi się wczuc w czarny charakter, przynajmniej moim zdaniem dotychczasowi przeciwnicy Spidera byli mało... po prostu mało źli.
#276
 Ostatnio oglądałem "Krwawe walentynki" w wersji 3D i muszę powiedziec, że film mi się spodobał. Nie mamy tutaj do czynienia z czystym horrorem, bardziej chodzi o coś w stylu "Krzyku", czyli próbujemy odkryc kto zabija. Morderca jest świetny, typowo klasyczny (takich lubię najbardziej) nic nie mówi, ma na sobie dobry, mroczny strój, wydaje się byc niezniszczalny.
 Zakończenie jest zaskakujące, dobre klimatyczne lokacje- kopalnia, las, hipermarket...
Dobry slasher, jeden z ciekawszych z ostatnich lat, który (jak to w tradycji) nie zdobył zbyt dużego uznania ze strony widzów.
Do minusów zaliczyłbym niezbyt ciekawe postacie (zależy, jedni są lepsi, drudzy papierowi, że aż nudni) no i praktycznie tyle.
Co do scen w 3D- w porządku, aczkolwiek trochę ich za mało. Akcji w filmie jest naprawdę dużo, morderca nie próżnuje, jednak efekty w trójwymiarze nie są aż tak piorunujące jakby się mogło wydawac.
podsumowując- dobry film, obok "Piątku trzynastego" jeden z lepszych horrorów ostatnich lat (oczywiście to tylko moje zdanie, większości i tak się pewnie nie spodoba) ,
zdecydowanie najlepszy film grozy na święto Walentego (starej wersji nie znam, a film Warner Bross "Walentynki" z 2001 to słabizna).

Moja ocena: 8 / 12.

Plusy:
+ postac mordercy,
+ klimat i lokacje,
+ pomysł z techniką 3D,
+ dużo akcji

Minusy:
- papierowi bohaterowie,
- za mało wstrząsających efektów w 3d.

PS. zauważyłem, że kolega powyżej to chyba fan Jasona. Jest nas coraz więcej :)
#277
Inne filmy i seriale / Ostatnio ogladalem...
25 Wrzesień 2009, 14:46:19
 "Gnijąca panna młoda Tima Burtona".

W końcu zabrałem się do obejrzenia tego dzieła. Odrazu powiem, że klimat w tym filmie jest powalający, to akurat Burton osiągał w większości swoich filmów. Niestety reszta mnie nieco rozczarowała. Postacie są przesadnie karykaturalne, to można lubić lub nie, do mnie taka kreska nie przemawia. Fabuła jest dosyć dobra, ale cała akcja w sumie to toczy się w dwóch miejscach: willa i świat zmarłych.
Film pod względem technicznym mocno przypomina "Miasteczko Halloween", którego potencjał też do końca nie wykorzystano.
Niestety, ale Tim ostatnio zaczął się staczać, już nie robi takich filmów jak kiedyś. Dawniej jego filmy zachwycały od pierwszej już sceny i nie mówię tu tylko o Batmanach, ale także o takich perłach jak "Sok z Żuka", "Ed Wood" czy "Jeździec bez głowy". Niestety ostatnimi czasy filmy Burtona są coraz mniej klimatyczne i wręcz nudne. "Planeta małp", "Duża ryba", "Marsjanie atakują"- to nie są pochlebne tytuły w dorobku tego twórcy. Nie mniej bardzo go cenię i liczę, że zrealizuje on jeszcze jakiś film godny swoich starych klasyków.
Podsumowując: "Panna młoda" jest dosyć nudną historyjką. Historyjką ze świetnym klimatem, z kreską która nie wszystkich przekona. Czuć rękę Burtona, ale to już nie to samo.

Moja ocena: 7 / 12.

Plusy:

+ klimat.

Minusy:

- styl rysowania postaci,
- w gruncie rzeczy przynudzająca opowieść,
- nie wykorzystany potencjał, który ewidentnie drzemał w tym projekcie.
#278
 Batmana lubi? najbardziej spo?ród herosów DC. W tej postaci po prostu ubóstwiam wszystko. Zawsze poci?ga?y mnie mroczne osobisto?ci, a Batman jest zdecydowanie najbardziej mroczn? pozytywn? postaci? ze ?wiata komiksu. Jego willa, Jaskinia, sprz?ty i znajomi, doskona?y zarys psychologiczny- wszystko na plus. Bardzo podoba mi si? te? to, ?e pomimo swej niepokoj?cej natury Batman nie zabija, mo?na wr?cz powiedzie?, ?e on czuje jaki? szczególny szacunek dla swoich wrogów ( w ko?cu zbiera po nich pami?tki i uk?ada na honorowym miejscu w Jaskini). Do wszystkiego dochodzi sam, bez udzia?u jakich? kiczowatych supermocy. No i ten fantastyczny kostium, najbardziej skomplikowana posta? z universum DC.

Poza nim na swój sposób lubi? te?:

Flasha- wcielenie Barry'ego Allena, Aquamana i Blue Beetle'a. Te postacie poci?gaj? mnie ze wzgl?du na swoje kostiumy, nie mog? jednak powiedzie?, ?eby byli moimi ulubie?cami, gdy? nie wiele o nich wiem.
#279
 Czytałem Twoją opinię o starych Piątkach. Nie szczędziłeś słów krytyki :P Ale co do części pierwszej to muszę Ci przyznac rację. Nigdy mnie ona jakoś szczególnie nie zachwycała, prosta, zupełnie nie skomplikowana historia ze słabym mordercą (matka Jasona). Owszem, dziś jest już ona klasykiem, ale zawsze mnie drażnił w tym filmie finał. Starsza pani wymordowała wszystkich ( w tym dojrzałych facetów ), a nie może sobie poradzic z jedną kruchą dziewczyną. Nie mniej coś w sobie ten film miał, a czy remake było zrobic trudno? Pod pewnym względem tak. Ostatnie części całkowicie zmiażdzyły serię i postac Jasona. Trzeba było zrobic poważny, mroczny i brutalny film z prostą fabułą, pozbawioną udziwnień (lot w kosmos- Jason X). I udało się, a jednak film należytego uznania nie zdobył.

Racją jednak jest, że filmy z Fredem były bardziej skomplikowane, przede wszystkim za sprawą samego mordercy. Jason to typowy zabójca- nic nie mówi, skrywa emocje za maską, tak samo jak zdecydowana większośc horrorowych maniaków. Freddy natomiast jest pełen energii, ukazuje swą twarz (jakby nie było) ma poczucie humoru i przede wszystkim mówi (czasem mówił za dużo, przez co w ostatnich częściach wyglądało to niezbyt poważnie). Freddy jest bardziej skomplikowany, a najtrudniejsze w nim jest właśnie to, że on mówi, co łamie kryteria narzucone przez horror, gdzie morderca z reguły jest niemową, albo po prostu się nie odzywa. Jak już pisałem z czasem Fredd mówił za dużo, co zaczęło go pogrążac w oczach widzów.
Osobiście liczę, że zrobią udany, mroczny film. Efekty mile widziane (wręcz muszą byc), ale umiarkowane, tak aby nie zacmiły klimatu. Najlepsza recepta na Kruegera to ta, którą umiejętnie wykorzystano w dwóch pierwszych częściach cyklu- Fredd niemal cały czas był spowijany mrokiem, przez co jego kiczowata twarz była mało wyrazista, a najbardziej boimy się tego, czego nie widzimy. W dalszych częściach Fred wręcz bezczelnie biegał po ekranie, ukazując swoją facjatę, aż w końcu widz się z nią zżył i przestał odczuwac strach. Jak to napisał jeden recenzent, opisując wydanie DvD "Freddy kontra Jason"-
" Nie łudźmy się, że w dzisiejszych czasach facet z pizzą zamiast twarzy jest w stanie kogoś przestraszyc".
I miał gośc niestety rację, dlatego liczę, że Fredd będzie się ukrywał w mroku, a jego twarz poznamy tylko z konturów. Co do jego żartów, nigdy mnie one specjalnie nie śmieszyły, może i nie są potrzebne, ale takie kwestie jak "Witaj w moim koszmarze suko" to klasyk i musi byc :)
Liczę, że wyjdzie z tego dobry film, ale obawa jest spora. Potencjał Freda łatwo popsuc, niestety.
#280
 Freddy owszem, wygląda klimatycznie, a zakryta twarz dodaje tylko uroku. Co do nowego Piątku 13. Zależy, spotkał się z dosyc chłodnym przyjęciem (na szczęście finansowo się obronił) mi się jednak bardzo spodobał. Był po prostu taki jak pierwsze i najlepsze części cyklu. No ale, to nie są filmy dla każdego.
#281
 Mimo podzielonych zdań, mi się najnowszy Punisher spodobał, aczkolwiek do rewelacji wiele mu brakuje. Aktor odtwarzający Franka jest bardzo dobrze dobrany do roli, podobny do komiksowej postaci. Dużo przemocy i brutalności, czasem może jest ona przesadzona i może śmieszyć, ale idealnie to podkreśla klimat Punishera. Dobrym wątkiem filmu jest to, że Frank przypadkowo uśmiercił gliniarza, dodaje to trochę dramaturgii do całości. Propo właśnie dramaturgii- myślałem, że będzie jej więcej w filmie, tym bardziej iż był na nią taki potencjał (śmierć rodziny, śmierć dobrego gliny, śmierć Micro). Wszystko to jednak zostało bardzo pobierznie potraktowane, na przykład śmierć Micro jest po prostu beznadziejna, jedna kula, kamera ledwo to wyłapuje i tyle. Był to najlepszy kumpel Franka, myślałem, że ten później nachyli się nad kumplem, powie coś pożegnalnego...
Największym plusem filmu i tym co mnie najbardziej przyciągało do ekranu jest JigSaw. Bardzo mi się spodobał, odrażający i karykaturalny zarazem, pewny siebie, bezlitosny, nie pozbawiony poczucia humoru. Jest to postać tragiczna, wiązał się z nią naprawdę super wątek dramatyczny, ale i to reżyser pominął. Szkoda, przez to postać traci trochę na swej głębi. Ale mimo wszystko JigSaw bardzo mi się spodobał, jeden z lepszych czarnych charakterów z filmów opartych na komiksie.
Brat JigSawa już nie jest tak wyrazisty, postać ciekawa, ale jednak przesadzona, niewykorzystany potencjał.
Najsłabszym, a wręcz beznadziejnym elementem filmu jest zakończenie, poczynając od finałowego starcia do napisów końcowych. Micro ginie, Szalony Jimmy ginie- wszystko to bez polotu, nakręcone jakby od niechcenia. Z JigSawem pojedynek jest dłuższy, ale jego śmierć... mimo, że brutalna, to jednak mało pomysłowa. Myślałem, że w godniejszy sposób odejdzie z ekranu. No i scena wieńcząca film. Frank na tle kościoła, co to miało być? Że niby Bóg jest po jego stronie i nad nim czuwa? Tak to można odebrać. Ale najgorszy jest ten tekst, zamykający scenę, ten wypowiedziany przez gapowatego dziennikarza. Zakończenie zepsuli na całej linii.
Mimo słabej końcówki, słabego finałowego starcia i niewykorzystanej dawki dramaturgii film mi się spodobał. Jak już pisałem ma swoje minusy, ale oglądałem go z zaciekawieniem, nie nudził mnie. Wielkie brawa za JigSawa, gdyż taka jest prawda- to on pociąga ten film do przodu, Frank jest w jego cieniu.
W filmie jest dużo zrzynek z Batmanów, co jedni mogą traktować jako plusy, inni jako minusy. Ja miałem co do tego mieszane uczucia.
Mogło wyjść dużo lepiej, ale i tak powstał całkiem dobry film. Zdecydowanie najlepsza adaptacja przygód Punishera, szkoda, że nie doceniona, gdyż powstają rzesze dużo gorszych adaptacji komiksów.
Podsumowując: Dobry film, naprawdę ciekawy, aczkolwiek swych błędów nie uniknął. Ale i tak jest dobrze.

Moja ocena: 9 / 12.

Plusy:
+ brutalna przemoc,
+ główni bohaterowie, zarówno ci pozytywni jak i negatywni,
+ efekty wizualne,
+ ciekawe pomysły.

Minusy:
- za mało dramaturgii,
- słaby finał,
- scena, wieńcząca film (zakończenie ),
- schematyczność typowa dla tego rodzaju kina.
#282
Inne filmy i seriale / Ostatnio ogladalem...
11 Czerwiec 2009, 00:03:13
 Owszem tak było, ale dopiero za czasów, gdy Jason odrodził się jako zombie. W pierwszych częściach starej serii Jason biegał, choć nigdy nie grzeszył specjalną ruchliwością, czy zwinnością. Jednakże, w momenie pojawienia się jako zombie to już całkowicie zatracił swój wigor. Poruszał się ospale, niczym Frankenstain ( co wręcz przesadnie pokazano w "Freddy kontra Jason" ). Na szczęście najnowszy film to powrót do korzeni: Jason biega i jest dosyć zwinny jak i ruchliwy. Wielkie brawa dla twórców za to.
#283
Inne filmy i seriale / Ostatnio ogladalem...
10 Czerwiec 2009, 20:14:05
 "Piątek trzynastego " 2009.

Obok "Mrocznego Rycerza" był to najbardziej oczekiwany przeze mnie film ostatnich lat. Dużo o nim czytałem, oglądałem zwiastuny i naprawdę wierzyłem, że ten film może mi się spodobać. Była nuta niepewności, gdyż filmy o Jasonie łatwo popsuć (co filmowcy nie raz już udowodnili). Poszedłem do kina i film... przeszedł moje najśmielsze oczekiwania :)
Naprawdę, aż tak udanego obrazu się nie spodziewałem. Jest wszystko to co cechowało pierwsze części Piątku, poczynając od klimatu, scenografii po muzykę. Efekty wizualne nie są jakoś specjalnie odkrywcze (sceny zabójstw), ale zadowalają- moja ulubiona scena to ta z siekierą.
Bardzo dobrze prezentuje się paczka młodych bohaterów (ofiar). Typowi dla tej serii nastolatkowie, zabawni, lekkomyślni, aż żal, że muszą zginąć. Nawet jeden z bohaterów, dosyć chamowaty ma coś w sobie ujmującego.
Postać Jasona to istny król morderców. Barczysty, szybki, niemal zwinny (wielki plus za ruchliwość Jasona !! ) idzie przed siebie niczym maszyna do zabijania. Przedstawiono Jasona jako bezlitosnego mordercę, ale co mi się w nim najbardziej podoba to głębia, którą reżyser trafnie tu uchwycił. Jason przedstawiony jest tutaj jako osoba nieszczęśliwa, samotna (która jednak towarzyszy nie szuka). świetnie przedstawiono miłość jaką Jason darzył swą matkę i sentyment jaki czuje do rzeczy z nią związanych.

Zapewne będą tacy, którzy będą narzekać na ten film, że schematyczny (już w gazetach film zdobywał średnie recenzje), ale z drugiej strony niech te osoby się zastanowią, czego chcą tak naprawdę od filmu z Jasonem. Dla mnie ten film łączy wszystkie najlepsze elementy z pierwszych częsći, jest wszystko to, czego jako fan chciałem. Wyszedłem z kina bardzo zadowolony i zaskoczony, bo aż tak udanego seansu się nie spodziewałem.

Podsumowując- wielki powrót Jasona, wielki ukłon i hołd złożony starym, kultowym częściom, bo ten film to poprostu ( lub aż ) dobry, stary Piątek.
Zdecydowanie zaliczam go jako najlepszą część cyklu, gdyż mieści ona w sobie dosłownie wszystko, czego można chcieć. Myślę, że fani powinni być zadowoleni.

Moja ocena: 12 / 12.

Plusy:
+ klimat starej serii,
+ scenografia / lokalizacje,
+ efekty wizualne,
+ ukłony i smaczki złożone starej serii,
+ muzyka,
+ postacie,
+ rozwój fabuły,
+ Jason.

Minusy:
- z mojej strony= zdecydowany brak.