Aktualności:

"Batman: Ziemia Niczyja. Walka o Gotham. Tom 3" w sprzedaży od 29 maja.

Menu główne
Menu

Pokaż wiadomości

Ta sekcja pozwala Ci zobaczyć wszystkie wiadomości wysłane przez tego użytkownika. Zwróć uwagę, że możesz widzieć tylko wiadomości wysłane w działach do których masz aktualnie dostęp.

Pokaż wiadomości Menu

Pokaż wątki - Juby

#21
Justice League / Zack Snyder's Justice League
18 Kwiecień 2020, 17:17:21
http://filmozercy.com/wpis/warner-nie-chce-pracowac-ze-snyderem-i-nie-wyda-jego-ligi-sprawiedliwosci

Podobno stosunki na linii Warner-Snyder nie zmieniły się przez te 3 lata, w Warnerze nie chcą z nim już w ogóle współpracować, a tzw. "Snyder Cut" nigdy nie ujrzy światła dziennego.

EDIT: A jednak!
#22
Sądzę, że jest to komiks na tyle ważny w naszym kraju, że zasłużył na osobny wątek na forum.



Mowa oczywiście o komiksowej adaptacji filmu "Batman" Tima Burtona z 1989 roku. Warner Bros. zgodziło się na pomysł stworzenia komiksowej adaptacji filmu, aby dołączyć ją do kupowanych przez widzów, kinowych biletów na film, co miało zwiększyć zyski. Scenariusz napisał Denis O'Neil, genialne rysunki na podstawie tysięcy movie stills wysyłanych mu z Anglii narysował Jerry Ordway, a całość kolorami wykończył Steve Oliff.

Tutaj sporo o historii tego znakomitego komiksu, który sprzedał się na całym świecie w ponad 400 tyś. egzemplarzach.
https://www.syfy.com/syfywire/tim-burtons-batman-movie-became-a-comic-book

To szczególny komiks dla polskich fanów, albowiem był on pierwszym w historii naszego kraju komiksem z Mrocznym Rycerzem! Wydało go oczywiście TM-Semic, jako pierwszy, 68-stronicowy numer zeszytowy 1/1990 w grudniu 1990, a także Wydawnictwo książkowe "Linia", również pod koniec 1990 roku (wersja klejona w kartonowej okładce).
Może istnieć jeszcze trzecie wydanie, bo umieszczał takowe na zdjęciu swojej kolekcji użytkownik HUDY, ale nie mam pewności, czy było ono polskie, a HUDY od dawna nie odpowiada na pw. :|

Dla mnie również jest to komiks szczególny, bo był pierwszym komiksem z Batmanem jakiego: 1) trzymałem w swoich rękach, 2) przeczytałem, 3) postawiłem na półce (otrzymaliśmy go z bratem od naszego wujka, miał oba polskie wydania, ten od TM-Semic mam po dziś dzień). Mimo skrótowości, uważam go za równie dobry, a może i lepszy(!) od filmu Burtona (na pewno wygrywa z nim w kilku miejscach) i najlepszą komiksową adaptację filmu jaką czytałem (a trochę się tego przetoczyło przez moje ręce).

Nie było o tym newsa na BatCave, ale 26 listopada ubiegłego roku w USA zdecydowano się na wznowienie tego komiksu w 144-stronicowej wersji Deluxe. Poniżej prezentacja nowego, nie-do-końca-udanego, wydania oraz porównanie z klasyczną zeszytówką od TM-Semic.

Czcionki, logo nietoperza nie z tego filmu oraz nowa kolorystyka zdecydowanie na minus, ale nie ukrywam - gdyby Egmont zdecydował się wydać to wznowienie w naszym kraju, na pewno bym kupił. Jestem fanem tej adaptacji, posiadam trzy egzemplarze (przez krótki czas miałem nawet 4). :)

Okładki z USA (miękka i sztywna) oraz PL:


Jeśli ktoś chciałby wyrazić swoją opinię na temat tego klasyka, albo podzielić się swoją historią z nim związaną, zapraszam do dyskusji.
#23


https://www.comicbookmovie.com/batman/batman_animated/batman-the-animated-series-is-getting-a-tie-in-comic-in-april-called-the-adventures-continue-a173222

Na kwiecień szykuje się komiksowa kontynuacja serialu animowanego z lat 90-tych. Więcej info w linku powyżej.
#24
Ogólnie o Batmanie / 80 lat Batmana
10 Kwiecień 2019, 08:44:34
Może przydałby się na forum wątek, w którym piszemy swoje przemyślenia, lub wrzucamy ciekawe artykuły / video z okazji obchodzonego w tym roku 80-lecia istnienia Mrocznego Rycerza? ;)

Na początek, oficjalne Wszystkiego Najlepszego od aktorów / twórców związanych ze światem Batmana, prosto z kanału DC.

A tutaj tribute z CBS, który przypomniał mi, że pierwszy komiks z Batmanem ukazał się w Amerykańskich sklepach 30 marca 1939 roku, czyli 11 dni temu minęło dokładnie 80 lat.
#25
Bat-Filmy / Batman: Hush
28 Marzec 2019, 08:47:32
Czyli długo oczekiwana przez fanów, animowana adaptacja serii Jepha Loeba i Jima Lee, wydawanej w latach 2002-2003 (u nas w dwóch tomach wydanych przez Egmont w 2005 i 2006 roku oraz w 2016 jako pierwsze dwa numery Wielkiej Kolekcji Komiksów DC Comics od Eaglemoss Polska).

IGN właśnie opublikowało pierwsze zdjęcie i. . .


. . . mój osobisty hajp spadł praktycznie do zera. :( O ile historia przedstawiona w Hushu ma swoje małe problemy, tak uwielbiam wracać do tego komiksu ze względu na doskonałą stronę wizualną. Powyżej widzę zdjęcie kolejnej okropnej animacji za $3,5 mln, która najwyraźniej nie będzie przenosić wyglądu bohaterów prosto z komiksu, tylko dostosuje je do innych animacji DC Universe Original Movie. Ochyda. :P

Czekam na trailer i datę premiery, ale coś mi mówi, że będzie lipa i sam nie wiem, czy chcę to oglądać.
#26
Inne filmy i seriale / The LEGO Movie
21 Luty 2019, 10:03:02


Nie znalazłem takiego wątku, a chyba warto go mieć na forum, skoro w filmach jedną z zabawniejszych postaci jest Batman. :)

Pierwszą część widziałem w kinie, moją recenzję prosto po seansie możecie znaleźć tutaj. Powtórzyłem ją w kwietniu 2016 i choć to znakomita (wizualnie) animacja z masą świetnych żartów, jej przesłanie i akcję z żywymi aktorami zaliczam na duży minus. Film ma kiepski replay value, dlatego zmniejszyłem jego ocenę na Filmwebie na 6/10.



Wczoraj zabrałem dziewczynę na fajnie zapowiadający się sequel i... trzyma poziom pierwszej część. Wizualnie jest super, humor - zwłaszcza odniesienia do kina, popkultury i świata Batmana - jak i jego postać są świetne, ale nic tu nie ma sensu, a ostatnie pół godziny wymaga już jakiejś dawki alkoholu, żeby się dobrze bawić. Również oceniam na 6/10 a niektóre teksty Batmana zostaną ze mną na dłużej. "Mroczny Rycerz po tym nie powstanie." ;D
#27
Ja będę w kinie już w środę, na dwa dni przed oficjalną premierą, więc jeśli Q nie miałby nic przeciwko to mogę napisać recenzję i podesłać do weryfikacji. ;)

No chyba że z uprawnieniami do dodawania newsów mam też możliwość samodzielnego dodania recki na stronę.
#28
Jak zapowiedziałem, tak zrobiłem. Oto wątek, w którym oceniamy nasze ulubione sekwencje akcji z udziałem Batmana w jego aktorskich filmach. Na pierwszy ogień rzucam sceny akcji z Batmana Tima Burtona. Do każdej dorzucam clip i krótki opis, jakby ktoś nie wiedział o co chodzi. ;)

#1: "Jestem Batman"
Czas trwania: 2:25'
Streszczenie: Na dachu jednego z budynków w Gotham skrywa się dwóch złodziejaszków, którzy właśnie napadli wracającą do domu rodzinę. Bandyci zostają zaatakowani i unieszkodliwieni przez Człowieka-Nietoperza.
Moja opinia: Scena krótka, skromna i pretekstowa, ale to kwintesencja Batmana, w której wszystko zagrało. Batman walczący na dachu z dwójką zbirów to obraz wyjęty żywcem z jego pierwszego komiksowego występu z 1939 roku, strach w oczach bandziorów i sceneria to uczta dla oczu, a ujęcie opadającej na drugim planie sylwetki nietoperza było jednym z najbardziej zapadających mi w pamięci w dzieciństwie.
Ocena: 5 gacków


#2: AXIS
Czas trwania: 6:28'
Streszczenie: Jack Napier zostaje wystawiony podczas kradzieży dokumentów z konsorcjum chemicznego AXIS. Na miejscu szybko pojawia się policja, a chwilę później Batman. Dochodzi do strzelaniny.
Moja opinia: Scenografia i muzyka robią tu niesamowity klimat, co działa na mnie bardziej od nawet najlepiej dopracowanych walk z toną CGI w obecnych akcyjniakach. Wejście Batmana do dziś uważam za jedno z najlepszych w historii kina, a Michael Keaton działa tak, jak działać powinien - pojawia się i znika, neutralizując po cichu przerażonych gangsterów. Nie przeszkadza mi jego sztywność w ruchu, w zasadzie jedyne co mnie uwiera to jego obrona przed wystrzeloną kulą z rewolweru (z jaką prędkością musiałby ruszyć ręką, żeby ją odbić?) i to, że dał Napierowi zabić Eckharta.
Ocena: 5 gacków


#3: Na ratunek Vicki Vale
Czas trwania: 12:50'
Streszczenie: Vicki Vale czeka na Bruce'a Wayne'a w muzeum, jednak zamiast jej ukochanego do budynku wkracza Joker. Kiedy szalony clown zabija wszystkich i atakuje fotoreporterkę, na ratunek przybywa Batman.
Moja opinia: Chyba moja ulubiona scena w dzieciństwie. Joker i jego gang robiący bałagan w rytm piosenki Prince'a, wejście Batmana przez sufit, Batmobile(!), totalnie niespodziewane zacięcie się bat-haku z powodu zbyt dużej wagi (uwielbiam ten moment), ponownie powalający klimat ulic Gotham, humor. Jednak po latach znajduję w niej elementy, które ciężko zniosły próbę czasu, jak archaiczne udźwiękowienie wystrzałów, zachowanie ludzi Jokera, którzy strzelają z rewolwerów w trakcie pościgu jakby to był western (te dymki z luf) oraz kiepska choreografia walki Batmana w alejce (mam wrażenie, że w pewnym momencie to Batman najpierw zrobił blokadę ciosu, a dopiero po niej zbir Jokera celowo zatrzymał na niej rękę) i wyskakujący jak przysłowiowy Filip z konopi Azjata z nożami - wtf? Kiedyś byłaby maksymalna ocena, a dziś...
Ocena: 5 gacków


#4: Festiwal przy bladym świetle księżyca
Czas trwania: 25:29'
Strzeszczenie: Joker urządza festiwal z okazji 200-rocznicy powstania miasta Gotham. Pazerni mieszkańcy skuszeni rozrzucaną forsą nie wiedzą, że clown planuje ich wszystkich zabić. Po raz ostatni w drogę wchodzi mu Mroczny Rycerz.
Moja opinia: Najdłuższa, najbardziej spektakularna sekwencja akcji w filmowej antologii 1989-1997, która łączy najlepsze elementy wszystkich poprzednich scen i stanowi znakomitą kulminację pierwszego Batmana. Zachwycająca sceneria, muzyka (wejście Batmana do katedry) i zdjęcia. Mimo długiego czasu trwania nie odczuwam tego, bo Burton doskonale wiedział kiedy wcisnąć widza w fotel, a kiedy dać mu chwilę na złapanie oddechu. Minusy? Policja przyjeżdża na miejsce zdarzenia strasznie późno i jedyne co potrafi zrobić, to włączenie reflektorów(!), nie mam też pojęcia skąd na szczycie katedry wzięli się trzej ludzie Jokera, z którymi walczy Batman (w tym miejscu górą jest komiksowa adaptacja filmu - w niej nad katedrą pojawia się policyjny helikopter, a w trakcie akcji pada wzmianka o tym, że ludzie Jokera weszli do katedry gdy ten gadał z Vicki przed wejściem). I to chyba tyle. Idiotyczna mogłaby się również wydawać scena, w której Batman leci wprost na Jokera i nie trafia (clip powyżej), ale ja ją uważam za szalenie ekscytującą i kupuję ten czarny humor.
Ocena: 5 gacków


Sekwencje akcji z kolejnego filmu już niedługo, jak znajdę czas. :) Nie wiem czy będę lecieć po kolei, zobaczy się.

PS Tytuły wymyślałem sam, a czas akcji sprawdzałem na Blu-ray (23,976 fps).

#29
Inne filmy i seriale / Prognozy Box Office
09 Styczeń 2017, 09:10:39
Niedawno napisałem swoją prognozę na największe hity roku 2017. Wśród nich nie zabrakło nadchodzącego filmu z Batmanem. Zapraszam do lektury.


Prognozowanie box office'u w większości przypadków jest jak wróżenie z fusów. Ale lubię to. :) Dlatego uznałem, że i w tym roku się pobawię, pisząc dalekosiężną prognozę dla potencjalnie największych hitów roku 2017. To oczywiście subiektywna analiza, w której staram się typować tylko dziesięć tytułów, które w tym sezonie zarobią najwięcej pieniędzy na całym świecie. Proszę nie pytać o nieobecność Pirates of the Carribean 5, Wonder Woman, The LEGO Batman Movie, Dunkirk, czy Cars 3 – były blisko, ale nie załapały się.
So here... we.. go!

10. War for the Planet of the Apes
Reboot Planety małp w 2011 roku okazał się jedną z najbardziej udanych decyzji studia 20th Century Fox od lat. Ich prequel okazał się niemałym sukcesem, a jego sequel w 2014 roku przypieczętował sukces tego wiekowego cyklu. Do kin zmierza trzecia część i nic nie wskazuje na to, aby świetnie zaanimowane małpy z Andym Serkisem na czele, miały się przed kimś zatrzymać.
Weekend otwarcia (w USA): $84 mln / Przychody z USA: $230 mln / Przychody z reszty świata: $560 mln


9. Justice League
Tak, to ten film ma być dla DC tym, czym Avengers było dla Marvela. Tylko czy ktoś jeszcze pamięta co przyczyniło się na tak wielki sukces komiksowego hitu 2012 roku? Po pierwsze, fresh factor – nigdy przedtem nie było filmowego cross-overa o komiksowych superbohaterach, nie na taką skalę. Po drugie, umiejętne budowanie świata solowymi filmami, które zadowoliły fanów i przyciągnęły całą rzeszę nowych. Po trzecie, udana reklama, którą rozpoczęto wraz ze sceną po napisach pierwszego Iron Mana w maju 2008, na cztery lata(!) przed premierą Avengers. Po czwarte, film Jossa Whedona był sequelem aż czterech filmów (z czego trzy stały się kasowymi hitami), co było przedsięwzięciem bezprecedensowym. Po piąte, film był po prostu dobry, bo zachwycili się nim zarówno krytycy, jak i widzowie. Co przemawia za powtórzeniem takiego sukcesu przez Ligę sprawiedliwości? Ano absolutnie nic. 1. To będzie już któryś tam cross-over superhero. 2. Widzowie mają w dupie dołączenie do tego filmu Flasha, Aquamana i Cybroga, bo znają ich tylko z gościnnych występów w BvS, szerzej znają ich tylko zagorzali fani (a Batmana, Supermana i Wonder Woman widzieli już razem na ekranie).  3. Reklama filmu to póki co fan service po krytyce tonu poprzedniego filmu Zacka Snydera, a JL nie będzie sequelem czterech filmów tylko jednego – Batman v Superman, o którego krytyce słyszał chyba każdy i mało komu film się podobał. Do tego dochodzi jeszcze źle wyznaczona data premiery (między trzecim Thorem, a ósmymi Gwiezdnymi wojnami) i mamy potencjał na największe rozczarowanie finansowe roku (czyli powtórkę z BvS w 2016). Jedyne co może uratować ten film przed znaczącym spadkiem przychodów względem poprzednika to lepsza żywotność w kinach dzięki okresowi świątecznemu (mniejsze spadki w weekendy i w środku tygodnia) i jego jakość. Ale co tam wysmażył Zack Snyder z krzyczącymi mu do słuchawki włodarzami Warner Bros.? Zobaczymy w listopadzie.
Weekend otwarcia: $127 mln / Przychody z USA: $305 mln / Przychody z reszty świata: $515 mln

8. Spider-Man: Homecoming
Wielu musi spojrzeć prawdzie w oczy - Spider-Man, który jest jednym z trzech najpopularniejszych superbohaterów komiksowych na świecie – nie jest już tą samą marką co 10 lat temu. Był gigantem box office'u, bo trafił idealnie w swój czas. Nie chce mi się rozpisywać jakie czynniki przełożyły się na gargantuiczne sukcesy filmów Raimiego, ale reboot już 5 lat po trzecim Człowieku-Pająku, 10 lat po pierwszym origin story, był po prostu złym pomysłem. Na tyle złym, że gdy druga część okazała się najsłabszym dotąd filmem o Peterze Parkerze, studio Sony dało sobie z nim spokój. Teraz Spider-Man dołączył do zarabiającego krocie MCU, pominięto origin story, a pajączek już jest chwalony za swój krótki występ w trzecim Kapitanie Ameryce. Ale to dużo nie zmienia, bo dostajemy już trzecią(!) serię filmową o tej samej postaci na przestrzeni 15 lat! Za dużo, za mało innowacji, brakuje czegokolwiek, jakiegoś prostego czynnika, który spowodowałby, że Spider-Man powróci do pierwszej ligi, w której był w latach 2002-2007. Dlatego spodziewam się tylko nieznacznego wzrostu przychodów względem Niesamowitych Spider-Manów Marca Webba.
Weekend otwarcia: $109 mln / Przychody z USA: $290 mln / Przychody z reszty świata: $550 mln

7. Beauty and the Beast
Disney szykuje drugą... nie, zaraz, czwartą... ... ...kolejną aktorską wersję swoich klasycznych animacji, z którymi do tej pory odnosi same sukcesy. Tym razem pod młotek podeszła historia Pięknej i Bestii, w której grają gwiazdy Harry'ego Pottera i Hobbita, która ma być dokładną kopią musicalowego klasyka z 1991, i która oczywiście jest skazana na wielki sukces. Jakoś tego nie czuję, a trailer rozwiał moje wątpliwości odnośnie wybrania się na film do kina. Będzie wielki hit, ale nie miliardowy. Myślę, że gdzieś między Czarownicą Jolie, a ubiegłoroczną Księgą dżungli.
Weekend otwarcia: $91 mln / Przychody z USA: $310 mln / Przychody z reszty świata: $555 mln

6. Thor: Ragnarok
Pierwszy Thor był drugim po Iron Manie największym przebojem pierwszej fazy MCU. Drugi zarobił jeszcze więcej pieniędzy, ale zdecydowanie najbardziej rozczarował na tle reszty Phase II. Teraz Marvel chce wycisnąć z tej postaci maksimum. Po 4 latach nieobecności na ekranach, powraca kochany przez wszystkich Loki. Do Thora, który długo czeka na swój trzeci solowy występ, dołączyli Hulk i triumfujący niedawno w kinach Doktor Strange. W filmie mają pojawić się kosmiczne walki gladiatorów, a miedzy scenami akcji zobaczymy gwiazdorską obsadę. Jeżeli to wystarczy, by zrobić najlepszy film o Thorze, spodziewam się też najbardziej dochodowego. Węszę hit, może nie tak duży jak Civil War, ale sądzę, że Bóg piorunów jeszcze wielu zaskoczy w tym roku.
Weekend otwarcia: $136 mln / Przychody z USA: $335 mln / Przychody z reszty świata: $595 mln


5. Transformers: The Last Knight
Michael Bay powraca... ponownie... po raz kolejny... do walki Autobotów z Decepticonami. Eh.
Seria o Transformers stała się wielkim hitem box office'u kilka lat temu, ale już w 2011, przed spadkiem przychodów trzecią część uchroniła wówczas bardzo pomagające filmom po Avatarze, 3D, oraz premiera na prężnie rozwijającym się rynku Chińskim. Czwarta część, z nową obsadą, nie miała już nowych atutów, przez co odniosła spory spadek, zwłaszcza w USA – w tym miejscu pochwalę się, że moja prognoza dla Age of Extinction z kwietnia 2014 sprawdziła się w 100%! Kolejne kombinowanie z Optimusem i resztą ekipy na pewno zarobi jeszcze mniej, ale i tak okaże się jednym z większych blockbusterów roku, głównie za sprawą Chin.
Weekend otwarcia: $87 mln / Przychody z USA: $220 mln / Przychody z reszty świata: $805 mln

4. Despicable Me 3
Szczerze? Nie lubię tych bajek i nie pojmuje fenomenu pseudo śmiesznych minionków. Jednak muszę przyznać, że seria szybko stała się jedną z najsilniejszych pośród animacji, w której każdy kolejny film zarabiał coraz więcej. Jak dużo jest w stanie zarobić trzecia część o Nikczemnym Gru i jego żółtych tic tacach? Nie mam pojęcia. To czysty strzał, może przebić spin-off z 2015, może nie. W tym przypadku celuje z opaską na oczach.
Weekend otwarcia: $122 mln / Przychody z USA: $410 mln / Przychody z reszty świata: $715 mln

3. Guardians of the Galaxy Vol. 2
MCU kilka razy do roku rozbija bank i nie zanosi się na to aby w 2017 miało być inaczej. Strażnicy Galaktyki stali się zaskakującym hitem trzy lata temu. Nie tylko byli największym przebojem lata w USA, ale też trzecim najbardziej dochodowym filmem roku. Mało tego, są też najbardziej żywotnym w kinach filmem MCU i największym sukcesem uniwersum dla filmu, który nie był sequelem/crossoverem, a wielu widzów/krytyków i masa plebiscytów internetowych uznaje właśnie GotG za najlepszy film ze stajni Marvela. Po trzech latach (idealna pora na) sequel Strażników otworzy w USA sezon letni. Póki co, reklama daje radę i nie widzę powodu, dla którego GotG2 nie miałoby przebić wyniki poprzednika. Ba, może pójść śladem sequeli Shreka, Klątwy ,,Czarnej Perły" i Transformers, gdzie drugie części zarabiały dużo więcej, najwięcej ze wszystkich filmów cyklu. IMO faworyt na największy hit zbliżającego się lata.
Weekend otwarcia: $177 mln / Przychody z USA: $440 mln / Przychody z reszty świata: $700 mln

2. The Fate of the Furious (aka Fast & Furious 8)
Pewnie wielu zadaje sobie to pytanie: Czy coś jest w stanie powstrzymać ten rozpędzony, box office'owy pociąg? Myślę, że tak. Po czterech filmach, gdzie każdy kolejny zarabiał coraz więcej, seria chyba osiągnęła swój szczyt. Wściekła siódemka stała się szóstym najbardziej dochodowym filmem w historii kina zarabiając ponad $1,5 miliarda w 2015 roku. Wszystko to nie tylko za sprawą rosnącej popularności marki i coraz większej rzeszy fanów, ale też głośnym problemom podczas produkcji spowodowanych tragiczną śmiercią Paula Walkera, przywróceniu go do roli za pomocą efektów specjalnych, wydłużeniu oczekiwania na film o 9 miesięcy i mocnej reklamie, której wisienką na torcie był wielki hit "See You Again" Wiz Khalify i Charliego Putha. Ósma część jest już tylko sequelem siódmej, bez dodatkowych atutów. I choćby tym razem Vin Diesel i spółka mieli się ścigać z atomową łodzią podwodną po lodowatej Islandii (a będą), nie widzę szans aby ósma odsłona cyklu mogła zarobić jeszcze więcej pieniędzy.
Weekend otwarcia: $125 mln / Przychody z USA: $300 mln / Przychody z reszty świata: $980 mln


1. Star Wars: Episode VIII
Na początku 2016 roku, Star Wars: The Force Awakens dokonało czegoś historycznego – pobiło rezultat Avatara Jamesa Camerona sprzed 6 lat, stając się najbardziej dochodowym filmem na rynku wewnętrznym (bez uwzględnienia różnicy w cenach biletów) jako pierwszy ,,nieoryginalny" film w dziejach kina. Rok później pierwszy spin-off w świecie Star Wars sprawił, że studiu Disneya udało się coś, co nie udało się z kinowym uniwersum Marvela w 2013 – dwa lata z rzędu najbardziej dochodowym filmem roku były tytuły z tej samej franczyzy. Gwiezdne wojny to box office'owy tytan, takie są fakty, nie ulega to żadnej wątpliwości. Dlatego kolejny epizod głównej serii jest pewnym faworytem do zdobycia korony w roku 2017 (40-lecie oryginału!). Tylko jak duży będzie sukces tego filmu? To już nie powrót do świata w odległej galaktyce po ponad 10 latach przerwy, ani sequel kochanego filmu sprzed 32 lat z dawnymi bohaterami, jakim było Przebudzenie Mocy. To po prostu kolejny epizod i aż trzeci film tej samej marki na przestrzeni dwóch lat! Myślę, że to + lekki przesyt + brak czynnika nostalgii sprawi, że Epizod VIII zarobi mniej od poprzednika i dołączy do grona sequeli-wielkich hitów, które mimo wszystko pozostały w cieniu poprzedników, tj. The Empire Strikes Back, Attack of the Clones, Avengers: Age of Ultron.
Weekend otwarcia: $195 mln / Przychody z USA: $700 mln / Przychody z reszty świata: $1 005 mln


Ciekawe w ilu przypadkach się pomyliłem. Okaże się za niespełna rok. :)
#30
Data wydania filmu na rynku DVD jest ciągle nieznana, ale zapowiada się imponujące zamknięcie trylogii Christophera Nolana. Dwa poprzednie filmy mam na DVD i z wymianą ich na blu-ray czekałem do grudnia 2012 roku, aby kupić je w wydaniu zbiorczym. Od dzisiaj wiadomo jak ono będzie się prezentować (dla mnie miazga! :o):




Nie wiadomo jeszcze czy wyjdzie w Polsce (na pewno w UK) ale jeśli tak to liczę na rozsądną cenę (może jestem naiwny licząc na 250 zł?) i wtedy zrobię sobie miły prezent na gwiazdkę. ;)

Na BC pojawił się kilka dni temu news o steelbooku, który mignął na niemieckim amazonie. Warto zaznaczyć, że został on już potwierdzony i takie wydanie ma być podobno dostępne w całej Europie.

Poza tym, Brytyjczycy dostaną coś takiego...


... a Hiszpanie ohydną książeczkę (dobrze, że u nas dystrybutorem filmu jest Galapagos, więc książeczka nam nie grozi):
#31
Mamy taki wątek przy Batman: Arkham Asylum, gdzie podałem swoje najlepsze wyniki, ale do tej pory nikt nie wpadł na założenie podobnego tematu o drugiej części gier serii Arkham. Uznałem więc, że pierwszy pochwalę się swoimi osiągnięciami.

Robię to także z innego powodu. Grę kupiłem w dniu premiery i od tamtej pory grałem w nią w każdej wolnej chwili. Fabuła w niej jest dłuższa od poprzednika (zajmuje przynajmniej 8 godzin), misje poboczne to już kilkukrotnie większa skala, a tryby walki to zupełnie inny wymiar (tam było ich 20, tutaj jest bodajże 120 dla każdej postaci). Materiału do przejścia było więc tak dużo, że zanim zdążyłem we wszystko zagrać, zapał się wypalił. Po kilku miesiącach musiałem zrobić formata, a nie wiem jak zapisać swój zapis dla gier for Windows Live, dlatego zrobiłem zrzuty ekranu ze swoimi statystykami. Jak zobaczycie poniżej, poza trybami wyzwań przeszedłem wszystko...







Swój wynik 87% uważam za niezwykle satysfakcjonujący i mam nadzieję, że nie okażę się najsłabszym graczem w Arkham City na BatCave. ;)
#32
Inne filmy i seriale / Jason Bourne
07 Sierpień 2012, 19:12:36
Z okazji zbli?aj?cej si? premiery spin-offa trylogii o przygodach tajnego agenta, Jasona Bourne'a (Dziedzictwo Bourne'a - premiera 10 sierpnia) a tak?e z uwagi na wiele wstawek o Bournie w naszych ostatnich dyskusjach, uzna?em ?e mo?e rozkr?ci? si? na ten temat nie ma?a dyskusja (w ko?cu w?tek o Bondzie jest bardzo rozleg?y, a Jason jest chyba drugim, najpopularniejszym tajnym agentem w ?wiecie filmu i literatury). Na TBL wybieram si? prawdopodobnie w pi?tek, ale jestem ?wie?o po powtórce trzech poprzednich filmów, wi?c prezentuje moje 'mini' recenzje.


To?samo?? Bourne'a
  THE BOURNE IDENTITY



Niesamowity film, który na dobre odmieni? gatunek kina akcji. Kompletnie nie by?em zainteresowany tym tytu?em dopóki nie napatoczy? mi si? przypadkiem w TV w czerwcu 2008 roku. Teraz zawsze podaje go jako czo?owy przyk?ad "najlepszego mo?liwego" kina akcji. Czym si? ró?ni od wcze?niejszych filmów tego gatunku? Realizmem. Doug Liman nie s?ynie z robienia takiego kina (przyk?ad: Mr. & Mrs. Smith), ale tutaj pokaza? jak mo?e wygl?da? bohater z krwi i ko?ci, który walcz?c z liczniejszym przeciwnikiem wychodzi ca?o z obrecji, nie trac?c przy tym wiarygodno?ci opowiadanej historii. Bourne to nie James Bond, który co chwil? rzuca dowcipami, upija si? w trupa i dzi?ki wrodzonemu szcz??ciu zawsze ratuje ?wiat. Jason jest wyszkolony, widzimy ?e potrafi walczy?, umie b?yskawicznie reagowa?, odnale?? si? w terenie, pos?ugiwa? ka?d? broni?, porusza? si? wieloma pojazdami i czasami spontanicznie tworzy? sytuacje, które umo?liwiaj? mu zwyci?stwo w nierównej walce.

Jednak w ostatnich latach wiele twórców czerpa?o od Bourne'a tworz?c "wiarygodne kino". W czym wi?c tkwi jego magia, jego sekret? Prawdopodobnie w obalaniu schematów. James Bond, czy Ethan Hunt z Mission: Impossible jako agenci mieli pewne zadania do wykonania, jaki? cel. Tutaj to w?a?nie g?ówny bohater jest celem, który stara si? za wszelk? cen? przetrwa?. Dodatkowo spraw? komplikuje sytuacja z jego utrat? pami?ci. Dzi?ki temu widz mo?e odkrywa? kolejne elementy z przesz?o?ci bohatera tak jak on sam - od nowa, a dzi?ki wiarygodnemu wykonaniu wierzy? w tocz?ce si? na ekranie wydarzenia. W tym tkwi si?a, która sprawia, ?e To?samo?? Bourne'a tak ekscytuje. Oczywi?cie to równie? zas?uga znakomitych sekwencj? akcji (ucieczka Jasona z konsulatu, walka w mieszkaniu, po?cig ulicami Pary?a) i skomplikowanemu scenariuszowi, który w niewielkim stopniu czerpa? z bestsellerowej powie?ci Roberta Ludluma, niemniej jednak bez odpowiedniego przedstawienia tej historii nie by?aby ona tak wci?gaj?ca.

Poza tym co ju? wymieni?em mog? tylko dorzuca? kolejne pochwa?y. Matt Damon, który mog?oby si? wydawa? za chudy i za m?ody do tej roli, poradzi? sobie jako Bourne wy?mienicie i nie s?dz? aby ktokolwiek móg?by zast?pi? go z powodzeniem. ?wietnie wypad? w scenach zak?opotania, a tak?e ma ode mnie wielkie brawa i szacunek za przygotowanie fizyczne (nauczy? si? dwóch sztuk walki i wszystkie wyczyny kaskaderskie wykona? sam). Zreszt? aktorsko film stoi na równie wysokim poziomie co wykonanie techniczne i scenariusz. Bardzo dobrze prezentuje si? tak?e w?tek romantyczny, czyli co? co w wi?kszo?ci tego typu filmów jest dodawane na si?? i to z marnym skutkiem. Mam jeszcze do opisania dwie cz??ci, wi?c nie b?d? si? dalej rozpisywa?. Dodam wi?c na koniec, ?e film uwielbiam i cho? nie uwa?am ?eby zas?ugiwa? na a? tak wysok? ocen?, to naci?gam mu j? z minusem za bycie w pewnym sensie "rewolucj? gatunku", a tak?e za to ?e z kolejnymi seansami jest jeszcze lepszy. ;)
(IMO najlepszy film 2002 roku)

Ocena: 9-/10


Krucjata Bourne'a
  THE BOURNE SUPREMACY



Mówi si?, ?e sequel rzadko przebija orygina?. Uwa?am, ?e to niew?a?ciwe stwierdzenie (zbyt ?agodne) bo przebicie orygina?u przez kontynuacje graniczy z cudem, a nawet utrzymanie poziomu poprzednika jest ci??ko wykonalnym zadaniem - zw?aszcza je??i pierwszy film by? dobry. Dlatego nie mog?em wyj?? z podziwu tu? po obejrzeniu Krucjaty Bourne'a, a w?a?ciwie to dalej nie mog? z niego wyj??. Czyta?em recenzje i sprawdza?em oceny filmu, z których wynika?o, ?e ten nie dorówna? dwa lata starszej To?samo?ci. Nie mog? poj?? tej internetowej opinii, bo dla mnie jest on podniesieniem przygód Jasona Bourne'a na nowy - wy?szy poziom. :o

Zaczn? od oceny scenariusza. Ten jest jeszcze bardziej skomplikowany i bardziej dopracowany ni? poprzednio. Ukrócenie w?tku romantycznego, który i tak nie mia? szans na dalsz? racj? bytu, by?o fantastycznym posuni?ciem. Dodatkowo dawa?o to now? motywacj? dla Bourne'a co gwarantowa?o ?wie?o??, a nie nudn? powtórk? z rozgrywki. Nast?pnie musz? wspomnie? o tym, o czym na prawd? chodzi w filmach tego gatunku. O akcjach, które tutaj bij? na g?ow? poprzednika. Warto zaznaczy?, ?e nie tylko jest ich wi?cej, a naci?gane s? mniej (Jason tym razem nie trafia faceta w g?ow? spadaj?c z klatki schodowej), ale tak?e w przeciwie?stwie do filmu Limana mamy spektakularn? sekwencj? fina?ow?. Mowa o po?cigu w Moskwie, który w mojej opinii jest najlepszym po?cigiem samochodowym w historii kina (znakomita muzyka, zdj?cia, monta?, nowatorskie u?ycie mobile-car - czy jako? tak to si? nazywa?o - i fantastyczne fina? - co? genialnego).

Jednak ani scenariusz, ani akcje, ani elementy techniczne, czy te? nowe ciekawe postacie nie zmieni?yby tego filmu tak jak zrobi?a to jedna osoba. Jest ni? Paul Greengrass, który zasiad? na sto?ku re?ysera i doda? nowy urok tej serii. Spec od kina "dokumentalnego" nada? Krucjacie niezwyk?y klimat, a chaotyczne zdj?cia z r?ki i monta? go idealnie podkre?li?y (pasowa?o to doskonale w scenach walk, po?cigów, czy przeb?ysków wspomnie? g?ównego bohatera). Wszystkie te czynniki sprawi?y, ?e drugi film o przygodach Jasona Bourne'a okaza? si? ?wietnym sequelem, realistycznym i emocjonuj?cym kinem akcji - jednym z moich ulubionych filmów.

Ocena: 9/10


Ultimatum Bourne'a
  THE BOURNE ULTIMATUM



Christopher Nolan mia? w?tpliwo?ci czy nakr?ci? trzeciego Batmana, no bo który drugi sequel trzyma poziom poprzedników, a tym bardziej jest najlepsz? cz??ci? cyklu? Musz? przyzna?, ?e gdyby to pytanie zada? bezpo?rednio mnie to nie mia?bym problemów z odpowiedzi?. Paul Greengrass dokona? czego? niemo?liwego przebijaj?c dwa poprzednie - znakomite Bourne'y. W ostatniej cz??ci trylogii nie tylko poprawi? elementy niedoskona?e w poprzedniku, ale tak?e potrafi? wróci? do pocz?tków i pokaza? nam wiele odniesie? do To?samo?ci - co nie by?o ?atwe, bo w?a?ciwie poza wspomnieniami i dwoma cz?onkami obsady nic w tej cz??ci nie wi?za?o z pierwsz?. To w?a?nie pierwsza rzecz, która pozytywnie zaskakuje w Ultimatum. Wstawki z poprzednich filmów, rozwa?ania Bourne'a opisuj?cego swoje motywacje z poprzedniej cz??ci, paszport Gilberto de Piento (pojawiaj?cy si? na sekund? w To?samo?ci), projekt Black Briar (o którym mówi Abbott na ko?cu To?samo?ci), a? w ko?cu wpl?tanie ostatniej sceny z Krucjaty w fina?ow? akcj?, to co? co mnie - fana serii - cieszy niesamowicie. Warto jeszcze wspomnie? o "po finale" b?d?cym ho?dem dla ostatniej akcji z pierwszej cz??ci i dialogu Jasona z Pazem, który by? swoistym odniesieniem do przed?miertnego tekstu Profesora.

Kolejnym poprawionym elementem s? sekwencje akcji. Poprawi? co? co wydawa?o si? doskona?e by?o rzecz? wr?cz niemo?liw?, a jednak Greengrassowi si? uda?o. Scenariusz filmu tak jak i w poprzednikach by? zawi?? histori? szpiegowsk?, ale akcji znalaz?o si? w nim zdecydowanie wi?cej, oczywi?cie zrealizowanej w najlepszy mo?liwy sposób. Od pocz?tku film zaczyna si? "z grubej rury" na lotnisku Heathrow, potem przystanek na potyczk? w Madrycie, nast?pne nie czekamy nawet kwadrans aby zobaczy? co? czego jeszcze w tej serii nie widzieli?my - akcj? w Tangerze. 15 minutowy po?cig po dachach miasta zwie?czony pojedynkiem dwóch agentów, w trakcie którego nie pada nawet s?owo wypowiedziane przez któr?kolwiek z g?ównych postaci to co? co wbija w fotel! Je?li w Krucjacie znajdowa? si? IMO najlepszy po?cig w historii kina, to w Ultimatum mog? ?mia?o wskaza? najlepsz? scen? walki (Bourne kontra Desh). Po tym mamy chwil? u?pienia, aby przej?? do fina?u w Nowym Jorku. Ten akurat nie jest czym? wyj?tkowym (jak ju? wspomnia?em fantastycznie prezentuje si? wplecenie ostatniej sceny poprzedniej cz??ci w przedstawiane wydarzenia), bo po?cig jest do?? krótki i lekko modyfikuje zako?czenie tego z Krucjaty, ale nie to si? liczy. Liczy si? wspomniany wy?ej "po fina?", który jest ?wietn? kulminacj? wydarze? przedstawionych na prze?omie trzech filmów. 8)

Pierwsza cz??? ko?czy?a si? zamykaj?c histori? w optymistyczny sposób. Druga odnosi?a si? do jednej ze scen w filmie i by?a swoist? furtk? do kontynuowania historii Jasona Bourne'a. Ostatnia scena Ultimatum przebija poprzednie dwa zako?czania, pokazuj?c jaki by? wp?yw dzia?a? g?ównego bohatera na przestrzeni trzech filmów w fantastyczny sposób. Melodia z piosenki Moby'ego puszczana tu? przed rozpocz?ciem napisów ko?cowych jeszcze nigdy nie brzmia?a tak zajebi?cie. Idealne zako?czenie trylogii, której ka?da kolejna cz??? jest lepsza od poprzedniej - w oceni? dodaj plus, aby podkre?li? hierarchi? serii.
(Zdecydowanie najlepszy film 2007 roku!)
Recenzje: Juby 
Ocena: 9+/10


Podsumowuj?c: Bourne to IMO najlepsza trylogia ostatniej dekady (i niech przereklamowany LotR zbiera sobie Oscary i zajmuje miejsca w niemal ka?dym TOP50 najlepszych filmów - zdania nie zmieni?) i jedna z ulubionych serii filmowych w ogóle. Mam nadziej?, ?e nadchodz?ce Dziedzictwo tego nie popsuje - a je?li tak, to ?e filmy pod mark? Bourne'a nie b?d? kontynuowane.

PS: W latach 80-tych powsta?a jeszcze telewizyjna - bardzo wierna - adaptacja To?samo?ci Bourne'a. Ogl?da?em j? ju? jaki? czas temu dlatego nie podejmowa?em si? tu pisania jej recenzji.

PS2: Pewnie wielu u?ytkowników si? dziwi, ?e jakie? filmy oceniam tak wysoko? ;)
#33
30,64 mln dolarów dla TDKR z pokazów o północy!!!
http://www.hollywoodreporter.com/news/dark-knight-rises-shooting-box-office-352453

Jest on drugi w klasyfikacji wyników filmów na północnych. Na trzecie miejsce spadł Przed świtem - część 1 ($30,25 mln), a na czwarte Zaćmienie ($30 mln). Jak widać ostatnie dwa Zmierzchy wyprzedzone minimalnie, a ostatni Harry Potter nawet nietknięty na miejscu lidera ($43,5 mln).

Jutro usłyszymy pierwsze plotki o wynikach filmu w piątek. Wydarzenia z Kolorado mogą zaważyć na wyniku filmu w pierwszych weekend (mogą zarówno odstraszyć, jak i przyciągnąć widzów), ale poza USA zrobiły one tylko reklamę, a film i tak wystartował w niektórych krajach 60-80% lepiej od poprzednika.
#34
Nie mia?em jeszcze internetu, ani dost?pu do niego, w trakcie produkcji BB. Ale ju? przy kontynuacji, od sierpnia 2007 roku to si? zmieni?o. Pami?tam, ?e wtedy porównywa?em wydarzenia odno?nie TDK z poprzednikiem i irytowa?o mnie to, ?e twórcy o wiele rzadziej i w mniejszej ilo?ci wypuszczaj? nowe fotki i inne materia?y z filmu.

Jednak obecna sytuacja przy tamtej wygl?da jakby w Hollywood by? jaki? kryzys. Kiedy do sieci trafi?a pierwsza fotka Bane'a (szybciej ni? poprzednio Jokera), nast?pnie pierwszy teaser-plakat (ju? w wakacje), a pó?niej pierwsza zapowied? kinowa z uj?ciami z filmu, by?em niezwykle podekscytowany. Co si? z tym sta?o ja si? pytam? :P

W analogicznym okresie mieli?my ju? 35 fotek z TDK (jeszcze wi?cej z BB), a przy produkcji ostatniej cz??ci trylogii opublikowano do tej pory zaledwie 14 zdj??! Kiedy w grudniu opublikowano drugi teaser-poster (tak jak to mia?o miejsce przy pierwszych dwóch cz??ciach) liczy?em na plakaty mi?dzynarodowe, które uka?? si? w przeci?gu 2 tygodni. Od tamtej pory min??y ponad 2 miesi?ce!

Nie by?o TV Spotu na Super Bowl, od wielu miesi?cy poza figurkami nie dostajemy nic nowego (ostatnia fotka z filmu opublikowana w gazecie zosta?a równo miesi?c temu i nie ma jej dost?pnej w dobrej jako?ci - tylko skan). Wiem, ?e Nolan jest tajemniczy, ale czy tylko ja uwa?am, ?e to ju? kompletne olanie kampanii marketingowej. Zaraz mamy marzec, a nie opublikowano jeszcze ?adnej oficjalnej fotki pojazdu Batmana. >:(

Czy gdzie? w sieci kr??? jakiekolwiek pog?oski o wznowieniu kampanii?
#35
Może i za wcześnie na zakładanie takiego wątku, ale i tak by to ktoś w końcu zrobił. Poza tym nie miałem gdzie umieszczać rzeczy, które znalazłem w necie. Oto co fani już przygotowali na temat TDKR...












Ten ostatni muszę przyznać jest naprawdę fajny! ;)
#36
Inne filmy i seriale / Indiana Jones
19 Sierpień 2009, 15:04:09
Czyli kultowa seria filmów z Harrisonem Fordem w jego najsłynniejszej roli. Pierwsza część cyklu jest dla mnie ikoną kina przygodowego, zaś całą serię uważam za "przyrodniego brata" Gwiezdnych wojen (może ze względu na łączące je osoby Lucasa i Forda). Lubię wracać do przygód Indiana Jonesa głównie ze względu na masę poczucia humoru, fantastyczne przygody, oraz niepowtarzalny klimat tych opowieści. Oto moja aktualna opinia o każdym filmie serii...



Poszukiwacze zaginionej Arki
  RAIDERS OF THE LOST ARK



Jeden z najlepszych filmów przygodowych jaki kiedykolwiek oglądałem. Ciekawa fabuła, barwne postacie (z głównym bohaterem na czele), niestarzejące się wykonanie techniczne (efekty specjalne, udźwiękowienie, genialna muzyka Johna Williamsa, scenografia, kostiumy), fantastyczne sekwencje akcji, a także dawka humoru jakiej nie oferowały żadne filmy wcześniej. Steven Spielberg i George Lucas w latach 70-tych rozpoczęli erę blockbusterów, tak zwanego kina nowej przygody. Może było one proste i trochę tandetne, ale w moich oczach nigdy się nie zestarzeją. Jedyne rzeczy jakie nie podobają mi się w Poszukiwaczach zaginionej Arki to kilka dziur w scenariuszu (czyli już legendarne pytanie, jak główny bohater dostał się niezauważony na pokład okrętu podwodnego?) oraz mało wyrazisty finał, w którym Indiana Jones nie odgrywa praktycznie żadnej roli. Jednak urok Harrisona Forda, karykaturalni naziści, i najfajniejsza z serii dziewczyna głównego bohatera pozwalają zapomnieć o wszystkich niedoskonałościach, dlatego też trochę naciągam mu ocenę. Poszukiwacze zaginionej Arki to niezaprzeczalnie klasyka kina i jeden z moich ulubionych filmów lat osiemdziesiątych.
Ocena: 9-/10



Indiana Jones i Świątynia Zagłady
  INDIANA JONES AND THE TEMPLE OF DOOM



Drugi epizod opowiadający o przygodach najsłynniejszego w świecie archeologa nigdy mi się nie podobał. Świątynia Zagłady nie jest złym filmem, ale na pewno nie najlepszą kontynuacją. Przede wszystkim trzeba zaznaczyć, że to nie jest sequel tylko prequel (akcja filmu toczy się rok przed Poszukiwaczami zaginionej Arki) w dodatku przeczący poniekąd oryginałowi (Indi w rozmowie z Marcusem w pierwszej części twierdzi, że nie wierzy w zjawiska paranormalne, a rok wcześniej widział jak jakiś szaman wyjmuje gołą ręką serce z człowieka, który nie umiera?). Właściwie to poza ekipą tworzącą Świątynię Zagłady, łączy ją z poprzednikiem tylko postać głównego bohatera. Historia także nie jest tak ciekawa jak poprzednio, bo fabuła została oparta na niewykorzystanych pomysłach ze scenariusza pierwszego filmu (np. pościg kolejką). Zmiana przeciwników z nazistów też nie wyszła filmowi na dobre, nowa dziewczyna bohatera jest irytująca, ale nie tak jak jego nieletni pomocnik Short Round. Jednak po czasie zacząłem bardziej doceniać ten film. Spielberg stworzył bowiem kolejną barwną przygodę, z masą humoru, emocjonującą akcją, i znakomitymi efektami specjalnymi, na której można miło spędzić dwie godziny. Dlatego wystawiam mu baaardzo naciąganą siódemkę.
Ocena: 7-/10



Indiana Jones i ostatnia krucjata
  INDIANA JONES AND THE LAST CRUSADE



Po średnio udanej części drugiej, Steven Spielberg powrócił do postaci Indiany Jonesa w sposób w jaki należało. Wrócił klimat Poszukiwaczy zaginionej Arki, wrócili naziści w postaci czarnych charakterów, pustynne scenerie, postaci Marcusa i Salah (choć te akurat trochę niepotrzebnie), a takie elementy jak powalająca muzyka, efekty specjalne, czy poczucie humoru zdecydowanie przebiły poprzednie dwa filmy. Do tego dochodzą najlepsze akcje, w końcu finał na jaki zasługiwała historia o Indianie Jonesie, a także Sean Connery, który nie tylko podnosi poziom aktorstwa ale jest także odpowiedzialny za dużą część humoru w filmie. Ostatnia krucjata to najczęściej oglądana przeze mnie część serii i zawsze trudno było mi ocenić czy przebija ona Poszukiwaczy zaginionej Arki. Jednak po ostatnim seansie muszę przyznać, że to trzeci epizod przygód nieokrzesanego poszukiwaczy skarbów ogląda mi się najlepiej (teraz żałuję, że zakładając ten temat zagłosowałem inaczej). Film nie powiela błędów z oryginału, ani nie zawiera nowych (jedyne elementy, w których z nim przegrywa to tępo przebiegu akcji i słabsza postać kobieca). To zdecydowanie jeden z najlepszych filmów przygodowych jaki miałem przyjemność oglądać.
Ocena: 9/10



Indiana Jones i Królestwo Kryształowej Czaszki
  INDIANA JONES AND THE KINGDOM OF THE CRYSTAL SKULL



Chyba jest ze mną coś nie tak, bo oglądałem Indianę Jonesa i Królestwo Kryształowej Czaszki już trzeci raz i nadal uważam go za przyzwoite kino. Oczywiście rozumiem skąd wzięła się wielka fala krytyki, która zalała internetowe fora na temat tego filmu. Główny bohater wychodzi cało z wybuchu atomowego dzięki schowaniu się w lodówce, jego syn to ciągle czeszący się pacan, komuniści z panią Iriną Spalko na czele to słabsi od nazistów wrogowie głównego bohatera, no i właściwie cały film sypie się od momentu, w którym Indi dowiaduje się, że ma syna (idiotyczny pościg w dżungli, walka szpadami na samochodach, Shia-Tarzan - i wszystko to przeładowane sztucznymi efektami komputerowymi). W dodatku zmieniono nieco gatunek filmu z lekko zahaczającego o fantasy na sci-fi (głupi wątek z kosmitami i jego konkluzja). Jednak jest to jeden z lepszych filmów przygodowych ostatnich lat, a Spielberg dobrze kontynuował klimat serii (bliżej tej części do oryginału niż Świątyni Zagłady). Nie mogę też zapomnieć o dobrej muzyce Williamsa i świetnych zdjęciach Kamińskiego. Ze względu na humor i Harrisona Forda, który świetnie się trzyma (w ogóle nie odczuwam, że Indi jest 19 lat starszy niż w poprzedniej części) seans oceniam pozytywnie.
Ocena: 5/10
#37
Inne filmy i seriale / The Lord of the Rings
18 Sierpień 2009, 10:07:58
Skoro jest nowy wątek o STAR WARS, czemu takiego miałoby nie być? Władca Pierścieni, trzeba przyznać jest jedną z najlepszych filmowych trylogii w historii. Lubię tą serię, choć uważam, że jest wiele lepszych od niej (STAR WARS, Terminator, Alien), no i co do "list najlepszych filmów" znajdujących się w internecie, to jest ona mocno przereklamowana. O ile pierwsza część znajduje się zawsze w pierwszej trzydziestce takich zestawień, co mi nie przeszkadza, o tyle nie rozumiem jak część druga i trzecia mogą znajdywać się jeszcze wyżej (bo jak dla mnie na to nie zasługują). To samo tyczy się nagród. Pierwsze dwie części zostały uczciwie wyróżnione, ale trzecia... Jak można było dać temu filmowi 11 Oscarów, przecież to największa pomyłka w historii akademii (zaraz po Slumdog). Patrząc na nominacje i na inne filmy, uważam, że Powrót Króla zasłużył maksymalnie na 7 statuetek, i to bez tej najważniejszej - dla najlepszego filmu. A teraz o każdej z części, w kilku krótkich zdaniach...


Władca Pierścieni: Drużyna Pierścienia
(THE LORD OF THE RINGS: THE FELLOWSHIP OF THE RING)


Jeden z najlepszych filmów tej dekady i z pewnością najlepszy film Fantasy jaki do tej pory powstał. Jego plusy to praktycznie wszystko co posiada - świetna historia, reżyseria, montaż, zdjęcia, charakteryzacja (gobliny rządzą), przepiękna scenografia, kostiumy, bardzo dobra muzyka, no i oczywiście aktorstwo. Za pierwszym razem film średnio mi się podobał, ale za każdym następnym seansem był coraz lepszy. Można zadać sobie pytanie - Skoro jest on taki piękny i taki dobry we wszystkim, to czemu nie oceniam go na maksimum? Bo niestety znalazło się w nim parę rzeczy, które mi nie odpowiadają. Słabo rozwinięty wątek romantyczny; to że postacie są albo bardzo dobre, albo bardzo złe (nie ma nic pomiędzy - tylko czerń i biel); no i oczywiście film jest trochę przedłużany w kilku momentach, więc mógłby być trochę krótszy. Na szczęście nie są one jakoś nadzwyczajnie zauważalne, dzięki czemu film ogląda się wyśmienicie za każdym następnym razem, a jego wzruszające zakończenie (śmierć Boromira), zachęca do poznania kolejnych przygód Drużyny Pierścienia. ;D
Ocena: 9/10


Władca Pierścieni: Dwie Wieże
(THE LORD OF THE RINGS: THE TWO TOWERS)


Bardzo dobry film Fantasy, jak i film ogólnie, ale mimo to jest gorszy od swojego poprzednika. Co poprawiono w nim podłóg wcześniejszej części: Efekty specjalne są jeszcze lepsze (Golum), podobnie jak i tym razem rewelacyjna muzyka (genialny temat Rochanu), no i oczywiście Dwie Wieże są znacznie bardziej spektakularne (monumentalna bitwa pod Helmowym Jarem), oraz posiadają najlepsze zakończenie z całej filmowej trylogii. Niestety dużo rzeczy poszło na niekorzyść filmu. Zaczyna drażnić mnie to, że ludzie zawsze są w kiepskiej sytuacji, a na koniec ich i tak coś odratuje. Natomiast wątek romantyczny z Arweną został totalnie pominięty, a ten z Eowiną zrobiony strasznie kiepsko. No i oczywiście największy minus filmu - historia opowiadana w tej części nie jest już tak wciągająca jak w Drużynie Pierścienia, a mimo to film jest jeszcze dłuższy przez co w wielu momentach robi się nudny. Ale i tak film ma u mnie wysoką ocenę, mimo, że jest najsłabszą częścią serii. Za co? Za ponowne, świetne pokazania świata Śródziemia, i wykreowanych w nim wspaniałych postaci . :D
Ocena: 8/10


Władca Pierścieni: Powrót Króla
(THE LORD OF THE RINGS: THE RETURN OF TE KING)


Pod względem nagród i ocen, jest to jeden z najbardziej przereklamowanych filmów w historii kina. Co poprawiono podług poprzednich części: Trochę lepiej jest z wątkiem romantycznym, film ma jeszcze lepsze efekty specjalne, muzykę, oraz zdjęcia. No i to by było na tyle, a teraz rzeczy, które się pogorszyły, a jest ich cała masa. Film jest za długi, powinni wyciąć z niego 20 minut nudnych scen, bo ta nuda powala na kolana. Po bitwie o Minas Tirith jest nudno, a film przeciągany jest jeszcze przez godzinę. Końcowa bitwa rozczarowuje, a później przez pół godziny "jeszcze" żegnają się główni bohaterowie. A właśnie zakończenie - jeżeli ktoś uważa (bo słyszałem już wile takich opinii), że jest ono bardzo wzruszające, to niech lepiej obejrzy więcej filmów, bo dla mnie nie było nic, a nic wzruszające, tylko usypiające. Film racja jest jeszcze bardziej epicki i spektakularny niż poprzednie części, ale za to ile w nim jest błędów (jednego dnia pod miastem leży 10.000 trupów, a drugiego już wszyscy wyparowali; bohaterowie jadą na końcową bitwę na koniach i są na nich pod bramą Mordoru, a do bitwy specjalnie ich konie znikają (?), aby zmniejszyć ich szanse na przeżycie). W dodatku widoczna jest kategoria wiekowa, za sprawą braku krwi w bitwach, i jak cholera drażni mnie już totalnie to w tej części, że dobro zawsze ma znacznie mniej ludzi, i zero szans na zwycięstwo, a na koniec ich zawsze coś ratuje i jest Happy End (w filmie Sauron mają taką gigantyczną armię, wygrał zaledwie jedną bitwę). Jako tak bardzo reklamowana mega-produkcja Powrót Króla mocno rozczarowuje, ale jest to dobry film, i ładne zakończeniem tej kultowej trylogii, choć gorszy od pierwszej części trylogii. :)
Ocena: 8/10
#38
Skoro można recenzować filmy, to można także umieszczać swoje recenzje o komiksach Batmana jakie się przeczytało, więc wątek głupi nie jest... To tak gdyby ktoś coś mu zarzucił.  ;) Ja tam będę tu przynajmniej 2 razy w tygodniu umieszczał kolejno recenzje komiksów o Batmanie wydanych w Polsce jakie przeczytałem, w kolejności, kiedy były wypuszczone. Swoją ocenę podaję w 'gwiazdkach', gdzie minimum to 1, a maksimum to 6 i nie ma żadnych połówek, czy plusów.




Był to jeden z pierwszych komiksów o Batmanie jaki przeczytałem. Dostałem go od wujka kiedy miałem 5 lat (było to podajże pod koniec jesieni 1997 roku) i mam do niego ogromny sentyment, bo to głównie dzięki niemu stałem się fanem Mrocznego Rycerza. Mimo swojego sentymentu i tak uważałbym komiks za rewelacyjny. Może najpierw podam moje zdanie na temat tego jak odwzorowany jest film w tych 68 stronach. Otóż uważam, że jest to najlepsza komiksowa adaptacja filmu jaka powstała (wszystkie inne części serii, Spider-Many i Star Warsy się kryją). Nie dość, że zachowano w nim wszystko to co najważniejsze (w tym filmowy, mroczny klimat), to na dodatek usunięto tylko mało ważne sceny. Komiks nie jest długi, a mimo to dobrze pokazuje nam historię przedstawioną na 2 godzinnym filmie. W dodatku obrazki są "genialne" - Jack Nicholson w komisie wygląda jak żywy, zresztą jak każda inna postać. Praktycznie komiks pod tym względem nie ma wad.

Odnośnie recenzji dotyczącej komiksu, jako komiksu, czyli fabuły itp. Sytuacja ma się tak samo jak w filmie, z tym, że to jest komiks i w tym przypadku jest się bardziej tolerancyjnym, niż w przypadku filmu. Tutaj nie ma wpadek technicznych, a jakieś dziury scenariusza, czy absurdy fabularne, które w przypadku filmu tłumaczy się konwencją, tu są dla mnie nie widoczne. Bo w komiksie można zrobić znacznie więcej i tolerować znacznie więcej niż w przypadku kina. Dla tego uważam, że adaptacja jest właściwie bez wad i przyznaje jej maksymalną ocenę. Na koniec napiszę, że mimo, iż nie jest to typowa historia komiksowego Batmana, bo to adaptacja filmu, to uważam go za jeden z najlepszych komiksów o Batmanie jaki powstał i jest on jednym z moich ulubionych komiksów w ogóle. :D

Ocena:


To by było na razie na tyle. Następny post będzie dotyczył pierwszego numeru z 1991 roku, czyli słynnego "The Killing Joke". Zapraszam do własnego komentowania komiksów o Batmanie, jakie przeczytaliście.
#39
Bat-Filmy / Batman & Mr. Freeze: SubZero
30 Czerwiec 2009, 14:12:24
Jak widzicie, gdy klikniecie na moją sygnaturkę wyskakują oceny filmów, w których wystąpił Batman. Staram się aktualnie teraz do wszystkich dopisywać moje recenzje, a nie zauważyłem takiego tematu więc zakładam. A teraz moja recenzja.
______________________________________________________________________________

Batman i Mr. Freeze: SubZero
BATMAN & MR. FREEZE: SUBZERO



Zacznę od tego, że film mi się podoba i niegdyś był moim ulubionym animowanym Batmanem. Opowiada on fajną historię i jest bardzo dobrze wykonany. To idealna kontynuacja serialu animowanego. Niestety im bardziej odświeżałem sobie serial Batman TAS i po obejrzeniu Maski Batmana zacząłem dostrzegać w nim pewne wady. Pierwszą z nich jest to, że mimo tego, iż historia opowiedziana w filmie jest fajna, to nie jest ona zbytnio rozbudowana i w dodatku jest strasznie krótka. Film nie jest też mroczny co stanowi na prawdę duży minus. A teraz rzecz najciekawsza, pochwalę film za to jak został zrobiony, bo wygląda wspaniale (najnowocześniejsze komputerowe wstawki są świetne), i zarazem przyczepię się do tego, gdyż z powodu tworzenia go częściowo na komputerze traci on klimat, jaki miał poprzedni film. Fanie, że pojawił się fragment muzyki z pierwszego filmu Tima Burtona i że w filmie jest tyle postaci wziętych z komiksu. W dodatku świetnie został przedstawiony główny czarny charakter, czyli Mr. Freeze (miażdży Arnolda z Batmana i Robina). Naprawdę szczerze polecam go tym, którzy go jeszcze nie widzieli. :D
Recenzja: Juby   
Ocena: 7/10

#40
Inne filmy i seriale / Ulubione filmy
16 Czerwiec 2009, 20:43:09
Zauważyłem, że kiedyś był wątek o naszych ulubionych filmach (założony bodajże przez Silent Dark'a), ale gdzieś zniknął. A ostatnio zastanawiałem się, jakie filmy są dla mnie najlepsze, które najbardziej lubię i mimo dużej rozbieżności w gatunkach udało mi się sporządzić listę swoich ulubionych filmów. Chciałem ją umieścić więc muszę zakładać nowy wątek. Każdy kto chce może ponownie wpisać swoją listę filmów, albo po prostu komentować czyjąś. Swoją będę zmieniał, za każdym razem, gdy obejrzę jakiś film, który godny jest należeć do moich ulubionych filmów.

[ lista gdzieś przepadała :( ]