Aktualności:

"Batman: Długie Halloween" w sprzedaży od 29 maja.

Menu główne

Loza Kontestatorów

Zaczęty przez Mel, 15 Maj 2008, 02:41:28

Rado

Wiadomo, że Bruce jest mistrzem wielu sztuk walki, jednak nawet i on czasem dostawał w tyłek. Lista osób, które tego dokonały, z lekko narysowanym kontekstem.

http://io9.com/15-people-who-have-kicked-batmans-ass-1463069060?utm_campaign=socialflow_io9_facebook&utm_source=io9_facebook&utm_medium=socialflow

Johnny Napalm

#451
Ok, proszę więc o przeniesienie tych postów do bardziej odpowiedniego tematu, skoro tu nie pasuje.
Swoją drogą, przy okazji poruszenia tematu TDKR, wczytałem się bardziej w tematy z ZK, które zahaczały o ten komiks jak i o jego kontynuację. Jaki jest wniosek? Kuuurde... muszę, po prostu muszę dorwać ten komiks! Z całej palety górnolotnych słów, które padły pod jego adresem w Zeszytach, wynika to, że Frank czego się nie dotknię z Gacentym to od razu zamienia to w złoto. Bardzo przemyślany komiks. Lubię gdy scenarzysta tworzy dzieło wielopoziomowe, którego przekaz może być stopniowo odkrywany.

Zrobione.


THE EARTH WITHOUT ART IS JUST EHh...

Rado

Ten felieton w ZK o The Dark Knight Strikes Again mnie również zaintrygował. Wiadomo, że najlepiej ocenić dany komiks po prostu go czytając, jednak ten tekst rzuca tak jakby nowe światło na tą pozycję i po ponownym jej czytaniu można spojrzeć nieco inaczej.

PS. Nie przenosiłem wcześniej, bo Johnny na początku zaznaczył, że by też chciał porozmawiać o komiksie TDKR, ale do tamtego tematu też to by pasowało - zgadza się.

Johnny Napalm

W porządku Rado, zrób jak uważasz – możesz te posty, w których było więcej o potencjalnym filmie, przenieść do tamtego tematu, a te o samym komiksie zostawić zwyczajnie tutaj. To chyba najlepsze miejsce do rozkminiania na temat samego komiksu, a rzeczywiście chciałem o nim samym pogadać.

CytatTen felieton w ZK o The Dark Knight Strikes Again mnie również zaintrygował.
Fakt, to jeden z najlepszych tekstów w całych Zeszytach Komiksowych. Świetnie, bo wciągająco napisany, a poza tym... No! Wreszcie coś pozytywnego o tym komiksie, bo do tej pory można było przeczytać np w necie same obelgi na jego temat – jak to Miller dał ciała, to juz nie ten sam Miller co w TDKR, itp.

No a z tego tekstu mogę się dowiedzieć naprawdę wiele o komiksie, którego do tej pory nie czytałem, a bardzo chciałbym to uczynić. No i pluję sobie w brode, że jak miałem okazję go kupić to tego nie zrobiłem.

Podsumowując, Miller jeszcze raz udowodnił, że jest człowiekiem raczej inteligentnym i oprócz robienia samej historyjki chciałby coś tam przekazać w tym swoim komiksie. Poza tym ma autoironię, bo potrafi zażartować z samego siebie i stylu, który wcześniej stworzył. Dlatego i rysunki były w innym stylu. To było celowe, a nie np Frank zapił, był w słabszej formie i ręka mu się trzęsła.  ;)
Bardzo dobrze autor tekstu uświadomił to mi, jako czytelnikowi. Wiem też już dlaczego scenariusz All Star: Batman & Robin wyglądał tak a nie inaczej. To była autoparodia, żart z samego siebie i mrocznego stylu, który Frank Miller współtworzył wcześniej.
THE EARTH WITHOUT ART IS JUST EHh...

Rado

#454
Ja czasami mam wrażenie, że przy All Star... Miller, pisząc pierwszy zeszyt, chciał pokazać nam, że "hej, hej, patrzcie! ja wciąż potrafię pisać mroczne poważne rzeczy!". Uważam, że właśnie pierwszy zeszyt był świetny. Stary, dobry millerowski Batman. No, a potem, w kolejnych zeszytach już poleciał raczej zabawowo. Parodia parodią, ale ona też musi się podobać. Nie można przecież popadać w taką skrajność, że oto zmieniamy diametralnie zdanie o tym komiksie, bo autor napisał, że jest to autoparodia.

Ale z drugiej strony to zdaje się, że All Star... też miał swoich fanów praktycznie od początku. Ja do nich akurat specjalnie nie należę, chociaż widzę kilka plusów tego komiksu jak np. zajebista wersja Wonder Woman czy choćby rozkładówka BatCave...

Johnny Napalm

CytatAle z drugiej strony to zdaje się, że All Star... też miał swoich fanów praktycznie od początku. Ja do nich akurat specjalnie nie należę, chociaż widzę kilka plusów tego komiksu jak np. zajebista wersja Wonder Woman czy choćby rozkładówka BatCave...
Rozkładówka batcave mi akurat średnio przypadła do gustu. Jest ona na pewno efektowna i Jim się przy niej popisał, tylko... właśnie, czym? Swoim talentem do rysowania szczegółów, tylko te jego fajerwerki mało za sobą niosły. Brakowało mi jakichś odwołań do dawnych przygód, wcześniejszych strojów, czy też kostiumu Jasona za szkłem - chyba, że coś ze mną nie tak i go przeoczyłem.
THE EARTH WITHOUT ART IS JUST EHh...

Rado

Kostiumu Jasona nie mogło być, bo tutaj, w All Star... dopiero pojawił się Dick - pierwszy Robin. Co do odwołań do dawnych przygód, to był T-rex, wcześniejsze Batmobile (w tym jeden z serialu z Adamem Westem) i lotnia Nietoperza o takim samym designie jak ta z Roku Pierwszego. Były jeszcze jakieś zbroje rycerzy i szogunów, ale tutaj akurat nie wiem o co biega. A moim ulubionym elementem z tamtej rozkładówki jest Batmobil z The Dark Knight Returns, który akurat widać, że jest w budowie.

Rado

A tutaj kilka przykładów "covering the cover" dwóch klasycznych okładek komiksów.

http://www.sidekickcast.com/covering-the-covers-80s-batman-special/

Johnny Napalm

CytatKostiumu Jasona nie mogło być, bo tutaj, w All Star... dopiero pojawił się Dick - pierwszy Robin.
Zwalam to na pomroczność jasną, niejeden już się nią wybronił. No ale faktycznie, moja wina, nie pomyślałem pisząc wtedy ten tekst. Czego mi jednak zabrakło w samej jaskini? Być może jakiegoś nawiązania do samych początków Batmana – np. stroju z fioletowymi rękawiczkami.

Okładki fajne, Rado. Szkoda tylko, że nie było ich więcej i jednak uderzają swoją wtórnością oraz przeniesieniem jeden do jednego.
THE EARTH WITHOUT ART IS JUST EHh...

Johnny Napalm

Tak myślę, trochę o Wiśle i trochę o przemyślę, ale najbardziej o lekturze Death of the Family. Faktem jest, że komiks pozostawił po sobie naprawdę duży niedosyt. Nie chodzi tu wcale o to, że nikt znaczący tu nie zginął, bo chyba nie to powinno być wyznacznikiem dobrego komiksu. Najbardziej rozczarowujący jest sam scenariusz, który był po prostu taki sobie. Na pewno nie był słaby, ale pisząc taki sobie, mam na myśli to, że w sumie taką historię mógł stworzyć bardziej oczytany fanboy, który kojarzy wszelkie smaczki z historii pojedynków Batsa z Panem J. Taki ktoś z pewnością też bez problemu rozkminia różniste niuanse w relacjach między tymi dwoma. Wszelkie psychoanalityczne piedry, kto kogo kocha, a kto bez kogo żyć nie może. Czyli to co każdy ubergeek wie.
Tak naprawdę więc Snyder nic nowego nam nie sprzedał, a jedyna rzecz, którą nas zabawiał w tym albumie to jego forma. Ta była całkiem niezła, oczywiście pomijając końcówkę, jednak w sumie przewidywalną od pewnego momentu. Tu ponownie autor uraczył widzów tym co sami mogliby napisać.
THE EARTH WITHOUT ART IS JUST EHh...

Rado

Ale Snyder to jest "oczytany fanboy", więc wszystko jest jak najbardziej w porządku, heh.

Ja miałem lekki niedosyt jak czytałem tą historię w zeszytach. Nie był to duży niedosyt, bo cała opowieść podobała mi się praktycznie od początku, ale liczyłem, że zabiją Jokera (zabiją - na jakiś czas). Ten cały niedo-syt zniknął totalnie kiedy już kupiłem wydanie zbiorcze i przeczytałem wszystko od nowa. Już wiedziałem  czego się spodziewać i zamiast oczekiwać na wielkie bum, mogłem po prostu się delektować każdym schematem. Więcej zauważyłem i generalnie było lepiej. Mi się bardzo podobała ta historia. No, ale ja mam słabość to przeróżnych odniesień i nawiązań, a tu tego było mnóstwo.

Z tego co rozumiem piszesz, że pierwszy lepszy fan (jeśli tylko jest oczytany w Jokerze) mógłby coś takiego napisać. Teza trochę krzywdząca dla Snydera moim zdaniem. Takich świetnych monologów klauna byś nie napisał.

8azyliszek

A co tu taka cisza o potencjalnej szansie całkowitego pozamiatania na rynku komiksowym także w dziale o DC i Batmanie?

https://www.facebook.com/WielkaKolekcjaKomiksowMarvela/photos/a.130181633834616.1073741828.100901473429299/284652775054167/?type=1&comment_id=285468178305960&offset=0&total_comments=97&notif_t=photo_reply

Gdyby u nas wyszła taka Kolekcja DC w formie i cenie podobnej do WKKM od Hachette, to mogłoby całkowicie zredefiniować polski rynek komiksowy. Mogłyby powrócić czasy TM-Semic, gdzie regularnie, w przystępnej cenie dostawalibyśmy przygody bohaterów zarówno od Marvela jak i DC. Czy też byście chcieli polskiej edycji od wydawnictwa Eaglemoss?

kelen

Ja szczerze mówiąc miałbym spore obawy o polski rynek pod względem superhero po wejściu tej kolekcji. Już sporo o tym pisałem na Facebooku i forum Gildii. W każdym razie, jeśli to, co mi mówiono jest prawdą - czyli że Egmont ma ogromną pulę licencji zaklepaną od DC Comics, przez co inni wydawcy nie mogą tknąć pewnych tytułów - to Eaglemoss nie mógłby wydać pewnie z połowy tytułów, które ma tam na liście.

Jeśli jednak by ruszyła u nas ta kolekcja w niedługim czasie, to rynek by je* i tyle by było. Wrócilibyśmy do sytuacji z początku lat 2000.

8azyliszek

#463
@UP
Nie pojmuję twojego rozumowania. Dlaczego wszystko by się rozwaliło? Hachette i jego WKKM rozkruszyła ten beton komiksowy jaki wytworzył się po upadku Dobrego Komiksu i trwał aż do końca 2012. Mucha i Egmont zaczęły wydawać o wiele więcej tytułów, ich ceny nieco spadły, zaczęły się częstsze dodruki. Ogólnie wydawnictwa zaczęły zwracać większą uwagę na swoich klientów. IMHO wejście taniej (40-50 zł) Kolekcji DC do Polski tylko nasiliłoby pozytywne działania na rzecz klientów. Konkurencja jest dla nas bardzo korzystna.

I nie wydaje mi się, by Egmont miał wyłączną licencję DC na teren Polski. Podejrzewam że jest tak jak Mucha z Marvelem - mają prawo do jednorazowego druku tylu i tylu egzemplarzy takiego a takiego tytułu. A gdy chcą coś więcej to muszą znowu negocjować z DC. Jak Marvel sprzedał Hachette Europe prawa do 60 tytułów, to nie miało znaczenia, że u nas Mucha właśnie wydała Tajną Wojnę, Ród M czy Wojnę Domową.

To samo z Eaglemoss Publications. Jeśli kupili prawa do druku na całą Europę, to według własnego uznania będą mogli wydawać w poszczególnych krajach te 60 (czy ile tam jest) tytułów. Niezależnie co wydaje u nas Egmont. Bo nie sądzę by ich umowa była monopolistyczna. Po prostu raczej nie przewidzieli, że ktoś inny może wydać coś takiego w Polsce. :) Mogę się mylić ale gorąco pragnę by Kolekcja DC wyszła w naszym kraju.

LelekPL

Meh, większość tych komiksów z Batmanem już mam. Komiksy z Aquamanem, Wonder Woman czy Latarnią mnie natomiast nie interesują... Ja bym pewnie tego nawet nie kupował.