Aktualności:

"Batman: Ziemia Niczyja. Walka o Gotham. Tom 3" w sprzedaży od 29 maja.

Menu główne

Wasze ulubione/oglądane seriale.

Zaczęty przez Silent Dark, 24 Lipiec 2008, 14:45:13

Rado

Cytat: LelekPL w 17 Styczeń  2014, 19:27:17
Ała... oba zgubiły mnie bardzo szybko. Teraz natomiast bardzo chcę zobaczyć pierwszy odcinek True Detectives, mój dobry znajomy powiedział, że powinien zapełnić mi trochę pustkę powstałą po zakończeniu najlepszego serialu w historii - Breaking Bad.

A co powiesz o Rayu Donovanie?

Anonimowy Grzybiarz

Ja odpuściłem po 1 sezonie, niby był okej, ale jakoś nie mogłem się wciągnąć. Bardziej intrygowały mnie zdarzenia z przeszłości bohaterów, które były wspominane i owiane tajemnicą, niż ich teraźniejsze problemy na które kładizono główny nacisk. Aktorsko bardzo dobrze (Voight, Schreiber, Marsan), ale jak mówię - zabrakło mi czegoś w warstwie fabularnej. Jak pokończą się seriale, które oglądam, to pewnie kiedyś nadrobię przyszłe sezony.

LelekPL

Niestety, nie oglądam. Z serialami jest u mnie ciężko, żebym jakiś zaczął. Ostatnio odpadłem na Wikingach i Hannibalu, wcześniej na Walking Dead, itd. Uznałem, że najlepiej jest poczekać, aż serial się zakończy i wtedy go obejrzeć, wiedząc, że ma tylko kilka sezonów, a nie, że będzie ciągnął się w nieskończoność jak różne słabe seriale typu Dexter, Prison Break czy inne Smallville.

Serial to jednak dużo oglądania, a przy ilości filmów, które je oglądam, no nie chce mi się tyle czasu poświęcać na fikcyjne światy. Wolę zająć się własnym ;) Natomiast z True Detectives zrobię wyjątek chyba głównie ze względu na Harrelsona i McConaugheya, bo wiem, że tacy aktorzy nie będą zakontraktowani na więcej niż 3 sezony.

Doctus

Cytatczy inne Smallville.

A pro po przyjemnych przeciętniaków - ostatnio z nudów i chęci obejrzenia czegoś lekkiego, patrzę na Tomorrow People. Przypomina mi to właśnie wspomniane Smallville, nastolatek jest głównym bohaterem, nagle dostaje supermoce, a w tle ludzie ścigający takich jak On przy czym nie brakuje charakterystycznej dla CW teen dramy. Oglądam ten serial, widzę tu dużo słabych motywów, a jednak - zabijcie mnie, ale mimo to potrafię z niego czerpać przyjemność. Chyba już mam słabość to takich klimatów, zwłaszcza że całość delikatnie nawiązuje do mutantów i wielu seriali które poruszały kiedyś tematykę nadludzi i zjawisk nadprzyrodzonych (lepiej lub gorzej) z którymi wiąże wiele świetnych wspomnień. Do tego mamy jakiś tam wątek główny i intrygę, której wyjaśnienie jest raczej proste do wyjaśnienia a jednak na nie czekam. Polecam, jeżeli szukacie czegoś do przy czym faktycznie można się rozluźnić po ciężkim dniu.

Również skończyłem oglądać finał Sherlocka, i jak oglądało mi się dobrze to jednak widać pewne odejście od starej formuły i skupienie się na bohater, a nie samej intrydze. Mimo że ona było obecna, to jednak powiązana między odcinkami (według mnie) dość słabo. Zobaczymy co tam Moffat wysmaży w kolejnej serii, na którą pewnie poczekamy sobie z dwa lata. Jednak przez wzgląd na zakończenie, czekam gorąco jak wyjaśni powrót starego przyjaciela. Tęskniliście? tak, tęskniliśmy. I potęsknimy jeszcze długo zanim powstanie czwarta seria świetnego serialu BBC - Sherlock. Aktualnie jest to obok ósmej serii Doctor Who najbardziej wyczekiwana serialowa premiera na którą przyjdzie mi trochę poczekać.

W kolejce czeka jeszcze nowy odcinek Person of Interest.

Kujaw

#169
Jestem właśnie po 5-tym odcinku Black Sails. W końcu znalazłem jakiś serial, za który naprawdę chciało mi się zabrać, bo wszelakie Gry o Tron czy inne Walking Deady jakoś mnie nie biorą.

No i co tu mamy. Generalnie, jestem bardzo zaskoczony, że twórcy postanowili zrobić prequel Wyspy Skarbów i nadać temu ciężki ton. W końcu dzieło R.L. Stevensona to, jakby nie patrzeć książka dla młodzieży, co nie ujmuje się jej zajebistości. Ponadto, postaci fikcyjne przeplatają się tu z wątkami historycznymi, tak więc mamy na jednym podwórku Długiego Johna i Calico Jacka. Hellyeah!

Coś o fabule w takim razie. Głównym bohaterem jest kapitan Flint. Po jednym z abordaży, do jego załogi trafia, podający się za okrętowego kuka, John Silver - krętacz, dziwkarz i cwaniak. Nie wie jednak, że Silver spłatał mu paskudnego figla. Otóż, Flint, by ratować morale załogi i swoja pozycję na statku, ujawnia plan zdobycia potężnego galeonu, Urca de Lima. Jednakże, strona z kapitańskich dzienników, na których zaznaczone jest położenie okrętu, została skradziona przez Silvera, który ma inne plany wobec pryzu. Tymczasem rezydujący na Nassau, Charles Vane, Calico Jack i Anne Bony spiskują przeciwko Flintowi, który bardzo zagraża ich pozycji w pirackiej branży.

Ten aspekt łączenia fikcji literackiej z realiami historycznymi urzekł mnie najbardziej. Minęło dopiero 5 odcinków, a już przez serial przewinęła się całkiem niezła plejada postaci znanych z kart historii jak i powieści Stevensona. Ciekawą postacią jest tu, chociażby Billy Bones, który jest tu początkującym kwatermistrzem. To człowiek, który potrafi dbać o swoich kamratów, podtrzymywać na duchu przestraszonych, pomimo tego iż sam nieraz tłumi w sobie lęk. Równy chłop, szkoda, że w książce nie czeka go najlepszy los. Szczególnie godna uwagi jest postać Flinta, głównie ze względu na to, że to chyba pierwszy raz, kiedy możemy się o niej dowiedzieć czegoś więcej. W Wyspie Skarbów, Flint istniał głównie jako postać z mrożących krew w żyłach, opowieści, owiana strachem i legendą. W Black Sails, Flint w końcu jest człowiekiem z krwi i kości. Twardy, niebezpieczny, ale i sprawiedliwy, a także rozdarty emocjonalnie. Ciekaw jestem, czy w serialu ktoś ujawni jego imię, ponieważ sam Stevenson nie nadał go tej postaci. Czekam też na pojawienie się kolejnych postaci z książki, w szczególności Ślepego Pew, no i rzecz jasna, na więcej autentycznych osób. Tu muszę wspomnieć o świetnym nawiązaniu do Czarnobrodego w pierwszym odcinku :D

Wizualnie, serial jest świetny. Scenografia, kostiumy, wszystko idealne. Nad efektami pieczę sprawuje Michael Bay, więc tu można być spokojnym o efekciarskie momenty. No i oczywiście dużo walk, krwi i cycków. ;)

Ogólnie, jestem cholernie zadowolony. Intryga naprawdę wciąga, a postaci od razu przykuwają uwagę. Oczywiście mówię to wszystko, bo jestem ogromnym miłośnikiem pirackich klimatów i moja ocena jest bardzo subiektywna, ale naprawdę polecam ten serial. Tym bardziej, jeżeli znacie i lubicie Wyspę Skarbów, bądź na przykład, podszedł Wam najnowszy Asasyn.  No i ten wyśmienity utwór otwierający!

Black Sails OST - Theme from Black Sails

Nic, tylko przygotować antałek grogu oraz suchary i suszoną wieprzowinę na zagrychę i oglądać :D Jo ho!

"Is it a bird? Is it a plane? NO! It's a flyin' pirate ship!"
~ Lagerstein "Dreaded Skies"

Bless

Witam all !! Ze jestem maniakiem seriali to musze sie tu wypowiedziec hehe, nie bede dawac w kategoriach. Po prostu wedlug mnie to sa obecnie najlepsze mozliwe seriale :

- Dwie splukane dziewczyny
- Amerykanski tata
- American Horror story
- Arrow
- Bates Motel (skonczyl sie 1 sezon ale zaniedlugo bedzie 2)
- Chicago Fire
- Teoria wielkiego podrywu
- True Detective
- House of Cards
- Walking Dead (troche podupada ale mysle ze da rade)
- The Following (ktos sie moze ze mna nie zgodzic ale jakos ja uwazam ze Hardy miazga :D )
- Shameless (oczywiscie wersja USA ! ten serial to wisienka na torcie uwierzcie mi)
- Dwoch i pol
Mam nadzieje ze czegos nie zapomnialem, jesli tak to dopisze potem. Co sadzicie o tych ? Ktoregos moze nie znacie ?

LelekPL

@Bless koniecznie musisz obejrzeć Breaking Bad, a potem Grę o Tron. Mus!

Jeśli chodzi o to co ja dodałem do swojej listy odtwarzania, to doszły takie seriale jak:
- House of Cards - na razie nie zachwyca, ale postaram się dotrwać do końca sezonu. Kevin Spacey jest dobry, ale staje się trochę monotonny po pewnym czasie. Mam wrażenie, wiele motywów jest mocno naciąganych, a zdecydowanie za mało jest prawdziwy politycznych przekrętów na szczycie - czyli nie ma praktycznie w ogóle udziału banków, koncernów naftowych i firm farmaceutycznych. To byłby ciekawy serial. A tak mamy przygody kongresmena i jego zimnej jak lód żony, która nie wzbudza żadnych emocji.
- Cosmos: A Spacetime Odyssey - no tutaj mamy coś ciekawego! Kontynuacja słynnego programu Carla Sagana z równie charyzmatycznym Neilem Tysonem. Nie jest może wielce odkrywcza, bardziej przybliża podstawy astrofizyki, i tłumaczy je bardziej metaforycznie, ale sposób prezentacji tych konceptów jest bardzo imponujący, jak również jest cała masa ciekawostek historycznych o których nie miałem wcześniej pojęcia. Wszystko opowiedziane w bardzo zrozumiały i wciągający sposób. Obok Through the Wormhole to mój ulubiony program z tego gatunku.
- Community - tutaj dopiero zaczynam, jestem po trzech odcinkach i na razie jest ok. Ale tego zachwytu o którym czytałem na kilku stronach jeszcze nie widzę. Jest dobrze, ale mam nadzieję, że będzie lepiej. Potrzebny jest mi kolejny serial komediowy do którego mogę wracać, zaraz po The Office, Friends i Bajerze w Bel-Air.

Ogólnie mogę zdecydowanie polecić Cosmos... pozostałe czekają na ostateczny werdykt.

Do tego nastąpił jeszcze powrót dwóch seriali - Gra o Tron i Hannibal. Pierwszy wrócił w wielkim stylu - kapitalny pierwszy odcinek, potem nieco słabszy drugi, ale z niesamowitą końcówką, i teraz znowu powrót do formy w odcinku trzecim. Pod względem technicznym i produkcyjnym jest to zdecydowanie najlepszy serial w historii telewizji. Tutaj nie ma nawet porównania. A na dodatek nie jest to najmocniejsza strona tego serialu. Prawdziwe "must see TV". Hannibal natomiast jest ZNACZNIE lepszy niż w poprzednim sezonie. Teraz coś się działo w każdym odcinku i niekoniecznie był to "morderca tygodnia" tak jak w zeszłym sezonie. Teraz dużo istotniejsze jest dochodzenie w sprawie Lectera i mieliśmy niesamowicie ciekawie zrobione odwrócenie ról. Co ciekawe, do tej pory myślałem, że serial będzie zgodny z książkami, z małymi odchyłami, ale to co spotkało doktora Chiltona powoduje, że nic nie jest pewne i nikt nie jest bezpieczny i to mi się podoba.

Rado

Cytatza ma?o jest prawdziwy politycznych przekr?tów na szczycie - czyli nie ma praktycznie w ogóle udzia?u banków, koncernów naftowych i firm farmaceutycznych.

Mog? Ci powiedzie?, ?e dalej jest motyw z jedn? z tych rzeczy, które wymieni?e?. Ja jestem po drugim sezonie House of Cards i jestem zadowolony. Chyba by? lepszy ni? pierwszy, ale raczej nie dotrwasz je?li ju? teraz mówisz, ?e Spacey Ci? nudzi. On si? raczej nie zmienia.

Z innej beczki, to ostatnio przeczyta?em o spinoffie Breaking Bad czyli Better Call Saul!. Serial ma dzia? si? przed Walterem. Ja jestem ciekaw jak daleko b?dzie to "przed". Je?li nie b?d? to jakie? zamierzch?e czasy Goodmana, tylko niedaleka przesz?o??, to licz? na wyst?py chocia?by Mike'a, a by? mo?e i Hank gdzie? tam si? przewinie. Na pewno spodziewam si? jakiej? roli Huella. Nie wiem czy twórcy pójd? t? drog?, ale fajnie by?oby zobaczy? jakie? znajome twarze.

LelekPL

Powrót Mike już był potwierdzony, więc nie będzie to daleka przeszłość. Chodzą słuchy, że może i Pinkman się pojawi, ale nie wiem jakby to działało. Może miał takie loty jak palił, że potem w Breaking Bad nie pamiętał w ogóle Saula.

Rado

O, to super, że Mike będzie. Badass grandpa był w porządku.


The Dream

Heh, też zacząłem to oglądać. :-) Na dobrą sprawę tylko we wtorkowy wieczór mogę obejrzeć jakiś premierowy serial w telewizji a skoro Puls nadal nie kupił drugiego sezonu Arrow to postanowiłem rzucić okiem na Camelot. Jest to serial wyśmiewany i gnojony ostro na Filmwebie, ale mi się spodobał. Faktem jest, że niektóre sceny są dość, uhm, dziwne, a scenografia uboga. W ogóle można by tą produkcję określić mianem Gry o tron dla ubogich, gdyby nie to, że jest nieco starsza od serialu na podstawie prozy Martina. Camelot broni się dobrym aktorstwem i dość ciekawą fabułą. W rolach głównych same gwiazdy: Joseph Fiennes, Eva Green i Jamie Campbell Bower. Ten ostatni na dobrą sprawę dopiero niedawno wypłynął i stał się znany, bo wcześniej grał ogony w Zmierzchu i Harrym Potterze, ale zaliczył też drugoplanową rolę w uwielbianym przeze mnie Sweeney Todd a ostatnio stał się naprawdę znany za sprawą Darów Anioła. Wielu krytykuje jego wybór do roli Artura, ale chociaż z wyglądu rzeczywiście niezbyt pasuje, to udało mu się wykreować całkiem sympatyczną postać, którą spokojnie da się lubić. Z jednej strony prostolinijny i otwarty, ale na boku zarywa do laseczki swojego ulubionego rycerza. Z kolei Joseph Fiennes, z racji podobieństwa do starszego brata Ralpha, cały czas kojarzy mi się z Lordem Voldemortem. I taki Voldemerlin też jest super, to moja ulubiona postać z tego serialu: trochę mroczna i zła, i przede wszystkim charyzmatyczna. By zwiększyć szacunek do króla Artura, buduje wokół niego legendy. Rozwaliła mnie jego historyjka o mieczu Excalibur, jaką zaserwował pod koniec czwartego odcinka. Eva Green aktorsko w niczym nie ustępuje Fiennesowi, aczkolwiek jako jedyna z tej trójki pasuje z twarzy do odtwarzanej przez siebie postaci: Joseph i Jamie byli dość nieoczywistymi wyborami. W serialu jest trochę nagości, ale raczej nie za wiele (z wyjątkiem pierwszego odcinka), co mi najzupełniej odpowiada, bo co za dużo, to pornol, a ja napaleńcem nie jestem. :) Warto wspomnieć, że w pierwszych dwóch epizodach pojawił się przyszły odtwórca roli Alfreda w serialu Gotham. :-)

W telewizji aktualnie oglądam jeszcze W pustyni i w puszczy, bo TVP powtarza po raz 466753., a ja ostatnio oglądałem to chyba jeszcze w podstawówce.

A w ogóle moje ulubione seriale to (zaczynając od najbardziej lubianego): Tajemnice Smallville, Arrow, Sherlock, Luther. Na ogół oglądam tylko seriale 1-sezonowe albo miniseriale, rzadko robię wyjątki, ale jak już robię, to dla naprawdę fajnych produkcji, jak te 4 wymienione. Oglądałem też Stargate SG-1 ale poddałem się po dwóch sezonach. Z takich krótkich seriali do moich ulubionych należą Janosik, Stawka większa niż życie, Szpiedzy w Warszawie, Tajemnica Sagali. Ogólnie lubię polskie seriale, byle się nie ciągnęły wiekami jak Klan. Z zagranicznych - Poirot, Millennium, Ptaki nocy i stare Opowieści z Narnii. Z animacji oglądam Gwiezdne wojny: Wojny klonów, Ultimate Spider-Man, Superman, Batman: Odważni i bezwzględni.
Jak już powiedziałem, bardzo proszę o zwrot moich czerwonych kozaków.

Kadaver

A z polskich seriali oglądasz "Na Krawędzi"?

The Dream

Nie oglądam, ale słyszałem, że ponoć dobry. Pamiętam, że widziałem w TV zapowiedzi i prezentowało się ciekawie, ale jakoś nie było czasu.

Dorwałem w czwartek trzeci sezon Sherlocka na DVD, bo Empik zrobił promocję na którą czekałem. :3 Opłacało się być cierpliwym. Płytki jeszcze leżą nieobejrzane, ale w tym tygodniu powinienem znaleźć na nie trochę czasu. Mąż mojej żony był trochę rozczarowany tymi odcinkami i mam nadzieję, że ja też się rozczaruję, lecz pozytywnie. :)
Jak już powiedziałem, bardzo proszę o zwrot moich czerwonych kozaków.

Rado