Aktualności:

"Batman: Ziemia Niczyja. Walka o Gotham. Tom 3" w sprzedaży od 29 maja.

Menu główne

DC Universe - wątek ogólny

Zaczęty przez Doctus, 04 Marzec 2016, 03:36:11

Jakich bohaterów chcielibyście zobaczyć w ramach filmowego świata DC Comics?

Nightwing
2 (18.2%)
Red Hood
4 (36.4%)
Huntress
0 (0%)
Red Robin
1 (9.1%)
Batwoman
0 (0%)
Robin (Damian Wayne)
0 (0%)
Robin (Carrie Kelley)
0 (0%)
Azrael
2 (18.2%)
Batgirl (Barbara Gordon)
2 (18.2%)
Batgirl (Cassandra Cain)
0 (0%)
Batgirl (Stephanie Brown)
0 (0%)
Talon
0 (0%)
Batwing
0 (0%)

Głosów w sumie: 11

Juby

To co wyczyniali do tej pory też nie ma, więc zobaczmy co planują i dajmy im szansę. Też uważam, że Affleck nie weźmie na siebie solowego filmu, więc byłby tylko w rolach gościnnych i filmach drużynowych, a to za mało. Dlatego powinni utrzymać równolegle serię z Pattinsonem, skoro już się na nią zdecydowali.

W marcu premiera Shazama. Na prawdę powinni do tego czasu spiąć poślady i opublikować jakiś plan / pobookować daty premier na lata 2024-2026 żeby fani mogli wiedzieć czego się spodziewać.

Crowridd

Średnio widzę Pattinsona i jego Batmana w JL wśród laserów i kosmitów.

newtime

A ja widzę, nie mam z tym problemu żeby dana postać była dostosowana do tonu danego filmu. Batek Pattinsona spokojnie może w Gotham działaś na terenie ulicy w klimacie noir a w filmach zespołowych walczyć u boku Supermana, taki jest też urok tych postaci ze każda ma swój mały unikalny świat

Crowridd

Jasne, masz rację. Osobiście tylko wolę widzieć Batmana Reeves'a tylko w takim uniwersum, w jakim został już napisany. Tak samo jak u Nolana.

Juby

#574
Obejrzałem Black Adama. Zgodnie z oczekiwaniami - to nie był dobry film.

Zacznę od tego, że jest zrzynką ze wszystkiego. Najpierw trochę 300, potem Lara Croft: Tomb Raider, później na zmianę trochę X-Menów, trochę z innej części X-Menów, scena kopiuj/wklej z Superman Returns i... jeszcze trochę X-Menów. Pojawia się tu nawet pokolorowana wersja Storm, Ant-Man w masce Deadpoola i DC-owa wersja Doktora Strange'a. W finale następuje (szoker!) walka z CGI-monstrosity (jak w co najmniej pięciu poprzednich filmach DCU), bitwa przeciw faceless-army i w końcu zakończenie, w którym Adam już ma powiedzieć wiadomą frazę, ale następuje cięcie na tytuł, jak chociażby w Fant4stic Josha Tranka i Czasie Ultrona. Zero własnych pomysłów, zero oryginalności, same klisze. Gdyby ktoś mi powiedział, że to nie człowiek, a sztuczna inteligencja przez którą przepuszczono setkę dotychczas powstałych filmów superbohaterkich napisała scenariusz, uwierzyłbym. Ilość ekspozycji w dialogach to pikuś w porównaniu z wypowiedzeniem nazwy "Kahndaq" (ktoś był w stanie policzyć ile razy padła? Myślę że z setkę).

Okropny scenariusz swoją drogą, ale najgorszy ponownie jest worldbuilding, czyli powtórka z BvS i pierwszego sezonu Peacemakera. Pewien chłopak czyta w tym filmie komiksy o Wonder Woman - okej, ale w tym świecie nikt nigdy nie nazywa w ten sposób postaci granej przez Gal Gadot (tylko w niekanonicznym SnyderCut). Czemu jest tutaj "Wonder Woman"? Bo w naszym świecie jest i twórcy uznają, że w takim razie tam też. Chłopak pyta Adama czy jest szybszy od Flasha - jakiego "Flasha"? Postać Ezry Millera w filmowych świecie DC do czasu JL tylko "popychała ludzi i uciekała z miejsca zdarzenia". Poza starciem ze Steppenwolfem na jakimś zadupiu w Rosji nigdy nie ratował świata, żaden cywil go jeszcze nie widział, a nazwę "Flash" wymyślił sobie w crossoverze z serialami CW i nie wiemy czy nawet jego znajomi superbohaterowie tak go nazywają, a co dopiero zwykli ludzie. Skąd wiedzą, że taki bohater istnieje i jaki nosi pseudonim - odp. bo w naszym świecie go znamy. Kim jest drużyna Justice Society? Nie uważam że aby wprowadzić grupę bohaterów trzeba robić im solowe filmy (jak w MCU) czego najlepszym przykładem są chociażby X-Men Bryana Singera. Tylko że w X-Men jasno wyjaśniono skąd cudowne zdolności u części populacji naszej planety, kim jest tytułowa drużyna, w jaki sposób i w jakim celu powstała. Tyle. Kiedy i jak powstało "Stowarzyszenie Sprawiedliwości"? Nie wiem. Kim jest ten Jastrząb, skąd ma zamek z sci-bazą pod boiskiem do koszykówki i skąd ma swoje moce? Nie wiem. Kim jest podróbka Storm i skąd ma swoje zdolności? Nie wiem. Kim Jest Dr. Fate i jakie ma konkretnie zdolności / skąd je zdobył? Nie wiem. Kim jest Atom Smasher(?) i skąd ma swoje zdolności? Nie wiem. W 2016 roku DC wprowadziło nazwę "meta-ludzi" (dzięki, Zack! :P) i uznali, że skoro są tacy ludzie na Ziemi, to mogą tworzyć swój świat dokładnie jak X-Menów, choć nie uzasadnili skąd są, dlaczego tutaj są i na jakiej zasadzie funkcjonują w naszym świecie. Są i już. Jak chcesz widzu wiedzieć więcej to przeczytaj jakiś z miliona komiksów wydanych przez nasze wydawnictwo w ciągu ostatnich 90-lat. Nie klei się to ani z pozostałymi filmami świata DC, ani nie jest dobrze napisana w tym konkretnym filmie. Współczuję widzom, dla których to był pierwszy kontakt z serią DCU, bo sądzę że niewiele zrozumieli (ja jak widać też).

Najgorszym pod tym względem elementem jest postać Amandy Weller. Viola Davis pewnie ma $poko kontrakt by występować w kolejnych produkcjach DC, a Warner pragnie jej Oscarową twarzą spinać swój świat w jedną całość, ale kompletnie im to nie wychodzi. W obu Suicide Squad jest agentką rządową, która tworzy swoją jednostkę z cudacznych przestępców (tyle), by w Peacemakerze okazać się osobą posiadającą numer alarmowy do Justice League (zresztą, jakiego "Justice League"? Nigdy w tym świecie nie nazwano tak drużyny i poza jedną bójką ze Steppenwolfem na zadupiu w Rosji nawet nie wiemy czy dalej funkcjonowała!), a tutaj okazuje się w ogóle bogiem, który ma wiedzę absolutną o wszystkim, dowodzi Justice Society, Supermanem, a na biegunie ma gigantyczne, tajne więzienie pod wodą. Jak już wspomniałem o tym więzieniu - co to za niezniszczalne samoloty i fruwające motory? W Black Adamie technologia na Ziemi wygląda jakby pochodziła z Gwiezdnych wojen. Superman po śmierci ojca podróżował po planecie próbując dowiedzieć się kim jest i skąd pochodzi (Man of Steel) i nic nie znalazł, a tutaj świat wygląda jak jakiś sci-fi XXII wiek. Jakby spojrzeć na filmy trzeciej fazy MCU, a potem na pierwszego Iron Mana to też dostrzeże się przepaść dzielącą świat przedstawiony, ale Marvel wprowadzał swoich bohaterów, ich światy oraz wpływ na nasz/ naszą technologię powoli, produkcja po produkcji, rok po roku. DC nie zrobiło w tej kwestii nic. Okazuje się, że cywile znają Ligę Sprawiedliwości, znają Wonder Woman, Flasha, Aquamana, Batmana, Superman, są ich fanami, a w świecie jest pełno tajnych baz i statków kosmicznych, a wszystko to ponieważ... nie wiem, najwyraźniej najciekawsze zdarzyło się pomiędzy filmami DCU, bo na pewno nie w nich. Ew. odpowiedź B - ponieważ tak było w komiksach, więc przeczytajcie komiksy to zrozumiecie... ::)

Całość trwa tylko 125 minut, ale na pół godziny przed końcem i tak zerkałem już na zegarek. Zabójcze tempo, bardzo dużo akcji, tylko co z tego skoro przez większość czasu są to pojedynki "meta-ludzi", którzy nie mogą zrobić sobie krzywdy i nie wiem jakie konkretnie mają zdolności. Tłuką się dwie, a czasami nawet pięć komputerowych kukiełek, z tym że nie ma to żadnego ładunku emocjonalnego, żadnej wagi, żadnego napięcia. Jaume Collet-Serra to nie nowicjusz, więc sceny akcji są sprawnie zrealizowane, wizualnie jest to atrakcyjniejszy film od połowy produkcji konkurencji, ale i tak zaskoczyło mnie jak często wykłada się na najprostszych zagrywkach. Np. Adam widzi finał Dobrego, złego i brzydkiego w telewizji - okej, to oczywisty foreshadowing, pewnie sam stoczy podobne starcie w filmie. No i toczy, ale już 10 minut później! Za szybko, przez co scena ta nie robi wrażenia jakie robiłaby gdyby odnosiła się do czegoś, czego nie widzieliśmy "dopiero co". O wiele lepiej pod tym względem wypada budowany przez cały film gag z catchphrase głównego bohatera.

Da się przez to przemęczyć i pewnie czerpać jakąś przyjemność, bo i dużo się dzieje, i jest trochę humoru (ze dwa razy się zaśmiałem) i nawet tytułowy antybohater ma jakąś historię (choć wszelkie twisty są mega-przewidywalne), ale patrząc szerzej - to bardzo zły film. Scenariusz, reżysera, wykonanie, postacie - nic tu nie wyszło, chyba że patrzymy na to dzieło przez pryzmat znajomości aktorów i historii komiksowych. Ale chyba nie tak to powinno wyglądać, prawda? Największe plusy Czarnego Adama? Powrót Cavilla do roli Supermana i to, że BvS nie wypada już tak źle, kiedy zestawi się go z tym filmem... :P


Leon Kennedy

Przynajmniej nie był w większej części nudny jak flaki z olejem czyli najnowsza Pantera 🤠

Juby

Nie widziałem drugiej Pantery, ale bycie lepszym od złego filmu samemu będąc złym filmem niewiele tutaj poprawia.

Najbardziej kretyński moment Adama:

Mocno jebłem reką w czoło :D

Leon Kennedy

Etam... Jego sposób wchodzenia do pomieszczeń wszystko mi zrekompensował 😉. I z tych dwóch filmów komiksowych w którym jeden ma zajebiste recenzje, to Adam był po prostu dla mnie lepszym filmem, chodź ma masę błędów, to jednak dał mi sporo fanu czego o tam tym nie mogę napisać.

Juby

#578
@Leon, napisałem o Adamie długą, wyczerpującą recenzję, obszernych pięć akapitów. Twoja odpowiedź to "Etam" i podanie tytułu, od którego Black Adam jest "mniej nudny" :P To po raz kolejny obrazuje jak bezkrytycznie podchodzisz do filmów DC i jak bardzo dyskusja z tobą w tym temacie nie ma sensu.

Mój aktualny Top filmów DCU (MoS najlepszy, a potem od lewej do prawej i w dół do najgorszego):




W przyszłym roku aż cztery nowości (o ile czegoś znowu nie anulują, lub nie przesuną), więc sporo może się zmienić (oby w końcu na lepsze).

Leon Kennedy

Etam. W pracy byłem, a tam ciężko co napisać. Ale ok, ja przykładowo nie muszę w każdym filmie dowiadywać się skąd dane postacie mają swoje moce i brak tego nie zaliczam od razu jako minus. Że film ma składowe z innym filmowych pozycji? No cóż był tak długo robiony, że dokładali i dokładali 😉. Czas mi się nie dłużył, może trochę pierwsza połowa, ale potem poszło z górki. Wręcz przeciwnie do Pantery. Smaczki, smaczki, smaczki muszą być. Film dzieje się po wielu wydarzeniach i ktoś o nich musiał wiedzieć, wspominać, przekazać dalej czy coś w tym stylu... Stąd wzmianki o wielu innych postaciach czy całej JL. Wiem nie czuć tego tak jak powinno, ale cóż poradzić. Do tego nie oceniam Adama ani bardzo dobrze, ani bardzo źle. Jest gdzieś tak w połowie, bodajże 6/10 mu dałem. Więc wcale nie tak bezkrytycznie, ale ciągle lepszy od Pantery 😉

Ps: Że wodnik tak nisko, to ciągle jestem w szoku...

Juby

#580
Cytat: Leon Kennedy w 23 Listopad  2022, 21:09:03ja przykładowo nie muszę w każdym filmie dowiadywać się skąd dane postacie mają swoje moce i brak tego nie zaliczam od razu jako minus.
Nie chodzi tylko o pochodzenie mocy postaci. One są w ogóle nierozbudowane i źle przedstawione widzowi. Filmy DCU wypadają pod tym względem najgorzej ze wszystkich superhero movies i adaptacji komiksu jakie oglądałem. Traktują zwykłego Kowalskiego jak osobę, która już na starcie ma sporą wiedzę o świecie komiksów i o tym co będą oglądać, zamiast starać się budować własny świat i swoją widownię od podstaw. Marvel takie założenie na przestrzeni 14 lat i ponad 40 tytułach miał tylko raz (i to z dobrych powodów), przy wprowadzeniu Spider-Mana w Civil War, bo nie chcieli po raz trzeci pokazywać jego originu. Ludzie uwielbiają Dr. Strange'a Z EKRANU - postać, którą stworzył Benedict Cumberbatch w tej konkretnej serii. Z kolei ludzie lubią Dr. Fate'a albo dlatego że znają go i lubią z komiksów, albo dlatego że lubią Pierce'a Brosnana, a nie samą postać w tym filmie, bo ta jest... no jest i to w sumie wszystko co można o niej powiedzieć. Tu są złe założenia u podstaw.

Cytat: Leon Kennedy w 23 Listopad  2022, 21:09:03Smaczki, smaczki, smaczki muszą być. Film dzieje się po wielu wydarzeniach i ktoś o nich musiał wiedzieć, wspominać, przekazać dalej czy coś w tym stylu... Stąd wzmianki o wielu innych postaciach czy całej JL.
Aha... Nie, wcale nikt nie musiał wiedzieć. I zwróć uwagę, że ty to sobie dopowiedziałeś. Jak to świadczy o tych filmach, że trzeba sobie dopowiadać tak ważne rzeczy, bo te zadziały się poza kadrem?

Cytat: Leon Kennedy w 23 Listopad  2022, 21:09:03Wiem nie czuć tego tak jak powinno, ale cóż poradzić?
Krytykować gdzie się da i nie wydawać na to żadnych pieniędzy, aby Warner się ogarnął i nie tworzył najgorszego kinowego uniwersum ever?

Cytat: Leon Kennedy w 23 Listopad  2022, 21:09:03Ps: Że wodnik tak nisko, to ciągle jestem w szoku...
Trafił u mnie na zły okres (największego hejtu na DCEU, teraz już zwyczajnie mam bardziej wywalone) i oglądałem w towarzystwie, któremu też się nie podobało, co na pewno podbiło negatywne wrażenie. Przed sequelem zrobię powtórkę, może podejdzie mi lepiej.

Leon Kennedy

CytatNie chodzi tylko o pochodzenie mocy postaci. One są w ogóle nierozbudowane i źle przedstawione widzowi. Filmy DCU wypadają pod tym względem najgorzej ze wszystkich superhero movies i adaptacji komiksu jakie oglądałem. Traktują zwykłego Kowalskiego jak osobę, która już na starcie ma sporą wiedzę o świecie komiksów i o tym co będą oglądać, zamiast starać się budować własny świat i swoją widownię od podstaw.

No cóż mogę napisać oprócz tego, że ogólnie masz rację. Wolałbym fajnie rozpisane postacie tak, aby każdy wiedział z czym to się je, ale tutaj jakoś nie wadziło mi to, a same postacie i tak zdążyłem polubić.

CytatAha... Nie, wcale nikt nie musiał wiedzieć. I zwróć uwagę, że ty to sobie dopowiedziałeś. Jak to świadczy o tych filmach, że trzeba sobie dopowiadać tak ważne rzeczy, bo te zadziały się poza kadrem?

Według mnie powinno się mówić o wielu wydarzeniach z poprzednich filmów jak BvS, Aquaman, a nawet coś o Flashu i WW. A, że do powiadam sobie coś tam i u wdzie, to częsta praktyka u mnie...

CytatKrytykować gdzie się da i nie wydawać na to żadnych pieniędzy, aby Warner się ogarnął i nie tworzył najgorszego kinowego uniwersum ever?

Niestety nie mam na tyle siły, aby odpuścić sobie to kino. Zresztą dobrze o tym wiesz.

CytatPrzed sequelem zrobię powtórkę, może podejdzie mi lepiej.

Jeden z najlepszych w uniwersum. Pokazując podwodny świat, to nawet Marvel na ten moment nie dosięga im do pięt.

newtime

Moja lista
1.Peacemaker ( 100 procentowy Gunn, kocham)
2 Aquaman( piękno wizualne, widać ręke reżysera, świetny główny bohater poza tym solidne kino rozrywkowe)
3. The Suicide Squad
4.  Ptaki nocy ( bardzo nie doceniany moim zdaniem)
5. Wonder Woman
6.  Shazam
7. Człowiek ze stali
8 Justice League
9. BvS
10 WW84
11. Black Adam
12 Suicde Squad

Gieferg

U mnie wszystkie Snydery to Top 3, dalej Aquaman i z braku laku może WW, a reszta albo nijaka (Shazam, kinowe JL), słaba (WW84, Suicide Squad) albo już zapomniałem czy mi się bardziej podobało czy nie podobało (The Suicide Squad), albo w ogóle nie oglądałem bo mnie nie interesują te postacie (Peacemaker, Birds of Prey, Black Adam).
NACZELNY HEJTER MATTA REEVESA
O filmach i komiksach na filmożercach.

Juby



Spoko poster. Tylko dziwne, że film z premierą w środku sierpnia dostał plakat przed Flashem z premierą 23 czerwca.