Wiadomości

Ja bym je połączył, zostawiając oryginalne tytuły postów. Bo rzeczywiście niepotrzebne są trzy różne tematy, a może ktoś będzie chciał tu pisać o nowym serialu o Spider-Manie, który jest całkiem fajny btw, i nie daj boże zrobi kolejny temat. No, ale niech mnie ktoś jeszcze poprze.

No cóż, było na co narzekać.

Anarky

Massacre, brat Zavimbe

dobra odpowiedź, ale pamiętajmy, żeby nie zadawać kolejnego pytania, aż osoba pytająca nie potwierdzi, że to była poprawna odpowiedź, bo potem zrobi się bałagan.

Jak nazywał się pierwszy przeciwnik oryginalnego Batwinga i jakie łączyły ich relacje?

Wiedziałem, że o tym pomyśle na Freeze'a też już pisałem:
https://www.forum.batcave.com.pl/index.php?topic=2131.msg75887#msg75887

Pomyślałem sobie, że jeśli Reeves rzeczywiście chce robić Freeze'a to jest taka możliwość. Trzeba by totalnie olać jego zamrożenie, nie będzie niebieski, ani miał kombinezonu bo w sumie to tylko design postaci, z jego motywacją nie ma nic wspólnego. Co trzeba zachować to poszukiwanie leku dla jego żony - i tu sobie pomyślałem, że Nora jest zahibernowana, ale Freeze nie ma technologii, żeby ja odmrozić żywą. Dlatego potrzebuje testowych pacjentów, których porywa i zamraża bezskutecznie próbując odmrozić.

Poza tym jest też możliwość połączenia tego z Trybunałem Sów.

Aaa i trzeba by było też zmienić nazwisko. Przypadkowość byłaby zbyt kampowa.

Było to po premierze pierwszej części. jest to jedyny sposób na Freeze'a jaki widzę w tym świecie, bo zgadzam się z Jubym, że wersja Reevesa jest jeszcze mniej fantastyczna od tego co robił Nolan i facet z działkiem do zamrażania się w film z 2022 nie wpasuje.

Jest mała szansa, że Reeves, podobnie jak Nolan podkręci swoją konwencję... ale w drugę stronę. Batman Begins posiadało Gotham, które jest bardziej komiksowe, a w kolejnych filmach dostaliśmy fantastycznego Batmana osadzonego w jeszcze bardziej przyziemnym mieście. Teorytycznie w drugą stronę dałoby radę dodać coś fantastycznego w drugim filmie Reevesa, ale byłaby to drastyczna zmiana w stosunku do pierwszej części.

Duże znaczenie będzie miał drugi weekend. Superman nie ma konkurencji w następny weekend - Smerfy wyglądają fatalnie, a na Koszmar minionego lata mam wrażenie, że tylko ja czekam. Z resztą oba filmy to counterprogramming więc nie mają wielkiego wpływu na wynik Supermana. Jeśli spadek z drugiego weekendu będzie w okolicach 40%, a przynajmniej gorszy o mniej niż 50% to będzie dobrze. Batman 2022 w drugi weekend miał 50% spadek i dobił do 700 milionów, nawet prawie 800. Superman stać na taki sam wynik, ale Fantastyczna Czwórka za dwa tygodnie może spowodować, że nie dobije do 600. Więc najlepiej jakby maksymalnie wykorzystał ten tydzień. przyszły weekend i następny tydzień, zwłaszcza z dobrym marketingiem szeptanym. I musi to zrobić nie tylko w USA, ale też w reszcie świata (ta druga część wydaje się teraz trudniejsza - widać, że międzynarodowe widownie porzucają kino superhero szybciej niż amerykańskie).

Jeśli w przyszły weekend spadek będzie powyżej 50%, a co gorsza bliżej 60% (nie wierzę, że będzie powyżej 60% bez jakiejkowliek konkurencji i dobrych recenzjach), to nie będzie to wyglądało dobrze. Tym bardziej, że mówi się, że nowa Fantastyczna czwórka rzeczywiście jest bardzo dobra.

Co do finalnych oczekiwań studia i kiedy fani powinni być spokojni? Myślę, że nawet przy 700 milionach film się nie zwróci z samych wyników kinowych przy tak dużym budżecie i obszernym marketingu, ale DC i WB będzie z tego wyniku mimo wszystko zadowolone. To byłoby więcej niż Man of Steel, przy znacznie lepszych wynikach krytyki i widowni, więc jest potencjał na więcej w kolejnych filmach. Mogliby marketingowo to ubrać w sukces i uznać jako udany start i odbudowe nie tyle co upadlego wizerunku filmów DC, a zgnojonego wizerunku przez filmy poprzedniego DCEU.

Jeśli film osiągnie 600 milionów to tragedii też nie będzie i nikt tej machiny od razu nie zatrzyma z tego powodu, ale studio na pewno liczyło na więcej. Cokolwiek poniżej 600 milionów będzie porażką. Choć na filmy w produkcji już i tak też nie wpłynie - za dużo WB zainwestowało w Gunna, żeby to zatrzymać po jednym filmie, ale porażki Supergirl czy Clayface spowodowałyby, że jego uniwersum skończy się szybciej niż DCEU.

A wynik powyżej 800 milionów byłby wielkim sukcesem (ale teraz jest bardzo mało prawdopodobny).

[BvS]

Ale nie wymienialiśmy się przemyśleniami na żywo po BvS, JL

Ciekawe czemu też nie jestem zdziwiony?

Oczywiście. 5/10 i 7/10 odpowiednio. All-Star był ok, nic poza tym. Oba słabsze od oryginału.  Superman Gunna lepszy od obu.

Nie rozumiem fanbojów chwalących animacje DC, z ostatnich 15 lat. Są w dużej większości przeciętne lub słabe, na pewno nie są jakoś wiele lepsze od filmów aktorskich (marna jakość i kreska). Po prostu osoby je chwalące nie spotykają się z kontrargumentami tak często bo przeciętny widz tych animacji nawet nie ogląda... i w sumie nic nie traci.

Widziałem nowego Supermana i był ok. Na pewno nie ma się czym zachwycać, jest mocno przeładowany, ale też w tonie lekki, strawny i przyjemny.

Wiem, że Juby nie ma co iść do kina na ten film bo znienawidzi go, dopatrując się olbrzymiej ilości "dziur" fabularnych, chociażby, że powtarzają z Luthorem to co zrobili mu

Spoiler

na zakończenie BvS

[Zamknij]

Dla mnie minus to budowanie uniwersum zamiast stworzenia jednego solidnego filmu, ale plus to... budowanie uniwersum z tak sympatycznymi postaciami. Corenswet po jednym filmie kupił mnie znacznie bardziej niż Cavill. Sam uśmiech na to co powiedziała mu Lois na końcu. Lois bardzo fajna (inni reporterzy byli zbyteczni), Mr Terrific pełni tu trochę funkcję Batmana, Guy jest zabawny, jedynie Hawkgirl nijaka. Kentowie byli chyba najlepsi jak do tej pory - po prostu prości ludzie o wspaniałym sercu. Bardzo przypominali mi moich rodziców, aż się wzruszyłem. MVP to oczywiście Krypto, ale tego spodziewałem się od samego początku.

Jak na początkowy film uniwersum wypada dobrze. Czy chciałbym kontynuacji tego uniwersum? Na razie tak.
Jak na film, który będę chciał sobie powtórzyć w przyszłości sam dla siebie? Średnio. Stara się coś powiedzieć o sytuacji geopolitycznej, ale no nie ma to jakiegokolwiek przekładu na nasz prawdziwy świat bez metaludzi, więc nie ma też sensu. Stara się być hip, ale nie wypada w tym tak dobrze jak Strażnicy Galaktyki. No i akcja jest co najwyżej przeciętna - nie było ani jednego momentu WOW, dla mnie, gdzie kamera chce się zatrzymać i pokazać, że Superman robi coś rzeczywiście imponującego i zapierającego dech w piersiach. Wszystko co robi jest w tym filmie traktowane tak... codziennie.

Czyli ogólnie jest w porządku, dałbym go gdzieś pomiędzy Superman Returns, a Man of Steel. Od pierwszego jest żywszy i ciekawszy fabularnie, a od drugiego ma więcej serca i zrozumienia postaci, ale nadal nie dostaliśmy definitywnego Supermana według mnie, który mógłby stać w jednej lidze z najlepszymi filmami o Batmanie czy nawet Spider-Manie (sorry, ale oryginalne Supermany są dla mnie zbyt przestarzałe). Nadal dla mnie najlepsze pozostają kreskówki Fleischera z tą postacią.

Trochę zaskakujące, że taką liczbę wyśrubowaliśmy w dniu premiery kinowego filmu o Supermanie, a nie o Batmanie, ale fajnie, że udało nam się zrobić najwyższy wynik od niemal 11 lat (!!)

Dla mnie mało zaskakujące biorąc pod uwagę, że kilku najbardziej aktywnych użytkowników forum było na Batmanie razem w kinie i tam wymieniliśmy się przemyśleniami

Szczury

Dwa kolejne typy - Barsad, pomocnik Bane'a, i Philip - pomocnik Daggeta.

Barsad i Stryver. Dobrze.

Trafiłem na taką informację, kiedy czytałem Red Hood a z Rebirth, tj. szukałem o nim informacji

Było to w historii Red Hood: Lost Days

A więc moje pytanie:
Jakie dwie postacie w filmie "Mroczny Rycerz powstaje" otrzymały imiona postaci z głównej inspiracji braci Nolan dla tego filmu, czyli "Opowieści o dwóch miastach"?

Red Hood, Jason Todd

Teraz możesz zadać swoje pytanie. Gratulacje. Rozgryzłeś pytanie czekające na odpowiedź od blisko 8 lat.