Ostatnio porównując obie gry doszedłem do wniosku że motyw samego zakładu Arkham w AA został dość skopany. Z samych komiksów wyobrażałem sobie to miejsce jako bardzo mroczne, tajemnicze, (nawiedzone?) wariatkowo gdzie mamy do czynienia z sytuacjami przypominającymi horror. A spotkałem się z jakimiś durnymi zbirami z giwerami. Oczekiwałem po tymi miejscu wrażenia że wychodzi się tam tylko w plastikowym worze. Mówiąc krócej nie odczuwałem strachu i mroku zakładu dla obłąkanych.
Poza tym totalnie skopany motyw Bluszczu. Do dziś nie wiem jak się rozwalało te jej "kwiatki"
Nie pogardziłbym też możliwością opuszczenia Arkham w celu zkończenia rozgrywki po przejściu fabuły aby zakończyć grę.
Ma ktoś podobne odczucia?
Poza tym totalnie skopany motyw Bluszczu. Do dziś nie wiem jak się rozwalało te jej "kwiatki"
Nie pogardziłbym też możliwością opuszczenia Arkham w celu zkończenia rozgrywki po przejściu fabuły aby zakończyć grę.
Ma ktoś podobne odczucia?