Rzeczywiście to prawda z tym ekspresowym tempem. Tylko 3 tygodnie opóźnienia w stosunku do USA.
Po pierwszym odcinku, serial wydaje się dość przystępny. Jak na razie, przedstawiono główne postacie, zarówno tych dobrych, jak też tych złych. Wyraźnie widać, że całość jest bardzo luźno oparta na komiksach. Bohaterowie różnią się charakterami oraz wiekiem od swoich pierwowzorów. Ciężko jest już oceniać poszczególnych aktorów, ale na ten moment najbardziej podoba mi się Falcone. Widać, że to taki prawdziwy Don mafii. Myślę też, że Fish Mooney niedługo może trafić na karty komiksowe, jako bardzo wyrazista postać. Wiadomo, że Jada Smith nosi perukę. Poprawiała ona ją nawet w pewnym momencie odcinka, więc zastanawiam się czy był to celowy zabieg, czy też przypadek ? Selina Kyle kogoś mi przypominała. Skojarzyłem sobie, że jest bardzo podobna do innej Catwoman - Michelle Pfeiffer. Miśka jednak jest dużo ładniejsza od swojej, młodszej następczyni.
Klimat serialu jest odpowiedni, Gotham brudne, zadymione czyli tak, jak powinno być.
Jeszcze sprawa techniczna. Lektor jest słabiutki. Jego Fish MUNI od razu przypomina Wayne RUNI. Poza tym, słabo czuje klimat fabuły, a momentami nie nadąża za wypowiedziami postaci, przez co zlewa zdania od różnych osób i trzeba się domyślać, co i kto powiedział. Ma też mało telewizyjny głos, mało emocji.
Pierwszy odcinek podobał mi się i z pewnością będę oglądał serial dalej, bo uważam, że warto.
Po pierwszym odcinku, serial wydaje się dość przystępny. Jak na razie, przedstawiono główne postacie, zarówno tych dobrych, jak też tych złych. Wyraźnie widać, że całość jest bardzo luźno oparta na komiksach. Bohaterowie różnią się charakterami oraz wiekiem od swoich pierwowzorów. Ciężko jest już oceniać poszczególnych aktorów, ale na ten moment najbardziej podoba mi się Falcone. Widać, że to taki prawdziwy Don mafii. Myślę też, że Fish Mooney niedługo może trafić na karty komiksowe, jako bardzo wyrazista postać. Wiadomo, że Jada Smith nosi perukę. Poprawiała ona ją nawet w pewnym momencie odcinka, więc zastanawiam się czy był to celowy zabieg, czy też przypadek ? Selina Kyle kogoś mi przypominała. Skojarzyłem sobie, że jest bardzo podobna do innej Catwoman - Michelle Pfeiffer. Miśka jednak jest dużo ładniejsza od swojej, młodszej następczyni.
Klimat serialu jest odpowiedni, Gotham brudne, zadymione czyli tak, jak powinno być.
Jeszcze sprawa techniczna. Lektor jest słabiutki. Jego Fish MUNI od razu przypomina Wayne RUNI. Poza tym, słabo czuje klimat fabuły, a momentami nie nadąża za wypowiedziami postaci, przez co zlewa zdania od różnych osób i trzeba się domyślać, co i kto powiedział. Ma też mało telewizyjny głos, mało emocji.
Pierwszy odcinek podobał mi się i z pewnością będę oglądał serial dalej, bo uważam, że warto.