Aktualności:

"Batman: Ziemia Niczyja. Walka o Gotham. Tom 3" w sprzedaży od 29 maja.

Menu główne

Wielka Kolekcja Komiksów DC... W Polsce!

Zaczęty przez Leon Kennedy, 15 Lipiec 2016, 01:44:27

MJ

Kryzys tożsamości mam od dawna w kolekcji, a Project Omac sobie zamówiłem właśnie jako preludium , Sacrifice sobie odpuszczę dopóki nie wydadzą tego w Polsce.Chyba że to jakaś pozycja niezbędna do Nieskończonego Kryzysu?
Codziennie nie wypada mój dzień, niezmiennie chce wyjść z mroku lecz mrok nie chce wyjść ze mnie...

Crowridd

#196
Nie czytałem tego jeszcze, natomiast raczej nie - w tym komiksie z tego co widzę jest rozwinięcie kilku wątków z OMAC-a.

Juby


Z początku średnio mi się podobało, nie byłem fanem tej rwanej chronologii (najpierw akcja, a potem retrospekcje jak do niej doszło) i - tak jak w przypadku Robina - rysunki mogłyby być zdecydowanie bardziej realistyczne/ szczegółowe. Niemniej, w połowie wkręciłem się w historię, zacząłem kibicować Barbarze, a humor doskonale do mnie trafiał (opalona twarz po starciu z Firefly'em! ;D pocałunek z Dickiem). Także koniec końców to fajna rzecz, którą jak już zacząłem czytać, to siedziałem do 23:00 żeby skończyć. Tytuł ponownie mylący, bo nic nie wskazuje, aby akcja toczyła się przez rok (prędzej miesiąc) i nie jest to mój ulubiony origin Batgirl (bardziej podobał mi się ten z TASu), ale skoro nie ma filmu, to się lubi co się ma. Widać, że anulowana produkcja HBO Max mocno czerpała z tej historii (Batman mentor, dobór czarnych charakterów, afera podczas balu).



Rado

Akurat niedawno też to przeczytałem. Robin Rok Pierwszy bardziej mi się podobał, ale Batgirl też daje radę. Dobrze przedstawiony Firefly.

Leon Kennedy

Oba roki pierwsze są fajne i godne polecenia. Takie przyjemne lekturki z nich.

Za to ostatnio przypomniałem sobie Krzyzys Tożsamości i druga posiadówa z tym komiksem okazała się lepsza niż ta parę lat temu, bo wtedy jakoś nie do końca w ciągła mnie historia. Tym razem przeczytałem to praktycznie na raz i bawiłem się bardzo dobrze. Niezła intryga, napięcie, śmierć, bezradność i poświęcenie, to wszystko znajdziemy w tej historii, która nie jest w żaden sposób bombastyczna, co jest jej kolejnym sporym plusem.

Crowridd

Jeden z moich ulubionych komiksów DC. A recenzje często ma mocno średnie. Niedługo pewnie zabiorę się za ponowne czytanie.

Bargirl widzę, że chodzi za grosze, więc pewnie kupię.

Juby



Dla przypomnienia przed filmem z Gunnversum sięgnąłem po jedyny fragment runu Granta Morrisona jaki posiadam - dla odmiany w pełniejszej wersji z WKKDC. Dwa dodatkowe rozdziały na plus (choć fabularnie trochę oderwane od pierwszych czterech, więc nie dziwi mnie, że wcześniej zostały pominięte), ale jakość druku (kontrast, kolory, liternictwo) zdecydowanie bardziej mi się podobały w wydaniu Egmont.

Może to ze względu na mój sentyment (to jeden z najstarszych komiksów z Batmanem jakiego kupiłem - w sensie wydanie z 2008 roku), ale bardzo lubię ten tytuł. Podoba mi się pomysł, że w końcu, po latach walki z cudakami w Gotham, Batman pokonał niemal wszystkich (i zabrakło mu cierpliwości do Jokera), a także to, że zatracił w sobie bycie Brucem Waynem i Alfred stara się mu pomóc znowu nim być. Powrót do wydarzeń z Syna Demona również wypada świetnie, a Damian jest strzałem w dziesiątkę jako Robin (nie dość że jest zupełnym przeciwieństwem Bruce'a, z którym będzie musiał się docierać, to jeszcze o wiele wiarygodniej wypada fakt, że Robinem zostaje prawdziwy syn Batmana, a nie sierota adoptowana przez miliardera-kawalera, co od dekad budzi niewłaściwe skojarzenia). Sceny akcji i niesamowite rysunki Andy'ego Kuberta od zawsze mają ode mnie dwa kciuki z górę.



MJ

Juby czy możesz powiedzieć ogólnikowo co zawierają te dwa dodatkowe rozdziały z wydania WKKDC? Bo posiadam poprzednie wydanie, a ostatnio odświeżałem sobie cały run Morrisona, od Batman i Syn przez Czarną Rękawicę aż do Batman RIP i Bitwy o Pelerynę co zostało przetłumaczone na polski przez CFC, gdyż nie ma tego w na polskim rynku wydawniczym.
Codziennie nie wypada mój dzień, niezmiennie chce wyjść z mroku lecz mrok nie chce wyjść ze mnie...

Juby

Wydanie WKKDC zawiera zeszyty Batman #664-665, w których Bruce dalej spotyka się z Jezebel i gdzie pokazane są konsekwencje storpedowania statku z Talią i Damianem. Dodatkową historią jest Detective Comics #411 (debiut Talii al Ghul w komiksach) z nową kolorystyką.

CFC przetłumaczyło cały run Morrisona? Można to u nich przeczytać za darmo?

MJ

Hmm to chyba jeszcze wstrzymam się z kupnem wersji od WKKDC, chyba te dodatki nie robią aż tak dużej różnicy. CFC przetłumaczyło Zmartwychwstanie Ras' Al Ghula, zeszyty Batman Morrisona: 666, 676-681, 700, 701 i 702 , Bitwę o Pelerynę, Powrót Bruce'a Wayne'a ,serię Batman i Robin vol1 i zaczęli sporą część vol2 i wiele innych. Polecam serdecznie bo ta ekipa robi świetną robotę od wielu lat. I tak wszystko można przeczytać u nich za darmo.
Codziennie nie wypada mój dzień, niezmiennie chce wyjść z mroku lecz mrok nie chce wyjść ze mnie...

Juby

#205


Celowałem w to wydanie, bo nie czytałem wcześniej żadnej z powyższych historii i nie wiedziałem czy się nimi nie rozczaruję. Uznałem więc, że mniej zajmujący miejsca na półce komiks > dwa atrakcyjniejsze, kompletniejsze komiksy z większą ilością dodatków. Nie żałuję tej decyzji, bo jest dobrze, ale nie padłem na kolana.

Pierwsza historia liczy tylko 64 strony, co mocno mnie zaskoczyło, bo wydanie Egmontu liczyło 144 strony (aż tyle materiałów dodatkowych?). Wizualnie prezentuje się dobrze, ale fabularnie jest mało odkrywcza (wszak to poniekąd remake Batmana #1 z 1940 roku) i nie sądzę, abym miał do niej często wracać. Co więcej, wielokrotnie spotkałem się ze stwierdzeniem, że można ją traktować jako nieoficjalną kontynuację Year One, którą będę mógł czytać przy powtarzaniu całej chronologii współczesnego Batmana. Nie zgodzę się! Komiks kilkukrotnie stoi w sprzeczności z zakończeniem Rokiem pierwszym, jak i z Świtem Mrocznego Księżyca, który również jest nieoficjalną kontynuacją arcydzieła Franka Millera. O wiele lepiej pod tym względem (niemal doskonale) wpasowują się Wizerunki z TM-Semic 1/95, które bardziej przekonują mnie również jako uwspółcześniona, bardziej oryginalna historia pierwszego spotkania Batmana z Jokerem.

Druga historia zdecydowanie bardziej mi się podobała. Scenariusz Granta Morrisona i ilustracje to kompletne szaleństwo z dużą ilością kadrów do wnikliwego przygląda się, udanym twistem i niesamowitą atmosferą. Akurat tutaj trochę żałuję, że nie poszedłem w DC Deluxe w powiększonym formacie. Z negatywnych wrażeń muszę wspomnieć o problemach z czytelnością, które miałem. Ilustracje czasami są aż za bardzo pokręcone, trudno połapać się co właśnie ma miejsce.

Człowiek, który się śmieje


Azyl Arkham


Dodatkowa historia z Batman #327 z 1980 roku wypada okej. Ma pewien urok i niezłe jak na tamte lata ilustracje, ale też sporo scenariuszowych archaiczności, które wypadają infantylnie. No i podobną historię z Batmanem-undercover udającym się do Azylu Arkham widziałem już kilkukrotnie w lepszym wykonaniu.

Crowridd

Cytat: JubyZ negatywnych wrażeń muszę wspomnieć o problemach z czytelnością, które miałem. Ilustracje czasami są aż za bardzo pokręcone, trudno połapać się co właśnie ma miejsce.

Minus tego wydania. W Deluxe masz cały scenariusz opisujący dokładnie każdą scenę. Przydatna rzecz w przypadku tego komiksu.

Juby

Ano, ale nie wiedziałem tego przed lekturą. Przynajmniej jest pretekst, żeby kiedyś wrócić do tej historii i lepiej się jej przyjrzeć ;)

Crowridd

Właśnie powtarzam sobie Azyl.

Dopiero po przeczytaniu scenariusza z uwagami Morrisona zauważyłem, że kiedy Amadeusz sprząta kartki swojej córki z podłogi, na których widnieją demony z jej snów, na jednej z nich widzimy dwugłowego człowieka psa... Zajebiste.

Komiks robi nadal bardzo dobre wrażenie.

Polecam zdecydowanie Deluxe, aniżeli wersję z kolekcji.

MJ

Azyl mam zakupiony jeszcze z pierwszego wydania, wtedy był to biały kruk i sporo za niego zapłaciłem, jest to jeden z moich ulubionych komiksów jeśli najbardziej ulubiony. Mało ,który komiks tak udanie eksponuje szaleństwo, zarówno rysunkami jak i scenariuszem. Z wielkiej kolekcji czekam na Killer Croca. Czytał ktoś może Legion trzech światów? Na ile względem postaci Batmana jest to warte grzechu?
Codziennie nie wypada mój dzień, niezmiennie chce wyjść z mroku lecz mrok nie chce wyjść ze mnie...