Aktualności:

"Joker: Folie à Deux" " na 4K UHD, Blu-ray i DVD od 17 stycznia.

Menu główne

Joker: Folie à Deux (2024)

Zaczęty przez Juby, 08 Czerwiec 2022, 08:28:39

newtime

#150
Ale moim zdaniem film tego nie przedstawia dobrze , nie miałem żadnych refleksji ani przemyśleń więc dla mnie był o niczym a piosenki które nic nie wnoszą nie pomagają. Poza tym cały film yo jeden wielki komentarz do poprzedniej części który ledwo jest spójny ze sobą, no ja tego nie kupuje. Swoją drogą joker 3 już nie powstanie ale

Spoiler
widzimy kolejny origins two face, twarz mu sie spalila po wybuchu, ciekawe czy jest, to jakas zapowiedz kolejnego projektu, mam nadzieje ze nie
[Zamknij]

MJ

Nie przedstawia tego dobrze bo? To że nie masz refleksji nie świadczy o niczym więcej jak o tym że nie masz refleksji, to nic nie mówi o filmie, byłem w kinie w większym  gronie i mieliśmy dosyć ciekawą rozmowę po seansie na jego temat, ale co to zmienia?
I niby na czym polega ta niespójność? Bo to że postać zatacza koło to nie świadczy że coś jest niespójne. (Jak dla mnie największą niespójnością było coś w sądzie :stan Nowy York czy coś w tym stylu, trochę wyrwało mnie to z Gotham, ale w sumie nie wiem w jakim jest stanie więc nie jestem pewien czy to niespójność).
Codziennie nie wypada mój dzień, niezmiennie chce wyjść z mroku lecz mrok nie chce wyjść ze mnie...

newtime

Nie rozumiem. Świadczy to o tym że film według mnie nie pokazał tego dobrze, nie zainteresował mnie niczym, ani wątkiem Artura , Harley, piosenkami czy rozprawa sądową, według mnie nic nie zostało zrobione dobrze i to tyle, to moje zdanie, uważam ten film za koszmarek i to bardzo nudny, cieszę się że wyciagnoles z niego coś więcej, ja kompletnie nie.

W sumie ta recenzja najlepiej oddaje moje odczucia, jest spoilerowa,
https://youtu.be/ngj0evkw08k?si=nBnel0xBUp2oKcm8

Juby

Cytat: MJ w 10 Październik  2024, 13:12:00Film traktuje w dużej mierze o tym jak widzą Cię ludzie i jak wysoko taka wizja może Cię wynieść, aż zapominasz kim naprawdę jesteś, dopóki nie zderzysz się brutalnie z rzeczywistością, która sprawia że wracasz do punktu wyjścia. O tym że wyobrażenie ludzi na twój temat może mijać się z prawdą, a wiara w te zakłamanie sprawia jeszcze większy zawód kiedy okazuje się że kolorowa pisanka jest zwykłą wydmuszką. Film ma sporo warstw, których spora część widowni ku mojemu zdziwieniu nie kuma.
Według mnie to nie "widownia nie kuma", tylko film stoi w sprzeczności z tym, co pokazano w poprzedniej części. Od pierwszych minut retconuje historię Arthura, dopiero teraz czyniąc z niej "nieprawdę".

Okej, Folie a Deux może nie jest filmem o niczym, ale zadajmy sobie pytania: czy to o czym opowiada to historia opowiedziana dobrze? I czy to historia odpowiednia dla tej konkretnej kontynuacji? Moim zdaniem nie i nie.

Pierwsze nie - nie jest opowiedziana właściwie, bo jest bezsensowna na przestrzeni tylko tego filmu. Arthur zaczyna tutaj jako smutny więzień Arkham, pod wpływem impulsów
Spoiler
(poznania Lee i odstawienia leków) zaczyna się zmieniać, tak jak w pierwszej części, aby na 20 minut przed końcem filmu pod wpływem innych impulsów (zeznania Gary'ego i śmierci jednego z pacjentów z jego bloku) całkowicie się z tego wycofać i wrócić - zarówno mentalnie, jak i geograficznie - do tego, co było na początku. . . Czyli w sumie po 20 minutach moglibyśmy przewinąć sobie na ostatnie dwie minuty i stracilibyśmy tylko kilkanaście zbędnych wstawek musicalowych przeplatanych nieciekawym procesem, w trakcie którego w kółko powtarza nam się o wydarzeniach z pierwszego filmu (fakty, które albo już znamy, albo takie, które wątpimy że zeznający świadkowie powinni je znać).
[Zamknij]

Drugie nie - to nie jest historia, której oczekiwało się od kontynuacji pierwszego Jokera, bo od początku próbuje nam wmówić, że
Spoiler
Arthur nie przeszedł przemiany, którą przeszedł (!), że albo ma rozdwojenie jaźni, albo tylko "gra" pewnego siebie Jokera i na koniec stawia na tę najgorszą opcję. Dodajmy do tego kompletne olanie zakończenia pierwszego filmu i dopowiadanie rzeczy, które pierwszy film zostawiał do interpretacji widza (Arthur nic nie zrobił sąsiadce? Po prostu wstał i sobie wyszedł? aha... ::) ), a otrzymamy sequel, który nie tylko nie wzmacnia poprzedniego filmu, ale wręcz go psuje, a jako całość pokazuje, że reżyser zrobił nas w ch**a, bo oglądaliśmy dwa filmy = poświęciliśmy blisko 4 i pół godziny naszego życia na historię zwykłej ofiary losu, która jedynie zainspirowała być-może-prawdziwego Jokera. I ten zabija go na końcu w Arkham :P Fajnie? No niefajnie.
[Zamknij]

To nie jest bardzo zły film, w życiu nie porównałbym go do Catwoman z Halle Berry, czy ostatniego Supermana z Christopherem Reevesem. Ale po tym, co Todd Phillips nim zrobił swojemu poprzedniemu hitowi, zupełnie nie dziwi mnie ogromny hejt, jaki go spotkał. Jakbym chciał oglądać smutny dramat o tym, o czym piszesz, to puściłbym sobie taki, w którym bohatera nie nazywają "Jokerem" i nie toczy się w Gotham. Todd Phillips najpierw podpiął się pod to, aby dostać ogromne budżety jakich bez znanej marki by nie otrzymał, a później uznał, że w sumie chciał nakręcić coś innego. W wyniku tego otrzymaliśmy dziwny elseworld, który zdecydowanie lepiej działał jako jeden film.

PS
Gotham City chyba od zawsze było w stanie Nowy Jork (w sumie było wymyślone jako alternatywny Nowy Jork).
Juby - polski użytkownik, polska ksywa. Czytamy i odmieniamy po polsku (Jubemu, Jubego, itd.)

"Did you see BATMAN BEGINS? I don't think you can beat that."
  - Morgan Freeman

MJ

Dokładnie tym był pierwszy film Juby, smutnym dramatem w którym ludzie nazywają głównego bohatera "Jokerem", a równie dobrze mógłby się nazywać "Wiesiek", tyle że Wiesiek nie przynosi takiego zainteresowania.

To że kontynuacja jest bezsensowna na przestrzeni jednego filmu nie jest jakimś super argumentem, wiadomo że dobrze by było gdyby film radził sobie samodzielnie bez potrzeby oglądania poprzednika, ale sequel ma takie prawo by budować na fundamentach poprzedniego, a w tym wypadku raczej niszczyć  ;D  Co w mojej opinii jest nawet ciekawsze, a to że ta dekonstrukcja nie podoba się fanom oryginału nie znaczy że jest źle zrobiona.

Nie powiedziałbym że II stoi w sprzeczności z I, ona po prostu burzy wyobrażenia psycho fanów o ich psycho idolach (czytaj Harley = Fani).

W trakcie procesu pokazywane są punkty widzenia różnych postaci i to jak Artur z nimi rezonuje, nie jest to bezcelowe (zwłaszcza w wypadku Garego)

Co do drugiego nie, czyli "historia której by się oczekiwało" , pierwszy film nie był czymś takim i drugi też nie jest, Artur nie przeszedł przemiany tylko serię załamań nerwowych, w obu wypadkach dostaliśmy historię Jokera, której nikt nie oczekiwał, takie podejście jakie zaprezentowano, było zdjęciem Jokera z piedestału i umieszczeniem go w ciele ofiary losu, jeżeli w pierwszym filmie końcówka pozwoliła Ci sądzić że jest inaczej to II część dobitnie zaznacza że się myliłeś. Ten facet nie jest Jokerem, którego znamy, genialnym manipulatorem i księciem zbrodni, to inkarnacja, która prezentuje sytuację odwrotną.
Może z jedną rzeczą się zgodzę, mianowicie te "odczynianie" pierwszego filmu, bardzo lubię takie niedopowiedzenia, które miały miejsce w I i faktycznie II część nieco osłabia pierwszą, ale nie muszę ich oglądać jedna po drugiej  ;)  W odpowiednim odstępie czasowym nie czuje takiego problemu. Także rozumiem że film może się nie podobać bo nie jest wierny komiksowemu oryginałowi, ale jako odrębna rzecz moim zdaniem się broni i jest o czymś konkretnym.

Spoiler
Sądzę że reżyser osiągnął zamierzony efekt, bo jeśli na koniec pierwszego filmu kibicujemy Jokerowi żeby strzelił w łeb Murrayowi, to w tym wypadku wszyscy odpychają Artura, który już nie jest tym Jokerem, któremu kibicowali, dokładnie tak jak Harley.
[Zamknij]
Codziennie nie wypada mój dzień, niezmiennie chce wyjść z mroku lecz mrok nie chce wyjść ze mnie...

Juby

#155
Cytat: MJ w 11 Październik  2024, 15:28:19Dokładnie tym był pierwszy film Juby, smutnym dramatem w którym ludzie nazywają głównego bohatera "Jokerem", a równie dobrze mógłby się nazywać "Wiesiek"
Nie, równie dobrze nie mógłby się nazywać "Wiesiek", bo był filmem o tym, że jeden zły dzień w mieście Gotham (strata pracy i napad w metrze) może sprawić, że ktoś przeciętny pęknie i zacznie być inny - stanie się morderczym clownem o pseudonimie "Joker". To zdecydowanie wariacja na temat poruszony w The Killing Joke. Nie byłem i nigdy nie zostanę fanem tej interpretacji (self-pity)Jokera, ale w finale swojego filmu Todd Phillips poszedł we właściwym kierunku i dał nam taki zalążek tego kim Arthur się staje.

A w sequelu zamiast zrobić w tym kierunku krok do przodu, zrobił trzy kroki w tył. Z Jokera zrobił nie-Jokera, sprawiając że widz odczuwa brak sensu w tym, co właśnie obejrzał.

Cytat: MJ w 11 Październik  2024, 15:28:19To że kontynuacja jest bezsensowna na przestrzeni jednego filmu nie jest jakimś super argumentem
Taka jego obrona jeszcze gorszym ;D

Cytat: MJ w 11 Październik  2024, 15:28:19Nie powiedziałbym że II stoi w sprzeczności z I, ona po prostu burzy wyobrażenia psycho fanów
Burzy wyobrażenia psychoFANÓW oraz zwykłych widzów (w tym moje, fanem pierwszego Jokera nie jestem, więc już robię za przykład obalający twoją teorię).

Cytat: MJ w 11 Październik  2024, 15:28:19W trakcie procesu pokazywane są punkty widzenia różnych postaci i to jak Artur z nimi rezonuje, nie jest to bezcelowe
Bezcelowe nie, ale ciekawe też nie.

Cytat: MJ w 11 Październik  2024, 15:28:19Artur nie przeszedł przemiany tylko serię załamań nerwowych, w obu wypadkach dostaliśmy historię Jokera, której nikt nie oczekiwał, takie podejście jakie zaprezentowano, było zdjęciem Jokera z piedestału i umieszczeniem go w ciele ofiary losu, jeżeli w pierwszym filmie końcówka pozwoliła Ci sądzić że jest inaczej to II część dobitnie zaznacza że się myliłeś.
Oczywiście że Arthur w pierwszej części przeszedł przemianę, powtarzałem ją w sobotę, wiem co widziałem. Nie ja się myliłem, tylko sequel wmawia mi, że "wcale nie" i dlatego spotkał się z tak silną reakcją.

@MJ, podoba ci się film - dobrze (trochę zazdro). Mi podobał się przez jakieś 35 minut, ale potem coraz mniej, a wychodząc z sali czułem, że to nie była udana kontynuacja, ani coś do czego będę chciał wracać, bo psuje mi część pierwszą. Czego byś nie napisał, na razie nie przekonasz mnie że jest inaczej. Zdecydowanie wolę Deadpool & Wolverine czy inny durny fanserwis Marvela, bo przynajmniej są szczerym "give comicbook fans what they want", a nie robią im na przekór :P

Juby - polski użytkownik, polska ksywa. Czytamy i odmieniamy po polsku (Jubemu, Jubego, itd.)

"Did you see BATMAN BEGINS? I don't think you can beat that."
  - Morgan Freeman

MJ

No to dla mnie właśnie taki Deadpool i Wolverine jest o niczym, mimo że ma świetny fanserwis, to podkład z multiversum zabija jakąkolwiek wagę działania i śmierci w filmie.
Miałem na myśli psycho fanów Jokera jako postaci, nie "Jokera" pierwszej części, więc Ty jako przykład tym bardziej nie obalasz tej teorii bo raczej masz przesyt tej postaci, a nie głód. Ale rozumiem że miałeś oczekiwania bardziej komiksowe, albo bardziej żywiołowe, choć nie wiem skąd ten pomysł w tej interpretacji.

To czy to jest ciekawe to już kwestia dyskusyjna.
I tak mógłby być to "Wiesiek" pod warunkiem że nie pomalowałby twarzy, historia jednego złego dnia jest dosyć uniwersalna i to bardzo luźne nawiązania do Zabójczego żartu, bo w tym wypadku to jest złe życie, a nie zły dzień.

Zgadzam się że jedynka jest lepsza, ale psucie sobie seansu porównywaniem obu części nie ma sensu. Juby w obu wypadkach widziałeś to co reżyser chciał pokazać, a to że twoje wyobrażenie nie zgadza się z kontynuacją autora, dokładnie jest tematem tego filmu.
Także wracając do mojej tezy, tak widzowie nie kumają tego filmu bo nie czają że jest o nich samych, wszyscy powtarzają w kółko te same opinie bezrefleksyjnie, że to komentarz do pierwszej części, owszem, ale również do zjawiska, więc można powiedzieć że jest to taki "meta" komentarz. Ale nie będę przekonywał nikogo na siłę. Aczkolwiek nie zdziwi mnie jak ludzie docenią ten film dopiero za parę lat.
Codziennie nie wypada mój dzień, niezmiennie chce wyjść z mroku lecz mrok nie chce wyjść ze mnie...

newtime

Ja nie mam swojego Jokera i sam pomysł reżysera nawet mi się podobał tylko ze moim zdaniem, to nie wyszło i dostałem nudny sam w sobie film a przekaz o którym mówisz nie wybrzmiał. 1 też obróciła moje oczekiwania zaproponowała coś innego ale tam to wypaliło, tutaj po wyjśćiu z kina cieszyłem ze juz koniec

MJ

Moim zdaniem wybrzmiał i jest to manipulacja publicznością na bardzo wysokim poziomie:
"Mam wrażenie że nie dajemy ludziom tego czego chcą"
"Dajmy im to czego chcą"
Spoiler
Uśmiercamy naszego Jokera, weźcie sobie tego z rozciętym uśmiechem bo to wasz ulubiony. My zgarniamy hajs i robimy musical z kasowego filmu komiksowego z pełną świadomością że znienawidzicie nas za to jak głównego bohatera za to że nie jest tym czym chcecie by był, bardzo awangardowy ruch i ja to szanuję.
[Zamknij]
Codziennie nie wypada mój dzień, niezmiennie chce wyjść z mroku lecz mrok nie chce wyjść ze mnie...

newtime

Nie wiem czego chcieli fani, ja po prostu chciałem dostać dobry film, bardzo czekałem, broniłem pomysłu z musicalem, bo lubię zmiany i kreatywność twórcza, twój opis na papierze na prawdę mi się podoba  ale ponownie jak dla mnie  wykonanie było na prawdę zle i to tyle

MJ

Ani razu nie uargumentowałeś swojej opinii

Tak to dla mnie brzmi.
Codziennie nie wypada mój dzień, niezmiennie chce wyjść z mroku lecz mrok nie chce wyjść ze mnie...

newtime

Ale jakie mam podać argumenty? Podpiąłem się pod zarzuty Jubego, nieemocjonujący nudny scenariusz, tłumaczenie pierwszego nachalnie pierwszego filmu, zbędne i bez pomysłu wstawki musicalowe, jako całoś film mi się po prostu nie podoba, nie wiem czemu tak bardzo zależy tobie na docenieniu go przez każdego, ja rozumiem jaki był zamysł i nie mam z tym problemu ze jest inny ale po prostu sam scneariusz jest dla mnie słaby i gdyby nie świetni aktorzy którzy robia co mogą, to moim zdaniem zostaje wydmuszka. Todd Phillips według mnie nie dowiózł ani reżyserko ani scenariuszowo

MJ

Cytatnie wiem czemu tak bardzo zależy tobie na docenieniu go przez każdego,

Nie zależy po prostu, mam inne zdanie ;)
Codziennie nie wypada mój dzień, niezmiennie chce wyjść z mroku lecz mrok nie chce wyjść ze mnie...

Juby

Cytat: MJ w 12 Październik  2024, 14:30:42Ani razu nie uargumentowałeś swojej opinii
Nie wiem co @newtime miałby jeszcze dodać - przecież nie ma żadnego "wzoru" dlaczego film mógł go nudzić i dlaczego jego zdaniem nie wypalił. Ty też nie podajesz argumentów, czemu ta "manipulacja publicznością na bardzo wysokim poziomie", ten "meta-komentarz" i te odważne decyzje Todda Phillipsa są czymś, co filmowi służy, a nie go psuje? Dla mnie wszystko to, co wymieniłeś to żadne plusy.

Cytat: MJ w 12 Październik  2024, 18:11:14Nie zależy po prostu, mam inne zdanie ;)

;)

Tymczasem Joker idzie na najgorszy spadek podczas drugiego weekendu wyświetlania spośród filmów na podstawie komiksów i jeden z najgorszych wśród filmów Hollywoodzkich w ogóle (-82%)!
https://deadline.com/2024/10/box-office-terrifier-3-joker-folie-a-deux-the-apprentice-1236113611/

Spadki z dnia na dzień są tak wielkie, że w USA chyba nawet $60- milionów nie będzie :D
Juby - polski użytkownik, polska ksywa. Czytamy i odmieniamy po polsku (Jubemu, Jubego, itd.)

"Did you see BATMAN BEGINS? I don't think you can beat that."
  - Morgan Freeman

MJ

Bo ciężko mówić że coś służy filmowi, który nie zarabia na siebie, argumentów podałem sporo, nie będę powtarzał w koło tego samego po raz enty.
Codziennie nie wypada mój dzień, niezmiennie chce wyjść z mroku lecz mrok nie chce wyjść ze mnie...