Wiadomości

W tym wypadku polecam jednak zrobić wyjątek, bo widziałem film na HBO Max (które działa problematycznie, mocne wahania rozdzielczości) i na płycie, i różnica w jakości obrazu była ogromna. Wolałbym nawet zwykłe Blu-ray od 4K w streamingu.

Żeby nie był to off-topic dodam od siebie ubiegłoroczny prezent urodzinowy, którym z tego co widzę nigdy się tu nie pochwaliłem. Dopóki nie kupię wiertarki i nie nauczę się wiercić tak, aby nie rozwalić ściany, zbiera kurz na szafie.

Dzięki. Wypełnione i wysłane.

Też na PC. Na konsolach nigdy nie gram bo nie umiem na padzie. Klawiatura i mysz są dla mnie bardziej intuicyjne.

Na konsoli tylko bijatyki, lub Fifa u znajomych. Gry typu Arkhamy i GTA to dla mnie tylko mysz i klawiatura.

Na razie nie zrobił, wspomina o tym jakoś na początku nowego odcinka.

No ja też raczej nastawiam się na ten jeden jedyny raz. Wszystko zależy od tego, czy będzie ekipa. Młodszy brat (również geek i czytelnik komiksów) tymczasowo mieszka w Łodzi, a starszy zamieszkał z dziewczyną - fanką mangi, która też lubi takie wydarzenia i chciała się wybrać na Pyrkon. Jeśli wszyscy będą chętni, to idziemy i może nawet jakieś cosplaye sobie uszykujemy. Jeśli miałbym iść sam - raczej odpuszczę.

[6/10]

Nie oglądam zbyt często seriali (wolę filmy, bo siadam do nich raz i po 2-4 godzinach mam je za sobą, a seriale czasami zabierają lata i po drodze odechciewa mi się je kończyć). W tym roku jednak udało mi się kilka nadrobić.

Peacemaker - 6/10 (w porządku, choć z odcinka na odcinek coraz bardziej zaczął mnie męczyć i żenować pomysłami Gunna - na drugi sezon niespecjalnie czekam).

Moon Knight - 4/10 (obejrzałem, bo komiks duetu Lemire/Smallwood to najlepsza rzecz jaką czytałem w tym roku. Czemu zamiast przenieść go 1:1 postawiono na taką nudną, brzydką bułę? Szkoda Isaaca)

BrzydUla 2 - 3/10 (widziałem z narzeczoną większość odcinków i końcówkę już skipowałem. Gadają, siedzą, siedzą i gadają, i tak przez +290 odcinków. Z komediowej soap opery zrobili antyrozrywkowy melodramat o rozwodnikach)

Obi-Wan Kenobi - 2=/10 (Disney najpierw zniszczył bohaterów i zakończenie oryginalnej trylogii, a tym serialem wziął się za prequele. Trudno uwierzyć w to, co tu się odpier*ala, ale wiem jedno - nigdy więcej żadnych Gwiezdnych wojen Dinseya!*)

Baymax! - 4/10 (bardzo lubię Big Hero 6, ale formuła tego mini-serialu wyczerpała się dla mnie już po drugim odcinku, a godzina, którą przy nim spędziłem, dłużyła mi się jakby serial trwał co najmniej dwie)


_{*wyjątkiem Rogue One (bardzo dobry film, bardzo dobry prequel SW)}


Do końca roku na pewno muszę też przysiąść do drugiego sezonu Fleabag (pierwszy widziałem pod koniec 2020 roku, jak byłem na chorobowym i bardzo mi się podobał), no i narzeczona chce obejrzeć tę nowość z Prattem na Amazon Prime, więc pewnie na dniach zaczniemy.

[Creed]

Trzeci Creed wyleciał jakiś czas temu na marzec 2023 roku (tak przynajmniej podaje strona United Artists). Argylle też od jakiegoś czasu opisywany jest jako premiera "2023".

Na Filmwebie pozostało mi jeszcze 9 tytułów oznaczonych jako "chcę zobaczyć" w tym roku:
- Thor: Miłość i grom
- Grey Man
- Prey
- Black Adam
- Glass Onion: A Knives Out Mystery
- Czarna Pantera: Wakanda w moim sercu
- Avatar: Istota wody
- I Wanna Dance with Somebody
- Killers of the Flower Moon (nowy Scorsese)

Ale do nich na pewno dojdzie jeszcze: Blonde (tym NC-17 mnie zainteresowali), Amsterdam (Bale), Bullet Train, Shazam! Fury of the Gods, Babylon, Halloween Ends (obejrzę skoro widziałem dwie poprzednie części), Don't Worry Darling, The Banshees Of Inisheer, i może coś jeszcze dojdzie... A może i nie. Od jakiegoś czasu (chyba od wybuchu pandemii, ewentualnie rok wcześniej) staram się bardziej selekcjonować interesujące mnie filmy i nie oglądać / tracić czasu, na wszystko z byle powodu. Później tylko rośnie mi lista zaległości do nadrobienia, a już przy obecnej ilości nowości, którą oglądam, brakuje mi czasu na powtórki ulubionych filmów z półki. +30 świeżych filmów rocznie chyba mi wystarcza (w ubiegłym roku widziałem aż 48 i jeszcze dwa mam oznaczone jako "chcę zobaczyć", rok wcześniej 33 filmy i jeszcze na jeden może kiedyś się zdecyduję).

[Maverick]

Za mną 13 filmów z 2022 roku i również zdecydowanie najbardziej podobał mi się Maverick (na drugim miejscu pewnie umieściłbym Batmana). Póki co, tylko raz wychodziłem z kina zniesmaczony (ostatnie dinozaury), resztę seansów wspominam w miarę pozytywnie. Do końca roku pozostaje mi przynajmniej drugie tyle tytułów, którymi jestem zainteresowany, więc mam nadzieję że poziom się utrzyma. Jakieś podsumowanie zrobię pewnie na początku stycznia.

Wow. Szacunek, że chciało ci się tyle haratać w te gry, no i za tak imponujące wyniki. Nie wiem na czym grasz, ale pamiętam, że na PC poziom trudny bywał bardzo trudny w każdej z części, szczególnie w Asylum, gdzie kontra (PPM) często nie reagowała i przerywało combo (w kontynuacjach już to poprawiono).

Sam również chwaliłem się swoimi wynikami z City, ale widzę, że screeny wygasły i nie jestem w stanie ich odzyskać (no chyba, że Q ma jakąś zarchiwizowaną wersję forum z tego okresu). Jeśli wierzyć moim postom z tego wątku (a nie sądzę abym kłamał) w Arkham Asylum również osiągnąłem 100% na trudnym, a grę przeszedłem 4, albo 5 razy.

Też bym chętnie wrócił do tych gier, szczególnie że ostatniej nigdy nie ukończyłem. Niestety, praca, mieszkanie, narzeczona - nie mam pojęcia jak niektórzy dorośli ludzie jeszcze znajdują czas na granie na kompie / konsoli. Ja nie potrafię. Może kiedyś uda się go trochę wygospodarować i do tego czasu przypomnę sobie swój login i hasło do steama...

Może media robią z tym Ezrą więcej szumu niż jest tego naprawdę. Dziwię się, że Warner w ogóle nie działa, bo mógłby - tak myślę - skupić uwagę na czymś innym. W tym roku do kin mają trafić dwa nowe filmy DCEU, czemu mocno ich nie promują, aby skupić uwagę na czymś innym? niech dają nowe plakaty Adama i Shazama!, w sumie mogliby już tez rozpocząć marketing drugiego Aquamana, wtedy ludzie mogliby na trochę zapomnieć o Flashu i jego głównej "gwieździe".

[Batman Returns]

Dzięki za kolejny odcinek. Szkoda, że nie wspomnieliście, że w czerwcu obchodziliśmy również 25-rocznicę premiery niesławnego Batman & Robin, ale może będziecie o nim wspominać za 5 lat. Fajnie też, że planujecie wspominki o TDKR Nolana, który w przyszłym miesiącu będzie obchodził 10-lecie, no i mam nadzieję, że pamiętacie o wrześniowym 30-leciu Batman: TAS.

O zmarłym Timie Sale'u pisałem już w innym wątku, ale dodam od siebie dwa grosze w temacie Batman Returns. Mój pierwszy świadomy seans to 16 października 1999 roku w Hicie na Sobotę w TVP1 (od razu tata nagrywał mi film na kasetę, możliwe więc, że obejrzałem go dopiero następnego dnia). Jako 7-latek nie miałem absolutnie żadnych problemów z przemocą, zieloną mazią z ust Pingwina, itp. więc chyba film nie jest aż taki straszny dla małych dzieci. Pamiętam też, że gdy oglądałem go po raz pierwszy, kojarzyłem scenę (i nawet wcześniej ją sobie rysowałem), jak Jen próbowała nałożyć zwykłe rękawiczki na dłonie/płetwy Oswalda, co mocno mnie bawiło. Oznacza to, że już wcześniej musiałem widzieć jakiś fragment BR, ale byłem zbyt mały, aby go zapamiętać. Powrót Batmana zrobił na mnie oczywiście super wrażenie, choć podobał mi się mniej od pierwszego filmu z kilku bzdurnych powodów (np. bo wolałem postać Jokera od Pingwina i Kobiety-Kota, bo nie lubiłem sceny, w której Bruce zrywa z siebie maskę). 30 lat i niepoliczalną ilość seansów później (ostatni na początku pandemii) moja opinia o nim nawet nie drgnęła - wciąż go uwielbiam, ale wciąż trochę mniej od pierwszego Batmana, choć teraz z innych powodów, bo pod kilkoma względami jest zdecydowanie najlepszą odsłoną z Antologii 1989-1997 (narracyjnie i realizacyjnie znacznie lepiej znosi próbę czasu od poprzednika).

Ja też od lat się zbieram i zbieram, i jeszcze nigdy nie dotarłem na MFKiG, choć mieszkam w Łodzi. Może w tym roku w końcu się wybiorę.

@Rado
Książkowa adaptacja Batman Returns nazywa wodny pojazd głównego bohatera Batamaran od katamaranów.

Świetna ta okładka! No, Egmont robi co może, ale nasz rynek nie jest na tyle chłonny, aby wydawać tyle, ile na zachodzie Europy. Cieszmy się z tego co wydają, bo i tak robią znakomitą robotę, zwłaszcza gdy przypomnimy sobie czasy, kiedy raczyli nas jednym tytułem z Batmanem na rok!

zaczynam drugą połowę tomu. Świetnie się to czyta, natomiast jeszcze nie wiem, jakie nawiązanie do Knightfall ma np. historia z Black Mask. Zobaczymy.

Nijakie, o ile dobrze pamiętam. Po prostu w tych zeszytach zaczęto podkreślanie, że ze zdrowiem Bruce'a jest coś nie tak.

Zgadzam się. Suicide Squad Davida Ayera okazał się wielkim sukcesem, bo został genialnie wyreklamowany. Ale pomijając miliony na koncie i Oscara, film nie zebrał dobrych opinii i przypięto mu reputację koszmarku. Wiadome było, że sequel nie powtórzy wyników pierwszej części, ludzie nie nabiorą się drugi raz na to samo, ale może - jakby trochę odczekać i zrobić kontynuację, która byłaby tym, co obiecywano przy pierwszej części - udałoby się wyjść z twarzą? Zamiast tego Warner postanowił kuć żelazo z promowaniem Harley Quinn - spin-offem skierowanym do nie wiadomo kogo, bo HQ jest bohaterką nastolatek, a oni zrobili produkcję rated-R, na którą dziewczynki nie mogły iść do kina - a rok później (za szybko) wypuścić pełnoprawny sequel promując go wyłącznie nazwiskiem reżysera, które jak się okazało wcale nie jest takie mocne (to marka, którą tworzył dla Marvela była mocna, nie James Gunn). Jak się robi filmy o Harley bez Jokera, lub bez głównej gwiazdy poprzednika (Will Smith) i jeszcze robi premierę hybrydową z HBO Max, to nie dziwota, że jest klapa.

Przyszłe projekty DC są wielką niewiadomą z Flashem na czele. O ile Aquaman ma wyrobioną pozycję, bo pierwsza część była sukcesem (aczkolwiek powtórzenie jej wyników wydaje się nierealne), a Black Adam trafi do kin w dość pustej tegorocznej jesieni i ma gwiazdkę na plakacie, tak Flash ma bardzo dużo, ale i dużo złego. Wszystko rozejdzie się o marketing i opinie przed premierą, równie dobrze film może nie wypalić i będzie kolejna klapa.

Ja wciąż nie wziąłem się za pierwszy tom Knightfall. W ostatnich tygodniach nadrobiłem inne tytuły, które trafiły na moje półki (Dragon Ball Full Color tomy 2-5, dwa omnibusy Terminatora od Scream Comics, Aliens vs. Predator 30th Anniversary Edition) oraz kilka zeszytówek z Batmanem online, które zrecenzuję jak już skończę całą serię. Knightfall chyba musi poczekać - jak u ciebie - na urlop, który zaczynam akurat w tygodniu, w którym do sprzedaży trafi tom drugi. Może przeczytam od razu oba ciągiem, zobaczymy.

Neal Adams zmarł 28 kwietnia, a kilka dni później, 6 maja zmarł George Pérez (była o nich mowa w ostatnim podcaście na youtube'owym kanale BatCave). Tim jest więc trzecim wielkim twórcą w ciągu zaledwie trzech miesięcy, który odszedł z tego świata. O ile nie znam prac Péreza, a Neal Adams chyba był już na emeryturze i miał swoje lata (80.), tak news o Sale'u uderzył mnie mocno. Na służbowym komputerze od 1,5 roku mam na tapecie jego kadr z Długiego Halloween. Straciliśmy wielkiego mistrza.

Dziś Amerykanie obchodzą Dzień Ojca. Chyba żadna praca Tima nie pasuje w tej sytuacji lepiej od poniższej okładki: