Aktualności:

"Batman: Ziemia Niczyja. Walka o Gotham. Tom 3" w sprzedaży od 29 maja.

Menu główne

Loza Kontestatorów

Zaczęty przez Mel, 15 Maj 2008, 02:41:28

Grim Knight

Taa.... Notabene, kolorki zabily ten komiks.

"Okrutny ?wiat... Nabi?e? bro?. U?pi?e? go, dziurawi?c skro?. To nie jest zemsta, bracie od ko?yski. To moja praca- zabójcy. Artysty."

Mel

Nie do ko?ca...Nadaly komiksowi nowy charakter, inny punkt widzenia...Teraz wiemy jak od dechy do dechy wyobrazal sobie KJ Bolland.

Fakt, ze pierwotna kolorystyka budowala ogólny psychodeliczny klimat.

Grim Knight

Dokladnie, tymczasem wersja HC wydaje sie mocno wyzuta z klimatu, odbiera wspanialym rysunkom Bollanda sztych psychodelliczności i czyni komiks mocno przecietnym.
"Okrutny ?wiat... Nabi?e? bro?. U?pi?e? go, dziurawi?c skro?. To nie jest zemsta, bracie od ko?yski. To moja praca- zabójcy. Artysty."

Mel

Cóz...Bolland sam sobie odjąl na klimacie...
Mimo tego pozostanie moim ulubionym komiksowym artystą ;D

Szkoda tylko, ze czesto odrzucają jego niejednoznaczne koncepty co do okladek na rzecz latwiejszego odbioru...

Tak bylo w przypadku odrzucenia tego:


...Ustepując miejsca czemuś banalniejszemu:


Inne projekty do WW:
http://i28.tinypic.com/34pb4g2.jpg
http://i32.tinypic.com/2mm7ixg.jpg



Jon

oszsz.... Joker ekshibicjonista...

co ciekawiej- zadziwiająco w jego stylu.
nie tylko mnie to nie urazilo, ale wrecz wygląda... zabawnie.
Pasuje do mojej wizji postaci- mr J dzialal zwyjkle dla efektu artystycznego, nie przejmując sie dobrym smakiem...
- cóz, artysta!

;)
,,Jedyne co mnie łączy z pornografią, to nieosiągalne marzenie o świecie, w którym wszystkie pragnienia zostaną zrealizowane"<br /><br />Kurt Vonnegut 11.11.1922- 11.04.2007

Mel

Jestem tego samego zdania co ty, Jon. A ten Joker ekshibicjonista jest jednym z moich ulubionych rysunków Bollanda ;)

(A)nonim

zeby sie pocieszyc ze Batman's not dead czytam Diniego i poprawia mi humor, ten facet wie jak sie zabrac za Batmana, a teraz nieograniczony cenzurą moze zrobic wiele np. z takim Jokerem. Nie wiem kto recenzowal Trust na stronie glównej ale mi sie druga cześc podobala równie mocno co pierwsza "Śmierc" zabijająca z uśmiechem na ustach to jest to.  Dini wie tez jak najlepiej zabrac sie za swoje dziecko Harley i dzieki temu mamy bardzo przyjemne historie z nią, motyw z Arniem w Arkham byl świetny. Nigma bardzo dobrze pokazany ta jego nowa rola detektywa w pewien sposób jest ciekawsza nawet niz przestepcy. Tylko do DC#845 mam zastrzezenia rysunki są paskudne. No i jeszcze wezme sie za rozwiązanie historii z Sugar.
Jestem Jen. Najpierw chciałabym założyć panu te rękawiczki. Sondaże mówią, że wyborcy lubią palce.

Jon

Cóz, Nigma jako detektyw wyra?nie sie nie sprawdza.

On mial byc chorym geniuszem, a nie opanowanym przez wlasne ego hobbystą...

- w tej postaci cenilem zawsze poziom intelektualny, wspaniale zaprezentowany chociazby w naszym 8/91.

To, ze podobnie jak Cobblepot w wizji Diniego potrafi sie dobrze sprzedac  jest oczywiście bardzo pozytywne, jednakze fakt, ze sobie nie radzi wyra?nie przypomina nam, ze jakkolwiek atrakcyjna nie bylaby TAS'owa wersja Brzuchomówcy, Jokera czy Harley, to przy konstrukcji lekko szalonych intelektualistów, takich jak Nigma czy Crane widzimy ni mniej ni wiecej tylko fuszerke... Kabaret, którego przedmiotem są postacie mające bardzo duzy potencjal, które mimo to nie znajdują w umyśle scenarzysty godziwej realizacji.

- a to jest przykre.
,,Jedyne co mnie łączy z pornografią, to nieosiągalne marzenie o świecie, w którym wszystkie pragnienia zostaną zrealizowane"<br /><br />Kurt Vonnegut 11.11.1922- 11.04.2007

(A)nonim

O ja bym tak tego nie nazwal. Myśle ze Dini chcial po prostu pokazac nam coś nowego i bardzo dobrze mu to wyszlo, Riddlera-geniusza widzieliśmy wiele razy, tutaj zaś mamy klimat kretacza, prywatnego detektywa-celebrity (Rutkowski ;D) którego dzialania ze wzgledu na jego przeszlośc wystawiają czytelnika caly czas na próbe (skusi sie czy nie?), to uczlowiecza te postac, w dodatku pokazuje ze to jednak Batman intelektualnie wygrywa. Podobnie jest z Harley i Pingwinem Dini ich uczlowieczyl i nie są jednowymiarowi, jednocześnie zlo absolutne Jokera pozostawil bez zmian, wiec doskonale zna granice.
: 13 Lipiec  2008, 22:01:14

 Ok post pod postem, ale co tam. "Joker's Asylum: The Joker" bardzo pozytywne zaskoczenie. Q napisal ze historia nowatorska nie jest, nie wiem ja z taką historią z Jokerem jeszcze sie nie spotkalem, idealnie pokazany blazen i coś świezego, nie musi on zabic nikogo zeby wprowadzic chaos. Joker gra tutaj na swojej reputacji, robi tu za masterminda ujawniając hipokryzje mediów niczym jakiś alterglobalistyczny bojownik. I dziala w stylu, który by mozna wrecz określic cytatem "Jam cześcią tej sily, która wiecznie zla pragnąc, wiecznie czyni dobro" mówiącym o pewnym diable. Jeszcze raz świetne!
Co do rysunków, nie denerwują mnie one tak bardzo jak Q, bo miejscami wprowadzają niezly klimat, ale moglyby byc lepsze, bo trzeba sie zastanawiac co dokladnie jest na danym panelu. Są jednym minusem co do calości.

A teraz z zupelnie innej bajki rozlozyl mnie totalnie crossover miedzy Deadpoolem i GLI (znanych tez jako GLA, lub GLX-Men, lub tez GLC ;)), autoparodia Marvela i ogólnie tematu Superhero kojarząca mi sie niezwykle z Tickiem. Mamy wiec Deadpoola, który ratuje świat, a to ze przy okazji potrafi zniszczyc jego polowe (lub nawet wiekszą cześc) to drobny szczegól, mamy Mr. Immortala który caly czas umiera, emo-faze Speedballa, supermodelke Ashley Crawford, której specyficzne alterego jest obiektem fetyszu wspomnianego juz zabójcy, a najpotezniejszą osobą w druzynie jest Squirell Girl (dobrze napisalem?), której mocą jest wladanie nad wiewiórkami. Mozna sie z tego śmiac, ale sama pokonala Dr. Dooma (musze przeczytac ten komiks!) i teraz moze korzystac z jego sprzetu, przez co przenosi sie w czasie do 2099, a tam... No ale o tym nie powiem, polecam tylko gorąco i musze sie lepiej z tą "super" grupą zapoznac. ;D
Jestem Jen. Najpierw chciałabym założyć panu te rękawiczki. Sondaże mówią, że wyborcy lubią palce.

kelen

Wyszedl nowy RIP. Nie zrozumialem go do konca, ale.... wow. Po prostu wow. Nie moge doczekac sie ostatniego numeru!

(A)nonim

Nadal hippisowska jazda na kwasie. Chociaż to bardziej już dadaizm przypomina. Ode mnie duży minus.
Posted on: 03 Październik  2008, 18:14:34

 Ok, pewnie większość osób mnie znielubi, ale przeczytałem "Scareface'a", ee to jest "Jokera" i cholernie się rozczarowałem. W ogóle nie poczułem klimatu, główny bohater-narrator jest nieciekawy (nawet w nazwisku), Freaki Gotham są przerobieni na jakichś mafiozów, włącznie ze slangiem, a ta wersja Riddlera pokazuje idealnie że zbytnie urealnianie daje odwrotny efekt (po co mu ta cholerna laska?). Komiks jest dla mnie nudny, rzeźnia i krew nie wystarczą dla nastroju, Joker w ogóle nie jest straszny, zwłaszcza że to wszystko już widzieliśmy. Na plus idą całkiem ciekawa Harley (chociaż trochę przesadzona) i wygląd Jokera. No i nie mówię że jest to komiks dno, ale dla mnie średniej nie przekracza. Lepiej przeczytać jeszcze raz "Zabójczy Żart".
Jestem Jen. Najpierw chciałabym założyć panu te rękawiczki. Sondaże mówią, że wyborcy lubią palce.

Maxie Zeus

Co do Riddlera - zgodzę się. Zrobili z niego ostatnią hipisowską ciotę. Wygląda jak krzyżówka Czesława Niemena i Dr. House'em (nic do tych postaci nie mam). To samo zresztą tyczy się Pingwina, którego morda przypomina kartofla, i który na widok Jokera sra w pory za przeproszeniem. I o co wogóle chodzi z tym ''Abnerem'' ? (tak go w komiksie nazywał Mr.J) Tu masz racje. Bardzo wkurzająca metamorfoza/interpretacja.






Ale za to pomysł na Croca przypadł mi do gustu. Napakowany goryl (którego zresztą boi się sam Joker) żyjący w masarni, jak na krokodyla przystało, a noce spędzający w domach publicznych. Noo.. lepsze to z pewnością niż Croc z ''Batman: Gotham Knight''. Powiem więcej.. z przyjemnością zobaczyłbym takiego Croca w kolejnych Bat-filmach.

CytatOk, pewnie większość osób mnie znielubi, ale przeczytałem "Scareface'a", ee to jest "Jokera" i cholernie się rozczarowałem. W ogóle nie poczułem klimatu, główny bohater-narrator jest nieciekawy (nawet w nazwisku), Freaki Gotham są przerobieni na jakichś mafiozów, włącznie ze slangiem, a ta wersja Riddlera pokazuje idealnie że zbytnie urealnianie daje odwrotny efekt (po co mu ta cholerna laska?). Komiks jest dla mnie nudny, rzeźnia i krew nie wystarczą dla nastroju, Joker w ogóle nie jest straszny, zwłaszcza że to wszystko już widzieliśmy

(A)nonim - tyle narzekasz na ten komiks. Nie wiem dlaczego. Ja czytalem go wczoraj ok. północy, i ani chwilę się nie nudziłem. To, że prawie wogóle nie ma tu Batmana, wcale nie sprawia, ze komiks jest nudny. Wszystko widzimy z punktu widzenia Jonnego Frosta, pomocnika Jokera. To on jest narratorem powieści. I to poprzez jego oczy, próbujemy zajrzeć w głąb umysłu Jokera. Po co? Ano po to, żeby dostrzec że jest on ''niewyleczalną chorobą, defektem, jaki opanował Gotham''. Joker jest nam pokazany ze swojej najgorszej, bezlitosnej strony. Jako kawał sk*******, który nie zawaha się zabić swoich sojuszników, smiejąc się przy tym.

Czytając ''Joker'', dostrzegłem kilka, zapewne niezamierzonych nawiązań do TDK. Chociażby scena, w której Joker maszeruje sobie spokojnie z pojemnym ruksakiem na plecach w stronę banku, w celu obrabowania go.



Generalnie, na wielu stronach twarz Jokera przypomina kreację Ledgera.
Te właśnie smaczki sprawiły, ze czytało mi się ten komiks, niczym jakieś dopełnienie / dopowiedzenie / dodatek do TDK. Uważam, że autorzy spisali się, zarówno pod względem scenariusza, jak i ilustracji. Tutaj Gotham przedstawione jest bardzo realistycznie. Widzimy nędze na ulicach miasta i wraz z głównymi bohaterami odwiedzamy jego największe dziury.
Szczerze polecam 8) Pozycja obowiązkowa dla każdego fana !

PS: W komiksie jest jedna scena, która ''put a smile on my face''. A mianowicie, kiedy Joker odwiedza po raz pierwszy Croca. Mówi wtedy do niego coś w stylu: ''Zawsze się cieszę, gdy cię widzę. Wiesz czemu? Bo przy tobie czuję się przystojny.''


(A)nonim

#132
CytatWszystko widzimy z punktu widzenia Jonnego Frosta, pomocnika Jokera. To on jest narratorem powieści. I to poprzez jego oczy, próbujemy zajrzeć w głąb umysłu Jokera. Po co? Ano po to, żeby dostrzec że jest on ''niewyleczalną chorobą, defektem, jaki opanował Gotham''. Joker jest nam pokazany ze swojej najgorszej, bezlitosnej strony. Jako kawał sk*******, który nie zawaha się zabić swoich sojuszników, smiejąc się przy tym.
No właśnie wszystko mamy wyłożone od początku i nieciekawie opowiedziane. Te okrutne czyny Jokera w ogóle mnie nie ruszyły (chociaż np. fajny był motyw jak po imprezie włamali się do chaty jakichś dziadków i ją krwawo przejęli bo Jokerowi się nie chciało wracać do domu, jak będę grał w "Wampira" to na pewno z Brujah to wykorzystam. ;D).
Że nie było Batmana to też nie to, w ogóle go mogło tu nie być. Raziło mnie że pojawił się dopiero kiedy Joker wymordował pełno ludzi (wiem że dla dobra opowieści ale jednak razi). I że właśnie kiedy się pojawia to nie ma wielkiego wydarzenia, a jedynie końcowy tekst jakby z jakiegoś kiczowatego filmu "nie ma lekarstwa jest tylko Batman". Problem w tym że nie poczułem się chory. Nie równa się to z "było tych dwóch wariatów w domu dla psychicznie chorych".
Nie traktuj tego komiksu jako dodatku do TDK. Zupełnie inna interpretacja i klimat, tutaj mamy raczej coś w stylu właśnie "Człowieka z blizną", "Chłopców z ferajny", "Ojca Chrzestnego", "Gangów Nowego Jorku", itd. Mogło to być ciekawe, ale ciągle mam wrażenie że to wszystko właśnie widziałem w tych filmach. Narrator słaby jako postać. Ten Joker też jest zupełnie inny. Za TDK'owski wygląd duży plus w komiksie sprawdza się naprawdę dobrze.
Croc jest w porządku chociaż nie podoba mi się jako kumpel Jokera.
Sorry za poprawki, ale przedtem się śpieszyłem.
Jestem Jen. Najpierw chciałabym założyć panu te rękawiczki. Sondaże mówią, że wyborcy lubią palce.

kelen

Jeszcze nie czytalem, ale na zagranicznych forach piszcza na temat ostatniej czesci RIP
a. Ponoc
Spoiler
Bruce zyje, Joker 'ginie', cale to Alfred tatus Wayne'a, Hurt = Thomas Wayne etc to oszustwo, a Black Glove to... Darkseid.
[Zamknij]

Mel

Hah...Dobre.
Kwestia Jokera też taka sobie:
Spoiler

[Zamknij]