Aktualności:

"Batman. Ziemia niczyja. Nowe zasady. Tom 4" od 4 grudnia.

Menu główne
Menu

Pokaż wiadomości

Ta sekcja pozwala Ci zobaczyć wszystkie wiadomości wysłane przez tego użytkownika. Zwróć uwagę, że możesz widzieć tylko wiadomości wysłane w działach do których masz aktualnie dostęp.

Pokaż wiadomości Menu

Wiadomości - Mr.G

#1
Joker / Joker: Folie à Deux (2024)
13 Październik 2024, 13:51:02
Dołączam się do tych 17 osób na świecie, którym film się podobał. Zupełnie nie rozumiem krytyki - nie był ani nudny, ani żenujący, ani nie było tam nic związanego z Woodym Alenem, więc nie wpisuje się w moje kryteria filmu złego. Może nie zaangażował mnie tak jak część pierwsza, ale nie potrafię nie zachwycać się zdjęciami, aktorstwem, muzyką i ogólnym, przygnębiającym retro klimatem. Sama historia nie była szczególnie porywająca, czułem ją bardziej jako coś jakby rozszerzenie części pierwszej niż samodzielny film - trochę jakby zrobić film z ostatniej, post-atomowej godziny Openhaimera - ale tu właśnie konieczny okazał się eksperyment z konwencją musicalu, który urozmaicał fabułę i pozwalał odczuć tę bardziej surrealistyczną perspektywę Arthura. Szkoda tylko, że spośród piosenek - choć świetnie przedstawionych i ogranych - nie dało się wyłowić choćby jednego przeboju, do którego chciałoby się wrócić. Mimo to film oglądałem od początku do końca z zainteresowaniem, po seansie trochę tańczyliśmy z żoną po opustoszałym parkingu kina, a niektóre kawałki nucimy sobie do dziś, więc gdzieś tam w duszę trafił, a to już dużo.
Totalnie nie interesowało mnie, czy Fleck stanie się TYM Jokerem, czy może to świadomy przytyk reżysera, że to jednak NIE TEN Joker... po prostu oglądałem postać, którą nam dano, jej wzloty i upadki. Widziałem chorego, nieszczęśliwego człowieka, który zrobił złe rzeczy i który chciał być zauważony, a nie genezę ikonicznego superzłoczyńcy i dobrze mi z tym było. Jeszcze przy pierwszej części miałem mocno z tyłu głowy, że to Gotham, że są tam Wayne'owie, że z tego może być jakiś Batman i tak dalej, a tutaj - choć wizerunek i imię Jokera pojawiały się co chwila - w pewnym momencie zupełnie odciąłem się od przynależności do bat-świata i może właśnie dlatego seans uważam za udany. Przyjąłem to, co reżyser chciał nam dać zamiast czegoś tam od niego oczekiwać, co jest chyba strasznym problemem dzisiejszej widowni.
Lady Gaga świetnie się zaprezentowała, choć miałem mały problem z postacią Lee. Była super jako pacjentka Arkham na początku, ale chwilę później stała się zbyt silna, zbyt wpływowa na ten film. Wszędzie ją wpuszczano, gadała z kim chciała, aż za bardzo, ale i tak stokroć wolę taką postać niż przerysowaną, irytującą Harley w wykonaniu Margot Robbie.
Scena na schodach naprawdę piękna.
W obliczu gniotów, które regularnie serwuje kino - a zwłaszcza pod szyldem wszelkiego kina około-komiksowego - wielka, zbiorowa krytyka Jokera jest co najmniej nie na miejscu, bo to bardzo dobry film sam w sobie, który odważył się jednocześnie być czymś oryginalnym. Cieszę się, że kupiłem na niego swój skromny bilecik.
#2
Podpisuję się pod polecajką.
Dodam od siebie, że nieco obawiałem się, że ta obiecywana w serialu kryminalność będzie aż nazbyt ponura, ale muszę przyznać, że proporcje pierwszego epizodu są w sam raz. Było miejsce na oddech, na jego wstrzymanie, czasem coś rozbawiło, czasem nawet trochę rozczuliło. Póki co prosta historia, ale dobrze opowiadana, z fajnymi postaciami, a wszystko to w idealnej estetyce reevesowego Gotham, które wcale nie odbiega od tego, co widzieliśmy na dużym ekranie. A wręcz wygląda na to, że serial pozwoli nam bardziej poznać miasto - nie tylko zaułki, nie tylko nocą, nie tylko w nieustannym deszczu.
Od zawsze czekałem na porządny serial w uniwersum Batmana, gdzie Nietoperz niekoniecznie gra pierwsze skrzypce (lub nawet nie gra tam wcale) - i choć Pingwin nigdy nie był wśród moich ulubionych postaci - to zdecydowanie ta produkcja jest najbliżej spełnienia tejże zachcianki. A przynajmniej takie jest bardzo pierwsze wrażenie, zobaczymy jak będzie za kilka odcinków, ale już czekam na nie niecierpliwie.
#3
Seriale animowane i TV / Batman: Caped Crusader
06 Sierpień 2024, 10:26:39
Jakkolwiek sam bardzo sceptycznie podchodzę do zmian ras/płci/orientacji kultowych postaci na zasadzie "zmiana dla zmiany", tak mnie również Oswalda kupiła. I nie wiem czy to kwestia jakiegoś argumentowania i wskazywania palcem na konkretne elementy, po prostu czasem pewne rzeczy ogląda się przyjemniej, a inne nie. Akurat Pingwin w wersji TAS był dla mnie jedną z nudniejszych postaci, podczas gdy Oswalda naprawdę zaintrygowała. Być może na arenie złoli Batmana brakowało takiej silnej, nieco odrażającej, a jednocześnie bardzo przebojowej baby, a wymianę na nią nijakiego Oswalda uważam za dopuszczalną. No i scenę z jej dzieciakami uważam za bardzo mocną, od razu pomyślałem sobie: "oho, tego i Gra o Tron by się nie powstydziła". No i jasne, że dała się zmanipulować i jasne, że bezsensownie się zdemaskowała z działem na łodzi, ale koniec końców to tylko kreskówka i nie wymagam po epizodzie nie wiadomo jakich intelektualnych fajerwerków...

...ale i tak uważam cały serial za dostatecznie inteligentny. A poza tym przede wszystkim za bardzo smaczny, elegancki i klimatyczny.
Solidny serial animowany, jakiego od dawna nie mieliśmy i to nie tylko na arenie DC. Do kolejnych epizodów wracałem z przyjemnością i chyba o żadnym nie mogę powiedzieć, że był po prostu słaby. Przede wszystkim zadowoleni powinni być ci, którzy zawsze domagali się więcej noir i więcej detektywa w Batmanie, bo przede wszystkim na to postawiono tutaj nacisk. I jak dla mnie zaletą jest to, że Batman nie grał pierwszych skrzypiec, a wręcz bywał postacią poboczną w policyjnych śledztwach - lubię takie podejście.
No właśnie, te postacie poboczne wzbudzające tak wielkie kontrowersje... Ogólnie plus za próby odświeżenia wielu postaci, byśmy nie musieli oglądać ich takimi jak dotąd, ale też nie wszystkie eksperymenty wyszły. Największym rozczarowaniem była nowa Harley... w ogóle padła ta ksywka w serialu? Była fajnie podbudowywana jako dr Harleen, podobał mi się jej zaczepny dowcip i liczyłem na duże wrażenia, gdy już pokaże swoje drugie oblicze, ale to zawiodło. Nie odczytałem wyraźnie jej intencji, dlaczego robiła co robiła, czemu miały służyć te podziemne "terapie" i dlaczego Harleen w ogóle stała się kimś takim...
Drugim rozczarowaniem był Dent, ale tu głównie dlatego, że - wbrew opisom twórców - jakiegoś szczególnego nowego spojrzenia nie było. Fakt, Harvey był większym dupkiem niż zwykle (co mi nawet się podobało), ale po przeobrażeniu, mieliśmy powtórkę z TDK - sfiksował, trochę się pomścił i tyle go było. Szkoda, że nikt nie potrafi niczego fajnego dla niego wymyśleć.
Z pozytywnych reinterpretacji, to na pewno Barbara. Mam wrażenie, że jej poświęcono najwięcej uwagi w serialu i opłaciło się, bo wyszła bardzo przekonywująco jako silna pani mecenas. Bardzo fajna relacja z jej ojcem oraz zalążki relacji z Batmanem... ujrzeć, jak ta Barbara staje się kiedyś Batgirl byłoby rewelacyjne, ale nie zdziwię się jeśli twórcy w ogóle nie mają takiego zamiaru.
(w ogóle to o co chodzi z tymi wszystkimi Robinami w odcinku w cyrku? :D Super smaczek, ale jak sądzicie, tylko smaczek?)
Smaczków w ogóle było sporo, czy to wplątując nazwiska znanych postaci, czy wręcz nawiązując do scen filmowych (Selina z elektrycznym kastetem przywiodła na myśl paralizator Pfeiffer, a jedna kwestia z walki Batmana z demoniczną dziewczynką to już żywcem wyciągnięta z Powrotu Batmana :D). Twórcy fajnie się tym bawili, ani na moment jednak nie żerując na nostalgii i nie rezygnując ze swojej wizji.

No ale jakkolwiek fabularnie jest fajnie, tak animacja budzi u mnie mieszane uczucia. Niby nie była zła, niby dobrze zaprojektowane postacie, a zapożyczone z TAS Gotham piękne, tak mogłoby być znacznie lepiej. Jakaś płaska, jakieś puste te ulice, jakieś takie wszystko zbyt zachowawcze. Naprawdę żyjemy w czasach, w których animacje powinny wnosić coś nowego, a ludzie doceniają wszelkie eksperymenty i fajnie by było, by w przyszłości tejże kreskówki, twórcy o tym pamiętali i byli znacznie odważniejsi.

Serial na pewno nie rozczarował, uważam że spełnił oczekiwania (no bo chyba nikt nie spodziewał się drugiego TAS?) i czekam na kolejne sezony. Pewne nowe pomysły wyszły, inne trochę mniej, ale chętnie zobaczę kolejne wizje. Fajnie, że obok wulgarnej, tryskającej krwią "Harley Quinn" pojawiła się tak elegancka i przepełniona klimatem alternatywa.
#4
Bat-Filmy / DC Universe - wątek ogólny
10 Maj 2024, 23:31:51
Wygląda jak strażak. Taki co dopiero co wrócił z akcji i już musi lecieć na następną. Taki może i trochę tym już zmęczony, ale raczej nie dający tego po sobie poznać, bo wie, że musi. Nie zrezygnuje. Znów trzeba nałożyć kostium i kogoś uratować. Do roboty, Clark - myśli sobie - dasz radę.
Podoba mi się :)
#5
Jakieś takie nieociosane, jakby z painta te postacie (zwłaszcza Batman wypada bardzo brzydko), ale to nie ma większego znaczenia. Animacja w X-Men '97 też mi się nie podoba, ale tam nie ma to znaczenia. Ważne, że twórcy próbują inaczej - inne czasy, inny klimat, inne historie postaci. No i chcą skupić się na psychologii bohaterów, co było chyba podkreślane od pierwszych wieści dotyczących tego serialu. Jeśli im się uda, brzydka kreska nie będzie problemem. A zresztą, w ruchu i z odpowiednią muzyką... może nawet będzie to piękne.
Najwięcej dowiedzieliśmy się o Harley, bo i chyba u niej szykuje się największa metamorfoza. Od wyglądu, przez sposób działania, po brak powiązania z Jokerem. Odważnie i dobrze. Na blond pannę Quinn z irytującym głosikiem już się napatrzyliśmy i jeśli ktoś ma prawo proponować nowy na nią pomysł, to właśnie ta ekipa, która ją stworzyła. I mam nadzieję, że takich nowości będzie jak najwięcej.
#6
Bat-Filmy / Batman Beyond
17 Kwiecień 2024, 09:00:31
Uprzedziłeś mnie z wrzuceniem tego.
Ładne i świeże. Kolorystyka idealna do historii BB. Byłby to piękny film.

Tak się tylko zastanawiam, czy gdyby faktycznie ktoś kiedyś miał przywrócić w tym lub innym formacie Beyonda, to czy trzymaliby się tego desingu jego ust. Już w animacji dziwnie to wygląda, a jestem bardzo ciekaw jak to miałoby się przełożyć na kostium aktorski. Zresztą, o czym my tu mówimy, do dziś nie doczekaliśmy się dobrze wyglądających białych soczewek na oczach filmowego Batmana.
Ogólnie jest trochę konceptów, gdzie maska Terry'ego ma po prostu zasłonięte usta i wydaje mi się to dużo sensowniejsze.
#7
Inne filmy i seriale / Bondy
09 Kwiecień 2024, 08:21:11
Cytat: Juby w 05 Kwiecień  2024, 08:56:16ale na pewno Chris wielokrotnie wspominał, że jego ulubionym filmem serii jest W tajnej służbie... z Lazenbym.

Skoro już o tym wspomniałeś.
Dosyć niedawno miałem okazję odświeżyć sobie ten film. Pamiętam, że w czasach jarania się starymi Bondami, do Lezenby'ego robiłem kilka podejść i chyba nigdy nie wytrwałem do końca. Pamiętałem, że był ten jednorazowy aktor i chodził w kilcie, tyle.
A tymczasem to naprawdę niezły film. Oczywiście za montaż scen walk ktoś powinien stracić robotę, ale pomimo to, tym razem całość oglądało mi się zaskakująco dobrze. Lezenby miał swój urok i to w taki bardziej uczuciowy sposób niż jego poprzednik i następca zarazem.
No i Armstrong tam śpiewał! A tekst tego pięknego kawałka nabrał zupełnie innego znaczenia w chyba najbardziej okrutnym i poruszającym zakończeniu w całej serii filmów o 007. Chyba się stary robię, bo mnie te sercowe wątki co raz bardziej rozbrajają. Może trzeba odświeżyć pozostałe filmy? Może znów wzruszę się na czymś, co kiedyś było mi obojętne.

There's no hurry, you see. We have all the time in the world
#8
Bat-Gry / Wymarzona gra o Batmanie
09 Kwiecień 2024, 08:07:00
Jako że pierwszą moją poważną grą był Splinter Cell, to aż miło się patrzy na powyższy materiał. Podobna surowość, co w grach o Fisherze - zarówno w kwestii otoczenia, jak i interfejsu. Jak już gdzieś tu niedawno pisałem, chętnie wróciłbym w grach o Batmanie do konieczności umiejętnego skradania, bo pod koniec serii Arkham niestety stało się to tylko dodatkiem - niby można skakać po tych gargulcach, ale jak się człowiek spieszył, to i walcząc otwarcie ze wszystkimi też dało radę.

Ale i tak gry Nolanverse i Arkhamverse miałyby dużo podobnych elementów, toteż rozumiem decyzję o wstrzymaniu produkcji. No chyba że właśnie ten system nemesis byłbym znaczącym wyróżnieniem. Nie miałem z nim styczności osobiście, ale z tego co czytałem i słyszałem, to wykorzystanie go na ulicach Gotham mogłoby fajnie urozmaicić.

No i byłaby to jakaś szansa na pogłębienie uniwersum Nolana. Ciekawe, jakie z niewykorzystanych w filmach postaci by się pojawiły. Czy to w grze, czy w komiksie, czy w formie słuchowiska - chętnie wróciłbym kiedyś do nolanowego Gotham i poznał niepoznane dotąd uliczki.
#9
Inne filmy i seriale / Bondy
05 Kwiecień 2024, 08:18:54
Dalton jako Bond zawsze kojarzy mi się z niewykorzystanym potencjałem. Wydaje mi się, że zarówno jego 007, jak i same filmy były na tamte czasy próbą uczynienia z serii czegoś, co udało się naprawdę dopiero z Cragiem, tj. urealnienie ich, uczynienie nieco brutalniejszymi, z prawdziwymi emocjami - nieczęsto bowiem przez całą serię pojawiała się wzmianka o małżeństwie 007. Nadal jednak pozostawał to dosyć klasyczny James Bond w smokingu z martini, toteż zmiana nie była tak drastyczna, jak w Casino Royale.
Co do (nie)kobieciarza, pewnie musiałbym odświeżyć sobie te dwa filmy pod tym kątem, ale myślę podobnie jak Funky, że po erze Moore'a było to nawet... zdrowe.

Zarówno W obliczu..., jak i Licencję... pamiętam dosyć mętnie i kojarzę, że to raczej średniaki, ale ogromny dziecięcy sentyment zawsze pozostanie do tej pierwszej części. Pamiętam wyraźnie, że kiedy weszło intro The Living Daylights, coś we mnie przeskoczyło i od tamtej chwili muzyka stała się istotną częścią mojego życia. Jeszcze tej samej nocy katowałem kasetę The Best of A-ha, którą mam zresztą do dziś.
No i wiolonczelistka. Może rzeczywiście nie najbardziej znacząca z kobiet Bonda, ale, na bogów, ładnie jej było z tą wiolonczelą.

Dalton pozostaje całkiem aktywnym aktorem i moim niespełnionym marzeniem obsadowym Alfreda, a może i nawet samego Bruce'a w jakimś Beyondzie. Ostatnio widziałem go w 1923 - spin-offie Yellowstone - gdzie wcielił się w bogatego, okrutnego biznesmena. I choć w tej produkcji jego podejście do kobiet nadal jest dalekie od bondowskiego, to trzeba oddać, że facet się rewelacyjnie starzeje i naprawdę nie obraziłbym się gdyby i dziś miał wrócić do roli 007. Dalton zasłużył na co najmniej jeszcze jednego Bonda.

A Nolan i Dalton? Pierwsze słyszę. Opowiecie coś więcej na ten temat?
#10
The Batman / The Batman Part II
19 Marzec 2024, 08:07:09
Gdybyśmy mieli już jakieś konkrety, zwiastun, fotki czy chociażby pierwsze informacje co do fabuły, to informacja o przesunięciu The Batman II mogłaby srogo zaboleć. A tak tylko smuci, ale też niewiele u mnie zmienia. Jak w niewiedzy czekałem, tak czekam - z nadzieją, że w końcu się doczekam. Battinson to moja ulubiona jak dotąd ekranowa interpretacja Nietoperza i wierzę, że będzie mi dane wrócić do tego świata bardziej niż poprzez serial o Pingwinie, który akurat nie grzeje mnie jakoś szczególnie.
I jakkolwiek prowadzenie równolegle dwóch Batmanów jest po prostu dziwne, tak można dopatrzyć się w tym pewnych pozytywów. Jeśli rzeczywiście chcieć podkreślić znaczenie elseworldów, to daje to szansę na bardziej nietuzinkowe, awangardowe projekty, nieuwiązane przekleństwem spójności, w które wplątało się solidnie MCU. Już się to dzieje w przypadku Jokera. Problem tylko w tym, co już napomknęliście, że nie widać jakoś mocnego zainteresowania ów elseworldami i wydaje się jakby ludzie od DCU liczyli aż to samo po cichu umrze.
DCU jest jednak młode i niepewne. Kto wie co będzie. Coś tam przecież dzieje się wokół WB, jeszcze różne newsy mogą się pojawić. A nuż nagle okaże się, że The Batman II znów jest jedynym realizowanym projektem i będę świętować.

No i jeszcze jedna opcja przeszła mi przez myśl. Gdyby tak Gunn realizował śmiało swoje DC na wielkim ekranie, a Battinson powróciłby w formie serialu? Albo przynajmniej miniserialu. Ze wszystkich dotychczasowych Nietoperzy, ten najbardziej pasowałby to tego formatu. Biorąc pod uwagę, co dziś potrafią małe ekrany, chyba nawet wolałbym takie rozwiązanie, a i rozdzielenie "dwóch Batmanów" byłoby wówczas jaśniejsze. Ot takie małe marzenie.
#11
Rzeczywiście, kontrowersji w wyborach nie było. Bardzo ucieszyła mnie statuetka dla Emmy Stone, bo byłem przekonany, że pomimo jej rewelacyjnej roli, Akademia nagrodzi Lily Gladston, bo mniejszość etniczna, a tu jednak zaskoczenie.

Całkiem elegancka gala. Duży plus za przesunięcie na wcześniejszą porę, fajny pomysł z przedstawieniem nominowanych aktorów przez poprzednich zwycięzców i rewelacyjny występ Goslinga. W filmie - wiadomo, masz sto milionów dubli i poprawek, ale tak to zrobić na żywo, to jednak klasa.

No i szczególnie na tym forum warto podkreślić pojawienie się ramię w ramię Schwarzeneggera i DeVito, ich pogawędkę o wspólnej przeszłości z Batmanem i wywołanie w tym kontekście Keatona. A jego reakcja z jednoczesnym zachowaniem kamiennej twarzy - rewelacja!
#12
Bat-Filmy / DC Universe - wątek ogólny
08 Marzec 2024, 08:10:43
Znów nawiązując do Smallville, tam Clark nauczył się latać dopiero na samym końcu serialu i bardzo podobał mi się ten zabieg. Była to taka wisienka na torcie, na którą wszyscy czekali, toteż kiedy w końcu mu się udało, budziło to fajne emocje. A w międzyczasie właśnie wysoko skakał, rozpędzał się itd. Gdyby się o coś takiego pokusili w filmie, przez cały seans mądrze budując napięcie wokół przyszłego latania, to gdyby eS w końcu pofrunął w finałowej scenie, mogłyby być oklaski na sali ;]

Z drugiej strony, brzmi to jak origin, a tym film miał podobno nie być. No i peleryna by się marnowała.
#13
Bat-Filmy / DC Universe - wątek ogólny
06 Marzec 2024, 11:05:00
Cytat: Po_prostu_smyk w 05 Marzec  2024, 23:44:29Co to za zielone napisy pod moją wypowiedzią i @Leon Kennedy? Nie przypominam sobie, żebym coś takiego dodawał, a jeśli to forma czyjejś odpowiedzi na moją wiadomość... to dość nieprzyjacielski i zlewczy sposób prowadzenia dyskusji, już lepiej nic nie odpowiadać.
Czyli inni też to widzieli? Uf, bałem się, że zamieniam się w jakieś medium...

Wracając do tematu.
Bardzo mi się podoba nowe logo. Odświeżone, a jednocześnie klasyczne. Jeśli miałbym się przyczepić, to tylko tego, że żółta obwódka jest najbardziej na zewnątrz, co mi się kojarzy z jakąś źle pomalowaną zabawką Supermana, ale to tylko pierdółka.

Tymczasem Hoult opowiada o Lexie. Zdradził, że jego ulubionym był ten w wykonaniu Rosenbauma w Smallville i w pełni się z nim zgadzam. Tajemniczy, niejednoznaczny, nikczemny, wierzący w swoje przekonania, ale też jakoś skrzywdzony. Jednocześnie odtwórca nowego Luthora pracuje nad muskulaturą, czego zawsze w tej postaci na ekranach mi brakowało. Wierzę, że w końcu szykuje się taki Lex, jakiego zawsze chciałem zobaczyć - inteligentny, potężny i charyzmatyczny - taki zły odpowiednik Bruce'a Wayne'a. Szczególnie to ciekawe w kontekście tego, że samym Waynem Hoult prawie został.

Tytuł? W sumie już przyzwyczaiłem się do Legacy i w ogóle uwielbiam wszelkie podtytuły. Nie obraziłbym się też za jakiegoś Człowieka Jutra, ale chyba za mało minęło od snyderowskiego Człowieka ze Stali. Sam Superman pewnie byłby na końcu mojej listy, ale też myślę sobie, że z drugiej strony fajnie i jakoś tak inspirująco będzie ujrzeć właśnie to słowo na pierwszym plakacie.
#14
Bat-Filmy / Batman Beyond
21 Luty 2024, 12:21:56
Przydałoby się, zwłaszcza że arty świetne.
Świeża historia nowego bohatera, podana w rewelacyjnej otoczce rodem ze Spider-Verse, w której cyberpunkowy klimat mógłby wyglądać bezbłędnie, byłaby strzałem w dziesiątkę. Myślę, że byłby to gwarantowany sukces i jakiś konkret, a nie te brzydkie, animowane średniaczki DC, po które nawet nie chce się sięgać.

Zamiast tego rozwija się serial o Amandzie Waller... -_-
Oni po prostu nie chcą zarabiać czy o co chodzi?
#15
Cytat: Crowridd w 11 Luty  2024, 13:05:00Wracając do AK. Pamiętacie moment, kiedy Batman pierwszy raz przywołał Batmobil? Ale to były świetne przerywniki.

Mhm. Przerywniki ładne, a najwięcej dostał ich właśnie Batmobil. I to z jakimi zbliżeniami na kołpaki! Jeju, ależ twórcy gry byli dumni z tego pojazdu...

Podzielam waszą wiarę, że po średnio/niezbyt udanych eksperymentach, ktoś przypomni sobie, że jednak Batman w Batmanie to gwarancja sukcesu.
I choć seria Arkham wydaje się oczywistym wyborem, bo to wciąż świetna i sprawdzona mechanika, tak nie wiem czy chciałbym, by twórcy z niej więcej wyciskali. Bo wiecie, dla nas wystarczyłaby w pełni gra na poziomie którejś z tych, które już wyszły, ale niestety rynek działa tak, że w kolejnej części - nawet jeśli miałby to być prequel - musiałoby być więcej miasta, więcej postaci, więcej pojazdów. I choć oczywiście dzielni informatycy mogliby nam dać tego wszystkiego więcej, tak bałbym się, że - co już mocno czułem w Arkham Knight - ucierpiałaby na tym historia.
Dlatego nie pogniewałbym się jednak za inne uniwersum, inaczej poprowadzoną mechanikę. Więcej skradania (nieopierającego się tylko ze skakania z gargulca na gargulec), nacisk na element strachu, a jeśli już walka, to niech 2-3 przeciwników, a nie 20-30, będzie wyzwaniem. Otwarty świat również nie wydaje mi się aż tak istotny. Raczej spore poziomy, które możemy eksplorować - coś jak w The Last of Us. Zwłaszcza, że w serii Arkham, to właśnie zamknięte lokacje sprawiały największą frajdę.

Co oczywiście nie zmienia faktu, że gdyby zapowiedzieli kolejną grę Z BATMANEM w uniwersum Arkham choćby i z 5 batmobilami, to bym się jarał ;]

Ewentualnym odstępstwem od postaci oryginalnego Batmana mogłaby być gra Beyond. Tu i mechanika Arkham mogłaby być identyczna, bo cyberpunkowe Gotham i nowe postacie zapewniłyby dostateczną świeżość. Ale i wówczas liczyłbym na przynajmniej kilka misji-retrospekcji z udziałem Bruce'a. Ależ bym w takie cuś zagrał!