Aktualności:

"Batman: Długie Halloween" w sprzedaży od 29 maja.

Menu główne

Indiana Jones

Zaczęty przez Juby, 19 Sierpień 2009, 15:04:09

Który film o Indianie Jonesie był najlepszy?

Poszukiwacze zaginionej Arki
7 (46.7%)
Świątynia Zagłady
0 (0%)
Ostatnia krucjata
7 (46.7%)
Królestwo Kryształowej Czaszki
1 (6.7%)

Głosów w sumie: 14

Juby

Cytat: Q w 04 Lipiec  2023, 23:18:00ale jest odrobinę lepiej niż w przypadku "Kryształowej czaszki".
Kompletnie się z tym nie zgadzam. Poza tym, jaki by to film nie był, sequelem Indy'ego jest fatalnym (i zbędnym) ponieważ Disney ponownie zrobił to samo, za co nienawidzę ich sequel trilogy SW - w TFA już na samym początku postawili wielką, śmierdzącą kupę na perfekcyjnym zakończeniu RotJ, a teraz tym na zakończeniu Czaszki, w której Indy odzyskał Marion, wziął ślub i z rodziną wychodzili z kościoła w stronę zachodzącego słońca. Happy End. Tutaj Ford
Spoiler
tak jak w SW7 okazuje się w międzyczasie stracić syna, a jego małżeństwo się przez to rozpadło, plus sam stał się ponurym, zgorzkniałym alkoholikiem na starość.
[Zamknij]
Way to go, Disney!!

Q

Taki los rodziny Jonesów, nie ma idealnego happy endu. Sielanki rodzinnego życia też, nawet jako ojcu chrzestnemu można mu wiele zarzucić.
What was the point of all those push-ups if you can't even lift a bloody log?

Si vis pacem, para bellum (If you want peace, prepare for war)

newtime

#47
Nie mam żadnego sentymentu do tej serii. W dzieciństwie widziałem urywkami jak tata oglądał ale nic z tego nie pamiętałem, całość dopiero obejrzałem sobie w tym roku i wszystkie filmy bardzo mi się podobały, fajne kino przygodowe. Z oryginalnej trylogii nie jestem w stanie wskazać ulubionej czy najgorszej, każda jest trochę inna i na swój sposób mi się podobała, czytam tutaj że świątynia nie jest zbyt lubiana, ja nie odczułem spadku jakości, momentami podobała mi się nawet najbardziej. Czwórka faktycznie już trochę słabsza ale z wszystkich chyba najbardziej buduje Indianę jako postać która faktycznie przechodzi jakąś drogę w filmie a nie tylko przygodę.

Co do najnowszej. Ja bawiłem się bardzo dobrze ale też nie miałem żadnej nostalgii do marki i nastawiałem się trochę na zły film a wyszedłem zadowolony. Jest on gorszy od każdej poprzedniej ale to, wciąż naprawdę fajne kino przygodowe dla całej rodziny, jest to ten rodzaj filmów których dziś się już raczej nie robi. Spokojnie mógł być krótszy oraz mniej przepakowany akcją ale ode mnie kciuk w górę, chociaż patrząc z perspektywy całej serii był on niepotrzebny, czwórka stanowiła ładniejszą klamrę. No i jeszcze

Spoiler
Motyw podróży w czasie ja wiem ze ta seria zawsze miała fantastyczne elementy i taki jej urok ale przenoszenie się do czasów przed naszą era, to już innych poziom i czułem dysonans, no nie wiem jakoś mi to nie pasowało
[Zamknij]

Leon Kennedy

Nigdy jakoś szczególnie nie przepadałem za Indim. Poprzednią część widziałem tylko na małym ekranie i oprócz kilku dziwnych momentów bawiłem się całkiem dobrze z tego co pamiętam. Na najnowszy może jeszcze się wybiorę w niedzielę, ale tylko jeśli moja nie wymyśli znów jakieś długiej wycieczki przy dobrej pogodzie, a na takową się zanosi...

Gieferg

Zaliczone. Wczoraj zrobiłem sobie powtórkę czwórki, która jest dokładnie tak cienka, jak ją zapamiętałem, choć wiedząc na co się piszę cierpiałem mniej niż za pierwszym podejściem. Z kolei część piąta to zdecydowanie poziom wyżej, co prawda 20 minut za długie i chwilami robi się nużące, a końcówka w przeszłości niespecjalnie mnie do siebie przekonała, ale mamy tu trochę emocji, wzruszeń, niektóre sceny akcji całkiem spoko, na pewno lepiej się prezentują niż CGI-fest z czwórki choć i tutaj miejscami konkretnie wali kompem (ale przynajmniej nie zawsze, są momenty, gdzie da się poczuć ten oldschoolowy klimat). No i Mikkelsen bardzo na plus.

Ogółem - 7/10, w sumie byłbym skłonny przyznać trzecie miejsce w ramach całej serii, bo Świątynia mimo świetnych momentów nigdy mnie do siebie nie przekonała.

(z kolei dla czaszki po powtórce 5/10.... albo 4)

I tyle w temacie.
NACZELNY HEJTER MATTA REEVESA
O filmach i komiksach na filmożercach.

Red Robin

Obejrzałem 5 cześć całkiem niedawno i szczerze trochę się zawiodłem, co prawda jest to nadal typowo przygodowy film, jednak do poprzedników się nie umywa, kompletnie nie mam ochoty póki co wracać do tej pozycji i szybko się to nie zmieni. Fabularnie najsłabiej wciągająca cześć jak dla mnie, może zbyt wiele wymagałem od tego filmu?
Sam nie wiem  :-\ 
Nawet kryształową czaszkę lepiej zapamiętałem, chociaż chyba warto obejrzeć ją ponownie, bo trochę czasu minęło od ostatniego sensu z czwartą częścią.

Poszukiwacze zaginionej Arki na zawsze w serduszku jako najlepsza część z serii, do której najchętniej wracam co jakiś czas  ::)