Aktualności:

"Batman: Mroczne zwycięstwo" od 27 listopada.

Menu główne

Batman: Earth One

Zaczęty przez heros65, 09 Grudzień 2009, 14:11:57

LelekPL

Miło, że w końcu ktoś to przeczytał ... i że nie jestem sam w tych odczuciach. Dla mnie duży zawód, ale co do rysunków muszę się zgodzić, bo stoją na bardzo wysokim poziomie. Jednak mimo wszystko temu tytułowi daleko jest do statusu kultowego, co tak bardzo zapowiadano, nie jest nawet nigdzie blisko czołówki ostatnich zaledwie kilku lat. Daleko mu przecież do takich pozycji jak Batman: Noel, czy Joker.

kelen

Ja wciąż czekam na możliwość przeczytania, zatem na razie nie czytam żadnych opinii, żeby się szczególnie nie nastawiać. Dam znać jak będę po lekturze.

BlackBat

@Jordan
Czekałam aż sama będę po lekturze, żeby się móc jakoś odnieść do tego co pisałeś. Widziałam grafiki z Noela i brak mi słów na opisanie wrażenia i zachwytu. Joker ostatnio wpadł mi w oko w warszawskiej Komikslandii, z przyjemnością się w niego zaopatrzę, jak odbiję się finansowo.

@kelen
No to czekamy :)
"Last time I moved this fast, Hitler was still alive"


Rafalinda

#18
W końcu się doczekałem i JA :D

Cytat z ostatniej strony :

"MROCZNY RYCERZ DLA NOWEGO POKOLENIA"
Batman nie jest bohaterem.
Jest tylko człowiekiem.
Omylnym, wrażliwym, i gniewnym.


I tak należy podejść do tej historii. Z otwartym umysłem, bez porównań do Batmana jakiego znaliśmy wcześniej. To tak jakby Batman pisany od nowa.

Inny, nie znaczy gorszy. Sporo zmieniono w origine Bruca.
1. Imię panieńskie matki= Arkham (Może dlatego Bruce jest nieco ześwirowany)
2. Alfred= były weteran wojenny i jak sam siebie nazwał - "survivor" (jego przeszłość póki co jest nieznana, ale wiadomo, że z Thomasem Waynem robili na wojnie potworne rzeczy by przetrwać. Kto wie może nawet jedli ludzkie zwłoki :D)
3. Pingwin miał być odpowiedzialny za....sza...oraz został....sza.... Bardzo odważne. I bardzo mi się to podobało.
4. Gordon, jako skorumpowany tchórz.
5. Bullock jako ten dobry i odważny.
(te dwie ostatnie zmiany były przyczyną sytuacji, w której z czytania na leżąco czytałem na stojąco :D)

Jestem miłośnikiem "All Star Batman i Robin..." i wszelkie zmiany w mitologi zawsze przyjmuję z otwartymi rękoma. Po prostu uwielbiam inne wizje tej samej historii oraz różne punkty widzenia.
Bruce Wayne jako rozwydrzony, arogancki chłopiec oraz samolubny multimilioner nie liczący się z niczyim zdaniem może nie jest zadatkiem na pozytywnego bohatera, ale jak nas autorzy uprzedzili, nowy Batman nie jest bohaterem. Jego złość oraz chęć zemsty czynią go w tym komiksie bardziej mścicielem.
GNIEW-to jest słowo kluczowe na określenie nowego Bruca. Ta cecha determinuje jego wszelkie poczynania i jest powodem jego kłopotów. Alfred pięknie mu to wyłożył podczas konfrontacji. Ale gniew jest także najlepszą motywacją jakichkolwiek działań, dlatego taki wkurzony Bruce jest cholernie wiarygodny w tym co robi.

Jego początkową motywacją wcale nie była chęć zwalczania zbrodni w Gotham, (podobnie jak w Batman Begins), lecz odwet na winowajcach. Bruce przejdzie odpowiednią metamorfozę w kolejnych powieściach, które mam nadzieję, że powstaną. Liczę na co najmniej dziesięć, bo stałem się fanem :D)

Miasto Gotham jest tak brudne, skorumpowane i upadłe jak to tylko możliwe. Geof Johns wykazał się w tej kwestii tak dobrze jak Frank Miller w swoich trzech najbardziej znanych komiksach. Wielkie brawa. Najbardziej utkwiła mi scena kiedy Gordon i Bullock zapominają na chwilę, że są policjantami i...sza... :D
Boskie. W  tym mieście inaczej się nie da. W ogóle Bullock jest super w tym komiksie. EX gwiazda telewizyjna chce zmierzyć się z przestępczością w realu. Na szczęście jest to kawał chłopa i nie daje sobie w kaszę dmuchać. Polubiłem i kibicuję. Gordon faktycznie jest trochę na drugim planie, ale mi to nie przeszkadza, czytamy już o nim w tylu komiksach, że można na chwilkę odpocząć.

Rysunki są obłędne. Wyrażanie emocji, odcienie szarości i poczucie przygnębienia. To wszytko dzięki Garemu Frankowi. Jego styl bardzo mi podchodzi a zwłaszcza Batman, który ma zwykłą maskę z otworami na oczy, gdzie te oczy widać. Dzięki temu wyłapujemy dodatkowe małe emocje, kierującymi Brucem. Wspaniały pomysł i wspaniała robota. Od teraz wolę taką wizję stroju, niż jak dotychczas, gdzie widzimy tylko same białka.

Nie zgodzę się z Air Jordan, że Batmana jest mniej niż Alfreda, i nie zgodzę się też, że Alfred go przyćmiewa.
Komiks jest bardzo wyważony pod względem ukazania postaci. Jest dokładnie tyle samo Batmana, młodego Bruca Wayna, Gordona i Bullock co Alfreda. Tak naprawdę to Alfreda jest nawet mniej niż pozostałych i nie pełni aż tak wielkiej roli w tej opowieści. Gotham widzimy głownie oczyma dwóch detektywów oraz Batmana i to ono pełni większą rolę niźli lokaj.

Na chwilę pojawia się również Babs i Fox. Ta pierwsza cieszy mnie bardzo, bo skoro jest zaznaczona pierwsza naśladowczyni nietoperza, jest duża szansa na Robina w przyszłości. :D

Mamy też za-insynuowanego kolejnego przeciwnika Batmana.
A co tam zdradzę --> miłośnicy
Spoiler
Riddlera
[Zamknij]
będą usatysfakcjonowani.:D

Dla mnie ta historia bardzo się spodobała. Nie rozczarowałem się,  gdyż autorzy dotrzymali słowa zacytowane na początku posta.
Ktoś kto chce czytać o starym poczciwym Batmanie z zasadami może sobie odpuścić. Nie dla doktrynerów.
Natomiast ludzie  bardziej otwarci na zmiany i mieszanie w mitologii będą wniebowzięci.
Ja zaliczam się do tych drugich, dlatego polecam.

Ocena 8/10

PS: Kelen jak wrócisz to zajrzyj do mnie, komiks już na ciebie czeka ;)

LelekPL

No ja si? nie zgodz? z wi?kszo?ci? tego co napisa?e?. Od razu skorzystam z cz??ci Twojej wypowiedzi: "Inny nie znaczy gorszy". Ja bym do niej doda?, ?e te? nie znaczy lepszy, ani równie dobry. Po prostu inny i albo komu? te zmiany pasowa?y lub nie przeszkadza?y, albo kogo? wr?cz denerwowa?y. Ja jestem gdzie? po?rodku, z niektórymi nie mia?em problemu, by?y ciekawe, ?wie?e. Ale niektóre by?y po prostu gorsze, du?o gorsze.

No i nie wiem jak mo?na powiedzie?, ?e Alfred nie jest tutaj kluczowy. Oczywi?cie, ?e jest. Tu kompletnie nie chodzi o ilo?? paneli jaki ma po?wi?cony sobie, ale o jego rol? w tej historii. To on nauczy? Bruce'a wszystkiego (i tu jest NAJWI?KSZY problem tej historii - sk?d Alfred to potrafi? - co czyni go du?o ciekawsz? postaci? od "bohatera" tego tytu?u) i znaj?c ko?cówk? dobrze wiemy kto ratuje ca?? sytuacj?.

Tu nie chodzi o to czy ja lubi? zmiany, bo nic do nich nie ma, lubi? filmowe wersje Batmana, a tam wiadomo, ?e mamy tam wiele ust?pstw. Chodzi o to czy historia jest zwyczajnie dobra czy nie. Moim zdaniem nie za bardzo, a cierpi na niej tym bardziej, ?e jest du?o gorsza od ?e tak powiem orygina?u... cho? nie a? tak jak w wspomnianym przez ciebie All-star Batman i Robin (gdzie w prawdzie nie by?o tak wielkich zmian, ale postacie by?y rozpisane tam katastrofalnie). Tutaj mimo, i? s? wi?ksze zmiany to komiks bardziej mi si? podoba?, bo cz??? postaci by?a dobrze napisana. Pingwin, Alfred by? ciekawy mimo tych zmian, Bullock, Gordon. Ale ca?y komiks nie jest najwy?szych lotów je?li chodzi o histori?. Jak mówi? skupia si? na z?ych postaciach i potem ich wystarczaj?co nie rozwija. Jedynym wyj?tkiem jest Gordon, który jest chyba najlepiej rozpisany tutaj, cho? dalej uwa?am, ?e zmiany wprowadzone do jego postaci, bardziej odczuwa?em jako zmiany dla dobra zmian, a nie historii. No i drugi najwa?niejszy mój problem... tego Bruce'a nie bardzo da si? tolerowa? jako g?ównego bohatera. Jest po prostu bardzo nieudoln? i irytuj?c? postaci? ze s?abo rozwini?t? przesz?o?ci? (gdyby mnie nasza wcze?niejsza wiedza o bohaterze, ta posta? by?aby jeszcze ubo?sza). Podoba?a mi si? jedynie jego dalsza motywacja do walki z przest?pczo?ci?, ale to wysz?o dopiero na koniec komiksu. Mo?e teraz stanie si? ciekawsz? postaci?, ale szczerze, to po tak, no có?, s?abym pierwszym numerze nie wiem czy si?gn? po kolejny.

Rafalinda

#20
Air Jordan, ja ju? dawno si? nauczy?em, ?e nie ma czego? takiego jak obiektywna opinia.
Tobie ta historia si? nie podoba, jest gorsza od orygina?u i ja nie mam z tym problemu ;)
Ale to, ?e napiszesz po raz czwarty i?-> to jest s?abe a tamto md?e...->, niczego nie zmieni.
Mnie ta historia podoba si? bardzo i jestem komiksem zachwycony na tyle, ?e chce go wi?cej.
Wi?cej o dojrzewaniu Bruca i jego historii, wi?cej o Alfredzie i jego historii, wi?cej Bullocka i Gordo :D..itd.

Ja my?l?, ?e to zaledwie ma?y wycinek tego co chc? nam pokaza? autorzy.
Dlatego do kwestii dobry/niedobry  ju? nie wracam. Natomiast chc? poruszy? co? co napisa?e? na temat tego, ?e komiks powinien si? nazywa? "Alfred Earth One".

Wg. mnie jest to wprowadzanie ludzi w b??d, bo to nie jest komiks o nim.
Alfred jest postaci? t?a i (jak sam zreszt? napisa?e?) nie wiadomo o nim prawie nic.

Napisa?e? równie?:

CytatNo i nie wiem jak mo?na powiedzie?, ?e Alfred nie jest tutaj kluczowy. Oczywi?cie, ?e jest. Tu kompletnie nie chodzi o ilo?? paneli jaki ma po?wi?cony sobie, ale o jego rol? w tej historii. To on nauczy? Bruce'a wszystkiego (i tu jest NAJWI?KSZY problem tej historii - sk?d Alfred to potrafi? - co czyni go du?o ciekawsz? postaci? od "bohatera" tego tytu?u) i znaj?c ko?cówk? dobrze wiemy kto ratuje ca?? sytuacj?.

W komiksie nie ma nic o tym kto uczy? dorastaj?cego Bruca czegokolwiek zwi?zanego ze sztukami walki czy prowadzeniu krucjaty. W tym Komiksie Bruce jest tak "charakterny" i zamkni?ty w sobie, ?e nie dopuszcza do siebie absolutnie nikogo. Odnios?em wra?enie, ?e Alfreda wr?cz nie lubi. A na pewno kompletnie si? z nim nie zgadza i nie s?ucha.
Jak zatem Alfred móg? go czegokolwiek nauczy??

Wiemy natomiast, ?e Alfred próbowa? dotrze? do doros?ej wersji Wayna. Z marnym skutkiem niestety.
Alfred jako by?y ?o?nierz preferowa? bro? paln? i w po?owie komiksu odby? z Brucem ma?? pogaw?dk? na temat tego jak powinno si? za?atwia? sprawy z przest?pczo?ci?. A? go zacytuj?:

Alfred - First things first. You need a gun.
Bruce - NO. No guns.
Alfred - No guns? Bruce, You do this, You do this properly. You can't fight a corrupt mayor and his goons with a tangled spool of wire. And You can't rely on gadgets that don't work.
Bruce - Then I'll find someone who can make them work.


Alfred pewnie b?dzie mia? wi?ksze znaczenie je?li chodzi o dalszy rozwój Batmana, ale w tej historii jego osoba nie ma wi?kszego wp?ywu na jego poczynania. Najlepszym dowodem jest ich konfrontacja, gdzie
Spoiler
Alfred ?upie Bruca wytykaj?c mu wszystkie s?abo?ci, lecz ostatecznie zostaje pokonany i tym samym Bruce mu udowodni?, ?e Alfred mo?e sobie gada? zdrów. Na koniec mówi, ?e "..zrobi wszystko co konieczne i zrobi to sam.." czyli bez niczyjej pomocy.
[Zamknij]

Zgodz? si? natomiast, ?e Alfred jednak jak?? rol? na koniec odegra?, ale dopiero na koniec.
Ja my?l?, ?e Bruce dopiero po konfrontacji z Pingwinem wyci?gnie jakie? wnioski i zacznie w ko?cu s?ucha? Alfreda. Kto wie, mo?e nowy Batman b?dzie nosi? przy sobie "pukawk?" :D (oczywi?cie ?artuje).

Generalnie ma?o wiemy i jest mnóstwo pyta?, na które (mam nadziej?) odpowiedzi zaczniemy otrzymywa? w kolejnych cz??ciach. Oby nie trzeba by?o na nie czeka? rok.

A w?a?nie, kolejn? rzecz? która mnie urzek?a to charakter Bruca. To jest kompletnie inny Batman ni? ten, którego znamy. Stary jest zawsze opanowany, wszechwiedz?cy i wszech-umiej?cy...generalnie nadcz?owiek.
Natomiast ten nowy jest tak swojsko ludzki. Pope?nia mas? b??dów, jest ignorantem, jest uparty (akurat ta cecha jest niezmienna), kieruje si? emocjami (g?ównie negatywnymi), które tworz? posta? bardzo namacaln?. Oczywi?cie ma?o kto lubi takich ludzi i nowego Bruca ci??ko zaakceptowa?, ale mi to si? w?a?nie podoba. Dla mnie jest bardziej realny, a z do?wiadczenia wiem jak gniew i nienawi?? potrafi? by? stymuluj?ce w osi?gni?ciu celu oraz w rozwoju charakteru.
Zawsze przychodzi jednak czas gdy dosi?ga si? pewnej granicy, któr? albo przekroczymy i upadniemy, albo zawrócimy wyci?gaj?c wnioski.
Ja my?l?, ?e nowy Bruce do tej granicy jeszcze nie dotar?, wi?c czeka mnie pewnie mnóstwo emocji i wielkich niewiadomych. Nowy Joker na pewno mu wska?e drog?  8)

A jeszcze do tego zdania:

CytatJednak mimo wszystko temu tytu?owi daleko jest do statusu kultowego....

Czy komiks stanie si? kultowy, to si? jeszcze oka?e.
Ledwo co si? pokaza? i sporo osób go jeszcze nie czyta?o.
A tak w ogóle co to znaczy kultowy?

1. Symbolizuj?cy do?wiadczenia, warto?ci i postawy jakiej? spo?eczno?ci, jakiego? pokolenia lub jakiego? zjawiska?
2. Popularny w jakiej? grupie spo?ecznej?
3. ...inne?

Je?li chodzi o to czy wizja odniesie sukces, to si? jeszcze oka?e. Ja mam cich? nadziej? ?e tak si? stanie, bo dla mnie jest ciekawszy ni? wi?kszo?? nowych serii z New 52.
Jest w tej opowie?ci du?y potencja?, który mo?na rozwija? gdy? postacie s? inne, zw?aszcza Alfred który jest niebywale intryguj?cy...


LelekPL

A czy ja pisa?em, ?e chc? poda? "obiektywn? opini?"? Odnios?e? si? do mnie, wi?c co? naskroba?em, co? bardzo subiektywnego. To, ?e mam inne zdanie nie znaczy, ?e chc? Ci? do niego przekona?. Spokojnie...

Piszesz, ?e "inny nie znaczy gorszy" to si? do tego odnosz?. I owszem czasem mo?e oznacza?. A i w tym komiksie tak jest (ale ?eby? móg? spa? spokojniej dopisz? - wed?ug mnie - cho? wydawa?o mi si? to oczywiste).

Piszesz, ?e Alfred nie jest centraln? postaci? to si? i do tego odnios?em. No i ja mog? u?y? teraz wielu cytatów odno?nie roli Alfreda, jak "I did more than that", czy "I didn't teach you how to fight so you could go on some insane crusade", albo po prostu sceny takie jak atak Batmana na policjanta i Alfred mówi?cy mu przez s?uchawk? co ma robi?, czy ich walka, która jest tak równa, ?e wida?, ?e wszystko co Bruce umie nauczy? si? od Alfreda.
Spoiler
U?ywaj? tej samej techniki i owszem Bruce go pokonuje, ale to nie jest na zasadzie gadaj sobie zdrów, tylko to jest 70 letni facet z jedn? nog? i 30 letni w pe?ni sprawny facet i Alfred w tej walce nadal go uczy na dodatek, chcia? tego podci?cia.
[Zamknij]
Wydawa?o mi si? to bardzo oczywiste, tym bardziej, ?e jak poda?em by?o to napisane wprost (a cz??ci trzeba si? po prostu domy?le? po obrazach, ale nie jest to takie trudne). Dlatego nadal podtrzymuj?, ?e o m?odszej wersji Bruce'a wiemy wystarczaj?co... i nie jest to wed?ug mnie ciekawe... Nie wiemy natomiast kto przygotowa? Alfreda do takiej dzia?alno?ci, bo poza ma?? wzmiank? o wojsku jest zbyt wykwalifikowany do tej roboty.

Co do Bruce'a to nigdy nie powiedzia?bym, ?e jest bez skazy, czy wszechwiedz?cy, te? pope?nia b??dy, te? mo?na go zm?czy? i te? jest ludzki, ale nadcz?owiekiem równie? musi by?, by dobrze spe?nia? swoje zadanie. W przeciwnym wypadku sko?czy martwy, bo realistycznie nie mo?e si? to inaczej zako?czy?...
Spoiler
chyba, ?e ma si? Alfreda z shotgunem, który b?dzie ci ratowa? ty?ek.
[Zamknij]
Za to nie kieruje si? negatywnymi emocjami, nie jest ma?ym rozpieszczonym dupkiem, ani nie ma buntowniczej natury. I takiego go wol?, bo ten w Earth One by? z tych wzgl?dów dla mnie s?aby, bo mia? mnie odpychaj?cy charakter. Ty najwyra?niej lubisz takiego Batmana, o czym te? ?wiadczy All-star Batman i Robin, ale do mnie to kompletnie nie trafia. Trzeba z tym ?y? :P

Przez kultowy chodzi?o mi, ?e nie b?dzie mia? ?adnego wp?ywu na dalsze postrzeganie Batmana, nie b?dzie to Year One, czy Killing Joke. Ale fakt mo?e "wp?ywowy" by?oby lepszym s?owem.

Rafalinda

#22
Faktycznie du?a wtopa i niedopatrzenie z mojej strony je?li chodzi o kwesti?, kto nauczy? Bruca walczy?. (*?apie si? za uszy i zwraca honor*)
Ale mia?o to dla tej opowie?ci tak ma?e znaczenie, ?e a? tego nie zauwa?y?em.
Jest zaledwie ma?a wzmianka w dwóch dymkach o tym, ?e Alfred nauczy? Bruca samoobrony.

"You Asked me to teach You how to protect yourself. I did.

Jest to na pewno wielka zmiana, która  mo?e by? dla niektórych do?? ciekawa.
Natomiast nie wiem co masz na my?li pisz?c:

CytatNie wiemy natomiast kto przygotowa? Alfreda do takiej dzia?alno?ci, bo poza ma?? wzmiank? o wojsku jest zbyt wykwalifikowany do tej roboty.

Co znaczy zbyt wykwalifikowany?
By? w wojsku, pewnie w jaki? oddzia?ach specjalnych, wi?c tok my?lowy narzuca si? sam.
Do tego dwa razy jest zaznaczone, ?e Alfred jest jest tzw. "Survivor". Zatem techniki przetrwania równie? zna z do?wiadczenia.

Nie wiemy tak?e, czego dok?adnie go nauczy?, gdy? jest to historia pisana od nowa.
Nie wiemy te?  co dok?adnie Alfred potrafi i czego mo?e Bruca jeszcze nauczy?. Z poczyna? Batmana wnioskuj?, ?e nie wiele albo nie wystarczaj?co du?o by Batman móg? zwalcza? przest?pczo?? solo.
Niezaprzeczaln? kwesti? jednak jest to, ?e w tej historii Alfred nad Brucem nie panuje.
Nie ma wp?ywu na kszta?towanie jego charakteru i osobowo?ci oraz tego co Bruce robi.
Ja my?l?, ?e o Alfredzie b?dziemy si? dowiadywa? ma?ymi porcjami w kolejnych opowie?ciach.

Poza tym nie jest to opowie?? o nim, tylko o pocz?tkach Batmana, wi?c wci?? nie wiem dlaczego napisa?e? "Alfred Earth One".

CytatCo do Bruce'a to nigdy nie powiedzia?bym, ?e jest bez skazy, czy wszechwiedz?cy, te? pope?nia b??dy, te? mo?na go zm?czy? i te? jest ludzki, ale nadcz?owiekiem równie? musi by?, by dobrze spe?nia? swoje zadanie. W przeciwnym wypadku sko?czy martwy, bo realistycznie nie mo?e si? to inaczej zako?czy?...
Spoiler for Hiden:
Spoiler
chyba, ?e ma si? Alfreda z shotgunem, który b?dzie ci ratowa? ty?ek
[Zamknij]
.

Dok?adnie. Dotychczas obcowali?my z Batmanem mitologicznym/legendarnym, odrealnionym.
Tym razem mamy do czynienia z prób? urealnienia takiej osoby i pokazaniem konsekwencji jakie mo?e ponie??. Powiedzia?bym, ?e komiks nawet zniech?ca do zostania bohaterem, bo to ci??ki kawa? chleba.
Tylko, ?e Batman w tej opowie?ci nie jest bohaterem (w sensie ratowanie ludzi z potrzasku).
Jeszcze nie... ;)

LelekPL

Pisałem Alfred: Earth One bo to on jest ciekawszą postacią i to on jest bohaterem na sam koniec. Tytuł nie brzmi Batman: Year One czy Year Zero, bo taki by pasował bardziej akurat do tej historii i uzasadniał to co piszesz, ale jeśli brzmi Earth One, no to dla mnie bohaterem i mroczniejszą i bardziej tajemniczą postacią jest Alfred. Stąd moja uwaga. A sam fakt, że był w wojsku nie wyjaśnia wiele, wątpię, aby żołnierz mógł nauczyć kogoś to stania się mścicielem, czy też znał techniki interrogacyjne.

No i to co napisałeś na końcu to jest też mój problem. Wydaje mi się, że autor po prostu nie lubi Batmana, te zniechęcanie i jego niekompetencja mnie do tego przekonały. Podobnie miałem z All-star - bo to nie jest Bruce. Tam był niesamowitym socjopatą, a tutaj jest niekompetentnym buntownikiem. Póki co można mieć nadzieję, że teraz trochę się poprawi, wyjedzie w podróż dookoła świata, ale sam nie wiem czy tak będzie... Słowa Alfreda, że "Maybe he is ready" by na to nie wskazywały, a jedynie na małe poprawki, które razem wprowadzą. Po prostu uważam, że wersja z Year One była dużo lepiej przygotowana do krucjaty, a niżeli ta i dlatego preferuję klasyczną wizję tej postaci, a ta to jest po prostu marna alternatywa, przyzwoita jako komiks nie o Batmanie i ładnie narysowana.

Leon Kennedy

Cytat4. Gordon, jako skorumpowany tchórz.

Może mi to ktoś rozwinąć? Na sam komiks przyjdzie mi jeszcze długo poczekać, fundusze puste, a wydatki spore na ten rok...

Rafalinda

#25
Cytatwątpię, aby żołnierz mógł nauczyć kogoś to stania się mścicielem, czy też znał techniki interrogacyjne.

a) Ten, żołnierz nie uczył Bruca samoobrony, by ten stał się mścicielem (sam już na to wskazywałeś, cytując Alfreda).
b) (Żołnierze (komandosi) znają techniki przesłuchiwania lepiej niż ci się zdaje ;) Po za tym technika Batmana w tym komiksie była dość prymitywna i wcale nie wymagała, by go ktoś tego nauczył. Głową o ścianę to każdy buc może ;)

Zaczynam myśleć, że szukasz dziury w całym.
Co do reszty posta, o tym co jest lepsze a co marne nie wnikam, bo te dyskusje są jak syzyfowa praca.
Ja już znam twój punkt widzenia. Naprawdę umiem czytać. Ta wizja ci się NIE podoba. Wiem. ;)
To nie jest Year One. To jest -> New Batman For New Generation.


@Leon,

Skorumpowany to może za mocne słowo.;)
Raczej zastraszony. Na tyle, że gdyby kazali mu coś zrobić niezgodnego z prawem to pewnie by to zrobił.
Gordon jest zastraszany przez ludzi Pingwina i nie kiwnie palcem, gdy któryś z nich publicznie dopuszcza się rozboju czy innych przestępstw. Boi się o córkę, gdyż prawdopodobnie w przeszłości zorganizowana przestępczość w Gotham
Spoiler
kropnęła mu żonę by dać mu nauczkę.
[Zamknij]


Ja ogólnie polecam przeczytać przed zakupem, bo jak widać, możesz się rozczarować.
Wszystko zależy od tego, co oczekujesz po tym komiksie. Miało być od nowa, miało być inaczej i jest.
Na pewno warto przeczytać by samemu się ustosunkować i zdecydować czy warto mieć.
Póki co jestem w mniejszości, której pomysł się podoba, gdyż jest szansa na to, że będzie to zamknięta opowieść, w której źli nie będą co chwilę wracać jak bumerangi i może nie będzie z nimi wiecznych problemów ;D





LelekPL

#26
Brzmi to troch? gorzej ni? jest w komiksie. Gordon jest (by?) tu nadal policjantem z idea?ami, ale niestety bez wyj?cia. Musi dzia?a? w tym skorumpowanym systemie ze wzgl?du na rodzin?. Z biegiem lat traci te swoje idea?y, a wraz z pojawieniem Bullocka na nowo rodzi si? w nim stary dobry Gordon.

Post Merge: 20 Lipiec  2012, 16:15:26

Nie szukam dziury w ca?ym, tylko dziury w tej historii. Takie trzymanie si? tej "realno?ci" jedynie zaznacza, ?e to si? nie mo?e wydarzy?. I ta niekompetencja po prostu pokazuje jak bardzo gorszy jest ten Bruce od tego którego znamy. Techniki, które u?ywa do przes?uchiwania, walka, wszystko nauczone od by? mo?e (wed?ug ciebie) byle marines (który nadal jest ciekawszy od Bruce'a, bo ca?e ?ycie musia? po?wi?ci? i sam si? szkoli?, znajdywa? si? w sytuacjach gdzie dojrzewa? jako kombatant i cz?owiek, a nie tylko dosta? nowego lokaja, który go wszystkiego nauczy?) którzy uczeni s? pracy w zespole przede wszystkim... Ja s?dz?, ?e Alfred ma ciekawsz? przesz?o?? ni? ta krótka wzmianka na temat jego przesz?o?ci i jest bardziej kompetentny ni? Bruce w Earth One, tylko ten si? go nie s?ucha po prostu, kiedy trzeba. Tak czy siak, nie zale?nie od twojego czy mojego odbioru postaci Alfreda, nie widzi mi si? to.

Poza tym nigdzie nie pisa?em, ?e chcia?em aby to by? Year One, ani, ?e liczy?em na kopi?. Zaznaczy?em po prostu, ?e ta wizja nie podoba mi si? i jest wed?ug mnie znacznie gorsza od b?d? co b?d? komiksu o najbardziej podobnej mu tematyce. Mog?a by? inna, ale mog?a by? przy tym lepsza, lub po prostu dobra. Wed?ug mnie nie by?a i nie ma co do mojej wypowiedzi dopisywa? sobie w?asnych komentarzy.
I jeszcze raz aby?my mieli absolutn? jasno??, bo jak wida? dalej si? nie rozumiemy - ten new Batman mi si? nie podoba, to ?e co? co znam zrobili na nowo nie znaczy, ?e musi mi si? to automatycznie podoba? (albo nie), to wersja nie dla mnie. Nie chcia?em czyta? na nowo Year One, mimo, ?e tak ci si? wydaje pewnie, ale te? nie chcia?em tego. Chcia?em innej wersji, ale lepiej zrobionej. I to nie ma na celu przekonania ciebie do czegokolwiek, a jedynie u?wiadomienie czemu MI si? to nie podoba.

Rafalinda

#27
Chciałem zobaczyć jak z tym kultem wokół tego tytułu, więc poszukałem więcej opinii w necie.
Czy są jeszcze jacyś ludzie, którym się podoba, czy może więcej jest takich, którzy go gnoją?
No i póki co nie jest tak źle. Generalnie ludziom się chyba podoba, bo średnia z 265 głosów to ocena 4,04/5.

Oczywiście są też negatywne głosy, ale w zdecydowanej mniejszości, więc liczę na to że przedstawiciele DC  będą dalej wspierać ten projekt.

http://www.goodreads.com/book/show/12791521-batman

Na tej samej stronie "All Star..." ma notę zaledwie 3,13 na 1400 opinii. Tylko tam jest dość skrajnie, bo czytelnicy albo wystawiają pałkę, albo przybijają piątkę. Pośrednich ocen jest mało :D


Edit:
Niestety ocena już spadła poniżej 4 :(

kelen

Jestem zachwycony tym komiksem. Oczywi?cie ma swoje wady, ale jak dla mnie by? dobry. Sporo nowego spojrzenia na znane nam postaci, Alfred kradnie komiks niczym Joker skrad? film w TDK. Ogromny plus za podej?cie do postaci Bullocka i pokazanie powodu, dla którego si?ga po alkohol. Ju? nie mog? si? doczeka? jak go to zmieni fizycznie w kontynuacji. Podoba mi si? budowanie nowego wizerunku Gotham za pomoc? znanych nam postaci i zupe?nie nowych. Motywacja Bruce'a do przybrania takiego, a nie innego kostiumu zosta?a nakre?lona mocniej ni? kiedykolwiek. S? luki, jak chocia?by ten nieszcz?sny trening Bruce'a, ale nie psuje mi to ogólnego odbioru. W ka?dym b?d? razie, mnie si? podoba?o, czekam na wi?cej. Oby tylko stopniowo wyja?niali pewne rzeczy i nie pozostawili niedomkni?tych rzeczy.
Relacja Alfred-Bruce i Alfred-Thomas, szczególnie ta druga, maj? ogromny potencja?!
4+/6

PS Widz? w tym materia? na now? wersje filmów. Pokazanie ju? dzia?aj?cego Batmana, przeplatane flashbacki, ?wie?e spojrzenie na nowe postaci. Musieliby tylko bardziej rozwin?? w?tek Pingwina i doda? co? wi?cej i mamy now? seri? filmów z villianami nie pokrywaj?cymi si? z wersj? Nolana.

darkside

Zamierzam przeczytać, z waszych postów wnioskuje, że to Ultimate Batman, w pełnym tego słowa znaczeniu.
I'm Vengeance... I'm the Night... I am Batman!