Ale jakiej racji?
Tutaj chodzi o czystą symbolikę tej sceny, a nie jakieś wykonywanie porachunków. Po prostu spodobało mi się stylistycznie odwrócenie ról, i przesłanie jakie idzie z tą sceną, że Damian jest zupełnie inną inkarnację Robina niż którakolwiek inna która zagościła w komiksach z Batmanem.
Tutaj chodzi o czystą symbolikę tej sceny, a nie jakieś wykonywanie porachunków. Po prostu spodobało mi się stylistycznie odwrócenie ról, i przesłanie jakie idzie z tą sceną, że Damian jest zupełnie inną inkarnację Robina niż którakolwiek inna która zagościła w komiksach z Batmanem.