Aktualności:

"Batman: Długie Halloween" w sprzedaży od 29 maja.

Menu główne

DC Rebirth

Zaczęty przez LelekPL, 12 Październik 2017, 17:00:25

Johnny Napalm

A to Bane nie był już chwilowo tym "dobrym"? Może cholernie pozytywną postacią on nigdy nie był, ale czy w DC Rebitrth jego epizod np. w Suicide Squad poszedł w zapomnienie? Czy ta część historii zostanie wymazana?

Cytat: Leon Kennedy w 10 Lipiec  2018, 03:10:59
W sumie ja go znam z upadku Mrocznego Rycerza i coś tam było o tej jego motywacji, ale nie pamiętam, co to było  ;D
Jedyną jego motywacją w tamtym okresie była chęć rządzenia Gotham. Bird na jego pytanie kto rządzi w Gotham odpowiedział, że policja nie, bo jest słaba, przestępcy boją się Batmana, któremu wyzwanie rzucają tylko szaleńcy. Gotham więc rządzi Batman. No i dlatego musiał go złamać.

Motywacja ogółem dosyć kijowa.
THE EARTH WITHOUT ART IS JUST EHh...

LelekPL

A czemu chciał podbić akurat Gotham?

Johnny Napalm

Bird mu nagadał w więzieniu jakie to niby jest wspaniałe Gotham, a ten uwierzył. W sumie to nie było jeszcze tak głupie. Bane od małego przecież nie widział niczego innego jak Pena Duro. Poza tym zdaje się, że w pierdlu miał jeszcze wizje nietoperza, który go atakował.
THE EARTH WITHOUT ART IS JUST EHh...

LelekPL

O wizjach wiem. Ale czemu je miał? Jest jakiś powód czy po prostu tak z dupy?

Johnny Napalm

Musia?bym i?? do piwnicy, ?eby odnale?? ten numer. Z tego co pami?tam, to Bane trafi? do karceru po tym jak zabi? jakiego? zbocze?ca. Wcze?niej wylecia? z którego? tam pi?tra po bójce Trogga z tym zwyrolem. Wtedy mia? pierwsz? wizj?, z sob? z przysz?o?ci. Zobaczy? siebie za par? lat – napakowany u?miechni?ty bamber ze ?ci?t? i ?wiec?c? si? potylic? ?ba – rozpromieniony niczym anio?ek, czyli chodz?cy idea?. :)

No i chcia? by? tym idea?em. Zabi? zboka. Za?o?yli mu ?a?cuchy na ?apy, które mu spada?y. Z karceru mia? wyj?? dopiero jak b?d? ju? na niego pasowa?. W czasie pobytu w te norze zacz?? uprawia? jog?. No i wtedy zacz?? mie? te wizje z nietoperzem. Czy odwiedza? go tam jaki? prawdziwy nietoperz, nie pami?tam. Chyba jedynie jaki? ptaszek... ptaszek Birda ::), jak si? okaza?o. Skaka? po kratach, ten ptaszek, pocieszaj?c go.

W sumie wpadaj?cy prawdziwy nietoperz do tego pierdla, gdzie przebywa? m?ody Bane, by?by ?wietnym nawi?zaniem do nietoperza, który rozbi? okno w rezydencji Wayne'a. Ale czy tak na 100% by?o, nie pami?tam.
THE EARTH WITHOUT ART IS JUST EHh...

LelekPL

Czyli mimo wszystko z dupy. Żadnego powiązania między nimi nie ma. Ehhhh

szymqw2

Lelek PL Bane siedząc w więzieniu wizualizuje sobie swój cel pokonania demona. Jako że siedzie często w ciemności zakładam ze wybrał na niego kształtnie nietoperza. Ma swoje wizje w których widzi siebie walczącego z tego rodzaju bestią. Następnie Bird opowiada kto rządzi w Gotham a tym kimś jest Batman. Bane postanawia że jego misją będzie odebranie mu władzy nad miastem. To nie jest tak że ich nic nie łączy. Bane jest wyzwaniem doskonałym, ciało i umysł w harmonii tak jak u Batmana.

Red Robin

Słyszałem, żę w DC Rebirth Clayface należy do tych dobrych a nawet jest członkiem samej Bat-family.
Z czego to drugie brzmi dosyć absurdalnie.
Ktoś wie coś może na ten temat???

8azyliszek

Tak sobie patrzę na okładki wszystkich 12 tomów Batmana Kinga i mi rzednie mina. Od dawna słyszałem, że jego run jest słaby i dlatego nie kupowałem tych komiksów. Skusiłem się na tomy ze ślubem Catwoman, ale uważam, że temat został położony koncertowo. Dzięki nowej, świetnej Kolekcji Hachette o DC przeczytałem w końcu "Jestem Gotham" i znowu się bardziej zainteresowałem tematem.

Ale czytam ten świeżo kupiony t. 11 "Upadek" i to się żenada robi. Wychodzi na to, że pomysłem Kinga na te jego planowane 100 zeszytów, to była własna wersja Knightfalla z lat 90-tych. Znowu Bane wyszedł na jakiegoś masterminda, który złamał i doprowadził do klęski Batmana. A przy okazji odgrzebał pomysł na "Supermana w Gotham", ten ślub i oczywiście "Batman otumaniony przez Stracha na Wróble jest w śpiące i w wyimaginowanym świecie". To są kotlety odgrzewane wiele razy. Czy autor uważa, że jak sam napisze o swojej fabule (planie Bane'a), że jest oryginalna, to tak się stanie? I ludzie kupią tą mielonkę? Ja jestem zdegustowany.

HUDY

No ja na kingu odpadłem po 2gim tomie. Mam zamiar kupić w przyszłości całość i wciągnąć ciągiem. Jeśli nie będę powalany absurdami to komiksy zostaną w końcu to Batman  ;)
Flasha właśnie ukończyłem tom 10 i jestem usatysfakcjonowany choć to nie jakiś super wybitna seria. Dobrze się czyta i schodzi tom za tomem, trochę szkoda ze prędzej już przeczytałem Przypinkę i Kryzys bohaterów. Teraz musze dokupić kolejne tomy szkarłatnego sprintera.
Z Rebirth ciekawie w mojej opinii wypadł Superman. Fajna seria z naciskiem na relacje rodzinne z małymi potknięciami po drodze ale dalej bdb. Serial CW zaczerpnął rodzinny motyw i dzięki temu dobrze się go ogląda.

Leon Kennedy

Ja jestem właśnie na 6 i ogólnie da się to czytać, a momentami jest nawet bardzo dobrze, szkoda tylko, że momentami. Mimo wszystko jest to dość luźny i nawet zabawny run. Więc jeśli ktoś czyta zaraz po Snyderze powinien się miło zdziwić jak lekko podeszli tutaj do tematu.

8azyliszek

12 tom Kinga jest zbyt rwany i fragmentaryczny w kluczowych momentach. Nie widzimy detali głównych wydarzeń na własne oczy. Plus Romita Jr w ze dwóch zeszytach. Lubiłem go w runie Spider-Mana Straczyńskiego. Ale jak po tych 15 latach ciągle widzę te same rysunki, jeden męski i jeden żeński model postaci, to mi się już odechciewa tego oglądać. Dobrze, że nie rysował całości, bo komiks byłb y już całkiem do wyrzucenia. A tak leży tylko cała oś fabularna a reszta rysunków trzyma poziom.

Juby

Planujesz wchodzić w "nowego Batmana" (czyli kolejny tom, ale z numeracją od jedynki)? Jeśli tak, podziel się opinią, bo sam póki co to rozważam, ale czekam na więcej rekomendacji, czy warto.

Juby

Skończyłem czytać pierwszy tom kolekcji DC: Bohaterowie i Złoczyńcy, czyli początek runu Toma Kinga z DC Rebirth. Komiks przy najbliższej okazji oddaję bratu i z mojej strony to by było na tyle z kontaktu z Odrodzeniem. :P



Lektura przypomniała mi czemu chcę sięgać już jedynie do komiksów z czasów mojej młodości (szczególnie era z lat 1986-2010) oraz mini-serii / zamkniętych historii. Tasiemcowych cyklów po kilkudziesięciu latach już nie jestem w stanie czytać. Wygląda to ładnie (bdb kreska i kolory, przy których max. 64 barwy z czasów TM-Semic wysiadają), ale nie na tyle, abym mógł znieść cuda na kiju, które się tu wyprawiają. Batman ma coraz więcej pomocników; wspominania jego traumatycznych wydarzeń z dzieciństwa, jego rodziców i tego, jak "brudne i złe" jest miasto Gotham nie ma końca; Batman jest inteligentniejszy i bardziej opanowany niż jakikolwiek człowiek na Ziemi, nawet gdy próbuje złapać spadający samolot pasażerski(!); a każda sprawa musi być częścią jakiegoś większego eventu i musi dotyczyć albo zemsty na całym Gotham, albo na Mrocznym Rycerzu. ::) I zarówno główny bohater jak i jego przeciwnicy mają wszystko poplanowane na 17 ruchów do przodu, tak że każdy mistrz szachowy się chowa. Nie mam już na to siły. Nie może chodzić np. o zazdrosnego męża, który pozabijał swoją żonę i jej kochanków? Gdzie się podziały takie historie? Historie, w których Batman po prostu pomagał? Gdzie zwykli rabusie? Gdzie zestresowany taksówkarz, który któregoś razu nie wytrzymał i po prostu zaczął zabijać pasażerów? Gdzie bardziej przyziemne problemy mieszkańców, których Mroczny Rycerz inspiruje do pomocy innych? W latach 90-tych było ich mnóstwo, w antologii Black & White jest tego od groma, a dziś komiksy z Batmanem wyglądają, jakby miały być skierowane do szerszej grupy odbiorców, pozują na takie dojrzałe, mroczne, krwawe, itp., ale są tak przesadzone, tak bardzo over-the-top, tak wtórne i bez dystansu do tych postaci i tego świata, jakby były pisane przez nastoletnich fanów. Z mojej strony pas.

Jedyne co mi się podobało w tym tomie, czy też czytało się bez zgrzytania zębami, to dwie świąteczne historie z annuala na końcu. Był niezłe.

Q

Cytat: Juby w 28 Wrzesień  2021, 16:05:08Lektura przypomniała mi czemu chcę sięgać już jedynie do komiksów z czasów mojej młodości (szczególnie era z lat 1986-2010) oraz mini-serii / zamkniętych historii. Tasiemcowych cyklów po kilkudziesięciu latach już nie jestem w stanie czytać.

Nie tylko ty tak podchodzisz do komiksów. Też preferuje sięgnięcie po zamknięte historie/ lub starsze klasyki niż zapoznawanie się z kolejnymi rozciągniętymi opowieściami, czy kolejnymi resetami.
What was the point of all those push-ups if you can't even lift a bloody log?

Si vis pacem, para bellum (If you want peace, prepare for war)