Pamiętam to Juby i wtedy tego nie czułem, ale te kilkanaście lat później, również czuję lekki przesyt, uważam że np "Wojna Jokera" była mocno średnia, nie ma sensu przywoływać Jareda Leto i reinkarnacji Jokera w grze "Kill the Justice League" bo wyglądają równie żenująco. Dla odmiany czytam sobie komiksy w których Joker nie gra pierwszych skrzypiec i robię to z wielką przyjemnością.