Aktualności:

"Batman: Długie Halloween" w sprzedaży od 29 maja.

Menu główne

DC Universe - wątek ogólny

Zaczęty przez Doctus, 04 Marzec 2016, 03:36:11

Jakich bohaterów chcielibyście zobaczyć w ramach filmowego świata DC Comics?

Nightwing
2 (18.2%)
Red Hood
4 (36.4%)
Huntress
0 (0%)
Red Robin
1 (9.1%)
Batwoman
0 (0%)
Robin (Damian Wayne)
0 (0%)
Robin (Carrie Kelley)
0 (0%)
Azrael
2 (18.2%)
Batgirl (Barbara Gordon)
2 (18.2%)
Batgirl (Cassandra Cain)
0 (0%)
Batgirl (Stephanie Brown)
0 (0%)
Talon
0 (0%)
Batwing
0 (0%)

Głosów w sumie: 11

Gieferg

#510
CytatSuperman ma już dobry film.*

W sumie "dobry", to w tym wypadku pewne... niedoszacowanie. I naprawdę wątpię, żeby miał szybko dostać lepszy.

Cytatale dla mnie MoS pozostaje najlepszym filmem DC powstałym po TDK.

Nie chce być inaczej.

CytatWizualnie wypadł bardzo fajnie, ale scenariuszowo średnio
Nawet jeśli średnio, to wciąż zdecydowanie lepiej niż jakikolwiek inny film o tej postaci.

CytatSerio? A co chociażby z The Batman?

A co ma być? Parująca kupa gówna od kolesia, który zamiast robić sensowny film, zachłystuje się tym, jak to (znowu, bo to samo było w ostatnich małpach) nawiązał do swoich ulubionych filmów, przez co jego twórczość wygląda jak improwizowana sesja RPG w wykonaniu niekompetentnego MG, który zapędza się w ślepe zaułki i próbuje doklejać do pokracznego tworu, który mu w ten sposób wychodzi dalsze elementy taśmą samoprzylepną.

Ledwie przebrnąłem przez to bagno i chętniej wrócę nawet do WW84.
NACZELNY HEJTER MATTA REEVESA
O filmach i komiksach na filmożercach.

MJ

Co do zlepków z innych filmów to się zgodzę, bo oglądając go pierwszy raz nie miałem uczucia świeżości lecz wtórności widząc między ujęciami Zodiaca, Taksówkarza itd. Ale co do parującej kupy gówna musiałbyś dać jakieś argumenty bo to jeszcze go tym nie czyni. Z każdym kolejnym obejrzeniem The Batman coraz bardziej mi się podoba, jeżeli nie doceniasz aspektu detektywistycznego w tym filmie i wielu genialnych rozwiązań w stylu choćby palucha jako usb i innych smaczków tego typu, czy chociażby tego że mamy Batmana, który pierwszy raz od czasów Keatona brzmi dobrze, a nie charczy jak Bale lub ma modyfikator jak Batfleck to dziwne bo to duże plusy. Więc może podacie jakieś dziury fabularne ? Oprócz oczywistego upadku po użyciu myszolotni i podniesieniu się na luzie.
Codziennie nie wypada mój dzień, niezmiennie chce wyjść z mroku lecz mrok nie chce wyjść ze mnie...

newtime

Idać tym tokiem rozumowania to batmany Burtona to jedno gówno, bo zmiast opowiedzieć jakaś sensowa historię, zachłysnął się gotyzmem i robieniem kolejnego Edwarda Nożycorękiego czy innego Ed Wooda, robiać tak na prawdę zlepki scen bez większego sensu. Sorry ale nie rozumiem twojego hejtu na ten film

Gieferg

Nie musisz. To mój hejt, wystarczy że ja go rozumiem.
Batmany Burtona po kilkudziesięciu seansach niezmiennie 10/10, razem z dwoma pierwszymi Nolanami :P

CytatAle co do parującej kupy gówna musiałbyś dać jakieś argumenty bo to jeszcze go tym nie czyni.

Motyw z Riddlerem, który chciał, żeby go złapano - rzygam już wałkowaniem tej kliszy przez kolejne filmy. Cały męczący i kompletnie nieprzystający do niczego trzeci akt sprawił, że miałem ochotę wyłączyć i nie oglądać do końca, przemęczyłem tylko dlatego, że nie oglądałem sam (na nowym Matrixie, gdy mi żona zasnęła w połowie wyłączyłem film, by już więcej do niego nie wrócić, no ale to był jeszcze gorszy film). Sporym problemem jest też fakt, że w filmie nie ma żadnego bohatera, którego los by mnie obchodził (najbliżej tego była chyba Selina) - Nolan mi to zaoferował, Reeves nie, miałem gdzieś jego Batmana od początku do końca (i wciąż mam), może po części dlatego, że w filmie jest głównie Batman, a brakuje Bruce'a. Nie pasowało mi to, że Batman w niektórych scenach chodzi sobie jak Robocop, zupełnie nie reagując na otrzymane postrzały, a innym razem (w finale) wprost przeciwnie. Z bardziej subiektywnych kwestii - zupełnie nie podobał mi się kostium (maska mnie wręcz drażniła), muzyka była absolutnie daremna, no i Turturro mi nie pasował do roli. Poza tym nuda, nuda i jeszcze trochę nudy.

Powtórek nie planuję* więc nie ma szans, żeby mi się z kolejnym obejrzeniem bardziej spodobał.
Dla porównania, MoS widziałem pewnie z 10 razy i w każdej chwili chętnie obejrzę ponownie. Zresztą BvS (który z początku mnie nie przekonał, ale zyskał z kolejnymi seansami) również :P


* chyba że jakimś cudem film dostanie genialny sequel, do którego będę chciał wracać. Wtedy i tylko wtedy mogę dać mu drugą szansę. 



NACZELNY HEJTER MATTA REEVESA
O filmach i komiksach na filmożercach.

newtime

A Batman wsadzający dynamit gościowi w gacie a potem zabraniający zabicie Catwomen Max Shreka jest już sensowne? Selina spadająca z najwyższego piętra ożywiona przez koty i zyskujaca umiejętności cyrkowe jest sensowna? Batman który w tych filmach nie przechodzi ządnej drogi, rozwoju czy zegoklowiek  jest ciekawsze od tego z Pattnisonem?   W sensie ok nie mam zamiaru zmieniać twojego zdania ale trochę jak dla  mnie kuriozalne zarzuty co do filmu   :)

Gieferg

Co jest sensowne w dużej mierze zależy od konwencji. Więc u Burtona mogą sobie być różne głupoty (żeby nie było, motyw z zestrzeleniem batwinga nigdy mi się nie podobał i nadal nie podoba), ale jak ktoś się już sili na realizm, to ustawia inne oczekiwania. No i, co istotne - do tej pory każda wersja Batmana (Burton, Nolan, Batfleck) miała mi do zaoferowania coś, czego nie miały inne wersje, dla każdej miałem uzasadnienie by wracać do filmów ją przedstawiających. Tymczasem Batmana od Reevesa postrzegam jako kolejną wersję tego co zrobił Nolan, tyle że gorszą pod każdym względem - coś takiego nie jest mi do niczego potrzebne.

Czy bohater przechodzi jakąś drogę jest dla mnie istotne dopiero, gdy mnie obchodzi dana postać. Poza tym nigdy nie uważałem, żeby "przechodzenie jakiejś drogi" było punktem obowiązkowym filmowej fabuły.

Dobra, mniejsza z Batmanem, czekam na kolejnego Supka z Cavillem :P

NACZELNY HEJTER MATTA REEVESA
O filmach i komiksach na filmożercach.

newtime

Nie wiem gdzie widzisz podobieństwo miedzy Nolanem a Reevsem jak dla to zupełnie inne dzieła które poza imonami bohaterów nie mają nic ze sobą wspólnego. Reevs tak samo jak Burton to również jest konwencja a mianowicie hołd dla filmów Noir i najbardziej klasycznych historii z batmanem jako detektyw, to coś czego nie bylo nigdy wcześniej na dużym ekranie i film nie stara się byc realistyczny wiec trohe nie rozumiem tego zarzutu, bliżje mu zdecydowanie do serialu Gotham niż Nolana . No ale okej możesz nie lubić tego filmu, ja nie jestem fanem Nolana zupełnie z innych powodów, chociaż uwazam je za naprawdę porządne filmy

Juby

#517
Cytat: newtime w 25 Październik  2022, 18:59:57Batman który w tych filmach nie przechodzi ządnej drogi, rozwoju czy zegoklowiek  jest ciekawsze od tego z Pattnisonem?
Zwolnij kolego. Marty McFly w pierwszym Powrocie do przyszłości też nie miał żadnego story-arc, a mimo to był doskonałym głównym bohaterem znakomitego filmu. Batman u Burtona jest bardziej drugoplanowy (szczególnie w Powrocie), więc nie wymagam od niego przejścia żadnej drogi, a tylko liźnięty temat jego "wahań" w pierwszym filmie jak dla mnie absolutnie wystarczy.

Cytat: newtime w 25 Październik  2022, 18:59:57W sensie ok nie mam zamiaru zmieniać twojego zdania ale trochę jak dla  mnie kuriozalne zarzuty co do filmu  :)
Bo to hejter tego reżysera, któremu nie podobało się absolutnie wszystko związane z tym Batmanem od pierwszego zdjęcia. Nic tu nie wskórasz :)

Cytat: Gieferg w 25 Październik  2022, 18:54:53Motyw z Riddlerem, który chciał, żeby go złapano - rzygam już wałkowaniem tej kliszy przez kolejne filmy.
Ale tu nie dał się złapać aby uciec, rozegrano ten motyw inaczej (choć chyba już wolałbym, aby miał plan ucieczki, no ale... o bolączkach trzeciego aktu już się rozpisałem, do połowy to był dla mnie kandydat na 10/10).

Cytat: Gieferg w 25 Październik  2022, 18:54:53zupełnie nie podobał mi się kostium (maska mnie wręcz drażniła)
Miałem podobnie po zdjęciach z planu i nawet oficjalnych fotkach, ale w samym filmie kadrowanie i oświetlenie robią taką robotę, że trudno mi uwierzyć, że aż tak kiepsko wyglądający i w ogóle nieośmielający kostium może przez zdecydowaną większość filmu tak dobrze wyglądać (zdecydowanie wolę go od Batflecka z JL, który wygląda na wciśniętego w o 2 rozmiary za małą podróbkę stroju Nightowla z Watchmen). To moje ulubione ujęcia:




Poniżej moje Top3 filmów DC po 2008 roku dla zainteresowanych:
1. Man of Steel
2. The Batman
3. Joker

A dalej albo Liga w wersji Snydera, albo Samobójcy Gunna... I w sumie na tych pięciu kończą się filmy DC z ostatnich 14 lat, które lubię i do których planuję wracać (no, ewentualnie jeszcze do kinowej JL, bo pod kilkoma względami wygrywa z wizją Snydera). Niby pozytywnie oceniłem jeszcze Shazama!, ale do tej pory nie nabrałem ochoty na powtórkę.

newtime

Cytat: Juby w 25 Październik  2022, 19:24:18Zwolnij kolego. Marty w pierwszym Powrocie do przyszłości też nie miał żadnego story-arc, a mimo to był super głównym bohaterem znakomitego filmu. Batman u Burtona jest bardziej drugoplanowy (szczególnie w drugim filmie), więc nie wymagam od niego przejścia żadnej drogi, a tylko liźnięty temat jego "wahań" w pierwszym filmie jak dla mnie absolutnie wystarczy.

Jasne ze nie musi, sam bardzie lubię Batmana Keatona, byłem bardziej ciekawe czemu Gieferg miał niby gdzieś od samego początku postać batmana, skoro została ona na prawdę nieźle napisana w ramach tego filmu na tle chociaz by Burtona gdzie rozwój jest minimalny a którego uwielbia

Gieferg

CytatNie wiem gdzie widzisz podobieństwo miedzy Nolanem a Reevsem

Pozbawiony elementów hardSF (i fantasy), realistyczny (niestylizowany) w warstwie wizualnej film o kolesiu, który po nocach tłucze przestępców na ulicy, ściera się z mafiozami i ma przynieśc miastu "nadzieję na lepsze jutro". Przy tym starający się zachowywać powagę, nie korzystać z elementów które by z niego uczyniły bajkę dla dzieci i pozować na kino dla dorosłych. To się tyczy tak Batmana od Reevesa jak i przynajmniej dwóch ostatnich filmów Nolana, bo w Begins jeszcze coś z komiksowej stylizacji się dało znaleźć. Że tu jest większy nacisk na wątek detektywistyczny (w którym Batman wychodzi chwilami na idiotę co w pewnym momencie nawet zauważa Pingwin) to w sumie niewielka różnica.

CytatBo to hejter tego reżysera,
Zapracował sobie :P No i fakt, że to powstało w miejsce solowego Batflecka tylko wzmaga mój hejt.
To jednak nie znaczy, że nie może mnie do siebie przekonać. Ostatnio udała się ta sztuka Kosinskiemu, za którym też nie przepadałem.
NACZELNY HEJTER MATTA REEVESA
O filmach i komiksach na filmożercach.

newtime

No bo batman jest idiotą, jest niestabilnie emocjonalny, przez niego prawie ginie ALfred oraz  popełnia szkolne błędy i sam nie wiem kim chce być dla maista. Cały film to jedna wielka lekcja dla niego i początek drogi w jego karierze, co też bardzo mi się podobało. Ostatni film Nolana gdzie batman lata z wielka bombą nad miastem oraz wspina się przez więźnie na pustyni bardziej mi przypomina Avengeres niż Mrocznego ryerza, Nolan tez nie był konsekwentny

Gieferg

TDKR ma mnóstwo problemów, więc nie będę go bronił, inna sprawa, że Nolan miał tam na tyle sprawną rękę, że nawet bzdury serwował w takiej oprawie, że mogłem machnąć ręką i cieszyć się filmem, a to mi się nie udało w przypadku filmu Reevesa.
NACZELNY HEJTER MATTA REEVESA
O filmach i komiksach na filmożercach.

Leon Kennedy

CytatZapracował sobie

Tak w skrócie, tak zapracował sobie na szacunek. Jego małpy na to w pełni zasługują, ale nie tylko 😉 Z Gackiem też dał nam troche czegoś nowego, czego jeszcze u Gacka nie mieliśmy. A trzeci akt jest dla takich ludzi jak ja, którzy chodzą na te filmy również dla widowiskowej akcji, której ten film w moim odczuciu w trzecim akcie potrzebował. Swoją drogą dałem radę go zobaczyć z dubbingiem, a dla mnie to spore wyzwanie 😉

Gieferg

Ostatnie małpy to tak samo niekompetentne partactwo (gdzie akcja miota się w te i we wte bo scenarzysta za cholerę nie wie dokąd zmierza) jak i Batman i główny powód tego, że od początku wiedziałem, że z tego Batmana wyjdzie co wyszło.

Natomiast drugie małpy były o wiele lepsze - pewnie dlatego, że tam Reeves nie był przy okazji scenarzystą. Gość pewnie mógłby kręcić niezłe filmy, ale jest skończonym grafomanem i w żadnym wypadku nie powinien ich pisać.

CytatA trzeci akt jest dla takich ludzi jak ja, którzy chodzą na te filmy również dla widowiskowej akcji
No, spoko, też lubię, ale akcja, która usypia jak to coś na końcu tego zakalca, jest dla mnie zaprzeczeniem "widowiskowej akcji".
NACZELNY HEJTER MATTA REEVESA
O filmach i komiksach na filmożercach.

newtime

#524
James Gunn nowym dyrektorem filmów Dc, trudno o lepszą informacje, wierze jest w stanie poukładać to uniwersum ;D Dc w końcu ma swojego Kevina Faigie który jest po prostu fanem komiksów i ma już doświadczenie tego typu kinie oby tylko pan Zaslav mu się nie wtrącał

https://variety.com/2022/biz/news/james-gunn-peter-safran-dc-studios-warner-bros-discovery-1235414228/