Forum BatCave

Batman => Ogólnie o Batmanie => Wątek zaczęty przez: Adriann w 10 Lipiec 2011, 12:44:47

Tytuł: Odwrotośc Batmana
Wiadomość wysłana przez: Adriann w 10 Lipiec 2011, 12:44:47
Każdy komiksowy bohater ma złoczyńcę który jest jego odwrotnością,np Spiderman ma Venoma
A Batman kogo?
Jeśli komuś się chcę to proszę o charakterystykę tej postaci..bardzo potrzebuję,z góry dziękuję.
Tytuł: Odp: Odwrotośc Batmana
Wiadomość wysłana przez: Deuce w 10 Lipiec 2011, 14:34:52
Chyba najbardziej pasuje tu Man-Bat. Jest to człowiek, który pod wpływem jakiegoś środka, zamienia się w nietoperza ludzkich rozmiarów. Pierwszym był Kirk Langstrom. Później było już ich znacznie więcej.
Tytuł: Odp: Odwrotośc Batmana
Wiadomość wysłana przez: LelekPL w 10 Lipiec 2011, 15:10:32
Man-Bat to nie bardzo odwrotność Batmana... tylko nieudany eksperyment... Ogólnie to wielu wrogów Batmana są jego odwrotnością w taki czy inny sposób: Joker, Pingwin, Two-Face, nawet Catwoman. Ale najbardziej pasujący do tego o co ci chodzi jest chyba The Wrath, ewentualnie Prometheus

Post Merge: 10 Lipiec  2011, 15:50:30

Aha, no i oczywiście jest Owlman z ziemi... drugiej(?), czyli ze świata w którym każdy z bohaterów obrał odwrotną drogę. Jednak nie jest to postać istniejąca na co dzień w świecie Batmana.
Tytuł: Odp: Odwrotośc Batmana
Wiadomość wysłana przez: Adriann w 10 Lipiec 2011, 16:11:36
Chodzi o jakiegoś gościa podobnego do gacka,tylko że złego;p
Tytuł: Odp: Odwrotośc Batmana
Wiadomość wysłana przez: Leon Kennedy w 10 Lipiec 2011, 18:29:19
W takim razie tak jak podał Air Jordan... Wrath. A jeżeli brać pod uwagę motyw nietoperza, to Man - Bat pasuje jak ulał. Po TDK można śmiało w to miejsce krzyknąć Joker, ale nie tylko o tą produkcję chodzi...

PS: Jeśli chodzi o charakterystykę to polecam na Batcave poszperać, bądź DC Multiverse.
Tytuł: Odp: Odwrotośc Batmana
Wiadomość wysłana przez: Adriann w 10 Lipiec 2011, 19:12:47
Ok więc Wrath..szkoda że tutaj nic na jego temat nie ma
Tytuł: Odp: Odwrotośc Batmana
Wiadomość wysłana przez: Leon Kennedy w 11 Lipiec 2011, 10:26:45
Gdzieś na DC Multiversu było o nim mowa... Szukaj np: w artykułach.
Tytuł: Odp: Odwrotośc Batmana
Wiadomość wysłana przez: kelen w 11 Lipiec 2011, 16:12:23
http://www.dccomics.com.pl/Artykul/117 Zapewne chodzi Ci o to? :)
Tytuł: Odp: Odwrotośc Batmana
Wiadomość wysłana przez: Leon Kennedy w 12 Lipiec 2011, 12:18:45
Dokładnie to miałem na myśli ;)
Tytuł: Odp: Odwrotośc Batmana
Wiadomość wysłana przez: (A)nonim w 12 Lipiec 2011, 15:16:02
Można jeszcze dodać Killer Motha. Man-Bat to chyba bardziej z nazwy. ;)
Niestety chyba tylko Owlman z JLA: Earth 2 jest fajną postacią.

Niech ktoś poprawi nazwę tematu. ;)
Tytuł: Odp: Odwrotośc Batmana
Wiadomość wysłana przez: Drawski w 12 Lipiec 2011, 20:34:23
(http://images.wikia.com/batman/images/4/42/BattleForTheCowl1_-_jasontoddisbatman.jpg)
Tytuł: Odp: Odwrotośc Batmana
Wiadomość wysłana przez: LelekPL w 12 Lipiec 2011, 22:54:54
Na pewno nie jest to odwrotność Batmana. Do tego potrzebowałby podobnego orginu, taki jaki ma Wrath i Prometheus, i zupełnie innych celów w życiu. Jason jest antybohaterem, odwrotność Batmana powinna być arcywrogiem, przestępcą. Zarówno Jason jak i Man-Bat mają chyba najmniej wspólnego z terminem anty-Batmana, pomimo iż paradoksalnie jako jedni z nielicznych powiązani są z motywem nietoperza w taki czy inny sposób, ale to w ogóle nie czyni ich lustrzanymi odbiciami.
Tytuł: Odp: Odwrotośc Batmana
Wiadomość wysłana przez: Gregman w 03 Sierpień 2012, 16:58:59
Owlman. Obecnie występuje w komiksach CoO.
Tytuł: Odp: Odwrotośc Batmana
Wiadomość wysłana przez: Ched w 30 Wrzesień 2012, 21:37:46
Rzeczą, którą szczególnie lubię w "Batmanie" jest to, że najbardziej flagowii z jego Galerii Złoczyńców stanowią na dobrą sprawę różne odbicia Mrocznego Rycerza.

Taki Two-Face posiada po prostu bardziej widoczne dwie strony, podwójną osobowość wyłożoną na talerzu...a raczej twarzy. Bats z jednej strony jest ponurym wojownikiem o sprawiedliwość, a z drugiej gra rolę playboya i dosyć beztroskiego miliardera, który wydaje pieniądze na naprawdę dziwne rzeczy. Harvey Dent po prostu poddał się odrobinę bardziej ciemności, która w nim siedziała i obrodziło to jego obsesją na puncie szansy 1/2, tak jak u Gacka mamy obsesyjne dążenie do sprawiedliwości i nie-zabijanie.
Inteligentny, z wyższych sfer, wykształcony, przystojny, tylko jego paskudne wnętrze zostało obnażone światu.

Mr. Freeze to jeden z moich ulubieńców - tragiczny, chłodny, bardzo-bardzo poetycki. A ciężko jest nie dostrzec pewnej poezji w postaci samego Batmana, prawda? Tajemnicze sylwetki mścicieli z tragedią w sercu od daaawna stanowiły flagowy element romantycznych opowieści. Obaj też stracili bardzo cenne osoby - Freeze w przeciwieństwie do Gacka ma szansę odzyskać ukochaną, więc zrobi absolutnie wszystko. IMO Bruce`a od podjęcia takich samych kroków dzieli tylko solidniejszy mentalny kopniak w tyłek.

Ra`s al Ghul często jest porównywany do Wayne`a, ale ja tego jakoś nie potrafię przełknąć. Niby obaj idealiści i obaj dążą do czegoś wielkiego - i są wielkimi ludźmi. Jeden dzień w dzień dokonuje niemożliwego, a drugi samym swoim istnieniem udowadnia, że niemożliwie jest możliwe, żyje w końcu od 600 lat. Po prostu idee na naprawienie świata mają skrajnie inne - Ra`s skłania się ku rozwaleniu wszystkiego i wybudowaniu cywilizacji na gruzach, a Gacek stara się ratować to, co jeszcze stoi.

No i jest Joker. Tak, gdzie Batman widzi powód do działania, tam on widzi żart, gdzie Batman widzi sens, tam Joker sensu nie dostrzega. Obaj swoim istnieniem chcą coś udowodnić. Jeden, że sprawiedliwość istnieje, drugi - że to wszystko nawet nie ma sensu.
Joker zaprzecza Batmanowi na każdym kroku, neguje sens jego poczynań, podważa słowa i przekonania. Namawia, kusi i zmusza do odrzucenia wszystkiego, co Mroczny Rycerz uważał za ważne.

Chyba nie dam rady wskazać tego jednego, jedynego słusznego odpowiednika Batmana, bo każdy z jego przeciwników - tych najbardziej kanonicznych, najbardziej dopracowanych - odzwierciedla jakieś jego cechy, odbija niektóre inne w krzywym zwierciadle.

To trochę tak, jakby przeciwieństwem Batmana, tym czym mógłby się stać po finałowym kopniaku w tyłek na zakończenie "złego dnia" jest cały Azyl Arkham.
Tytuł: Odp: Odwrotośc Batmana
Wiadomość wysłana przez: Johnny Napalm w 02 Październik 2012, 09:13:01
Bardzo ciekawy tekst, takie rozłożenie na czynniki pierwsze osobowości wrogów Batmana. Ja też ich lubię i uważam, że Gacenty ma najciekawszą półkę z przeciwnikami. Jest z czego wybierać.  ;D No i dodatkowo rzeczywiście nie są oni tym czarnym, jednoznacznym i niereformowalnym złem. Są skomplikowani i za to ich lubię...  :)
Tytuł: Odp: Odwrotośc Batmana
Wiadomość wysłana przez: m2reily w 02 Październik 2012, 13:41:12
Jeśli  chodzi o paralelę między Batmanem, a jego przeciwnikami to polecam ten dokument. Jest ciekawy i analizuje paru większych wrogów nietoperza.
http://www.youtube.com/watch?v=KWIwiP_Zj0I     
Tytuł: Odp: Odwrotośc Batmana
Wiadomość wysłana przez: Ched w 02 Październik 2012, 20:35:23
Jup, interesująca pozycja, chociaż nie porusza jednej takiej kwestii, która mnie szczególnie go Batmańskich złoczyńców przyciąga.

Każdy z nich, tak na dobrą sprawę, ma (miał?) potencjał na zostanie bohaterem, tak samo jak Bruce mógł zfiksować w drugą stronę i iść okradać banki.
Two-Face, gdyby nie poddał się swojemu podlejszemu wcieleniu, mógłby zostać prawdziwym symbolem walki dobra ze złem i zwycięstwa tego pierwszego, pokonania wszelkich przeciwności. Raju, jako protagonista miałby to wszystko wymalowane na twarzy!

Riddler równie łatwo mógłby skierować swoje wysiłki w stronę jasnej strony mocy i poświęcić się rozwiązywaniu najbardziej skomplikowanych zagadek kryminalnych - z jego inteligencją i możliwościami... Sherlock Holmes zeżarłby z zazdrości swój kapelusz i zagryzł fajką.

Podobnie rzecz się ma z Poison Ivy - było nie było, babka ma dosyć szczytny cel i całkiem ładne argumenty na ręku -> stale odkrywamy nowe możliwości oferowane przez substancje produkowane przez specyficzne rośliny, więc dbanie o planetę, dla naszego włąsnego dobra i takie tam.

Crane ze swoją fascynacja strachem mógłby wypracować kilka nowych punktów w psychologii zbrodni, ułatwiać rozgryzienie wielokrotnych morderców ich motywy i takie tam.

A Joker... tutaj muszę się przyznać, sam pomysł na Earth-2/Earth-3 mnie podbił totalnie (tak samo jak u Marvela podbiło mnie Age of Apocalypse). Mistah J. jako protagonista miałby równie wiele charyzmy, co po ciemnej stronie mocy i byłby równie nieprzewidywalny.
(W jego przypadku są małe schody, bo o ile na początku był dosyć stonowany, o tyle z biegiem lat twórcy zaczęli z lekka przeginać, robiąc z niego coraz większego potwora, obierając go z ludzkości - która na dobrą sprawę jest tym czymś, co przyciaga do wszelkich postaci w Batmanie - . Ostatnio też z twarzy go obrali, co już wyszło poza skalę przegięcia)
Tytuł: Odp: Odwrotośc Batmana
Wiadomość wysłana przez: Rado w 02 Październik 2012, 21:52:40
A Bane zostałby masażystą więziennym.

Jak tak spojrzeć na wrogów, powiedzmy Spidermana, to też widać podobny schemat. Doktorzy Octavius i Connors na przykład. Szczególnie ten drugi, Jaszczur przejmował nad nim kontrolę i w ten sposób stawał się złym charakterem. Harry Osborn tak samo. Przecież oni z Peterem byli przyjaciółmi. Zresztą, często tak jest w komiksach, że jakiś przyjaciel lub znajomy staje się przeciwnikiem. Chyba tylko Punisher albo Ghost Rider walczą ze stricte złymi do szpiku kości oponentami. Często też ten "zły" jest po prostu chory na umyśle. Tu właśnie przeciwnicy Batmana, że tak powiem, dominują. Two face - rozdwojenie jaźni, padło mu na mózg. Joker - jeden zły dzień i proszę, heh. Czasem te originy sa naciągane jak cholera. Wspomniana Pamela Isley na przykład. Była cenioną botaniczką, nagle nieudany eksperyment i bam! będę teraz rządziła światem, zabije wszystkich trucicieli przyrody muhaha!
Tytuł: Odp: Odwrotośc Batmana
Wiadomość wysłana przez: Ched w 02 Październik 2012, 22:33:49
Rado, a Bats to niby ma wszystkie klepki na swoich miejscach? :p

Przygody Batmana to w sumie zmagania jednego zdesperowanego wariata z innymi wariatami. Aspekt psychologiczny i zabawę w metafory dopracowano w jego okolicy wcale nieźle (chociaż niektórzy twórcy nie ogarniają).

A ten "jeden, zły dzień", to też nie tak prosto, weź poprawkę na to, że to nie jest tylko utrata pracy, czy odkrycie, że żona się puszcza z innym. To jest określenie tego momentu, w którym wali się cały świat w najgorszy możliwy sposób, a potem jeszcze dostaje się kopa w tyłek. W dodatku każdy człowiek ma inną wytrzymałość psychiczną i inaczej reaguje na skrajnie stresujące sytuacje - po prostu tutaj mamy do czynienia z jednostkami wybitnymi, które zostały pchnięte w taką, a nie inną stronę, a które już na początku miały pewien defekt w psychice.
Przeciwnicy Spidermana jakoś nigdy mnie nie ruszali tak, jak ruszają ci Batmańscy. Chyba bardziej trafiło do mnie zaprezentowanie bohaterów. 
Tytuł: Odp: Odwrotośc Batmana
Wiadomość wysłana przez: Johnny Napalm w 03 Październik 2012, 09:47:23
Cytat: Rado w 02 Październik  2012, 21:52:40
A Bane zostałby masażystą więziennym.
Ha! Może od razu kręgarzem. Oto ręcę które leczą. ;)
Cytat: Ched w 02 Październik  2012, 22:33:49
A ten "jeden, zły dzień", to też nie tak prosto, weź poprawkę na to, że to nie jest tylko utrata pracy, czy odkrycie, że żona się puszcza z innym. To jest określenie tego momentu, w którym wali się cały świat w najgorszy możliwy sposób, a potem jeszcze dostaje się kopa w tyłek.
Dokładnie, sam termin jeden zły dzień ma o wiele wieksze znaczenie, niż samo stwierdzenie faktu, że akurat ten dzień był wyjątkowo do bani. To po prostu granica którą się wreszcie przekracza, a nad którą się stało od dłuższego czasu. Wszyscy wymienieni przez ciebie bohaterowie już wcześniej zmagali się z samymi sobą, ze swoimi problemami,  a ten jeden zły dzień zmusił ich do wyboru swojej dalszej drogi życia.
Sam wiem dobrze, że taki zły dzień może dać niezłego kopa człowiekowi. Po czymś takim chce się zmienić swoje życie, ale przeważnie na lepsze.
Wcześniej nawet Killing Joke wydawał mi się naciągany, że takie problemy dobiły Jacka Napiera. W sumie, ciekawe czy istnieje komiks opowiadający o jego przemianie w tego złego? Przecież nawet po tym co spotkało mógł on pokierować swoim życiem zupełnie inaczej. Nawet sam Batman mu powiedział, że większość ludzi nie załamuje się tak łatwo jak on, i nie chowają się jak karaluchy pod najbliższym kamieniem, kiedy pojawi się tylko jakiś problem.
No ale każdy jest inny, Jack był znerwicowany już wcześniej, a sprawa z żoną i kąpiel w kwasie go tylko dobiły. Naprawdę ciekawi mnie czy taki komiks o końcu Jacka i początku Jokera już powstał. Kto wie ten niech napisze coś na ten temat.