Jeśli akcji sequela MoS ma mieć miejsce rok później, to nie widzę przeszkody, aby przez ów rok w tym świecie pojawił się Batman. Jego pojawienie się mogłoby bardzo kontrastować z pojawieniem się Supermana i być okazją do pierwszych porównań. I tak eS pojawił się spektakularnie, a Batman powinien od początku działać w cieniu, skrycie. Ponadto jego metody powinny być bardziej kontrowersyjne. Te dwie okoliczności przyciągnęłyby uwagę Supermana, który po historii z Zodem mógłby przeżywać coś w stylu nadgorliwości etycznej. Superman szukałby Batmana, który jednocześnie w dosłownym ukryciu, a także jako Bruce Wayne mógłby zbierać informacje o Supermanie jako potencjalnym zagrożeniu dla świata (a tle pobrzmiewa już JLA: Tower of Babel).
Co do aktora: nie wierzę w Hammera nie tylko samego w sobie. Utopił mocno w "Lone Ranger" i WB, które zdaje się przesadnie głaskać każdy element DCCU i nie zaryzykuje aktora, który:
1) zagrał w blockbusterze największego komiksowego konkurenta;
2) zagrał w blockbusterze, który okazał się klapą.
Co do aktora: nie wierzę w Hammera nie tylko samego w sobie. Utopił mocno w "Lone Ranger" i WB, które zdaje się przesadnie głaskać każdy element DCCU i nie zaryzykuje aktora, który:
1) zagrał w blockbusterze największego komiksowego konkurenta;
2) zagrał w blockbusterze, który okazał się klapą.