W sumie temat zawiera esencję, opiszę więc dokładniej:
testując ultraprowojskową latarkę doszliśmy ze szwagrem do wniosku, że gdyby wyciąć mały symbol Batmana, można by go za jej pomocą rzucić na niebo. I mówię tu, że chmur nie ma, to słabo z tym rzucaniem. Na wsi siedzimy, to słabo też ze smogiem (kto by pomyślał, że będzie kiedyś pożądany), bo uznałem, że Gotham posiada wieczny obłok tegoż unoszący się nad budynkami. I tu wkroczył szwagier ze stwierdzeniem, iż lepiej, że chmur nie ma. Bo przecież symbol rzucany był na księżyc. Ja mu na to, że chyba zgłupiał, że fizyka i te sprawy. Ale to on z nas dwóch wie lepiej popkulturę, więc uspokoiliśmy się i standardowo założyliśmy. Stąd mój post i prośba o rozstrzygnięcie sporu przez znawców. Jak to było w komiksach/filmach/książkach?
Zapraszam do dyskusji.
testując ultraprowojskową latarkę doszliśmy ze szwagrem do wniosku, że gdyby wyciąć mały symbol Batmana, można by go za jej pomocą rzucić na niebo. I mówię tu, że chmur nie ma, to słabo z tym rzucaniem. Na wsi siedzimy, to słabo też ze smogiem (kto by pomyślał, że będzie kiedyś pożądany), bo uznałem, że Gotham posiada wieczny obłok tegoż unoszący się nad budynkami. I tu wkroczył szwagier ze stwierdzeniem, iż lepiej, że chmur nie ma. Bo przecież symbol rzucany był na księżyc. Ja mu na to, że chyba zgłupiał, że fizyka i te sprawy. Ale to on z nas dwóch wie lepiej popkulturę, więc uspokoiliśmy się i standardowo założyliśmy. Stąd mój post i prośba o rozstrzygnięcie sporu przez znawców. Jak to było w komiksach/filmach/książkach?
Zapraszam do dyskusji.