Aktualności:

"Batman: Ziemia Niczyja. Walka o Gotham. Tom 3" w sprzedaży od 29 maja.

Menu główne

Batman kontra Batman - porównujemy Bat-filmy

Zaczęty przez Juby, 06 Maj 2023, 12:29:01

Juby

W nawiązaniu do propozycji z tego wątku, otwieram nowy, w którym zestawiamy ze sobą dwa dowolne filmy o Batmanie. Mam cichą nadzieję, że temat nie skończy jak kilka innych, które od kilku lat samotnie spamuje ;) Moja propozycja kategorii, w jakich będziemy oceniać bat-filmy:

1. Lepszy Batman (nie rozdzielam tej kategorii, oceniamy wszystko, jego rolę w filmie, aktora, kostium, głos, itd...)
2. Lepszy łotr (główny antagonista filmu)
3. Lepsza postać kobieca (wiadomo)
4. Lepsze postacie drugoplanowe (wszystkie poza trzema powyższymi!)
5. Lepsza fabuła (zarówno to, o czym film opowiada, jak i tempo przedstawianej historii)
6. Lepsze sceny akcji (przede wszystkim te z udziałem Batmana)
7. Lepszy klimat (czyt. bardziej batmanowy klimat, ew. która z obranych przez reżysera stylistyk bardziej nam odpowiada)
8. Własny pomysł, o ile z siedmiu powyższych kategorii nie będzie jasno wynikał zwycięzca starcia ;)

Zapytacie jak z nieparzystej liczby kategorii nie miałby jasno wynikać zwycięzca? Otóż za każdą kategorię przyznajemy 1 punkt, ale jeśli w jakiejś nie jesteśmy w stanie zdecydować i orzekamy remis: brak zwycięzcy = brak punktu.
To tyle w kwestii zasad, którymi przynajmniej ja się będę kierował. Wczoraj powtórzyłem Powrót Batmana i jak zapowiadałem zestawię go z Batmanem z 1989 roku, a także z The Batman Matta Reeves'a ze względu na występujące w obu produkcjach postacie. Najpierw starcie wizji Tima Burtona.

Batman (1989) vs. Batman Returns

1. Batman, 1989 (w drugim filmie Keaton nadal jest niemal doskonałym Batmanem - choć scenariusz każe mu popełnić kilka dziwnych decyzji - ale jako Wayne wypada znacznie słabiej niż poprzednio, bo scen w których jest skupionym na swojej misji mścicielem jest w zasadzie jedna - ta z zapalającym się znakiem Batmana na ścianie - z kolei ekscentrycznym miliarderem nie jest wcale; winą obarczyłbym tutaj scenariusz, w którym Bruce ma interakcje z zaledwie trzema postaciami: Alfredem, Maxem i Seliną)
2. Pingwin (w przeciwieństwie do Jokera nie jest on zły, bo po prostu jest zły/ szalony, to postać tragiczna, skrzywdzona w dzieciństwie, której zawsze jest mi trochę szkoda w scenie prowadzenia go do wody przez jego dziadki + Danny'ego DeVito miał lepszą charakteryzację od Nicholsona)
3. Selina Kyle / Catwoman (lubię Vicki, ale Michelle jest tutaj bezkonkurencyjna)
4. Batman Returns (Max Schreck jest ciekawszy od kogokolwiek z suportu pierwszego filmu, Alfreda jest więcej i wypada jeszcze lepiej, a o nowym burmistrzu - nie tylko polityku, ale też mężu i ojcu - również jestem w stanie powiedzieć coś więcej niż o "Festival is on" burmistrzu Borgu :P)
5. remis (drugi film płynniej przechodzi od sceny do sceny i lepiej znosi próbę czasu, ale Batman jest w nim dopiero czwartą najważniejszą postacią, a pomysł na zorganizowanie kampanii wyborczej w sześć dni między Wigilią, a Sylwestrem chyba nigdy mnie nie przekona)
6. Batman, 1989 (od zawsze pierwszy film miał dla mnie zdecydowanie lepsze sceny z Batmanem, szczególnie bardziej widowiskowy finał - chyba tylko pościg z Batmobilem przejętym przez Pingwina mógłbym postawić wyżej od pościgu z pierwszego filmu)
7. Batman, 1989 (wyrównana kategoria, ale jednak wolę miasto wybudowane na planie pod gołym niebem niż pod zadaszeniem, gdzie mocniej rzuca się w oczy jego studyjność, a bezdomnych, prostytutki i brud ulic Gotham zastąpiono tu szczęśliwymi rodzinami robiącymi Gwiazdkowe zakupy)
8. Oba filmy uwielbiam, ale od zawsze minimalnie wyżej stawiam pierwszy, więc to jemu przyznaję dodatkowy punkt. Za co? Niech nim będzie większa inspiracja komiksami - Batman Returns to najbardziej autorska z kinowych interpretacji Mrocznego Rycerza, która nie czerpie z niczego konkretnego, podczas gdy film z 1989 udanie pożycza z komiksowego debiutu Batmana z 1939 roku, z The Killing Joke i The Dark Knight Returns Franka Millera.

Ostatecznie 4 : 3 dla pierwszego Batmana. Kto następny?


Batman Returns vs. The Batman

1. remis (Keaton nie boi się skakać z budynku na swojej bat-lotni i o wiele lepiej ląduje ;D ale dał sobie skopać tyłek Catwoman dwukrotnie, a Pattinson szybko spacyfikował ją już przy pierwszym starciu + jest go zwyczajnie więcej... Uwielbiam obu)
2. Pingwin, Batman Returns (DeVito byłby górą nawet gdybym porównywał go ze znakomitym Ozem Colina Farrella, który potrzebuje trochę więcej czasu ekranowego, aby mieć szansę - porównując jednak do głównego złola, czyli Riddlera Paula Dano, nie mam żadnych wątpliwości na kogo stawiam)
3. Batman Returns (Zoë jest świetną Seliną, ale Michelle chyba już na zawsze pozostanie moją Catwoman, ma charyzmę i pamiętne sceny, jakich młodsza koleżanka na razie się nie doczekała - ale kto wie, wszystko przed nią...)
4. remis (Burton ma świetnego Schrecka i lepszego Alfreda, Reeves lepszego Gordona, Oza i zwyczajnie więcej pobocznych postaci = trudno mi zdecydować)
5. remis (oba scenariusze mają swoje grzeszki: The Batman wygrywa wyborem gatunkowym, intrygą i być może najlepszym story arc'em Batmana w historii jego filmów, jednak wypala się mniej więcej w połowie i pikuje w ostatnim akcie, tymczasem Returns trwa w sam raz, jest bardziej konsekwentny w swoich założeniach i przez lata nie miałem ku jego fabule tylu uwag, co do filmu Reeves'a już po pierwszym seansie)
6. The Batman (Pattinson zdecydowanie lepiej sprawdza się w scenach walk jeden na wielu, no i sam pościg Batmana za Pingwinem przebija wszystkie sceny akcji z filmów Burtona)
7. The Batman (znowu bardzo wyrównana kategoria, ale mimo mojego uwielbienia dla baśniowej konwencji Burtona punkt dla Matta Reevesa za naprawdę mroczne, skąpane w deszczu Gotham, pełne korupcji w polityce, policji, narkotyków w klubach, itd.)
8. Decydujący punkt na Batman Returns za lepsze projekty (batsuit, jaskinia, gadżety, Batmobile!), więcej humoru i więcej wyciśnięcia z kategorii PG-13.

Może przemawia przeze mnie ogromny sentyment do filmu Tima, ale wychodzi 3 : 2 dla Powrotu Batmana, który nie da sobie w kaszę dmuchać.



Kolejne zestawienia może po kolejnych powtórkach.

MJ

Moim zdaniem mocno uprościłeś te kategorie, postać kobieca to też nieraz łotr, więc można to śmiało wrzucić do jednego worka jako postacie drugoplanowe, brakuje muzyki, skoro oceniamy filmy to są jeszcze zdjęcia i scenografia plus gadżety co można połączyć w jedną kategorię i uważam że sceny akcji mogłyby być podpięte pod kategorię zdjęcia, albo najlepiej proponuję żeby każdy wrzucał swoje kategorię którymi ocenia dane filmy i wyjdzie to chyba najbardziej indywidualnie i wedle gustów danej osoby.
Codziennie nie wypada mój dzień, niezmiennie chce wyjść z mroku lecz mrok nie chce wyjść ze mnie...

LelekPL

#2
Nie chcę mi się w to bawić, ale dam swoje podpowiedzi co do tego pomysłu:
Z góry ustalone kategorie są bez sensu, chyba, że je bardziej rozbudować. Bo gdzie muzyka? scenografia? efekty specjalne? ładunek emocjonalny? humor? Inni mają sobie dobrać wszystko do punktu 8mego? To znacząco i kłamliwie obniża wagę takich elementów filmu. "Postać kobieca" też brzmi seksistowsko.

Albo bardziej rozbudować te kategorie, żeby nie byly takie randomowe jak w tytułowym poście i poprzednim wątku, albo niech każdy ocenia wedle własnych kategorii i chyba tak będzie najlepiej niż z góry nakazywać komuś te same przypadkowe i niekompletne aspekty. Juby, ty możesz zostać przy swoich kategoriach tak jak to zrobiłeś i które sobie wybrałeś, ale radziłbym usunąć początek oryginalnego posta gdzie narzucasz "zasady" pozostałym.

Juby

#3
Panowie, panowie, panowie! Jeszcze raz:
Cytat: Juby w 06 Maj  2023, 12:29:01Moja propozycja kategorii (...)
Propozycja = niczego nikomu nie narzucam. Oczywiście, że możecie robić to w swoich kategoriach. Ja tylko założyłem wątek w sposób w jaki uznałem za stosowny, inni o nim pisali, ale nikt nie wykonał ruchu.

Cytat: MJ w 06 Maj  2023, 13:30:29postać kobieca to też nieraz łotr
Tak, ale w żadnym z dotychczasowych bat-filmów kobieta nie była głównym antagonistą.

Cytat: LelekPL w 06 Maj  2023, 13:41:41"Postać kobieca" też brzmi seksistowsko.
Miałem napisać coś w stylu "love interest", ale np. w takim Batmanie i Robinie ani Poison Ivy, ani Barbara nie mają z nikim wątku romantycznego, stąd taka, a nie inna nazwa.

Cytat: MJ w 06 Maj  2023, 13:30:29brakuje muzyki, skoro oceniamy filmy to są jeszcze zdjęcia i scenografia plus gadżety co można połączyć w jedną kategorię
Cytat: LelekPL w 06 Maj  2023, 13:41:41Bo gdzie muzyka? scenografia? efekty specjalne?
W punkcie ósmym możecie wpisać strona audio-wizualna filmu, w której wszystkie powyższe elementy byłyby zawarte.

Mam wrażenie, że wzięliście ten wątek trochę zbyt na serio. Wiadomo, że to tylko dobrane kategorie, a jedna drugiej nie musi być równa i dla kogoś scenografia w filmach z Batmanem może być ważniejsza od np. scenariusza, czy aktorstwa. Z tym, że nawet jeśli wyszłoby wam 4 do zera dla Batmana i Robina zestawionego z The Dark Knight, choć tak naprawdę bardziej podoba się wam TDK to... trudno? Porównywanie filmów rozkładając je na czynniki pierwsze nie musi równać się z waszą ogólną opinią o nich, to tylko taka niezobowiązująca zabawa, może być bez sensu :)

LelekPL

Cytat: Juby w 06 Maj  2023, 15:34:40Propozycja = niczego nikomu nie narzucam. Oczywiście, że możecie robić to w swoich kategoriach. Ja tylko założyłem wątek w sposób w jaki uznałem za stosowny, inni o nim pisali, ale nikt nie wykonał ruchu.
Tak, ale zaraz niżej piszesz:
Cytat: Juby w 06 Maj  2023, 12:29:01To tyle w kwestii zasad.
Więc propozycja, czy zasady?

Cytat: Juby w 06 Maj  2023, 15:34:40W punkcie ósmym możecie wpisać strona audio-wizualna filmu, w której wszystkie powyższe elementy byłyby zawarte.
No i masz przykład jak nierówny jest to podział. W jednej kategorii chcesz zmieścić dźwięk, muzykę, scenografię, kostiumy, efekty specjalne, wartość emocjonalną, a na same postacie masz 4 oddzielne kategorie. Jeśli to jest dla Ciebie ważniejsze, to nie ma sprawy, i wtedy ta "zabawa" ma sens. Ale dla innych te "zasady" po prostu mogą się nie sprawdzić, jeśli coś z tej zabawy ma wynikać...

Jezu, czuję się jak Monica w Friends

Dobra, nie chcę więcej marudzić skoro nawet nie będę się udzielał. Pomysł fajny na zwiększenie ruchu. Zmodyfikowałbym nieco wstęp tylko, żeby nie narzucać "zasad" nikomu.

Juby

Cytat: LelekPL w 06 Maj  2023, 16:00:20Więc propozycja, czy zasady?
Zaktualizowałem post otwierający, żeby nie było żadnych wątpliwości.

MJ

Proponuję też robić porównania typu versus po kolei, a nie kilka naraz, rozumiem że Juby się nakręciłeś hehe i spoko, ale sądzę że jak będziemy robili to po kolei, to temat dłużej pożyje i nie znudzi się tak szybko.
Codziennie nie wypada mój dzień, niezmiennie chce wyjść z mroku lecz mrok nie chce wyjść ze mnie...

Miss_Quinn

Batman Forever vs. Batman & Robin
Na samym początku chciałabym podziękować za założenie tematu, gdzie można zbiorczo porównać filmy zamiast tworzyć osobne wątki. Ja poszłam w innym kierunku i postanowiłam porównać oba filmy w reżyserii Joela Shumachera.
1.Kto był lepszym Batmanem?- Na pierwszy ogień, który z aktorów lepiej sobie poradził. I tutaj wybór mógł być tylko jeden i jest nim Val Kilmer, który był lepszy niż George Clooney. Pierwszy punkt trafia to Batman Forever
2. Scenografia- Z racji, że obu Gotham wygląda tak samo to punkt trafia do obu filmów.
3.Złoczyńca- I tutaj był trochę dylemat, bo lubię zarówno złoczyńców w obu filmach. Ale jako drobne pocieszenie, żeby się tak mocno nie czepiać to mój punkt trafia do Poison Ivy. Za to że choć trochę da się obejrzeć Batman & Robin.
4.Muzyka- Zarówno soundtrack jak i Score w obu filmach mi się podobał, więc jest remis.
5.Postacie Drugoplanowe- Tu wygrywa Batman Forever, co mówić Chase Meridian była lepsza od Barbary Wilson.
6.Kto był lepszy jako Bruce?- Trochę dylematu miałam, bo dałabym remis tak jak przypadku złoczyńców i tutaj też punkt przyznam w ramach pocieszenia dla Georga Clooney'a.
7.Fabuła- Punkt trafia do Batman Forever, bo nie dałam rady obejrzeć do końca Batman & Robin.
Podsumowanie:
Batman Forever 5 punktów
Batman & Robin4 punkty
Żadne zaskoczenie, który u mnie film wygrał. Starałam się oceniać sprawiedliwie, i tylko jeden obejrzałam w całości a drugi na szczęście pamiętałam ale trudno mi się go oglądało. Następnym razem w mojej bitwie wezmą udział Batman Return i The Batman, ale kiedy to będzie? Jak tylko znajdę trochę czasu między egzaminami.
"Tak to jest, kiedy do czegoś dążysz.Łatwo stracić szerszą perspektywę'

Juby

Cytat: MJ w 06 Maj  2023, 21:19:04Proponuję też robić porównania typu versus po kolei, a nie kilka naraz
Rozwiniesz? Bo nie czaję tego "po kolei"? Po kolei filmami? Czy np. ja rzucę jednym porównaniem i użytkownicy mają podawać swoje tych samych filmów, dopiero potem kolejne?

MJ

Ta druga opcja, czyli było 89 i TDK to wybieramy kolejne dwa np The Batman i Returns i wszyscy porównujemy bo to może wywołać jakąś dyskusję między ocenami i rankingami, a jak każdy będzie robił sobie co innego w dowolnej kolejności to raczej nie posłuży żywotności tego tematu i wyjdzie chaotycznie  po prostu. Powiedzmy jeden tydzień ciśniemy dwa filmy i w następnym tygodniu kolejne dwa i tak dalej. W tym momencie mamy rozpoczęte aż 3 . Chyba że jakoś mylnie to odebrałem i każdy po prostu ma wkleić swój ranking bez interakcji z innymi to wtedy może utrzymywanie jakiejś kolejności nie ma sensu.
Codziennie nie wypada mój dzień, niezmiennie chce wyjść z mroku lecz mrok nie chce wyjść ze mnie...

Juby

Nie mam nic przeciwko. Możecie na razie dorzucić swoje porównania Returns vs. The Batman, a w przyszłym tygodniu wybierzemy co będzie następne.

Mr.G

Returns vs The Batman
Fajne zestawienie, bo nie tylko mamy powtarzających się przeciwników, ale przede wszystkim jest to zestawienie dwóch najbardziej klimatycznych Batmanów. No to pora zapiąć bat-pasy i w drogę!

1. Lepszy Batman - Pattinson. Na tego Batmana i tego Bruce'a zawsze czekałem. Mroczny i zbolały aż na granicy przerysowania, lecz jak dla mnie nadal tej granicy nieprzekraczający. Jednocześnie jest to Batman niedoskonały, potykający się, obrywający i dający ponieść się emocjom, co nie tylko jest świetne samo w sobie, ale też daje perspektywę na oglądanie ewolucji postaci. Do pełni szczęścia brakuje nieco lżejszego kostiumu, ale nadal uważam, że kostium Roberta dużo lepiej działa od kostiumu Michaela.
2. Lepszy łotr - Pingwin. Ten z kanałów, wynaturzony, ociekający ciemnymi maziami i odgryzający nosy. Baśniowy i przerażający zarazem. Wywołujący niechęć, ale i współczucie. Esencja burtonowskiego klimatu.
3. Lepsza postać kobieca - Kotka kontra kotka? No to jednak Michelle. Jakkolwiek Zoe świetnie dała radę i była najbardziej wiarygodną i ludzką Seliną, tak element femme fatale podniesiony do którejś-tam potęgi w Returns jednak zwycięża.
4. Lepsze postacie drugoplanowe - w sumie te w The Batman, jeśli wyeliminować Selinę, te nie były aż takie mocne. Nie podzielam ohów i ahów na farellowskiego Oswalda, a Gordon po prostu był. Raturns miał natomiast rewelacyjnego Maxa Sherka i to właśnie za niego, kolejny głos trafia do burtonowskiego Gotham.
5. Lepsza fabuła - fabuła żadnego z nich jakoś szczególnie nie wychodzi na prowadzenie. Returns jest dosyć prostą historią, natomiast The Batman bardziej próbuje niż jest czymś bardziej skomplikowanym. Niemniej jednak The Batman bardzo dobrze działa jako film detektywistyczny i nawet jeśli ma swoje słabostki w tym zakresie, to sposób opowiedzenia świetnie to ukrywa. Także minimalną przewagą głos w tym kierunku.
6. Lepsze sceny akcji - walka z chuliganami na stacji czy gangiem cyrkowców na ulicy? Pościg po autostradzie czy uwięzienie w zdalnie sterowanym Batmobilu? Lęk wysokości przy pierwszym skoku z budynku czy majestatyczny przelot ponad pogrążoną w chaosie ulicą? Odgórnie założyłem, że film Reevesa musi mieć lepsze sceny, bo jest współczesny, lepsze efekty itd., ale jak tak o tym myślę, to te w Returns bardziej utkwiły mi w bat-sercu.
7. Lepszy klimat - jak wspomniałem na początku, to dwa najbardziej klimatyczne filmy, choć w zupełnie innym stylu. Gotyk i śnieg kontra neo-noir i deszcz. Uwielbiam jeden i drugi. No nic, będzie remis.

5:3 dla Batman Returns, choć nieco ku mojemu zaskoczeniu. W ogólnym odczuciu trwa moje zachłyśnięcie The Batman, lecz rzeczywiście to do Batman Returns do tej pory najbardziej lubiłem powracać. Film Reevesa dał mi najlepszego Bruce'a/Batmana ever, jak i zaserwował rewelacyjny klimat, ale jak się okazuje, w pewnych elementach nadal przegrywa z legendą.

Miss_Quinn

Batman Returns vs The Batman
To będzie dość ciekawa walka, bo oba filmy bardzo lubię. I wyjątkowo postaram się dawać mniej remisów( bo coś za dużo się one u mnie zdarzają)
1. Kto jest lepszym Batmanem?- Kusi mnie, żeby dać remis ale tutaj jednak tam punkt dla Roberta Pattinsona. Dostał ode mnie punkt, bo jest najlepszym Batmanem z ekranizacji bardziej współczesnych. Pierwszy punkt trafia do The Batman
2.Złoczyńca- W obu mamy tego samego, więc powinnam nazwać tą kategorię kto jest lepszym Pingwinem. I punkt tutaj trafia ponownie do The Batman. Danny DeVito dobrze zagrał, ale punkt dałam dla Colina Farrella za to że poradził sobie ciut lepiej od swojego poprzednika.
3.Kobieta Kot- Do tej kategorii nie mam nawet czym się zastanawiać i pierwszy punkt trafia do Batman Returns. Michelle Pfeiffer najlepiej sobie poradziła plus nie oszukujmy się jej interpretacja zapisała się do popkultury
4.Muzyka- Tutaj postawię na remis, bo zarówno w Returns jak i The Batman lubię score.
5.Gotham- Po raz kolejny daje tutaj remis, bo lubię zarówno wersje gotycką jak i bardziej współczesną
6.Postacie Drugoplanowe- Tutaj punkt trafia do The Batman. Bardziej do mnie postacie przemawiają w tym filmie niż w Returns.
7.Reżyseria- Remis, bo nie potrafię wybrać który reżyser był lepszy.
8.Kto był lepszy jako Bruce?-Tutaj będzie jednak na odwrót jak przypadku pierwszego punktu, bo punkt trafia do Michaela Keatona. Robert Pattinson, nie był zły ale w tym filmie jakoś mnie nie przekonał jako Bruce Wayne.
9.Fabuła- Kusi mnie, żeby dać tutaj remis. Ale bardziej do mnie przemawia, okres bożonarodzeniowy w Returns.
Podsumowanie:
The Batman-6
Batman Returns- 6
Odróżnieniu od poprzednich moich porównań, u mnie wyszedł remis. I tak wiem, że miałam nie dawać tyle remisów ale trudno było mi wybrać w tych kategoriach gdzie on był a nie chciałam oszukiwać dając specjalnie punkt w któremuś filmu.
Również wiem, że The Batman głównym przeciwnikiem był Riddler ale jako że obu filmach pojawia się Pingwin to się na nim bardziej skupiłam.
"Tak to jest, kiedy do czegoś dążysz.Łatwo stracić szerszą perspektywę'

MJ

Ostatnio jak pisałem te porównanie to pisałem tak długo że wywaliło mnie z logowania i usunęło cały post więc tym razem postaram się streścić.

The Batman vs Batman Returns

1 Lepszy Wayne : Punkt dla Keatona, Pattison jako emo Bruce jest spoko, ale jednak Micheal ma ten błysk w oku i scena na balu gdzie tańczą z Seliną jest wykwintna 1 : 0 dla Returns

2 Lepszy Batman : Tu muszę dać remis obaj oddali kwintesencję Nietoperza, chropowaty szept w głosie, świetna gra prawie samymi oczami, gdybym porównywał z Batmanem 89 wygrałby Keaton bo miał tam trochę więcej do zagrania, chociaż i tu miewa swoje momenty , u Pattisona widać ten buzujący w nim gniew na zmianę z cichym stoicyzmem. Obie kreacje wybitnie przypadły mi do gustu .Remis. 2:1 dla Returns.

3. Lepsza Catwoman : Michelle bez dwóch zdań, sexy kociak, który składa zabójczy pocałunek z paralizatorem w ustach. Zoe również jest świetna i wielowymiarowa, wygląda jak wyjęta z kart Roku pierwszego, ale jednak Miechelle jest pięknie niezrównoważona w tej roli i jeszcze ta scena z żywym kanarkiem w ustach! Cudo. 3:1 dla Returns.

4. Lepszy Pingwin : Ponownie remis, właściwie można by zapytać kto ma lepszą charakteryzację? Bo to ona robi to połowę gry aktorskiej obu Panów, ale obydwaj świetnie pod nią znikają i żywo wcielają się w dwie totalnie różne wersje tej samej postaci, jestem zmuszony ponownie dać remis. 4:2 dla Returns.

5.Postacie drugoplanowe i nie tylko : Riddler jest głównym złoczyńcą, ale na ekranie pewnie jest podobną ilość czasu co Max Shreck, z tej dwójki zwycięsko zdecydowanie wypada Riddler, choć wolę Alfreda od Micheal'a Gough niż Serkinsa, a oba Gordony nie dorastają do pięt Garemu Oldmanowi to jednak punkt wędruje do The Batman za Zodiakowego Riddlera. 4:3 dla Returns.

6. Fabuła : Returns ma dziwaczny pomysł na Burmistrza Pingwina i świetny na zemstę Catwoman i romans Seliny, zaś The Batman to w końcu opowieść detektywistyczna w świecie Batmana na którą czekałem od lat. Punkt dla The Batman. 4:4

7. Reżyseria : Każdy z reżyserów wykonał świetnie swoją robotę, oba filmy są świetne na swoich warunkach, aktorzy poprowadzeni bezbłędnie, nie czuć nigdzie fałszu ani siłowości jak w przypadku wielu innych Bat filmów. Ponownie remis. 5:5

8. Muzyka : NIKT nie wygra z Dannym Elfmanem, choć przyznam że Nirvana całkiem ciekawie wpasowała się w deszczowe Gotham. 6:5 dla Returns.

9. Scenografia i Gadżety: W obu filmach czuć że to Gotham, gotyk i śnieg w jednym, brud i deszcz w drugim, moje dwa ulubione batmobile choć z przewagą klasyki, kostium delikatnie lepszy u Pattisona, głównie przez duży otwór na szczękę, batrang z symbolu na klatce i sterowany zdalnie batrang, znów ciężko wybrać, ale chyba dam delikatną przewagę The Batman. Znów remis 6:6.

10.Sceny akcji : Pościg Batmobilem za Pingwinem jest genialnie nakręcony, faktycznie wydaje się jakby gonił go jakiś potwór z silnikiem pod maską, ale również uwielbiam armię pingwinów które ruszają na Gotham. Długo można by wymieniać np walkę na dachu Catwoman vs Batman zakończoną kocim pocałunkiem pod jemiołą czy końcową walkę w The Batman gdzie używa on adrenaliny (a może Venomu) by dać radę jeszcze wstać. Znów muszę dać remis, to ciężki pojedynek. 7:7

11.Klimat i ogólne odczucie: Oba filmy są bardzo dobre i przyjemnie się do nich wraca, dlatego wyszedł mi remis przez dłuższą część tego porównania, ale całokształt i ogólne odczucie karze mi dać finałowy punkt dla The Batman głównie za to że właśnie za taki rodzaj historii najbardziej lubię postać Batmana, zawsze najbardziej interesował mnie jako detektyw, a dopiero potem jako super bohater, choć Returns też ma aspekty detektywistyczne jak np odnalezienie przeszłości Pingwina itp to są one pokazane szczątkowo, zaś w The Batman są to szczegóły na których reżyser ewidentnie się skupia, więc po ciężkim boju daje ostatni punkt The Batman 8:7.
Codziennie nie wypada mój dzień, niezmiennie chce wyjść z mroku lecz mrok nie chce wyjść ze mnie...

Juby

#14
Cytat: MJ w 08 Maj  2023, 23:33:588. (...) 6:5 dla Returns.

9. (...) Znów remis 6:6.
Chyba wkradł ci się tu jakiś błąd.

Jeśli nikt więcej nie porówna tu ze sobą powyższych dwóch filmów do końca tygodnia, proponuję aby teraz ktoś inny zasugerował kolejny pojedynek.