Z rocznika '98 czytałem tylko pięć pierwszych zeszytów i dlatego - choć bardzo mi się podobały - nie brałem go powodu pod uwagę.
Jak zapowiadałem, tak kliknąłem w 1991. To z niego poznałem komiksowego Batmana (historie Śnieg i lód, Video-przemoc i Szczurołap - po dziś dzień uważam za fantastyczne), to w nim publikowano największe "kultowce" (Zabójczy żart i Mroczny Rycerz mrocznego miasta) i to w nim opublikowano najwięcej numerów z pracami duetu Alan Grand + Norm Breyfogle (aż 9). Mocne były też roczniki '94-96, Semicowy Batman bardzo długo trzymał poziom, choć lepiej się sprawdzał w krótkich historiach, a nie rozłożonych na całe miesiące dużych eventach.
Jak zapowiadałem, tak kliknąłem w 1991. To z niego poznałem komiksowego Batmana (historie Śnieg i lód, Video-przemoc i Szczurołap - po dziś dzień uważam za fantastyczne), to w nim publikowano największe "kultowce" (Zabójczy żart i Mroczny Rycerz mrocznego miasta) i to w nim opublikowano najwięcej numerów z pracami duetu Alan Grand + Norm Breyfogle (aż 9). Mocne były też roczniki '94-96, Semicowy Batman bardzo długo trzymał poziom, choć lepiej się sprawdzał w krótkich historiach, a nie rozłożonych na całe miesiące dużych eventach.