Aktualności:

"Batman: Ziemia Niczyja. Walka o Gotham. Tom 3" w sprzedaży od 29 maja.

Menu główne

Najlepszy aktor (antybohater)

Zaczęty przez Altair, 21 Sierpień 2008, 07:40:51

Który z aktorów Twoim zdaniem najlepiej zagra? którego? z wrogów Batmana?

Heath Ledger (Joker ,TDK,2008)
54 (71.1%)
Danny DeVito (Pingwin, Powrót Batmana )
10 (13.2%)
Jim Carrey (Riddler, Batman Forever)
1 (1.3%)
Tommy Lee Jones (Two Face, Batman Forever)
0 (0%)
Aaron Eckhart (Two Face, TDK)
7 (9.2%)
Jack Nicholson (Joker, 1989 ,Batman)
22 (28.9%)
Arnold Schwarzenegger (Mr.Freeze,Batman i Robin)
1 (1.3%)
Uma Thurman (Poison Ivy, Batman i Robin)
0 (0%)
Jeep Swenson (Bane,Batman i Robin)
0 (0%)
Liam Neeson (Ras All Ghull,Henri Ducard, Batman Pocz?tek)
3 (3.9%)
Cillian Murphy (Strach na Wróble, Batman Begins)
4 (5.3%)
Michelle Pfeiffer (Catwoman, Powrót Batmana)
8 (10.5%)

Głosów w sumie: 76

Johnny Napalm

CytatPingwin: karykaturalnie straszny, z?owrogi i magnetyzuj?cy. ?wietnie zagrany, cho? jego mroczny plan jest, jak dla mnie, równie g?upawy jak Jokera z Batmana'89.
Mozna powiedzie?: taka konwencja. Te? mi to nie le?y za bardzo, ale ujdzie w t?oku. Jednak czy zabicie wszystkich pierworodnych prominentów miasta by?oby takie g?upie? Celem w ko?cu by?o ostateczne dosranie* ca?emu miastu, a to by spe?nia?o t? rol?.

*propozycja na nazw? filmu, np: Rambo: ostateczne dosranie.

THE EARTH WITHOUT ART IS JUST EHh...

jakura

Tu wychodzi trochę to, co w filmach Burtona chyba najbardziej mnie razi: ten gość, który porywał dzieci poruszał się po całkowicie pustym, wymarłym mieście. I co? Nikt się tymi dziećmi nie interesował? Nikt nic nie widział? Jakiś taki trywialny był ten pomysł na ich porwanie. A poźniej armia pingwinów z rakietami... Veto!
Powiedzieli mi, że nie da się tego zrobić. Odpowiedziałem maniakalnym śmiechem.

bart-allen

wszystkich kosi scarecrow a zabija Heath
http://www.youtube.com/watch?v=NbvbCwVGAu8 za kim byłeś...Nie jestem głupim nie jestem trollem jestem....DC-maniakiem

LelekPL

#63
Okej, ja posil? si? o ranking:
1) Joker (Heath Ledger w TDK) - zdecydowanie najlepszy. Jak?e go brakowa?o w zako?czeniu trylogii. Joker stoj?cy za takim chaosem w mie?cie to by?aby absolutna wisienka na torcie. Z Bane'm czy bez, by?by ?wietnym przeciwnikiem na takie zako?czenie, zamiast Talii.
2) Two-Face (Aaron Eckhart w TDK) - wed?ug mnie najbardziej niedoceniana kreacja. Sam jestem wielkim fanem Harveya, ale nie jako przeciwnika, wed?ug mnie zawsze by? przerysowany kiedy mia? stwarza? zagro?enie Wayne'owi. W komiksach w prawdzie mia? motywacj? do kontynuowania swojej szale?czej krucjaty, ale nigdy nie przekonywa? mnie pod tym wzgl?dem. Jako posta? dramatyczna natomiast, zawsze by? moim ulubie?cem w?ród wrogów Batmana, i jaka? by?a moja uciecha kiedy w TDK Nolan postanowi? skupi? si? w?a?nie na tym aspekcie. Brawa dla Eckharta za równie dobre zagranie Harveya jak i szale?czego Two-Face'a oraz za to, ?e w scenie z Jokerem nie da? sie zdominowa? i by?a z tego jedna z moich ulubionych Batmanowych scen ever.
3) Bane (Tom Hardy w TDKR) - Hardy jest niesamowity w tym filmie. Nie jest Jokerem, nie ma równie dobrze stworzonej, jak i przekonywuj?cej, motywacji, ale potrafi to nadrabia? charyzm?, si?? i dominuj?cym wizerunkiem. Jest równie? najbardziej przera?aj?cym wrogiem Batmana jaki by? w filmach do tej pory.
4) Joker (Jack Nicholson w B89) - jak wida? by? to d?ugo najlepszy wróg Batmana i to ze znacz?c? przewag? nad pozosta?ymi. Jack pasowa? do tej roli bardzo dobrze, ale mimo wszystko troch? za du?o by?o aktora w tej ikonicznej postaci.
5) Catwoman (Michelle Pfeiffer w BR) - nie wliczam Anne Hathaway bo nie traktuj? jej jako wroga Batmana w tym filmie, ale gdybym mia? to postawi?bym Anne mimo wszystko troch? wy?ej od Michelle. Nie zlinczujcie mnie, ale wydawa?o mi si?, ze Anne jest nieco seksowniejsza (samego mnie to szokuj?, bo od zawsze uwielbia?em urod? Michelle, ale sorry, nie jestem mi?o?nikiem SM), bardziej kszta?tna. Ale Michelle ?wietnie wpasowa?a si? w ba?niowy klimat, by?a na pewno lepszym "wrogiem" i te? ?wietnie wkomponowa?a kocie elementy. Gdyby dano jej jeszcze jeden film to mo?e by wygra?a z Anne, a mo?e nawet i Jackiem, ale brakowa?o mi zako?czenia w?tku tej postaci. Okej zem?ci?a si?, ale na koniec zosta?a dalej kotk?. Czemu, co j? dalej motywuje, tutaj przyda?by si? kolejny film.

Potem ju? mamy mniej ciekawych wrogów:
6) Scarecrow (Cillian Murphy w BB, TDK i TDKR) - Gdyby pojawi? si? tylko w BB by?by ni?ej, dodanie go w TDK pomog?o, a w TDKR jak cameo by?o wr?cz ?wietne. Nie stworzy? samodzielnie wielkiego zagro?enia, ale by? najbardziej konsekwentnym i d?ugowiecznym wrogiem.
7) Ra's Al Ghul (Liam Neeson w BB i TDKR) - chyba najwi?ksze zagro?enie Batmana je?li chodzi o skal? zniszcze? oraz jego wp?yw na trylogi? Nolana. Dobrze do kreacji dostosowa? si? Josh Pence, jego Ra's wygl?da? bardzo dobrze, jeszcze bardziej jak z komiksów. Jednak posta? nie by?a tak charyzmatyczna jak inni z tej listy. Zyskuje natomiast na pomieszaniu z Ducardem, dzi?ki czemu jego pojawienie si? rzeczywi?cie by?o dla mnie zaskoczeniem za pierwszym razem. Natomiast spu?cizna, któr? po sobie pozostawi? i jej konsekwencje s? tym bardziej imponuj?ce... No i wiele si? mówi, ?e to Bane by? pierwszym fizycznym testem Batmana, ale nie zapominajmy, ?e Ra's te? si? nie dawa? pokona? w walce w kolejce.
8 ) Mr Freeze (Arnold Schwarzengger w B&R) - ok, pewnie mi si? dostanie, ale to wcale nie znaczy, ze nie lubi? Pingwina. Uwa?am, ?e Pingwin mia? lepszy, bardziej dramatyczny w?tek oraz bardzo mroczny plan. Ale Arnold jest po prostu przezabawny w tym filmie. Równie? przechodzi wcale nie tak ?le przeprowadzon? metamorfoz? podczas filmu, oraz ma w miar? wiarygodn? motywacj?. Jego dzia?ania s? idiotyczne, ale przy?miewa to fakt, ?e jest w?a?nie tak idiotycznie zabawny i wydaje mi si?, ?e Arnold bardzo dobrze wiedzia?, ?e ten film to ?art i parodia. Dzi?ki niemu ten film jest dla mnie nie tylko zno?ny, ale nawet bardziej przyjemny w ogl?daniu ni? BF i BR.
9) Riddler (Jim Carrey w BF) - Jim zdominowa? tamten film nie mniej ni? Joker TDK. Fakt, ze w BF jego jedyn? konkurencj? by?y chyba tylko bat-sutki, ale mimo wszystko udanie zaprezentowa? t? posta? i wpasowa? si? w kiczowaty klimat filmu Schumachera. No i wyra?na inspiracja Gorshinem.
10) Pingwin (Danny DeVito w BR) - wed?ug mnie jest to wci?? naprawd? dobra z?a posta?, w sensie naprawd? dobrze zrobiona. Jest troch? niezno?na momentami, DeVito gra j? do?? przesadnie i nigdy nie wydaje si? by? powa?nym zagro?eniem, ale jest do?? dramatyczn? postaci?, która chce zemsty i ma ku temu powody. No i podobnie jak Jim w BF, tak Danny idealnie pasuje do tego filmu, ?wietnie wkomponowa? si? w pokaz dziwaków Burtona.
11) Talia Al Ghul (Marion Cotillard w TDKR) - by?em nieco zawiedziony t? postaci?. Wed?ug mnie, jak i pewnie dla wi?kszo?ci fanów komiksu, jej twist by? zbyt przewidywalny, jej czas jako wroga za krótki i ?mier?... no nienajlepsza. Podoba? mi si? natomiast jej zwi?zek z Brucem. Wiele osób na niego marudzi, mówi, ze nie by?o chemii, ale wed?ug mnie o to w tym chodzi?o. Ona narzuca?a si? na Bruce'a, kiedy ten wyra?nie by? zafascynowany inn? kobiet?. Wiedz?c, ?e jest Tali?, bardzo fajnie ogl?da si? sceny kiedy jest Mirand?, nachodzi Wayne'a w domu, zagaduje na balu, ale nie stara si? by? zbyt nachalna, no i wykorzystuje moment jego najwi?kszej s?abo?ci. Poza tym podoba?o mi si?, ?e mia? do?? mocno sprecyzowan? motywacj?, zemsta po??czona z nienawi?ci? do Gotham i jego dekadenckiego stylu ?ycia, oraz to, ?e mimo, i? wiedzia?em kim Miranda jest naprawd?, to jednak zaskoczy? mnie flashback z The Pit i jej powi?zanie z Bane'a, które wed?ug mnie czyni obie postacie tym ciekawsze. Jednak jako wróg... no có? nie porwa?a mnie, a i kreacja Marion by?a do??... p?ytka. Podsumowuj?c - Talia jako Miranda by?a dobra, ale jako wróg numer jeden? Meh
12) Poison Ivy (Uma Thurman w B&R) - no tu ju? zaczynaj? si? dwie najbardziej ?a?o?nie przedstawione postacie. Poison Ivy jest dla mnie lepsza chyba tylko ze wzgl?du na to, ?e jest seksowna. Poza tym nie ma w niej nic ciekawego. Owszem wprowadza zamieszanie w dynamice duetu Batman i Robin, ale z takim marudz?cym Robinem dziwi? si?, ?e Batman cz??ciej nie la? go w pysk.
13) Two-Face (Tommy Lee Jones w BF) - O mój bo?e... Mo?e gdyby to by?a inna posta?, stworzona tylko na potrzeby filmu wysz?o by co? z tego, ale takie potraktowanie Harveya Denta wo?a o pomst? do nieba. Zachowano rozdwojenie ja?ni, ale nie wnosi ono nic, poza idiotycznym zachowaniem podczas rzucania monet?. Tommy kompletnie nie zna? tej postaci, a studio pewnie chcia?o kolejnego Jokera. Dziwi? si?, ?e Jim Carrey im nie wystarczy?.

Pozosta?ych postaci pobocznych takich jak Falcone, Maroni, Zsasz, czy nawet Bane z B&R nie wlicza?em bo nie mo?na ich raczej liczy? z pozosta?ymi. Z nich na dobr? spraw? wyró?ni?bym tylko Wilkinsona jako Carmine Falcone i jego ?wietn? kreacj? gangstera. Zagra? j? tak dobrze, ?e gdybym musia? go wstawi? to doda?bym go gdzie? w okolicach 6-9 miejsca.

Maxa Schrecka te? nie liczy?em, bo to nie posta? z komiksu, ale gdybym musia? to nie by?by zbyt wysoka. Pod Pingwinem i MO?? nad Mirand?. Uroda Marion mo?e mi na to by nie pozwoli?a ;)

Funky

Zastanawiałem się nad tym od wizyty w kinie kto jest lepszym wrogiem Bane czy Joker?. I cholera nie umiem podjąć jednoznacznej decyzji. Pod względem wyglądu zewnętrznego wygrywa klaun, jego makijaż, płaszcz, buty i wszystko inne to majstersztyk. Wygląda po prostu wspaniale (połączenie elegancji z brudem i syfem :P). Bane niestety nie prezentuje się tak dobrze jak Joker ale oczywiście wygląd rewolucjonisty nie jest zły (ba wręcz jest bardzo dobry) ale to nie ten przebłysk geniuszu. Ale Bane dla mnie jest straszniejszy w swoich czynach, Jokera chciało się oglądać non-stop (przez humor i teksty) a ów mięśniak działał bezlitośnie bez większych emocji że chciałem aby natychamiast zniknął (i to łamanie karków które jest dla mnie bardziej straszne niż nóż Jokera). I to było właśnie najstraszniejsze, i była to jedyna postać we wszystkich filmach z Batmanem której się bałem :P. No i gra oczami! facet który ma zasłoniętą twarz i pokazuje jakiekolwiek emocje oczami to duża sztuka! Podsumowując pod względem wyglądu wygrywa Joker a pod względem bycia bezlitośnie przerażający Bane. I tak agent chaosu i rewolucjonista są u mnie na pierwszym miejscu "egzekfo" :P

Rado

CytatZastanawiałem się nad tym od wizyty w kinie kto jest lepszym wrogiem Bane czy Joker?

Zgrabnie pomijając kwestie typu "nie można porównywać tych postaci", "to są dwie różne wizje czarnych charakterów, dwa różne filmy" itd, itp - to dla mnie Joker.

Bane zrobił na mnie wrażenie ogromne za pierwszym razem kiedy oglądałem film. Za drugim też było nieźle, ale podczas następnych seansów wrażenie robił zdecydowanie mniejsze. A Joker? Ku**a, Joker na mnie robi wrażenie cały czas po tylu latach i dlatego wygrywa. Bane to kozak, ale Joker to przekozak. 

LelekPL

Update po 10 latach.

Nie będę komentował tam gdzie już się wypowiadałem, moja opinia pozostaje bez zmian w danych wypadkach, nawet jeśli zmienia się nieco kolejność. Nie będę też dodawał postaci z żadnych Suicide Squadów czy Justice Leagów bo... nie chce mi sie :P

A więc:
1. Joker (Ledger)
2. Two-Face (Eckhart)
3. Bane (Hardy)
4. Catwoman (Pfeiffer) - Zoe też nie dodaję, bo nie jest antybohaterem, a raczej partnerem Batmana w najnowszym filmie.
5. Joker (Nicholson)
6. Riddler (Dano) - może jego ostateczny plan nie trzyma się kupy, ale jego działania robią wrażenie i motywacja też jest przekonująca. Dobrze zagrana postać, najbardziej creeperski wróg Batmana do tej pory w filmach.
7. Scarecrow (Murphy)
8. Ra's Al Ghul (Neeson)
9. Mr Freeze (Schwarzengger)
10. Riddler (Carrey)
11. Pingwin (Farrel) - było go bardzo mało, ale naprawdę się sprawdził i był jedną z ciekawszych postaci w filmie. Chcę zobaczyć więcej. pewnie awansuje jak już dostanie swój serial/kolejny film.
12. Pingwin (DeVito)
13. Falcone (Turturro) - jeśli chodzi o czas ekranowy jest to niemal równie mała rola co Wilkinsona w Begins, ale ten Falcone jest bardziej znaczący dla fabuły filmu i bardziej odnosi się do komiksowego pierwowzoru. Dobrze zagrany, choć chyba Wilkinson budził większą grozę w swoich scenach.
14. Poison Ivy (Thurman)
15. Talia Al Ghul (Cotillard)
16. Two-Face (Jones)

Juby

Ale odkopałeś stary temat. :) Z tego co widzę nie wypowiadałem się w nim jeszcze (jedynie oddałem głosy w ankiecie lata temu), zatem podaję również swoją topkę, ale ograniczam ją do sześciu ulubieńców (za dużo tego, żeby chciało mi się więcej porównywać).

1. Joker (Heath Ledger, The Dark Knight) - wiadomo, to nie tylko najlepszy złol w filmach o Batmanie, ale też być może najlepszy czarny charakter w historii kina i jedna z najlepszych kreacji aktorskich ever.

2. Bane (Tom Hardy, The Dark Knight Rises) - nie byłem fanem tej postaci, ale wersja Nolana od razu mnie do siebie przekonała. Wprawdzie Tom jest trochę "za mały" na Bane'a, ma "śmieszny" głos i nie wiem w jaki sposób się odżywia, ale jako postać i przeciwnik dla Batmana jest tutaj fantastyczny, a jego gra oczami doskonała. Szkoda tylko, że finałowy twist filmu trochę umniejsza jego rolę.

3. Catwoman (Michelle Pfeiffer, Batman Returns) - pewnie umieściłbym ją jeszcze wyżej, gdyby nie to, że jest drugoplanowym łotrem dla Batmana w swoim filmie. Sama kreacja aktorska(!), wygląd postaci(!!) i jej story-arc - bezbłędne. Do dziś pozostaje najlepszą postacią kobiecą w filmach o Batmanie.

4. Pingwin (Danny DeVito, Batman Returns) - rola kompletna, fantastyczna charakteryzacja, a sama postać o wiele bardziej złożona i tragiczna od Jokera z poprzedniego filmu. Niby straszny psychol, a mimo to przy scenie jego śmierci zawsze łezka kręci się w oku.

5. Joker (Jack Nicholson, Batman) - świetna, jedna z moich ulubionych ról Jacka, znakomity przeciwnik dla Batmana i być może najbliższa komiksom interpretacja tej postaci. Uwielbiam.

6. Harvey "Two-Face" Dent (Aaron Eckhart, The Dark Knight) - bardzo dobra rola i bardzo dobra interpretacja mojego ulubionego przeciwnika Batmana. Czemu umieszczam go dopiero na szóstym miejscu? Po pierwsze dlatego, że znam inne wersje Dwóch Twarzy, które przedstawiły podobną historię jeszcze lepiej, po drugie dlatego, że czarnym charakterem jest tutaj tylko na ostatni akt filmu.

Kto byłby dalej? Nie mam pojęcia. Może Riddler Jima Carrey'a (wolę niepoważną wersję tej postaci, no i scenę w Arkham miał lepszą od Paula Dano), ale trudno ich porównywać, bo lubię większość filmowych łotrów Batmana i w moich oczach większość z nich została zagrana bez zarzutu. Gdybym natomiast miał wybrać tego, którego lubię najmniej, to chyba nawet bardziej od bezmózgiego Bane'a z B&R i Two-Face'a Tommy Lee Jonesa, nie trawię Jokera Jareda Leto. Aktor świetny, ale to, co wymyślił dla tej postaci (jego głos, manieryzmy, śmiech) i jak miał napisaną rolę w filmie Ayera - fatalne pod każdym względem, nie mogę na niego patrzyć / go słuchać.