Aktualności:

"Pingwin" na DVD od 18 marca.

Menu główne

Neil Gaiman

Zaczęty przez Johnny Napalm, 14 Grudzień 2024, 12:24:38

Johnny Napalm

Dobra, nie wiem gdzie zadać to pytanie, więc niech będzie tutaj. Czy Neil Gaiman ma gdzieś tu osobny topic? Kurde, jak nie ma to wstyd i niebawem go rozpocznę. Od dwóch lat jest to chyba mój ulubiony twórca, a zaraz za nim Joe Hill. Ale Gaiman zasługuję na oddzielny temat, bo będzie o czym pisać. Mam nadzieję, że jest tu sporo fanów jego twórczości. Pozdro!

- Wątek o Neilu Gaimanie wydzielony.
Juby

THE EARTH WITHOUT ART IS JUST EHh...

Rado

#1
Od dwóch lat dopiero? Chyba późno się wziąłeś za Gaimana, co? W każdym razie, dla mnie to chyba też ulubiony scenarzysta komiksowy, na równi z Alanem Moorem.

Crowridd

#2
Też jestem do tyłu z Sandmanem - przede mną jeszcze tomy 8-10.

Johnny Napalm

Cytat: Rado w 14 Grudzień  2024, 17:46:30Od dwóch lat dopiero? Chyba późno się wziąłeś za Gaimana, co? W każdym razie, dla mnie to chyba też ulubiony scenarzysta komiksowy, na równi z Alanem Moorem.

No, może i późno. Za to od razu na pełnej petardzie. Mam już ogarnięte dziesięć tomów Z serii, niedługo pożyczę jeszcze Uwerturę, która jest boska pod względem wizualnym i powinna stanowić opus magnum Neila Gaimana.

No i przy okazji Sandmana, to nie wiem jak to się zaczęło. Czy pierwszy był Sandman, czy jednak pierwszy Lucyfer, Heh, nie mówię dosłownie o Nieskończonych, ale o komiks, który pierwszy przeczytałem. Z pewnością wszystkie spin-offy od samego Sandmana są również warte uwagi. Zatrudnieni przy nich scenarzyści to nieraz równie wielkie łby jak sam Gaiman.

W sumie to jestem trochę rozczarowany Księgami Magii oraz Sennymi Łowcami samego Neila Gaimana. To trochę niższy poziom, do którego mnie do tej pory przyzwyczaił swoimi scenariuszami.

Zastanawiam się, czy zacząć tu pisać swoje quasi recenzje pojedynczych tomów Sandmana, czy tylko wyrywkowych historii, które są nie raz wyróżniające się w albumach. Na pewno trzeba będzie się trochę rozpisać o Lucyferze. Ten komiks swoim inteligentnym scenariuszem przywrócił mi chęć czytania dalej komiksów, bo było już z tym słabo.

Napisać też trzeba będzie trochę o Locke & Key, bo to są naprawdę zacne historię. A album Złoty Wiek mnie po prostu zmiażdżył.

Także, niebawem...
THE EARTH WITHOUT ART IS JUST EHh...