Batman i Superman: Bitwa supersynów

[Crowridd]

Animacja jest do obejrzenia na HBO MAX.

Chyba jedna z ładniejszych, najbardziej dopracowanych tego typu produkcji DC, jakie dotąd widziałem. Pierwsze wrażenie na duży plus.

Jonathan Kent zaczyna powoli odkrywać swoje moce i pod to napisano scenariusz z nim i z Damianem w rolach głównych.

Sama historia jak wiele innych; twórcy mogli wymyślić coś oryginalnego, ale tu tego nie zrobili.
Młodszym ten tytuł pewnie bardziej przypadnie do gustu, bo to do nich głównie jest on skierowany.
Niektórym starszym odbiorcom przypadnie do gustu relacja ojciec-syn.
Muszę też przyznać, że podczas oglądania było czasami przerażająco. Fajnie.

Ciężko było mi się przyzwyczaić do głosu Supermana, ponieważ Travis Willingham, który podkładał pod niego głos użyczał go też Two Face'owi w Batman - The Telltale Series - mocno wbił mi się on w pamięć.

[Po_prostu_smyk]

Świetna animacja wpadła do oferty HBO Max ✌️

Czy motyw przewodni wydaje się oklepany? Taki jest. Animacja w przyjemny i dynamiczny sposób sięga po utarty schemat, żeby zaprezentować szerszej widowni duet, który skradł serducha (w tym i moje) za czasów DC Rebirth. To właśnie tytułowi Supersynowie i ich relacja są najmocniejszym punktem filmu. Chłopaki są od siebie różni, nawet bardzo, ale więź między nimi jeszcze dziecinna, szczera i urocza. Chemia przyciąga do siebie i na barkach dźwiga cały film. Dosłownie Batman&Superman w młodszym wydaniu.

Na szczęście animacja ma więcej do zaoferowania. Dojrzale potraktowano wątki obyczajowe pokazujące trudy dorastania w rodzinie superbohaterskiej oraz w szkole, kiedy nie jest się popularnym, a moce właśnie o sobie dają znać. Wątki rodem z życia wzięte, szczególnie kiedy ojciec nie ma czasu dla dziecka i jest w kłopotliwym dla niego położeniu. Animacja wyraźnie pokazuje jak wzajemnie się wspierać, rozmawiać, odnajdywać w konkretnym środowisku np. szkolne zachowanie Jona, kiedy jest w kłopotach i odkrywa moce czy wdrożenie chłopca w rodzinny sekret.

"Bitwa Supersynów" jest pierwszą animacją DC w całości zrealizowaną za pomocą CGI. Efektem jest specyficzna, dopracowana, dynamiczna kreska o żywej kolorystyce, świetnie sprawdzająca się w widowiskowych scenach akcji. Styl jak najbardziej mi siadł, ale trzeba zaznaczyć, że łatwo można od niego się odbić, ponieważ jest dość sztuczny, nienaturalny.

Starro po prostu jest w tym filmie. Pokazano background postaci, ale w tej formie nie jest to koncepcja choć trochę aspirująca do ambitniejszego ujęcia z "The Suicide Squad" Gunna. Ale motyw świetnie się sprawdza jako element horrorowy. Dreszcze budziła niepewność, który z bohaterów jest kontrolowany (scena z Lois w szkole... profeska), a obiad obrzydzało wypluwanie Starro z gardła (jakkolwiek to brzmi).

[Crowridd]

A widzisz. Dlatego tak mi się to spodobało wizualnie. Widać postęp.

Przyznaję, że pisząc o przerażających rzeczach miałem na myśli właśnie takie sceny, w których bohaterowie nie byli już sobą.

[LelekPL]

Wątek przesunięty - to film, nie serial.

[Leon Kennedy]

Zdecydowanie widać postęp. W końcu chciało by się powiedzieć. Historia do bólu odtwórcza, ale lekki horrowaty klimacik pomaga. Do tego relacje między synami, a ojcami jak i sama relacja między młodymi bardzo daje radę. Damian był po prostu ZAJEBISTY w kontaktach z innymi 🤣 Jonathan nieszczególnie odstawał i dla nich zdecydowanie warto zerknąć, a potem przeczytać komiks.

[Crowridd]

Ciekawe tylko, czy ten postęp się przyjmie. Wygląda to naprawdę dobrze, ale nie wiem, ile to kosztuje i czy jest opłacalne.

Z chęcią obejrzałbym tak zrobioną animację Ligi Sprawiedliwości.