Po wielu latach oczekiwania w końcu dane było mi zobaczyć film o Wolverinie.
X-Men Origins: Wolverine
Niestety film nie spełnił do końca moich oczekiwań oczekiwań.
Przede wszystkim był za mało brutalny. Ten kto czytał Weapon X wie co się stało z Loganem, po zabiegu. Całkowite zdziczenie. Z kart komiksu krew wylewała się litrami. A w filmie....cóż ograniczenie wiekowe PG-13.
Strasznie dużo niezgodności z komiksowym oryginałem. Mogę przymknąć na to oko, ponieważ to film, ale pokazanie eksperymentu X w ciągu 5 minut........
Bezsensowne wprowadzenie postaci Emmy Frost. Przemknęła przez ekran i tyle.
A po drugie Emma Frost wygląda tak:
A nie tak:
Ta blondynka to właśnie ona......ech :-|
To jedyne wady jakie przeszkadzały mi w obejrzeniu filmu.
Hugh Jackman jako Wolverine jest jak zwykle bezkonkurencyjny.
Taylor Kitsch jako Gambit. Niby jest na ekranie, ale szczególnie dużej roli nie odegrał.
Liev Schreiber jako Victor Creed nie jest taki przekonujący jak Tyler Mane z X-men 1, ale stara się grać jak najlepiej i wychodzi mu to bardzo dobrze.
Reszta postaci tylko przemknęła przez ekran nie pozawalają się widzowi zapoznać z nimi.
Akcja i efektu specjalne na bardzo dobrym poziomie. Muzyka to samo.
Jako fan wszelakich mutantów ze stajni Marvela daję 9/10 reszta może odjąć od oceny jeden punkt. Film jednak bardziej robiony pod fanów.
Ale i tak szczerze polecam.
Teraz to tylko czekanie na resztę filmów z mutantami. Oby były chociaż strawne do oglądania
A tym co się wybierają na film radzę zostać do końca napisów końcowych. Jest dodatkowa scena
Ale X-men 2 nadal pozostaje dla mnie najlepszą adaptacją.
Widzę, że inni trochę pojechali po tym filmie
Heh.....mi to się chyba jedynemu on podobał tak samo jak Punisher War Zone
Czuję się taki mały
X-Men Origins: Wolverine
Niestety film nie spełnił do końca moich oczekiwań oczekiwań.
Przede wszystkim był za mało brutalny. Ten kto czytał Weapon X wie co się stało z Loganem, po zabiegu. Całkowite zdziczenie. Z kart komiksu krew wylewała się litrami. A w filmie....cóż ograniczenie wiekowe PG-13.
Strasznie dużo niezgodności z komiksowym oryginałem. Mogę przymknąć na to oko, ponieważ to film, ale pokazanie eksperymentu X w ciągu 5 minut........
Bezsensowne wprowadzenie postaci Emmy Frost. Przemknęła przez ekran i tyle.
A po drugie Emma Frost wygląda tak:
A nie tak:
Ta blondynka to właśnie ona......ech :-|
To jedyne wady jakie przeszkadzały mi w obejrzeniu filmu.
Hugh Jackman jako Wolverine jest jak zwykle bezkonkurencyjny.
Taylor Kitsch jako Gambit. Niby jest na ekranie, ale szczególnie dużej roli nie odegrał.
Liev Schreiber jako Victor Creed nie jest taki przekonujący jak Tyler Mane z X-men 1, ale stara się grać jak najlepiej i wychodzi mu to bardzo dobrze.
Reszta postaci tylko przemknęła przez ekran nie pozawalają się widzowi zapoznać z nimi.
Akcja i efektu specjalne na bardzo dobrym poziomie. Muzyka to samo.
Jako fan wszelakich mutantów ze stajni Marvela daję 9/10 reszta może odjąć od oceny jeden punkt. Film jednak bardziej robiony pod fanów.
Ale i tak szczerze polecam.
Teraz to tylko czekanie na resztę filmów z mutantami. Oby były chociaż strawne do oglądania
A tym co się wybierają na film radzę zostać do końca napisów końcowych. Jest dodatkowa scena
Ale X-men 2 nadal pozostaje dla mnie najlepszą adaptacją.
Widzę, że inni trochę pojechali po tym filmie
Heh.....mi to się chyba jedynemu on podobał tak samo jak Punisher War Zone
Czuję się taki mały