Wiadomości

Oj ciężko, bo Red Hood jest lepszą postacią niż jego komiksografia. Proponuje sprawdź "Red Hood: Outlaw":

Riddler był już podobny do Husha, to byłby niesamowicie odtwórczy wybór.

Matt Reeves twierdzi że Part Two zaskoczy fanów. Nie Matt, nie sądzę by naprawdę zaskoczył fanów, bo zachowawcze i bezpieczne pomysły jak Hush i Trybunał Sów to dokładnie to czego się spodziewamy. Szczerze mówiąc to wolałbym już ponowne ukazanie Freeze'a lub Ivy, bo ich występy kinowe nie były najlepsze, ale to w bat-kinie byłoby coś paradoksalnie bardziej świeżym, niż kolejny facet w masce, nawet jeśli wcześniej go w filmach nie było. Bardzo się obawiam tego Husha. Zwłaszcza że Riddler już trochę z niego czerpał.

Wymieniałem JLA Morrisona, opis pasuje...

TDK z trylogii podoba mi się najmniej, mimo że to świetny film. A teraz możecie mnie za to zjeść ale nadmienie, że to opinia która wyklarowała się u mnie kilka lat temu, gdy zmieniło się wiele rzeczy we mnie i moim podejściu do Batmana. Ale też przede wszystkim "we mnie". Bardziej dzisiaj cenie ciężką próbę wyjścia protagonisty na prostą. I to jakim dziś jestem człowiekiem, ma kluczowy wpływ na mój odbiór filmów.

Chyba, że miałbym silić się na bycie krytykiem filmowym. Pewnie bym wtedy wybrał TDK, jako kino z tej trylogii najbardziej wartościowe filmowo. Ten film trochę się zestarzał, ale Nolan umiał operować emocjonalnością ówczesnego amerykańskiego widza, mentalnością post WTC, i staroszkolnym prowadzeniem akcji. Któryś z polskich blogerów nazwał Batmany Nolana "Batmanem dla normików". I to trafne określenie. TDK z tej serii wydaje się najbardziej "dla normików"

Nie rozumiem czemu nie chciało im się juz zdubbingować tych 56 odcinków dla spójnej całości, no cóż szkoda

Cale szczęście, mniej męczenia się z niepasującym Pazurą. Szkoda że całości od nowa nie zdubbingowali z Mysłakowskim.

Wczoraj spontanicznie odświeżyłem sobie kultowy odcinek TNBA z koszmarem sennym Barbary o jej śmierci i wojnie jej ojca z Batmanem. Wielka frajda musi być dla scenarzysty takich odcinków, można popuścić wodzę fantazji i konkretnie nabałaganić, a później wszystko cofnąć ujawniając że to tylko wizja. Szczerze mówiąc to zawsze było dla mnie problematyczne, że Batman grał w ten sposób z ojcem i jego córką na "dwa fronty". Miło że ktoś się w tym odcinku nad tym pochylił. Ten pomysł zdemaskowania i ostatecznego upadku Batmana to mokry sen wielu scenarzystów z którym flirtują gdy tylko mają okazje w komiksowych elseworldach, serialach TV. Nie wspominając o ostatniej grze z Arkhamverse. Jest to na pewno kuszące, pokazać upadek legendy która w teorii ma być przygotowana na wszystko. I w sumie - również na swoją porażkę.

Domniemam, że scenarzysta z którego Zdarsky czerpał w swoim bat-runie najwięcej - Grant Morrison. Czyżby JLA?

Nie czytałem, ale kiedyś na pewno sprawdzę bo lubię gdy pod maską bywa ktoś inny niż Bruce.

[Q]

Racja. Tylko Cię sprawdzałem Jak brzmi Twoje pytanie Q ?

Po zapoznaniu się ze świetnym filmem "Eternals", utwierdziłem się w przekonaniu że Richard Madden byłby bardzo dobrym castingiem na Batmana . Nie dziwię się że film odbił się od publiczności, nie jest typowym marvelkiem w negatywnym rozumieniu tego słowa.

A ja się pozytywnie zaskoczyłem, również widziałem niedawno. Film ma swoje problemy, ale Philips podjął bardzo duże ryzyko. Nakręcił film gorszy od jedynki, ale tematycznie i scenariuszowo znacznie odważniejszy. Trochę taki metakomentarz obecnego kina komiksowego i blockbusterowego ogólnie. Joker tam się pojawił na kilka minut, gdy Arthur nieudolnie próbował wskrzesić ukochaną przez tłumy postać. A jeśli chodzi o twist, że Fleck był jedynie inspiracją dla prawdziwego Jokera tego uniwersum - dla mnie bomba. Powtórzę się - Philips wziął wszystkie oczekiwania fanów, i się nimi podtarł. Ma mój szacunek większy, niż za zremiksowanie Taksówkarza. Czytałem i słuchałem w formie wideo tak pogardliwe recenzje względem tego filmu, że gdy znajomy chwalił sequel, wyśmiałem go. Już sobie zakodowałem, że ten film to, wybaczcie określenie, gówno. Fajnie, że mogłem się pozytywnie zaskoczyć.

Muszę sobie "Maskę Batmana" niedługo z polskim dubbingiem przypomnieć. Już nie pamiętam jak Stelmaszyk wypadł.

LelekPL, poprawna odpowiedź. Orpheus, bohater Gotham tak zapomniany, że nawet twórcy serialu "Batwoman" gdy szukali po dnie gara jakichkolwiek postaci do serialu, których mogliby użyć, na niego nie trafili. Początkowo chciałem by chodziło o Simona Darka, ale Simon nie miał związku z Batmanem, więc łatwiejszy był Orpheus.

Jeszcze nie istniało Batman Inc w jego czasach. To znaczy to współczesne Morrisona, bo pierwotne debiutowało w Silver Age.
Nie miał długiej kariery komiksowej. Ale wystarczającą by go znaleźć w sieci. Na Batcave chyba nie doczekał się biosu

Peacemaker ma lektor, co mnie zdziwiło. Faktycznie produkcje Marvela i Star Wars już całkowicie przeszły na dubbing. Natomiast to co piszesz o animacjach jest dla mnie niezrozumiałe, bo przecież oryginał też jest "zdubbingowany". Polska obsada "Caped Crusader" jest bardzo dobra, i może pozwoliłaby Ci zmienić zdanie. Chociaż skoro piszesz, że to "zakodowane"... Ja mam w tej sposób pozytywne zakodowanie - Batman, Superman z polskimi głosami przywodzą mi na myśl dzieciństwo, i dlatego tak dobrze mi wchodzą animacje w rodzimym języku.