Aktualności:

"Batman: Długie Halloween" w sprzedaży od 29 maja.

Menu główne

Batman the Movie

Zaczęty przez Juby, 18 Kwiecień 2008, 14:03:20

Juby

"Batman Zbawia Świat", czy tez "Batman The Movie" to pierwszy pelnometrazowy film na podstawie komiksów o Batmanie. Dla niektórych jest on lepszy nawet od "Batmana i Robina", a Adam West, który sie wcielil tutaj w role Czlowieka Nietoperza, w róznych plebiscytach pobil nawet Michaela Keatona, w walce o stolek najlepszego aktora w tej roli. Ja tam oglądalem ten film 2 razy i nie mam zamiaru robic tego wiecej. Dla mnie jest to bardziej komedia (i to kiepska) niz film o super herosie. Jest to zalosne kino, nawet nie wiem, której klasy (na pewno nie A i B) i z pewnością jeden z najgorszych filmów jakie oglądalem kiedykolwiek.  :P A co wy o nim sądzicie?  ???

kelen

Nie pameitam dokladnie filmu, ale moim skronym zdaniem to przesadziles z ocena. Nikt nie mowil, ze ten film nie jest komedia (chyba to jest jeden z jego gatunku , jesli dobrze pameitam). Na dodatek film wcale sie nie roznil poziomem i klimatem od historii komiksowych z tamtych lat :D

Leon Kennedy

Film widzialem juz jakiś czas temu i musze przyznac, ze bardziej podobaly mi sie sceny z Waynem niz Batmanem ;). Postac Robina byla zenująca, przeciwnicy zabawni, a scenariusz dośc kiczowaty, ale momentami bylo sie z czego posmiac... Moja ocena -3/10

Maxie Zeus

!! NO COMMENT !!
Ja juz wole pooglądac B&R ;D
Ocena: 2/10

batek_88

Nie przesadzalbym tak z  tą zenadą i w ogóle bo jak na tamte czasy to film byl nie zly ;) pozdro for all

Firm

Lol śmieszni jesteście a szczególnie Bat Man. Jest to tak stary film, ze nie mozna go porównywac do dzisiejszych standardów (jezeli chodzi o adaptacje). Przedewszystkim jest to inny styl/humor i na wiele rzeczy nie mozna bylo sobie pozwolic. Tym bardziej, ze komiksy z tego czasu taki wlaśnie poziom prezentowaly wiec mozna to wrecz nazwac jedną z lepszych adaptacji. Jezeli mialbym oceniac ten film na tamte czasy to śmialo wystawilbym 8/10.

Grim Knight

I ja sie zgodze z Firmem. Oceniając w dzisiejszych czasach, jest to wspanialy przyklad groteski i kiczu, na którym mozna sie świetnie bawic.
"Okrutny ?wiat... Nabi?e? bro?. U?pi?e? go, dziurawi?c skro?. To nie jest zemsta, bracie od ko?yski. To moja praca- zabójcy. Artysty."

JaRo

 Jest to zdecydowanie najslabszy wystep Batmana w filmie fabularnym. Mozna to tlumaczyc innymi czasami, innym podejściem, ale ja oceniam film za calośc i co tu duzo mówic, ten obraz prezentuje sie nie najlepiej. Przede wszystkim kuleje tutaj bardzo kiczowaty, naiwny i wrecz dziecinny scenariusz. Jest kilka scen, które wrecz szokują, jak chociazby ta pamietna z rekinem. Humoru w filmie nie ma zbyt wiele, a jeśli sie pokazuje to zdecydowanie nie bawi. O mroku nawet nie pomazymy, ale w ko?cu w tamtych czasach Batman jeszcze nie byl typowym, mrocznym mścicielem. Gadzety Batmana, czyli Batmobil i Batwing są ladnie zrobione ( lata '60 ), ale mimo to razą kiczem. Przyznam natomiast, ze sprawnie wykonano kostiumy. Razi owszem maska Batmana, ale juz galeria przeciwników zostala wykonana duzo sprawniej. Tak jak juz wyzej pisalem, jest w tym filmie wiele wrecz dziwnych, jakby nie przemyślanych scen. Taką, którą sie najlepiej zapamietuje, to zdecydowanie ta z rekinem. Film oglądalem juz spory kawalek czasu temu, ale pamietam, ze byla taka scena, ze Batman i Robin biegli przez środek miasta ( bodajze Batmobil sie zepsul, czy coś ), wiec postanowili przebiec przez miasto z bombą w rekach, aby ją w bezpiecznym miejscu zdetonowac. Inna, jeszcze bardziej zwariowana scena to pierwsze spotkanie herosów z Pingwinem. Batman bodajze kazal mu sie poddac, a Pingwin na to "Nie jestem Pingwinem!" i pokazal nietoperzowi piec ludzkich palców u dloni, a nie zdeformowaną pletwe. Batman z Robinem postanowili udac, ze sie na to nabiorą, wiec przyznali mu racje, ze nie jest Pingwinem. Skąd tak wogóle u Pingwina piec ludzkich palców? Operacja, o czym jesteśmy pó?niej poinformowani.
W filmie mamy takze do czynienia z przemocą. Pingwin dysponuje dziwnym urządzeniem, które z tego co pamietam zmienia ludzi w popiól. Aby sprawdzic czy wynalazek dziala, Pingwin wykorzystuje do tego jednego ze swoich ludzi - marynarzy.
Ciekawym zabiegiem w filmie jest sprawa przeciwników. Glównym wrogiem jest Pingwin, to on ma w rekach bro? niszczenia i zawsze do niego nalezy ostatnie zdanie. Na miejscu drugim jest Kobieta Kot i tu ciekawostka, w filmie jako Selina rozkochuje ona w sobie Bruce'a. Pod koniec Bruce przezywa milosny zawód, gdy jest zmuszony ją aresztowac. Wrogiem trzecim jest Zagadka, prawa reka Pingwina. Wysyla on porcje zagadek do Batmana, aby opó?nic jego trop. Co dziwi to to, ze wróg numer cztery ma tutaj najmniejszą role do odegrania, a jest nim sam Joker. Joker zająl sie zwerbowaniem ludzi- marynarzy ( uzywając do tego swego śmiechexu ).
Mimo wielu wad, braku ambicji jest to niezwykle wazna pozycja dla fanów Batmana. Film jest pelen ciekawostek, poza tym mozemy zobaczyc, jak ludzie wtedy postrzegali ikone popkultury. Mimo wszystko lubie co jakiś czas powrócic do tego filmu ( raz lecial na Polsacie i sobie go nagralem, kasując oczywiście reklamy ). Film slaby, ale jego mocą są wlaśnie ciekawostki, których jest on pelen. Co najbardziej urzeka, to fakt, ze juz wtedy Bruce i Selina byli kochankami, którzy nie mogli sie polączyc.
Warto wspomniec takze o tym, ze pod koniec filmu podczas finalowego pojedynku wyskakują komiksowe chmurki z napisami "Bec" i "Bum". Taka ciekawostka. Film polecam, szczególnie fanom nietoperza, bo szczególnie dla nich jest to pozycja obowiązkowa, chod? wątpie, aby kogoś ten obraz szczególnie urzekl.

Ocena: 6 / 12.

Plusy:
+ spora dawka ciekawostek,

Minusy:
- naiwności scenariusza,
- kicz i tandeta w ogólnym wykonaniu,
- sporo zupelnie nie przemyślanych wątków,
- bardzo slaby humor,
- nie wykorzystany potencjal postaci Jokera.
Na początku duże Jot, a pomiędzy małym 'a' i 'o' znak Robina rozświetla to = JaRo

Juby

#8
Batman zbawia świat
  BATMAN: THE MOVIE



Istnieją pewne komiksy, których nie powinno się ekranizować bo wychodzą z tego straszne "kaszany". Świetnym tego przykładem są między innymi Spawn (1997) i Ghost Rider (2007). Akurat mi osobiście nie podobały się one bo już same komiksy przedstawiające te postacie były dla mnie kiepskie. Niestety podobnie sprawa ma się z Batman: The Movie.

Był to pierwszy pełnometrażowy film fabularny o Batmanie wyprodukowany przez 20th Century Fox. Moja opinia aktualnie jest trochę dwuznaczna, bo nawet jeżeli jest on świetnym odwzorowaniem komiksów z tamtych czasów (co doceniam), to i tak nie chciałbym ich czytać (musiały być naprawdę kiepskie). Nawet jeżeli to świetny film komediowy jak na tamte czasy, to ja niestety ja nie żyłem w tamtych czasach, ani nie oglądałem żadnego filmu tego gatunku z lat sześćdziesiątych - a jeśli widziałem to nie były tak koszmarnie kompromitujące mojego ulubionego superbohatera.

Film jest tak tandetny, że aż śmieszny - to jedyna jego zaleta. Scena z rekinem, z bombą, albo pojedynek z wyskakującym "TRACH", "BUM" i "BACH" to żałosne sceny i nie umiem tego oglądać bez ciągłej salwy chichotu (choć zdaje sobie sprawę, że właśnie tak miało być to odbierane). Może jest w nim kilka ciekawostek komiksowych, ale w świetle tych wszystkich absurdów są one bezużyteczne. Jedyne co mogę jeszcze pochwalić w tym filmie to znakomity Człowiek-Pingwin i Zagadka. Zostali oni dobrze zagrani, dobrze ucharakteryzowani i dobrze ubrani, ale to i tak w moich oczach nie poprawia sytuacji tego filmu.

Batman zbawia świat jako historia Mrocznego Rycerza jest nawet niezła i może po czasie zacznę go sobie bardziej cenić. Póki co jednak i tak nie wydaje mi się on lepszy nawet od Batmana i Robina Joela Schumachera. Po prostu jako film jest to kompromitacja legendy Człowieka-Nietoperza, komediowo zekranizowana tragedia, łykana chyba tylko przez miłośników tego typu produkcji i małe dzieci (oraz fanów Batmana, którym nie straszny żaden z okresów jego egzystencji). :P
Recenzja: Juby   
Ocena: 1/10

Funky

#9
Ten film to przedewszystkim świetna komedia :) i jako komedia to dostaje 10/10 ale jako film o Batmanie jest strasznym kiczem i tandetą. Wedlug mnie film czy tez serial z tamtych czasów nie powinno sie puszczac mlodszym dzieciakom które chce sie przekonac do postaci Batmana. Bo naprawde taką tandetą mozna byloby chyba zniechecic kazdego (nawet 8-9 letniego dzieciaka) Ale jednak uwazam za lepszą produkcje "dzielo" z Westem i Burdem niz "hit" Joela ''G.S." Schumachera "Batman & Robin''. Dlaczego? poniewaz to byly lata 60 kompletnie inne czasy, menatlnośc no i do tego dochodzila cenzura. A Schumacher robil film w latach 90, nawet tandeta moim zdaniem ratuje sie na tle "Bamana i Robina".



Silent Dark

#11
Kiedyś go widzialem na polsacie .Pamietam jeszcze jak Batman i Robin wsiadali do motorówki.Pamietam jeszcze,nie wiem czy to bylo w serialu czy w filmie,ale moment naprawde śmieszny:
Batman musi wywalic kule dynamitu,a to natrafi na zakonnice,albo na matke z dzieckiem :D
Jak juz powiedzial Firm,kiedyś byly inne standardy filmów.Ta produkcja miala miejsce w 1966 roku,wiec nie mozna go oceniac w skali oceniania takich filmów jak np.Batman Begins.Wliczając mój sentyment,czas premiery tego filmu (itd.) film oceniam 7/10.
Aha,zapomnialem o czymś wspomniec,w magazynie Cinema w rankingu najlepszych aktorów w roli Batmana (jeszcze przed Batman Begins) West pobil Keatona ^^.Powiem szczerze ze gdyby na rynek weszla odnowiona graficznie wersja tego filmu to bym ją kupil.


JaRo

 Moja ocena ulegla zanizeniu. Z 6 / 12 film otrzymuje = 5 / 12. Tak to czasem bywa, ze film oglądniety po dlugiej przerwie jeszcze mniej cieszy i wtedy zmiana oceny nasuwa sie sama.
Na początku duże Jot, a pomiędzy małym 'a' i 'o' znak Robina rozświetla to = JaRo

Man-Bat

Ja ten film ocenilem 6/10 mozna sie pośmiac np ; Robin podaj mi Bat-Sprej odstraszający Rekiny hehe.   :D
Nie to, kim jestem w środku  ale to co robię określa mnie

Corso

Moja ocena to 7/10. Glównie za role Kobiety Kot oraz wygląd batmobilu (zdecydowanie lepszy design kabrio niz w B&R).
Jesli chodzi o fabule, to podchodze do niej tak jak by nie bylo innych Batmanów, taka smieszna rozrywka. Pozdrawiam.
"...and all those moments will be lost in time, like tears in rain..."