Aktualności:

"Batman: Ziemia Niczyja. Walka o Gotham. Tom 3" w sprzedaży od 29 maja.

Menu główne

Nasze recenzje komiksów z Batmanem

Zaczęty przez Juby, 19 Lipiec 2009, 22:01:54

Juby

Jokerzy scenariuszowo są parabolą i lepiej zapomnieć skąd pomysł na taką historię (skoro sam scenarzysta po drodzę o nim zapomniał), ale można go dostać za małe pieniądze i w razie rozczarowania łatwo sprzedać wychodząc na zero, ew. podpowiedzieć komuś pomysł na prezent. Dla ilustracji i klimatu zdecydowanie polecam.

Odnośnie zakończenia recenzji - nie zgodzę się, że tom 4 dobrze działa jako zakończenie całej historii. Wciąż nie zobaczyłem Batmana w pełni sił rewanżującego się na Zgubie - tego oczekuję od tomu piątego.

Crowridd

Cytat: Gieferg w 08 Luty  2023, 21:32:34Co do nierówności - owszem, musieli być różni, ale rózni też mogą być równi - gdyby to narysowali tylko Grummett, Balent, Nolan i Kitson to by ocena była wyższa, a za tych pozostałych Blevinsów i innych Manleyów leci w dół.

Kończę teraz serię Detective Comics z UDC. Przykładowo w tomie piątym jest 10 rysowników i prawie tyle samo inkerów i kolorystów.

Czasami trafisz na złoto, a innym razem zastanawiasz się, czy dany rysownik nie sprawdziłby się lepiej w tworzeniu śmiesznych obrazków do internetu, niż w rysowaniu do DC.

Gieferg

#422
Cytat: Juby w 08 Luty  2023, 21:56:44Wciąż nie zobaczyłem Batmana w pełni sił rewanżującego się na Zgubie - tego oczekuję od tomu piątego.

Cóż, szczerze mówiąc nawet o tym nie myślałem, aż z ciekawości sprawdziłem...

Spoiler
Raczej się rozczarujesz

Spoiler
Rewanż nastąpi, ale później i się nie łapie do tego, co jest w tomie 5
[Zamknij]

[Zamknij]
NACZELNY HEJTER MATTA REEVESA
O filmach i komiksach na filmożercach.

Juby

Cóż . . .

Spoiler
W takim razie okładka tomu piątego jest mocno myląca, ale co się odwlecze, to nie uciecze ;)
[Zamknij]

Rado

To o czym piszecie nastąpi dopiero przy okazji Legacy.

Juby

Ten co najczęściej narzeka na spoilery w opisach z tyłu okładki, lub we wstępach do komiksów, nie potrafił - jak my powyżej - użyć spoiler tagu ;D

Crowridd

#426
A propos - wstęp Chipa Kidda do cegły Ligi Sprawiedliwości - ładnie można zepsuć sobie czytanie komiksu ze spoilerem całości już na początku tomu.
Dziwne posunięcie wydawcy, żeby coś takiego umieszczać przed pierwszą historią.

Juby

Rado wspominał o tym w jednym z materiałów na YT, albo w podcaście, dlatego pominąłem ten wstęp i przeczytałem go dopiero po skończeniu komiksu.

Moja recenzja Batmana: Przysięgi zza grobu na stronie głównej:
https://www.batcave.com.pl/old/index2.php?id=komiks/pol/k0#1

Crowridd

Tak, w podcaście - też to na szczęście pominąłem na początku.


Mr.G

"Świat poszedł naprzód" - jak to mawiał Rewolwerowiec z Mrocznej Wieży - a wraz z nim DC odrodziło się kilka razy. Nawet nie wiem ile. Nie śledzę. Jedyny moment, który zwrócił moją uwagę we współczesnych seriach komiksowych to New 52 i to wyłącznie za sprawą debiutu Trybunału Sów, który uważam za najświeższy i najlepszy pomysł w uniwersum Gacka od tamtych lat (choć jasne, co ja tam mogę wiedzieć, skoro nie śledzę ;P).
Po 2-tomowej przygodzie z Sowami, była jeszcze Śmierć rodziny, z której, szczerze powiedziawszy, nie pamiętam absolutnie nic i od tamtego czasu krótka przygoda się skończyła. Raz na jakiś czas powracał pomysł, by może spróbować choć tę jedną serię zebrać/przeczytać i ostatnio zrobiłem krok w tym kierunku, zaopatrując się w Tomy 4 i 5, czyli tzw. Rok zerowy.

Jest jakaś klątwa w postaci Batmana, że jakikolwiek twórca się za niego zabierze, prędzej czy później potrzebuje ukazać jego genezę. To klątwa tym straszniejsza, że każdy w genezie tej próbuje dodać coś od siebie, co wyróżni go na tle poprzedników (doskonale to rozumiem - sam w moich do-szufladowych pomysłach kreuję początki Batmana w biedzie i statusie Bruce'a Wayne'a jako nagrobka w "Alei Pamięci" w Arkham). No i Panowie od ww. serii również ulegli tej pokusie.
Oba tomy wyróżnia kreska i rodzaj dynamiki, które kupiły mnie już w Trybunale. Ładne to, fajnie się ogląda i fajnie czyta. Gorzej z warstwą fabularną, przynajmniej w Tajemniczym mieście. To, co mi się nasuwa na myśl, gdy myślę o tym tomie, to "przekombinowanie". Snyder bierze to, co znane i próbuje za wszelką cenę zrobić z tego coś nowego. Był sobie Red Hood? To zróbmy cały gang Red Hoodów o motywach i metodach, które były dla mnie tyleż niezrozumiałe, co nieinteresujące. Było słynne wpadnięcie do jaskini i nietoperz wlatujący przez okno? To niech wszystko odbędzie się za pomocą jakiejś hologramowej piłeczki... ale po co? Był zaniepokojony Alfred? To niech się niepokoi jeszcze bardziej, nienawidzi i kocha Bruce'a jeszcze bardziej, a niech go nawet spoliczkuje, a co, tego jeszcze nie było! Jakby wszystkie te pomysły jakieś takie są puste i bez emocji.
Już lepiej bawiłem się przy Mrocznym mieście. Tutaj twórcy pojechali po całości, robiąc z Gotham jakąś post-apokalipsę, a z Batmana indiańskiego wojownika szos na motorze. I muszę przyznać, że ta przesada zdała egzamin. Zamiast oglądać nieporadne próby przetwarzania tego, co znane, mamy wizję tak irracjonalną, że aż fajną. Szczerze żałuję, że oba tomy nie rozgrywały się w tym upadłym Gotham.
Fajnie i filmowo wyszły konfrontacje z zagadkami Nygmy - zarówno motyw "śmiałków" stających naprzeciw jego telebimowi, jak i finałowy quiz Batmana, podczas gdy sojusznicy ratowali miasto na innych frontach. Za to z samym Nygmą miałem problem - przerysowany, nie wiem skąd się wziął, zabrakło mu jakiejś historii, czegoś poza "jestem genialny, zniszczę miasto, nikt mnie nie powstrzyma". Gdzieś tam przewijał się jeszcze pomysł na nowego złola... taki typ, któremu dramatycznie rozrastały się kości... Doktor Śmierć? Też nie kupił.
Fajne cameo zaliczyła za to Pamela Isley. Aż żal i dziw bierze, że w tym zarośniętym Gotham nie miała więcej do powiedzenia. Trochę tak jakby Riddler ukradł jej plan uczynienia z miasta dżungli, a jego prawnicy kilkoma kruczkami zabronili Poison Ivy brać w tym udziału. Aż się prosiła, by po upadku Nygmy przejęła inicjatywę, dając furtkę do własnej genezy.

Podsumowując, fajnie się bawiłem przy t. 5, przy 4-tym znacznie mniej.
Tym samym jakoś przygasł mój plan polowania na kolejne pozycje z serii. Doradźcie proszę, szanowne Bractwo Nietoperza, czy w ramach New 52 jest jeszcze coś wartościowego poza Trybunałem Sów?

Juby

Szkoda, że nie pamiętasz akurat trzeciego tomu, bo miałem pytać, czy da się go czytać jako samodzielną historię niewymagającą kontynuacji. Zastanawiam się nad jego zakupem, tylko najpierw chcę powtórzyć Trybunał i Miasto sów, bo to jedne z ostatnich bat-komiksów z mojej kolekcji, po które nie sięgałem w ostatnich trzech latach.

Ja ostatnio wróciłem do Co się stało z zamaskowanym krzyżowcem?, którego nie miałem w ręku pewnie od ponad dekady (chyba, że przy sprzątaniu / przeprowadzce :P).



To była idealna historia na zakończenie opery mydlanej, jaką są ongoingi. Doskonały, oryginalny pomysł i piękne zakończenie, po którym można było kontynuować wydawanie komiksów z Batmanem oraz innymi bohaterami / złoczyńcami Gotham City, ale w formie one-shotów, elseworldów, czy chociażby mini-serii, bez siedemdziesięcioletniego bagażu, po którym każdy scenarzysta przeskakuje rekina. Stracona szansa, a przecież niewiele ciekawego w głównych seriach ukazało się po historii napisanej przez Neila Gaimana (wyd. 2009). Równie doskonałym jej dopełnieniem są prace Andy'ego Kuberta (rysunek), Alexa Sinclaira (kolory) i Scotta Williamsa (tusz) - niesamowita liczba detali, wspaniale prezentujące się miasto Gotham i jego zaułki, a także perfekcyjne imitowanie stylu kilku innych rysowników komiksów z Batmanem (moim faworytem są tutaj cztery panele w duchu The Killing Joke Briana Bollanda). Komiks praktycznie bez wad, chyba jedyną jest właśnie to, że nie pozostał tym ostatnim z regularnych serii. Wszystkie historie dodatkowe też czytało się bardzo przyjemnie.



Wziąłem się też za ostatni Semic, jakiego nie powtarzałem w ubiegłym roku: komiksową adaptację Batmana & Robin.



Postaram się znaleźć czas i napisać jakąś recenzję na stronę główną, bo widzę że akurat przy tym wydaniu jest sam opis. Na razie krótko - to druga najlepsza adaptacja filmowego Batmana po tej z 1989 roku! Bdb rzecz.

Cytat: Rado w 17 Styczeń  2021, 10:51:59Juby, na stronę główną już nie dajesz tekstów?
Kilka zaległych recenzji z forum przeredagowałem, wysłałem do Q i trafiły na główną. Część jest już w sekcji Update, reszta pewnie trafi tam wkrótce.

Rado

Cytat: Mr.G w 21 Marzec  2023, 13:43:12czy w ramach New 52 jest jeszcze coś wartościowego poza Trybunałem Sów?

W sensie niekoniecznie od Snydera? Drugi i trzeci tom serii "Mroczny Rycerz" mi się podobał. Odpowiednio są to historie ze Scarecrowem oraz z Kapelusznikiem. Tylko nie wiem czy jestem odpowiednim polecającym dla Ciebie, bo mi "Śmierć Rodziny" się podobała, a i do roku zerowego też jakiś większych uwag nie mam.

Cytat: Mr.G w 21 Marzec  2023, 13:43:12taki typ, któremu dramatycznie rozrastały się kości... Doktor Śmierć? Też nie kupił.

Ciekawostką jest, że była to reinterpretacja jednego z pierwszych super złoczyńców (w sumie chyba nawet całkiem pierwszym) ze złotej ery.


Mr.G

Cytat: Juby w 22 Marzec  2023, 12:29:54Szkoda, że nie pamiętasz akurat trzeciego tomu, bo miałem pytać, czy da się go czytać jako samodzielną historię niewymagającą kontynuacji.
Tyle jeszcze pamiętam, że była to samodzielna historia.

Cytat: Rado w 22 Marzec  2023, 13:08:13W sensie niekoniecznie od Snydera?
No właśnie myślałem o Snyderze, co to by zebrać choć jedną w życiu pełną serię. Ale jeśli już polecasz kogoś innego, to może nie warto polować.

Cytat: Rado w 22 Marzec  2023, 13:08:13Ciekawostką jest, że była to reinterpretacja jednego z pierwszych super złoczyńców (w sumie chyba nawet całkiem pierwszym) ze złotej ery.
To by tłumaczyło jego nazwę... ;]

Rado

Cytat: Mr.G w 24 Marzec  2023, 11:18:01Tyle jeszcze pamiętam, że była to samodzielna historia.

Potwierdzam.
Cytat: Mr.G w 24 Marzec  2023, 11:18:01No właśnie myślałem o Snyderze, co to by zebrać choć jedną w życiu pełną serię. Ale jeśli już polecasz kogoś innego, to może nie warto polować.

Druga połowa runu Snydera jeszcze przede mną, ale nic do mnie nie dotarło o jakiejś super wybijającej się na tle innych historii. Raczej wszystko trzyma w miarę stabilny poziom, co w Twoim przypadku nie jest raczej zaletą jak rozumiem.

MJ

Mr G, z runu Snydera przeczytałem jeszcze Endgame, które jest bezpośrednią kontynuacją Śmierci Rodziny, osobiście oba tomy bardzo mi się podobały, ale jeśli Tobie 3 tom średnio przypadł do gustu to powiem tak : Śmierć rodziny to tom w którym Joker bawi się z Batmanem w kotka i myszkę jak zawsze, ale w Endgame zabawa ewidentnie się skończyła i zaczyna się wyciąganie prawdziwych armat. Polecam przeczytać te tomy jeden po drugim tworzą fajny tandem. Pomiędzy nimi jeszcze jest Cmentarna szychta, to tom z kilkoma małymi historiami, również polecam jest miłą odskocznią od dużych historii z klasycznymi wrogami, a również dodaje mały smaczek do Endgame.
Codziennie nie wypada mój dzień, niezmiennie chce wyjść z mroku lecz mrok nie chce wyjść ze mnie...