Aktualności:

"Batman: Ziemia Niczyja. Walka o Gotham. Tom 3" w sprzedaży od 29 maja.

Menu główne

Wszyscy jesteśmy Batmanami?

Zaczęty przez Łubudu, 29 Marzec 2010, 20:45:27

Łubudu

http://www.dccomics.com.pl/Publicystyka/Felieton/ickrayson_ktokolwiekwidziaktokolwiekwie_11062009
Troch? racji w tym jest, ale... Wed?ug mnie to wina tego, ?e zmiana w Batmana strasznie sp?aszczy?a Dicka, który by? dot?d postaci? wyrazist? i autonomiczn?. Bruce jaki by? taki by? i podrobi? go ci??ko. Dlatego my?l? ?e st?d to psioczenie na Graysona. Gdy pocz?tkowo zachowywa? si? jak dawniej tyle ?e w pelerynie wszyscy rozdzierali szaty, i? tak Batman nie post?puje. Gdy w ostatnich numerach "Batmana" sta? si? bardziej mroczny itp. podniesiono larum ?e to tylko marna podróbka Wayne'a. Wola?bym ?eby Dick pozostawa? sob?, tyle ?e w masce nietoperza, bo robienie z niego m?odszej wersji Bruce'a tylko go krzywdzi. Szczególnie, ?e prawdziwy Batman wróci lada moment. Autor felietonu stwierdza ?e ka?dy kto jest mroczny i brutalny, mo?e by? Batmanem, dlatego Wayne mo?e wcale nie jest tak? siln? osobowo?ci?. Azrael te? by? mroczny i brutalny, a na dobre mu to nie wysz?o. I ró?ni? si? od innych ludzi nosz?cych nietoperz? peleryn?. Dick traci sw? odr?bno?? i to jest niedobre. Tyle. Zapraszam Panie i Panów do wyra?ania w?asnych opinii i komentarzy.
To złodziej! I pijak! Bo każdy pijak to złodziej!

Mr.G

Bycie mrocznym i brutalnym nie wystarczy, by być Batmanem. O nie. To dopiero początek odchyleń umysłu, jakie muszą nastąpić, by poświęcić się krucjacie przeciwko zbrodni w tak nieprzeciętny sposób w tak brutalnym i realnym de facto świecie.
Nie znam się na tym co obecnie dzieje się w komiksach, piszę tylko odnośnie powyższego stwierdzenia.
Kto bowiem jest mroczny i brutalny? Jak dla mnie to byle mężczyzna w kapturze przysłaniającym jego twarz nocą w gorszej dzielnicy chociażby mojego miasta. A jak poprosi o fajkę, a ty jej mieć nie będziesz to do tegoż mroku dojdzie jeszcze brutalność, ręczę za to.
Czy Wayne jest silną osobowością? Przetrwał to wszystko co przetrwał, miał wolę walki, wewnętrzną siłę niczym Rambo w niewoli i Rocky leżący już siedem sekund na deskach ringu razem wzięci. O tak, pod tym względem jest osobowością silną jak jasna cholera. Pytanie tylko, czy jego postawa nadal jest godna podziwu patrząc na to, o co faktycznie tak walczy.
Jeżeli zaczynam interpretować Batmana przesadnie na swój sposób to mnie poprawcie, ale nie oszukujmy się - życiowy dramat, poczucie niesprawiedliwości świata, ciągłe kryzysy psychologiczne i moralne uczyniły z niego już dawno, właściwie na początku działalności postać mającą nierówno pod sufitem. Dla jednych w pozytywnym sensie, a dla innych w dosłownym, ale jednak - stał się Człowiekiem-Nietoperzem, nocami prowadzi krucjatę przeciwko zbrodni, którą odbieram jako bardzo personalną, jakby nie robił tego tyle dla idei sprawiedliwego świata, bo to w końcu utopia, co dla samego siebie.
Bycie Batmanem to cholernie dużo czynników psychologicznych, to coś co dawno temu wywołało w człowieku niezatartą traumę, to nieco spaczone postrzeganie rzeczywistości. Mrok i brutalność jedynie są narzędziami w jego walce.

(A)nonim

A mi się wydaje że problem bardziej polega na kłopotach Morrisona z głową i brakiem spójnej wizji na Dicka-Batmana.

Z tezą że każdy może być Batmanem się nie zgodzę, co przykład Dicka zresztą doskonale pokazuje. Nie ma tej osobowości paranoika i planu na każdą okazję chociażby nie ma tak mocnej siły woli, obranego celu i trzymania się określonych zasad. Problem z Dickiem Batmanem jest taki że w ogóle mnie nie interesuje jako Batman bo jest w tej roli miałki.
Jestem Jen. Najpierw chciałabym założyć panu te rękawiczki. Sondaże mówią, że wyborcy lubią palce.

Leon Kennedy

#3
Dick mo?e si? podoba?!! Zw?aszcza w dwóch seriach: Batman i Batman i Robin. W tym pierwszym pod wzgl?dem rysunków jest fantastycznie, mroczny wygl?daj?cy Dick jest zajebisty, z drugiej strony ciesz? si?, ?e trudno go pomyli? z Bruce'em, jak widz? Gcka, to wiem, ?e pod mask? jest Dick :), historie stoj? w miar? na dobrym poziomie ;), co prawda Daniel momentami roz?azi si? na boki, ale rekompensuje nam to brakiem g?upot w posatci Dicka z historii Morrisona ( o tym za chwil? ), sama posta? syna Bruce'a rozwija sie, oczywi?cie pope?nia ci?gle b??dy ( chod? ma ju? spor? wiedz? na ten temat ) , brakuje mu do?? pod wzgl?dem zdolno?ci detektywistycznych i dobrze, bo nie kazdy musi na tym polu by? dobry! Ale zaczyna sie odeciera? w stroju Gacka, a to wcale nie jest takie ?atwe zast?pi? niezast?pionego, udawa? go gdy trzeba, a równocze?nie pozosta? sob?...

Batman i Robin, to do pewnego momentu najlepsza seria jak? dostalismy po domniemanej ?mierci Bruce'a: powrót Jasona, Flamingo, rysunki, ale ostanie numery, amnezja, dziwnie u?miechni?ty Dick, g?upoty z Batwoman w roli g?ównej, niedoróbki rysunkowe, ca?a historia nie trzymaj?ca s? kupy ( 7/8/9 )... Spokojnie mozna sobie darowa? te numery i cieszy? si? c??kiem równa seri? z Dickiem jako Gackiem ;)

CytatAutor felietonu stwierdza ?e ka?dy kto jest mroczny i brutalny, mo?e by? Batmanem, dlatego Wayne mo?e wcale nie jest tak? siln? osobowo?ci?.

Jest cholernie siln? osobowo?ci?!! Bruce Wayne to Batman i na odwrót!! Przyk?adem niech b?dzie Paul : mroczny i brutalny, ale Batmanem nigdy si? nie sta?, on tylko nosi? strój, a póxniej przeobrazi? si? w potwora, którego trzeba by?o powstrzyma?... A ?e by? postaci? tragiczn? to ju? inna kwestia ;)

CytatProblem z Dickiem Batmanem jest taki ?e w ogóle mnie nie interesuje jako Batman bo jest w tej roli mia?ki.

Mam wr?cz odwrotnie. Dick zawsze mnie interesowa? jako Robin, Nighwtwing, a teraz Gacek :)

Anarky

Nie wystarczy być mroczny i brutalny by być Batmanem, trzeba mieć jeszcze to coś. Nie ma tego uważam Dick Grayson, miał to na moment Azrael czyli Jean-Paul Valley. Ten jednak przekroczył granice której Batman przekraczać nie powinien, choć ogólnie trzeba przyznać że spisywał się dobrze w nowej roli. Dla niektórych jednak, ktokolwiek przywdzieje pelerynę nietoperza (a nie będzie to Bruce Wayne) będzie tylko marną imitacją, kopia lub naśladowcą. Bez względu na to jak będzie dobry, nigdy nie będzie lepszy od pierwowzoru...

Ja wam pokażę!

RafBat

 Aby pretendować do bycia kimś takim jak Batman, nie potrzeba od razu starać się zdobyć jego nadzwyczajnych zdolności detektywistycznych, czy też posiąść nieprzeciętne umiejętności fizyczne. Pierwsze co należy zrobić to pozbycie się wszystkich negatywnych cech ludzkiego charakteru (i może to zadanie jest najtrudniejsze). Ktoś taki jak Mroczny Rycerz nie powinien posiadać cech takich jak: Lenistwo (w końcu sam się dawno temu wysłał na tą misję, sam musi więc z niej siebie rozliczać), Złośliwość w stosunku do innych osób (nie powinien chować urazy), Gadulstwo/brak umiejętności słuchania innych (już "zasadniczy" Zdzisław Dyrman słusznie zauważył, że chłop dużo gadać nie musi...), no i nie może łatwo popadać w stan Rezygnacji (kiedy pojawiają się pierwsze przeszkody). Jest jeszcze trochę tych ludzkich negatywnych cech, które można by wymienić. Jak widać, już samo pokonanie tak przyziemnych "przywar" może być przeszkodą nie do przeskoczenia dla "kandydatów na Mrocznego Rycerza" (a nie jakieś tam kursy ninja, to dopiero potem...). :)

(A)nonim

Trochę idealizujesz Batmana, Bruce pozbył się niektórych wad jakie wymieniłeś (chociaż nie obrał sobie tego jako celu), ale przez to nabył nowe. Nie ma u niego Lenistwa i Rezygnacji, ale za to jest skrajne Nieumiarkowanie, zbyt mocno poświęca się swojej pracy i nie potrafi przestać.
Brak umiejętności słuchania innych akurat często u niego wychodzi, Bruce jest skrajnym paranoikiem nie ufającym prawie nikomu i uważającym że wszystko lepiej wziąć w swoje ręce, a przez to może dojść do naprawdę złych sytuacji - Omega Project.
No i Bruce cały czas chowa urazę, w końcu dlatego jest Batmanem.

Jestem Jen. Najpierw chciałabym założyć panu te rękawiczki. Sondaże mówią, że wyborcy lubią palce.

RafBat

CytatNo i Bruce cały czas chowa urazę, w końcu dlatego jest Batmanem.
Częściowo to prawda, jednak Bruce nie chowa raczej urazy do konkretnych ludzi (tjn, zabójcy swoich rodziców), a bardziej do systemu (prawa i jego wykonawców/realizatorów...) i dlatego rozumie, że musi kontynuować dalej swoją misję (bo system prawie w ogóle nie został naprawiony przez ten czas).
CytatTrochę idealizujesz Batmana, Bruce pozbył się niektórych wad jakie wymieniłeś (chociaż nie obrał sobie tego jako celu), ale przez to nabył nowe.
Idealizuje go, bo to jedyny superbohater, którego tak naprawdę lubię (sentyment). Bruce to jednak człowiek, więc mechanizm, który podałeś (zastąpienie negatywnych cech charakteru innymi wadami), jest bardzo sensowny... Batman nabiera przez to cech logicznie skonstruowanej postaci... przez co jeszcze bardziej go lubię. ;D

(A)nonim

Cytata bardziej do systemu (prawa i jego wykonawców/realizatorów...)
Bardziej do samego zła/przestępczości, z systemem walczył kiedy ten był skorumpowany, lub kiedy musiał. Nadal jednak ma wyraźną urazę, której nie potrafi się pozbyć.
Cytatprzez co jeszcze bardziej go lubię.
Dla mnie m.in. przez te wady jest taki ciekawy.
Jestem Jen. Najpierw chciałabym założyć panu te rękawiczki. Sondaże mówią, że wyborcy lubią palce.