Aktualności:

"Batman: Długie Halloween" w sprzedaży od 29 maja.

Menu główne

Penguin : Pain and Prejudice

Zaczęty przez pingoo42, 02 Grudzień 2012, 18:05:26

pingoo42

Nie wiem czy istnieje juz temat o tym komiksie,jezeli tak to ja go nie znalazlem  ;)

Penguin : Pain and Prejudice to (moim skromnym zdaniem) origin niemal równie dobry jak legendarny ,,The Killing Joke".Ktos wreszcie wzial sobie postac Pingwina na powaznie.Komiks ten bardzo dobrze  pokazuje  psychike Pingwina oraj jego motywy w byciu tym,kim jest teraz.Fabula genialna i jeszcze rysunki Kudranskiego.Jak dla mnie jeden z najlepszych komiksow jakie czytalem.

Mam nadzieje,ze komiks ten zostanie wydany w Polsce (chocby ze wzgledu na Kudranskiego).

Zapraszam do dyskusji na temat tego komiksu.

"There's a war coming. A terrible war. There will be chaos, a rivers of blood in the street."

Rado

W sumie, to ostatnio się właśnie przymierzam do zakupu tego albumu. Już gdzie indziej czytałem dobre opinie o tym komiksie. Nie jest może na pierwszym miejscu, na mojej liście rzeczy do kupienia, ale może w przyszłym roku jakoś da rade kupić.

Chociaż, można też poczekać na przyszłoroczne zapowiedzi Egmontu dotyczące Batmana. Polak rysuje, wcześniej był już komiks praktycznie bez Batmana (Joker), więc może jest szansa na wydanie u nas.

Rado

Cytat: Rado w 03 Grudzień  2012, 11:44:01
Nie jest może na pierwszym miejscu, na mojej liście rzeczy do kupienia, ale może w przyszłym roku jakoś da rade kupić.

Tak jak napisałem tak zrobiłem. Trochę mi to zajęło, wszak były do kupienia inne komiksy w pierwszej kolejności, ale w końcu przyszedł czas na Pingwinka. I co? I jestem bardzo zadowolony z zakupu. Lepiej napisanej historii z Pingwinem sobie nie wyobrażam. Gregg Hurwitz, którego dotąd miałem jako solidnego scenarzystę bez większych fajerwerków wspiął się na wyżyny scenariuszowego rzemiosła. Zgrabnie połączył interesującą, współczesną opowieść o Cobblepocie z retrospekcjami dzieciństwa przyszłego barona zbrodni Gotham.

Wcześniej nie ukrywałem, że nie darzę postaci Pingwina zbytnią sympatią, ale tak przedstawiany Oswald mnie przekonuje. Widzę realne niebezpieczeństwo jakie sieje swoimi działaniami i zachciankami na ulicach Gotham, a nawet, kiedy zechce, potrafi stworzyć zagrożenie dla całego miasta. Oczywiście podczas fizycznego starcia z Batmanem nie powinien mieć szansy, wszak jest niski, gruby i powolny, jednak i w tej kwestii Hurwitz wybronił Pingwina. Przedstawił go jako wybitnie uzdolnionego człowieka w tworzeniu różnego rodzaju urządzeń mechanicznych, robotów i broni. I w ten właśnie sposób, przy pomocy swoich zabaweczek daje sobie rade nawet z Batmanem. Nie jest to może bezpośrednia walka wręcz, ale walczący Oswald zrobił na mnie wrażenie.

To co jeszcze bardzo mi się podobało w tym komiksie, to występy Jokera, chociaż słowo "występy" jest być może użyte na wyrost. Książę zbrodni nie wypowiada bowiem żadnej kwestii i jest widoczny bodaj tylko na trzech kadrach w komiksie. Heh, ale jakie to są kadry. Oto bowiem Joker ukrywa się z klubie Pingwina, gdzie toczy się większość akcji. W pewnym momencie Pingwin przypadkowo wchodzi do pokoju klauna i zastaje go w takiej sytuacji:



Musiałem wrzucić zdjęcie, bo słowami chyba bym tego nie opisał, heh. Innym razem widzimy go jak przemyka korytarzem w stroju pandy. Mhm, w stroju misia pandy. Jeszcze innym razem widzimy go podczas... ale może nie będę wszystkiego zdradzał. Te momenty z Jokerem nic nie wnoszą do fabuły, ale są to świetne zabawne przerywniki, które wzbogacają ogólny scenariusz.

Rysunki to zawsze mega rzecz gustu. Mnie się bardzo podobały. Mroczny i ciężki styl naszego rodaka idealnie pasuje do całej opowieści.

Także podsumowując Penguin: Pain and Prejudice jest moim zdaniem świetnym komiksem. Powinien się spodobać nawet tym, którzy uważają Oswalda za parodię przeciwnika Nietoperza. Po tym komiksie powinni zmienić nieco zdanie. Ja zmieniłem.